Zakładają, że tę czystość trzeba wszystkim narzucić, a na pewno nie dać tym młodym ludziom wiedzy na temat seksualności. I to jest błąd.
Ta wiedza nie szkodzi, ta wiedza nawet tym najczystszym dziewicom z metalową obrączką się przyda. Nawet jeśli nie zdecydują się uprawiać seksu, to przynajmniej będą wiedziały, z czym to się je i czym to grozi.
Stąd też takie podejście "trzeba żyć w czystości i nie wykładajmy seksuologii" jest naprawdę błędem i niesie ogromne ryzyko dla tej grupy młodzieży, która z różnych powodów zaczyna współżyć coraz wcześniej. Dla nich nieznajomość spraw związanych z seksem jest groźna.
Czyli rozmawiamy o metodach przekazania wiedzy, a nie edukacji seksualnej jako takiej. To dobrze. Obawiam się tylko, że większość nastolatków dowiaduje się informacji na te tematy od równie niewyedukowanych rówieśników, a nie od rodziców!
Obawiam się tylko, że większość nastolatków dowiaduje się informacji na te tematy od równie niewyedukowanych rówieśników, a nie od rodziców!
----------------------------------------
i znowu ze wzgl na inne dzieci, nasze muszą byc poszkodowane państwową edukacją seksualną?
Dzieci uczą się z przymusu wielu życiowo nieprzydatnych rzeczy, prawda? Wiedza to jedno, a wykorzystywanie jej w życiu, to inna sprawa. Popieram świadome macierzyństwo
Edukacja seksualna.... rodzice też się chyba na tym troszkę znają i doskonale wiedzą kiedy i na jakie tematy z dzieckiem rozmawiać. Ja nie życzę sobie aby moi chłopcy uczyli się w szkole nakładać gumki,czy córa jakie to dobre jest stosowanie tabletek. Nie tędy droga.
Edukacji seksualnej w szkole- NIE!
Czystości i radości jaka z tego płynie w małżeństwie-TAK!
K
Skończyłam studia na pedagogice na UW, studiowałam również na Gender Studies ( studia nad kulturową i społeczną tożsamością płci), gdzie ogromne wrażenie wywarły na mnie zajęcia Agaty Araszkiewicz dotyczące relacji pomiędzy matką, a córką. Obroniłam pracę magisterską na temat seksualności Figury Matki w wybranych tekstach kultury.
Wraz z feministyczną perspektywą patrzenia na świat przyszła refleksja nad sferą seksualności człowieka, która obarczona jest wieloma stereotypami, często sprawiającymi np. że cała odpowiedzialność za współżycie spada na barki dziewczyny. Wiedza i świadomość tego, co dzieje się z ciałem, jakie są ich prawa i potrzeby, to wszystko powinni mieć zapewnione młodzi ludzie by bezpiecznie i odpowiedzialnie wkraczać w dorosłość.
Uważam za bardzo istotne by edukacja seksualna miała charakter całościowy. Nie chodzi o suche przekazywanie informacji na tematy antykoncepcji czy budowy narządów rodnych. Osobiście bardzo ważne dla mnie jest by działania Pontonu miały na celu kształtowanie świadomości i promowanie takich pojęć jak tolerancja, asertywność, współodpowiedzialność, szacunek dla inności i potrzeb drugiego człowieka.
Byłam wolontariuszką w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, od początku w Pontonie. Obecnie pracuję jako koordynatorka Grupy Ponton.
Za pracę z Pontonem zostałam nominowana do tytułu Polka Roku 2006.
Więcej o mnie można przeczytać w wywiadzie zamieszonym na stronie Feminoteki.
Prywatnie jestem wielbicielką świń i prosiąt w każdej postaci poza daniem na talerzu:)
Podczas dzisiejszej (11 lutego) konferencji poświęconej in vitro oraz aspektom medycznym i moralnym tej metody, dyrektor Szpitala Ginekologiczno-Położniczego im. Świętej Rodziny w Warszawie prof. Bogdan Chazan podkreślił, że niepłodności lepiej zapobiegać niż leczyć. Jako przyczyny niepłodności wymienił m.in. wczesną inicjację seksualną, dużą liczbę partnerów, a także opóźnianie decyzji o ciąży.
Anita. Pomyśl lepiej kto edukuje w naszych szkołach. Myslisz, że koncerny farmaceutyczne sięgaja tylko do przychodni :bigsmile:
A nauczyciele tak mało zarabiają....
W razie czego jeśłi nie będzie chętnych mozna zawołać odpowiednio dobrze wyszkolonych pontoniarzy i specjalistów od świń(stw) wszelkiego rodzaju...
Raport: Niepłodność, nr 01/2005 - dodatek specjalny do Żyjmy Dłużej" (wyd. Medi Press)
NIEPŁODNOŚĆ KOBIECA
Czynniki ryzyka niepłodności kobiet
Infekcje narządów miednicy mniejszej:
* zapalenie przydatków o różnej etiologii (rzeżączkowe, bakteryjne, choroby przenoszone drogą płciową)
* w przebiegu zabiegu usunięcia ciąży
* związane z obecnością wkładki wewnątrzmacicznej (IUD)
* przebyte operacje
Nieprawidłowości w błonie śluzowej macicy (endometrium):
* przewlekłe zapalenie
* zrosty pozapalne i po zabiegach
Choroby układowe:
* układu krążenia
* przewlekłe zapalenie nerek
* cukrzyca
* niedokrwistość
* zaburzenia odżywiania
* przewlekły alkoholizm
* czynna gruźlica i przewlekłe
* choroby układu oddechowego
* choroby tarczycy
Czynniki środowiskowe:
* palenie papierosów
* promieniowanie (rad, kobalt,
* elektromagnetyczne)
* ołów
* kadm
* przewlekły hałas
Leki:
* morfina i jej pochodne
* kokaina
* duże dawki chininy
* duże dawki estrogenów
* i kortykosteroidów
* leki cytotoksyczne
* neuroleptyki i antydepresan
* przebyte infekcje dróg rodnych i choroby immunologiczne;
* palenie papierosów (kobiety wypalające 20 papierosów dziennie mają o 20% mniejszą szansę na zajście w ciążę);
* częste irygacje pochwy (mogą zaburzyć płodność poprzez zaburzenie biocenozy, tj. składu bakteryjnego pochwy, i zwiększanie ryzyka procesów zapalnych narządów rodnych);
* stosunki płciowe z wieloma partnerami, niestosowanie prezerwatyw, odbywanie stosunków podczas krwawienia miesięcznego prowadzi do wzrostu ryzyka zakażenia mikroorganizmami przenoszonymi drogą płciową, co może spowodować rozwój zakażenia miednicy mniejszej i w efekcie niepłodność lub ryzyko ciąży pozamacicznej.
Jak rozumiem wniosek o wpływie wczesnej inicjacji jest wynikiem pracy Pana Profesora.
tosunki płciowe z wieloma partnerami, niestosowanie prezerwatyw, odbywanie stosunków podczas krwawienia miesięcznego prowadzi do wzrostu ryzyka zakażenia mikroorganizmami
A ja myslałam, że te mikroorganizmy to się z sesji egzaminacyjnej u wrocławskich studentek biorą...
ale może dlatego, że się sama edukuję seksualnie...
"niestosowanie prezerwatyw..." Ludzie !!!! Jesteśmy w grupie ryzyka!!!
Czy mona kwestionujesz fakt, że stosowanie prezerwatyw zmniejsza ryzyko przenoszenia niektórych chorób?? Jeśli jednak nie, to logiczne jest, że niestosowanie prezerwatywy zwiększa ryzyko zarażenia chorobami, co może doprowadzić do bezpłodności.
Nikt na tym forum (w szczególności Ja) nie nakłania do stosowania prezerwatyw!Proszę, czytajcie ze zrozumieniem i wyciągajcie wnioski!
[cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Mozna i bez gumy miec 100% pewnosc. Wiernosc i ustabilizowany, sakramentalny zwiazek malzenski wystarcza. Po co wspomagac przemysl gumowy?
Jakiś czas temu to było, no ale zapadło mi w pamięć. Mniej więcej w 2-3 klasie LO miałyśmy (same dziewczyny) takie spotkanie z ginekologiem na temat antykoncepcji. Trzeba było mieć pozwolenie rodziców, ale prawie wszyscy bez problemu podpisali. "Prawie" tzn. jedna mama się wyłamała na prośbę swojej córki, która była już wtedy na Drodze, jej przyjaciółka miała pozwolenie od rodziców ale powiedziała że nie ma One dwie na spotkaniu nie były i potem nasza wychowawczyni nie szczędziła im złośliwych komentarzy w stylu "Matka Polka" etc. Na spotkaniu p.Gin opowiadał o różnych "możliwościach" skupiając się przede wszystkim na cudownej pigułce hormonalnej. Ach, czegoż to ta pigułka nie potrafiła! sprawiała że piersi się powiększają, cera wygładza, włosy robią się gęste i lśniące, miesiączka super hiper regularna... Ani słowa jakichkolwiek zagrożeniach, o jakiejkolwiek wstrzemięźliwości, czystości, czy choćby NPRze... W zasadzie wymowa tego była taka, że każda z nas powinna od zaraz zacząć przyjmować te tabletki, nawet jeśli nie w celach antykoncepcyjnych to choćby takich by nie mieć pryszczy(!) Na koniec rozdał nam swoje wizytówki, a że był sympatyczny i budził zaufanie, myślę, że liczba pacjentek znacznie mu po tej godzinie wzrosła W tej całej edukacji seksualnej w szkole chodzi wg mnie wcale nie o dobro dzieci, wcale nie o to, by było mniej ciąż nieletnich czy zachorowań, tylko o kasę - o to żeby ginowie mieli więcej pacjentek i żeby firmy farmaceutyczne mogły sprzedawać więcej "cudownych" pigułek.
Komentarz
Domowa - raczej nie.
----------------------------------------
i znowu ze wzgl na inne dzieci, nasze muszą byc poszkodowane państwową edukacją seksualną?
Popieram świadome macierzyństwo
Problem w tym że to im się przyda.
W jakim świecie Ty żyjesz....
Edukacji seksualnej w szkole- NIE!
Czystości i radości jaka z tego płynie w małżeństwie-TAK!
K
Wraz z feministyczną perspektywą patrzenia na świat przyszła refleksja nad sferą seksualności człowieka, która obarczona jest wieloma stereotypami, często sprawiającymi np. że cała odpowiedzialność za współżycie spada na barki dziewczyny. Wiedza i świadomość tego, co dzieje się z ciałem, jakie są ich prawa i potrzeby, to wszystko powinni mieć zapewnione młodzi ludzie by bezpiecznie i odpowiedzialnie wkraczać w dorosłość.
Uważam za bardzo istotne by edukacja seksualna miała charakter całościowy. Nie chodzi o suche przekazywanie informacji na tematy antykoncepcji czy budowy narządów rodnych. Osobiście bardzo ważne dla mnie jest by działania Pontonu miały na celu kształtowanie świadomości i promowanie takich pojęć jak tolerancja, asertywność, współodpowiedzialność, szacunek dla inności i potrzeb drugiego człowieka.
Byłam wolontariuszką w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, od początku w Pontonie. Obecnie pracuję jako koordynatorka Grupy Ponton.
Za pracę z Pontonem zostałam nominowana do tytułu Polka Roku 2006.
Więcej o mnie można przeczytać w wywiadzie zamieszonym na stronie Feminoteki.
Prywatnie jestem wielbicielką świń i prosiąt w każdej postaci poza daniem na talerzu:)
:thumbup::thumbup::thumbup:
Źródło
Edukują rodzice, a nie jacyś "edukatorzy seksualni".
Podczas dzisiejszej (11 lutego) konferencji poświęconej in vitro oraz aspektom medycznym i moralnym tej metody, dyrektor Szpitala Ginekologiczno-Położniczego im. Świętej Rodziny w Warszawie prof. Bogdan Chazan podkreślił, że niepłodności lepiej zapobiegać niż leczyć. Jako przyczyny niepłodności wymienił m.in. wczesną inicjację seksualną, dużą liczbę partnerów, a także opóźnianie decyzji o ciąży.
No i wszystko wiadomo...
:shocked::shocked::shocked:
Osa czytaj:
PROF. B O G D A N C H A Z A N, były krajowy konsultant ginekologii i położnictwa
(link do portalu o wymownej nazwie "Rynek Zdrowia")
W kwestii formalnej, ten Pan chyba sie na tym zna...
A nauczyciele tak mało zarabiają....
W razie czego jeśłi nie będzie chętnych mozna zawołać odpowiednio dobrze wyszkolonych pontoniarzy i specjalistów od świń(stw) wszelkiego rodzaju...
NIEPŁODNOŚĆ KOBIECA
Czynniki ryzyka niepłodności kobiet
Infekcje narządów miednicy mniejszej:
* zapalenie przydatków o różnej etiologii (rzeżączkowe, bakteryjne, choroby przenoszone drogą płciową)
* w przebiegu zabiegu usunięcia ciąży
* związane z obecnością wkładki wewnątrzmacicznej (IUD)
* przebyte operacje
Nieprawidłowości w błonie śluzowej macicy (endometrium):
* przewlekłe zapalenie
* zrosty pozapalne i po zabiegach
Choroby układowe:
* układu krążenia
* przewlekłe zapalenie nerek
* cukrzyca
* niedokrwistość
* zaburzenia odżywiania
* przewlekły alkoholizm
* czynna gruźlica i przewlekłe
* choroby układu oddechowego
* choroby tarczycy
Czynniki środowiskowe:
* palenie papierosów
* promieniowanie (rad, kobalt,
* elektromagnetyczne)
* ołów
* kadm
* przewlekły hałas
Leki:
* morfina i jej pochodne
* kokaina
* duże dawki chininy
* duże dawki estrogenów
* i kortykosteroidów
* leki cytotoksyczne
* neuroleptyki i antydepresan
Ani słowa o przedwczesnej inicjacji!
Tomasz! Widzę,że nie przeczytałeś do końca!
Jak rozumiem wniosek o wpływie wczesnej inicjacji jest wynikiem pracy Pana Profesora.
A ja myslałam, że te mikroorganizmy to się z sesji egzaminacyjnej u wrocławskich studentek biorą...
ale może dlatego, że się sama edukuję seksualnie...
"niestosowanie prezerwatyw..." Ludzie !!!! Jesteśmy w grupie ryzyka!!!
Nikt na tym forum (w szczególności Ja) nie nakłania do stosowania prezerwatyw!Proszę, czytajcie ze zrozumieniem i wyciągajcie wnioski!
Mniej więcej w 2-3 klasie LO miałyśmy (same dziewczyny) takie spotkanie z ginekologiem na temat antykoncepcji. Trzeba było mieć pozwolenie rodziców, ale prawie wszyscy bez problemu podpisali. "Prawie" tzn. jedna mama się wyłamała na prośbę swojej córki, która była już wtedy na Drodze, jej przyjaciółka miała pozwolenie od rodziców ale powiedziała że nie ma One dwie na spotkaniu nie były i potem nasza wychowawczyni nie szczędziła im złośliwych komentarzy w stylu "Matka Polka" etc.
Na spotkaniu p.Gin opowiadał o różnych "możliwościach" skupiając się przede wszystkim na cudownej pigułce hormonalnej. Ach, czegoż to ta pigułka nie potrafiła! sprawiała że piersi się powiększają, cera wygładza, włosy robią się gęste i lśniące, miesiączka super hiper regularna... Ani słowa jakichkolwiek zagrożeniach, o jakiejkolwiek wstrzemięźliwości, czystości, czy choćby NPRze... W zasadzie wymowa tego była taka, że każda z nas powinna od zaraz zacząć przyjmować te tabletki, nawet jeśli nie w celach antykoncepcyjnych to choćby takich by nie mieć pryszczy(!) Na koniec rozdał nam swoje wizytówki, a że był sympatyczny i budził zaufanie, myślę, że liczba pacjentek znacznie mu po tej godzinie wzrosła
W tej całej edukacji seksualnej w szkole chodzi wg mnie wcale nie o dobro dzieci, wcale nie o to, by było mniej ciąż nieletnich czy zachorowań, tylko o kasę - o to żeby ginowie mieli więcej pacjentek i żeby firmy farmaceutyczne mogły sprzedawać więcej "cudownych" pigułek.