Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Marsz Dziwek

1246712

Komentarz

  • camelot,
    z początkiem wypowiedzi zgadzam się, natomiast Twoja interpretacja marszu jast cokolwiek naciągana -

    przeciętny Kowalski mający wdrukowany stereotyp "sama tego chciała" nie zmieni zdania - już Panie organizatorki o to zadbały wybierając formę protestu atrakcyjną wyłącznie dla żądnych sensacji mediów

    jeśli ktoś już uważa, że zgwałcona kobieta to prowokująca puszczalska, to po obejrzeniu 20 sekundowej relacji w TV z "Marszu Puszczalskich" jeszcze się w swoich przekonaniach utwierdzi

    nie oszukujmy się - żadna telewizja nie puści takiej odezwy jako tła do relacji z demonstracji
    [cite] camelot:[/cite]
    Gołe nogi na reklamie Maximusa to tylko nogi, można się na nie gapić, uważać za własność publiczną, bo one nie mają właścicielki. Właścicielka nie może wyrazić sprzeciwu, bo cała jej istota sprowadza się do nóg. Gołe nogi z opuszczonymi majtkami grzecznie wpisują się w zastany porządek świata, w którym kobieta nie dysponuje swoim ciałem. Gołe nogi z opuszczonymi majtkami są uległe.
    Gołe piersi na marszu dziwek (nie polskim, chyba u nas gołych nie było) nie są same. Są własnością tej tutaj groźnej kobiety, która ma twarz, ta twarz wyraża bunt i sprzeciw, jej właścicielka trzyma transparent z napisem, że jej ciało to jej własność, i krzyczy "'NIE' znaczy 'NIE'!". I te piersi, i ta właścicielka nie należą do tego samego porządku, co reklama Maximusa. One ten porządek burzą. Nagle kobieta nie rozbiera się na czyjeś życzenie, nagle rości sobie prawo do własnego ciała i zabrania innym decydować o nim. To jest bunt, a nie uległość.


    na tego typu akcję edukacyjną pasowałyby zupełnie inne metody
  • Jeżeli feministkom by zależało rzeczywiście na zmniejszeniu liczby gwałtów, to by propagowały nauczanie Kościoła katolickiego. Są w nim zawarte zasady moralności seksualnej, które uczą mężczyzn opanowania popędu seksualnego. Ale feministki przeciwnie - głoszą prawo do rozwiązłości i hedonizmu. Dlatego choćby sto "socjolożek" wymyśliło sto teorii z inżynierii społecznej, choćby zorganizowało dalsze sto marszów, gdzie uczestniczki będą ogłaszać, że są kurwami, to gwałtów będzie coraz więcej, a nie coraz mniej.
  • Uważam, ze to jest normalne - taki jest świat, taki jest każdy z nas, z nielicznymi wyjatkami - widzimy winę wszędzie, tylko nie w sobie.
    Manifestacja: "on zawinił, nie ja" - jest typowo ludzką samoobroną bez cienia obiektywizmu. Postawa: "tylko ja jestem winna" - to też egoizm, robienie z siebie ofiary...

    Wina jest prawie zawsze po obu stronach.
    Gdyby każdy zaczął analizować swój wkład w zdarzenie - zdarzenia by nie było.

    To jakby przebrać sie za żabę i wrzeszczeć potem na innych - "Nie jestem żabą! jak śmiesz nazywać mnie zabą!!!"

    Chore jest twierdzenie, że ja mogę wszystko a inni sie muszą powstrzymać - bo już nasze własne dzieci uczymy, że przy osobach głodnych nie wypada jeść smakołyków nie podzieliwszy się z nimi.

    Postawa "to piękne ciało jest tylko moje, łapy przy sobie" jest infantylna i pozbawiona empatii.....

    To, ze są przypadki w których nieszczeście spotyka niewinną osobę nie oznacza że wszystkie ofiary są obligatoryjnie niewinne
  • [cite] Marsjanka:[/cite]
    na tego typu akcję edukacyjną pasowałyby zupełnie inne metody

    Jakie? Pytam serio. Wbrew temu, co niektórzy tu sugerowali, organizatorkom nie chodziło o promowanie swoich ciał. Naprawdę zależy im na zmianie nastawienia społeczeństwa do ofiar gwałtu. Chętnie przekażę sugestie.
    [cite] Maciek:[/cite]
    Jeżeli feministkom by zależało rzeczywiście na zmniejszeniu liczby gwałtów, to by propagowały nauczanie Kościoła katolickiego.

    Bo, jak wszyscy pamiętamy z historii, wcielanie w życie ładnej teorii zawsze kończy się rajem na ziemi. Jak pamiętamy z historii, gwałty w Europie pojawiły się po pierwszych protestach sufrażystek. Jak wszyscy wiemy, im bardziej religijne społeczeństwo, tym mniej gwałtów, muzułmanki mogłyby poświadczyć.

    Jakby świat był taki prosty, to wystarczyłoby propagowanie nauczania "nie gwałć", niekoniecznie w pakiecie z religią.

    (prosiłam o źródło tego, że "Twoja Sprawa" "nagłośniło sprawę reklamy długo zanim zainteresowały się tym feministki". Nie podałeś, więc sprawdziłam sama, że na facebookowej stronie TS wiadomość o Maximusie pojawiła się 7 czerwca, a na stronie Feminoteki 6 czerwca)
  • Zakaz "Nie gwałć" bez religii nie ma żadnego uzasadnienia, no bo niby jakie?
  • [cite] camelot:[/cite]
    [cite] Marsjanka:[/cite]
    na tego typu akcję edukacyjną pasowałyby zupełnie inne metody

    Jakie? Pytam serio. Wbrew temu, co niektórzy tu sugerowali, organizatorkom nie chodziło o promowanie swoich ciał. Naprawdę zależy im na zmianie nastawienia społeczeństwa do ofiar gwałtu. Chętnie przekażę sugestie.

    to jedyną drogą jest długofalowa edukacja

    parę pomysłów na szybko:
    - reklama społeczna
    - współpraca ze producentami/scenarzystami jakiś popularnych seriali - wprowadzenie wątku gwałtu/przemocy seksualnej do fabuły i edukacyjne/pozytywne rozwinięcie wątku
  • z2936085G.jpg
    Mam rozumieć, że im jest za ciepło.
    P.
  • [cite] camelot:[/cite]
    [cite] Kasia_M:[/cite]Moim zdaniem nawet jeśli miałaby to pomóc w niedopuszczeniu choć do jednego gwałtu to chyba jest to tego warte.


    A jeśli prowadzi to do sytuacji, że kobiety wstydzą się, że zostały zgwałcone, obwiniają za to same siebie i boją się zgłosić gwałt? Jeśli prowadzi to do sytuacji, że powszechnie uważa się za słuszne, by za gwałt na kobiecie pijanej lub ubranej w krótką sukienkę przyznawać niższe kary? Jeśli prowadzi do sytuacji, że za gwałt obwinia się ofiarę? Nadal jest warte?

    no właśnie na tym polega problem. To ty sobie od góry narzucasz, że ten związek być musi. Zwracanie uwagi na możliwe zminimalizowanie ryzyka nie prowadzi do tego wszystkiego o czym piszesz, jest po prostu zwróceniem uwagi na zdroworozsądkowe zachowanie. Ale nie łudzę się, że przyznasz się do tego, że to jest tylko twoje założenie, bo przecież na tym opiera się całe twoje oburzenie na krytyków marszu.



    A tego typu marsze mają pomóc w rozwiązaniu tego problemu?? Niby w jaki sposób?? To jest robienie parodii z naprawdę poważnej sprawy.
    Naprawdę uważasz, że potencjalny gwałciciel weźmie sobie do serca przesłanie marszu puszczalskich?? Naprawdę uważasz, że ten marsz sprawi, że np. nagle artyści i nasz rząd przestaną bronić Polańskiego??


    Chodzi o zmianę powszechnie panujących stereotypów. To się nie zrobi z dnia na dzień. A rozmawiałam już z wieloma ludźmi o marszach i wynoszę z tego optymistyczne wrażenie, że to naprawdę działa, naprawdę zmusza do refleksji nad własnym postrzeganiem gwałtów, zmusza do ostrożniejszego formułowania ocen (np. zamiast początkowego "przecież sama się prosiła" rozmówca ostatecznie dochodzi do "nie winię absolutnie ofiary, cała wina po stronie gwałciciela, ale ..."; to już spory sukces, wierz mi).

    Przykro mi, ale jesteś ogromnie naiwna, jeśli myslisz, że tłum pań w wyzywajacych ciuchach pod hasłem "marszu puszczalskich" coś zmieni w świadomości ludzi. Jeśli coś zmieni to na gorsze, w koncu same pokazują że są puszczalskie, to jaki niby gwałt.
    Czy to Ci się podoba czy nie, taki będzie główny odbiór tej "akcji" - te kobiety osmieszają prawdziwy i poważny problem.
    Tego typu marsze mogą jedynie sprawić, że ten problem zacznie być postrzegany jako działka nawiedzonych feministek i tyle.

    Nic nowego, czy ktoś poza feministkami poważnie próbował z tym problemem walczyć? Kto organizuje szkolenia i warsztaty dla kobiet, dla policji, dla sądów, kto zamęcza polityków i redakcje przy okazji seksistowskich wybryków osób publicznych?

    Problem gwałtów dotyczy róznych grup kobiet, nie tylko feministek, nie tylko one działają na ich rzecz.


    Acha camelot, nie udawaj proszę że nie umiesz czytać, Maciek Ci pisze o zasadach KK, a ty jako kontrargument piszesz o muzułmankach. Żyłaś dotychczas w przekonaniu, że muzułmanie kierują się zasadami KK???
  • [cite] Marsjanka:[/cite]
    to jedyną drogą jest długofalowa edukacja

    parę pomysłów na szybko:
    - reklama społeczna
    - współpraca ze producentami/scenarzystami jakiś popularnych seriali - wprowadzenie wątku gwałtu/przemocy seksualnej do fabuły i edukacyjne/pozytywne rozwinięcie wątku

    Mhm, dzięki. Taka praca u podstaw jest oczywiście robiona od lat :)
    [cite] Kasia_M:[/cite]
    Zwracanie uwagi na możliwe zminimalizowanie ryzyka nie prowadzi do tego wszystkiego o czym piszesz, jest po prostu zwróceniem uwagi na zdroworozsądkowe zachowanie

    Jeśli coś nie prowadzi do minimalizowania ryzyka, to nie jest zdroworozsądkowym zachowaniem, tylko bezmyślnym powtarzaniem stereotypów. Może zanim zaczniemy udzielać rad co do ubioru, to sprawdzimy jak ów ubiór wpływa na ryzyko zgwałcenia? I jakie są inne czynniki ryzyka?
    Pół biedy, jakby tylko zwracano uwagę na minimalizowanie ryzyka w formie "uważaj na siebie" czy jakoś podobnie. Wtedy nie prowadziłyby do obwiniania ofiar gwałtu, podobnie jak rada "uważaj na siebie" nie prowadzi do obwiniania ofiar kradzieży. To jednak nie są takie niewinne rady, idą w pakiecie z innymi "radami" i insynuacjami. Kończy się tak, że zgwałcona nastolatka zmywa krew z podłogi, bo boi się własnych rodziców i uważa, że gwałt był jej winą. Dziwnym trafem zwracanie uwagi na zdroworozsądkowe zachowania chroniące przed kradzieżą nie doprowadziły do takiego efektu. Może jednak jest jakaś różnica?
    Jeśli coś zmieni to na gorsze, w koncu same pokazują że są puszczalskie, to jaki niby gwałt.

    O, to Ty, jak Lepper, uważasz, że niektórych kobiet nie da się zgwałcić? A jak ktoś wydaje dużo pieniędzy, to nie da się go okraść?
    (To właśnie podoba mi się w tych marszach, że wywołują sporo dyskusji, w czasie których mam okazję sprostować parę mitów :))
    Maciek Ci pisze o zasadach KK, a ty jako kontrargument piszesz o muzułmankach. Żyłaś dotychczas w przekonaniu, że muzułmanie kierują się zasadami KK???

    Kierują się zasadami, zgodnie z którymi nie powinni gwałcić. Więc jakoś nie wierzę, że propagowanie religii zabraniającej gwałcić zmniejsza automatycznie liczbę gwałtów. A jeśli chcesz przykładu na nieskuteczność propagowania zasad katolickiej moralności seksualnej, to możesz wziąć za przykład onanizm i antykoncepcję. Jeśli KK nie potrafi skutecznie ograniczyć tych zjawisk wśród osób deklarujących przynależność do KK, to skąd pomysł, że uda mu się skutecznie ograniczyć inne zjawisko wśród całego społeczeństwa?
  • Ale ty oczywiście wiesz, że zwracanie uwagi na strój na pewno nie prowadzi do zminimalizowanie ryzyka tylko do dręczenia ofiary?? Już Ci zadałam pytanie czy masz 100% pewność czy ten strój nie ma/nie miał/nie będzie mieć wpływ na żaden gwałt. Nie odpowiedziałaś.
    Bo tej pewności nie masz i po raz kolejny tworzysz, że skomplikowane teorie, że stwierdzenie: Wychodzenie nocą, samotnie z krótką spodniczką nie jest mądre doprowadza do zmywania krwi z podłogi. Zrozum ten związek istanieje tylko w twojej głowie i nie masz na niego żadnych dowodów. Jakoś nikomu nie przeszkadza, ze uczy się ludzi zdroworozsądkowych zachowań w innych kwestiach związanych z bezpieczeństwem, tylko w przypadku gwałtu ma to doprowadzić do obwiniania ofiary i usprawiedliwiania ofiar. A to, ze ta "poprawność polityczna" może sprawić, że ofiar gwałtu bedzie więcej to już Cię średnio interesuje.

    Tekstu o Lepperze powinnam nie komentować, bo jest wybitnie prymitywny. Jak ktoś się z tobą nie zgadza, to zawsze można go obrazić i przypisać mu niskie pobudki??
    Wyraźnie zaznaczyłam, że to nie jest mojej zdanie, ale że takie marsze mogą sprawić, że ludzie tak właśnie zaczną myśleć. Niestety.
    Naprawdę czytaj ze zrozumieniem, bo takie teksty są bardzo chamskie.

    Co do KK to akurat są przykłady potwierdzające to o czym pisał Maciek, obecnie dziś nie promuje się katolickiego podejścia w kwestii antykoncepcji, więc chyba nie dziwi Cię, że mało kto się tym przejmuje??
  • [cite] Kasia_M:[/cite]Ale ty oczywiście wiesz, że zwracanie uwagi na strój na pewno nie prowadzi do zminimalizowanie ryzyka tylko do dręczenia ofiary?? Już Ci zadałam pytanie czy masz 100% pewność czy ten strój nie ma/nie miał/nie będzie mieć wpływ na żaden gwałt. Nie odpowiedziałaś.

    Bo pytanie jest manipulacją. Mogę o jakimkolwiek czynniku mieć wątpliwości, czy nie ma wpływu na gwałt, ale to nie znaczy, że będę radzić kobietom, żeby np. się nie myły, goliły włosy albo nie wychodziły z domu po 18:00, bo przecież nie mam 100% pewności, czy zadbana kobieta z ładną fryzurą po zmroku nie prowokuje gwałtu.
    Bo tej pewności nie masz i po raz kolejny tworzysz, że skomplikowane teorie, że stwierdzenie: Wychodzenie nocą, samotnie z krótką spodniczką nie jest mądre doprowadza do zmywania krwi z podłogi.

    To bardzo miło, że chcesz ograniczyć liczbę gwałtów na kobietach w krótkich spódniczkach, które same wyszły z domu nocą. Sęk w tym, że takich gwałtów jest bardzo niewiele. Większość gwałtów ma miejsce w zamkniętych pomieszczeniach. Większość gwałcicieli to znajomi ofiary. A stereotypy, jakie powstają przez powtarzanie takich rad, utrwalają obraz gwałtu prowokowanego.
    Upraszczasz też mocno moją "teorię", proszę, nie przekręcaj moich słów.

    Tekstu o Lepperze powinnam nie komentować, bo jest wybitnie prymitywny. Jak ktoś się z tobą nie zgadza, to zawsze można go obrazić i przypisać mu niskie pobudki??
    Wyraźnie zaznaczyłam, że to nie jest mojej zdanie, ale że takie marsze mogą sprawić, że ludzie tak właśnie zaczną myśleć. Niestety.

    Przepraszam, zrozumiałam, że to Twoje zdanie.

    Co do KK to akurat są przykłady potwierdzające to o czym pisał Maciek, obecnie dziś nie promuje się katolickiego podejścia w kwestii antykoncepcji, więc chyba nie dziwi Cię, że mało kto się tym przejmuje??

    Jakie przykłady?
  • [cite] camelot:[/cite]
    [cite] Joanna i Bronisław:[/cite]Dlaczego prostytutki ubierają się wyzywająco? Widać nie czytały niektórych wypowiedzi tutaj, inaczej ubierałyby się bardzo skromnie, bo to by im się, zdaniem niektórych, z pewnością bardziej opłaciło

    Twierdzisz więc, że ubierają się wyzywająco, żeby częściej padać ofiarą gwałtu? Jakim cudem im się to opłaca?
    Piękne wywrócenie kota ogonem. W Gazecie Wyborczej powinieneś pracować.
  • Camelot, gdzies wspomnialas, ze za kradziez nie obwinia sie okradzionego i on sam tez sie nie obwinia - no nie wiem, zostalam okradziona, i sama czesciowo sie za to obwiniam, ze moglam cos zrobic lub czegos nie zrobic, i tez uslyszalam, ze to nasza wina... (a zaznacze, ze to nie bylo zostawienie mieszkania otwartego tylko typowe wlamanie).

    A co do marszu - jak grzechem, odwolywaniem sie do grzechu (porownanie do zachowania dziwek, puszczalskich, promowaniem nagosci), mozna zwalczyc cokolwiek (gwalt), zyskac cos (odbior gwaltu w spoleczenstwie)?
  • "Większość gwałtów ma miejsce w zamkniętych pomieszczeniach. Większość gwałcicieli to znajomi ofiary. "

    I tu dochodzimy do sedna. Większość współczesnych gwałtów to sytuacja, gdy dziewczyna idzie do łóżka z facetem nie będącym jej mężem, który jej nie szanuje i nie ma powodu by ją szanować a potem korzystając ze swej przewagi fizycznej robi coś, na co ona nie ma ochoty. Wystarczy poczytać o definicjach gwałtów.

    Idzie dziewczyna do łóżka z poznanym przygodnie w barze facetem i nagle okazuje się, że on ma ochotę na anala. Ona nie ma, więc on się wkurza i robi i tak co chce.

    To jest 99% współczesnych gwałtów.

    I laski uważają, że maja prawo, by przygodnie poznany facet traktował je jak żony, jak damy. To jest chore. Serio.
  • @Bogna, lubię Cię czytać :wink:
  • Kawa na ławe :wink:
  • Bognę na kawę
  • [cite] Maciek:[/cite]Jeżeli feministkom by zależało rzeczywiście na zmniejszeniu liczby gwałtów, to by propagowały nauczanie Kościoła katolickiego. Są w nim zawarte zasady moralności seksualnej, które uczą mężczyzn opanowania popędu seksualnego. Ale feministki przeciwnie - głoszą prawo do rozwiązłości i hedonizmu. Dlatego choćby sto "socjolożek" wymyśliło sto teorii z inżynierii społecznej, choćby zorganizowało dalsze sto marszów, gdzie uczestniczki będą ogłaszać, że są kurwami, to gwałtów będzie coraz więcej, a nie coraz mniej.

    Masz rację.
    Tyle, że uczestniczkom ogłaszającym iż są q...i nie zależy na uchronieniu przed męską lubieżnością czy gwałtem kobiet wracających późno z pracy, dla nich gwałt oznacza..., że klient nie zapłacił za ,,usługę".
  • [cite] Bogna:[/cite]"Większość gwałtów ma miejsce w zamkniętych pomieszczeniach. Większość gwałcicieli to znajomi ofiary. "

    I tu dochodzimy do sedna. Większość współczesnych gwałtów to sytuacja, gdy dziewczyna idzie do łóżka z facetem nie będącym jej mężem, który jej nie szanuje i nie ma powodu by ją szanować a potem korzystając ze swej przewagi fizycznej robi coś, na co ona nie ma ochoty. Wystarczy poczytać o definicjach gwałtów.

    Idzie dziewczyna do łóżka z poznanym przygodnie w barze facetem i nagle okazuje się, że on ma ochotę na anala. Ona nie ma, więc on się wkurza i robi i tak co chce.

    To jest 99% współczesnych gwałtów.

    I laski uważają, że maja prawo, by przygodnie poznany facet traktował je jak żony, jak damy. To jest chore. Serio.
    Kiedyś pisałaś w którymś wątku że w seksie wszystko jest normą pod warunkiem że zgadzają się na to dwie strony.Cóż zatem dziwnego że jeśli jedna ze stron się nie zgadza a druga robi to mimo wszystko to uznajemy to za gwałt?
  • [cite] Bogna:[/cite]
    Idzie dziewczyna do łóżka z poznanym przygodnie w barze facetem i nagle okazuje się, że on ma ochotę na anala. Ona nie ma, więc on się wkurza i robi i tak co chce.

    To jest 99% współczesnych gwałtów.
    Wiesz co Bogna, przegięłaś. Swoim wpisem obrażasz zgwałcone kobiety i okazujesz kompletny brak zrozumienia, czym jest gwałt i jakie ma konsekwencje dla ofiar. Znasz może jakąś ofiarę gwałtu? Ja na nieszczęście tak.
  • Wg mnie niekoniecznie, jedynie z %. Tu by musiało być rzetelne dane.
    Natomiast jeżeli chodzi o sytuacje podyskotekowe, kiedy jest komunikat pozawerbalny "chcę mieć z tobą ostry seks natychmiast", a werbalnie - "nie" - to jest jakaś perwersja i chyba chęć poczucia władzy - "kuszę i powiem nie".
  • [cite] Bogna:[/cite]"Większość gwałtów ma miejsce w zamkniętych pomieszczeniach. Większość gwałcicieli to znajomi ofiary. "

    I tu dochodzimy do sedna. Większość współczesnych gwałtów to sytuacja, gdy dziewczyna idzie do łóżka z facetem nie będącym jej mężem, który jej nie szanuje i nie ma powodu by ją szanować a potem korzystając ze swej przewagi fizycznej robi coś, na co ona nie ma ochoty. Wystarczy poczytać o definicjach gwałtów.

    Idzie dziewczyna do łóżka z poznanym przygodnie w barze facetem i nagle okazuje się, że on ma ochotę na anala. Ona nie ma, więc on się wkurza i robi i tak co chce.

    To jest 99% współczesnych gwałtów.

    I laski uważają, że maja prawo, by przygodnie poznany facet traktował je jak żony, jak damy. To jest chore. Serio.
    Czyli jak,uznajesz że miał prawo do gwałtu? A ona ma o co prosiła? Bp o ile zgadzam się iż jest to sytuacja ( ten bar i kontynuacja) niemoralna to nijak nie widzę by dawało to prawo mężczyznie do wzięcia siłą tego na co ma ochotę. Wcześniej już napisałam że nawet jeśli para umówiła się w konkretnym celu - seks- to i tak jeżeli jedno z nich stwierdza że jednak nie chce i nie ma ochoty to ta druga osaba musi to uszanować i chodre jest dla mnie w takiej sytuacji jak ktoś inny z kolei pisał, by np. załagodzić karę ze względu na okoliczności. Kiedyś np okolicznością łagodzącą w sprawach o pobicie, morderstwo czy wypadek był wpływ alkoholu ( i nie pisz że o tym nie wiesz) uważasz zatem że tak powinno być i człowieka pod wpływem alkoholu należy sądzić łagodniej?

    E: int.
  • The user and all related content has been deleted.
  • The user and all related content has been deleted.
  • [cite] MagdaD:[/cite]
    Camelot, gdzies wspomnialas, ze za kradziez nie obwinia sie okradzionego i on sam tez sie nie obwinia - no nie wiem, zostalam okradziona, i sama czesciowo sie za to obwiniam, ze moglam cos zrobic lub czegos nie zrobic, i tez uslyszalam, ze to nasza wina...

    Nie że się wcale nie obwinia, ale że sposób obwiniania i skala zupełnie nieporównywalna z sytuacją gwałtu. Pierwszym odruchem okradzionego nie jest sprzątanie potłuczonego szkła i udawanie, że nic się nie stało. Nikt nie bierze na poważnie propozycji niższych kar dla "sprowokowanych" złodziei.
    [cite] Izka:[/cite]Natomiast jeżeli chodzi o sytuacje podyskotekowe, kiedy jest komunikat pozawerbalny "chcę mieć z tobą ostry seks natychmiast", a werbalnie - "nie" - to jest jakaś perwersja i chyba chęć poczucia władzy - "kuszę i powiem nie".

    Ubranie nie jest pozawerbalnym komunikatem "chcę mieć z tobą seks". Gdyby było, to by oznaczało, że kobieta chce mieć seks z każdym, kto na nią patrzy.
  • Nie mówię tylko o ubraniu, ale o podrywie i potem spotkaniu z tą "znajomą osobą" w domu przy winku i zdziwieniu bo przecież mówiłam "nie" i .
    Edit - rozbudowałam wypowiedź.
    Forma Marszu w Gdańsku np. i tak łagodniejsza niż (w WO chyba były zdjęcia) z analogicznego w UK.
  • [cite] camelot:[/cite]
    Ubranie nie jest pozawerbalnym komunikatem "chcę mieć z tobą seks". Gdyby było, to by oznaczało, że kobieta chce mieć seks z każdym, kto na nią patrzy.
    Naprawdę jesteś przekonana do tego, co tu piszesz? Jak dla mnie, bardzo kuse stroje pań oferujących swe wdzięki są właśnie takim komunikatem. Gdyby było inaczej, po cóż by biedaczki marzły?
  • [cite] Katarzyna:[/cite]
    [cite] camelot:[/cite]
    Ubranie nie jest pozawerbalnym komunikatem "chcę mieć z tobą seks". Gdyby było, to by oznaczało, że kobieta chce mieć seks z każdym, kto na nią patrzy.
    Naprawdę jesteś przekonana do tego, co tu piszesz? Jak dla mnie, bardzo kuse stroje pań oferujących swe wdzięki są właśnie takim komunikatem. Gdyby było inaczej, po cóż by biedaczki marzły?

    Jestem przekonana. Mogę dla pewności pójść na dyskotekę i spytać każdej odważnie ubranej dziewczyny, czy na pewno chce mieć seks ze wszystkimi dookoła, łącznie ze mną, ale jestem dziwnie pewna odpowiedzi.
    Strój prostytutek to bardziej dress-code branży. A jeśli już miałby być jakimś pozawerbalnym komunikatem, to chyba bardziej "tak, jestem prostytutką, a nie grzybiarką; być może chcę mieć z tobą seks, ale najpierw ustalimy warunki i cenę; płatne z góry; tylko z prezerwatywą", a nie "chcę mieć z tobą seks". Przecież prostytutka sama wybiera sobie partnerów, nie ma obowiązku uprawiania seksu z każdym.
  • Bogna 99% procent gwałtów? Mogłabys podrzucić jakieś dane? To są gwałty zgłoszone, osądzone?
  • [cite] camelot:[/cite]
    Strój prostytutek to bardziej dress-code branży. A jeśli już miałby być jakimś pozawerbalnym komunikatem, to chyba bardziej "tak, jestem prostytutką, a nie grzybiarką; być może chcę mieć z tobą seks, ale najpierw ustalimy warunki i cenę; płatne z góry; tylko z prezerwatywą"
    Hmmmm, do głowy by mi nie przyszło, że na staniku, z którego górą biust się wylewa i przykusych szortach (tudzież takiejż kiecce) zmieści się aż tyle treści... :wink:
    Nawt jeśli prostututka chciałaby, żeby jej strój taką treść wyrażał, to obawiam się, że przeciętny klient może nie dostrzegać aż takiej głębi przekazu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.