Hm, a na której części siebie? Bo może coś w tym jest
Straszna sprawa, tak w ogóle. Znalazłam kiedyś taką vlepkę: Za morderstwo, pedofilię, gwałt - kara śmierci. Mocno powiedziane, ale jednak coś w tym jest. Naprawdę straszna rzecz
Nagle mnie olśniło - nie znam mentalności gwałcicieli (i nie żałuję tego specjalnie), ale czy gwałt nie jest fizycznym okazaniem pogardy? Tak więc dbając o godność kobiety, mamy na to wpływ. A kobieta ubrana wyzywająco nie jest "zachętą" do szacunku. A zatem (jeśli rozumuję poprawnie) - strój ma znaczenie niezależnie od statystyk. Nawet jeżeli procent gwałtów przyzwoicie ubranych kobiet nie jest niższy od tych "prostytutkopodobnych", to promując styl tych drugich, zwiększamy ryzyko gwałtu każdej.
Pewnie dla części z Was jest to oczywiste, ale dla mnie to Ameryka.
Ja wracając do ok 2. strony chciałem zapytać zwolenniczki dziwek na ulicy, czy dysponują tymi badaniami o gwałtach niezależnych od wyglądu. Bardzo chętnie zobaczyłbym kto i na czyje zlecenie je przygotowywał i jaka była metodologia.
Naszło mnie też takie przemyślenie, że ta parada nadaje dziewczynom ubranym jak dziwki (których na ulicy nie brak, szczególnie w piątkowe czy sobotnie wieczory) etykietę faktycznych dziwek.
Oglądałam kiedyś dokument właśnie o gwałtach gdzie przesłuchiwano kilku gwałcicieli i wypowiadali się jacyś specjaliści od tematu. Jeden z gwałcicieli wyraźnie powiedział, że właśnie szukał ofiary po której widać było, że nie ma za dużo pewności siebie itd. I w pewnym sensie owszem- przekładało się to na strój, ale zupełnie ODWROTNIE niż by wam się wydawało.
Otóż kobieta ubrana 'skąpo', na szpilkach częściej epatuje pewnością siebie niż 'szara myszka' w długiej spódnicy. Gwałciciele często obawiają się zbyt wyzywająco ubranych kobiet gdyż sprawiają one wrażenie bardziej odważnych.
Dotyczy to oczywiście gwałtów ulicznych/parkowych i w przypadkach kiedy gwałciciel ma czas i ochotę czekać na ofiarę 'doskonałą'. Jeśli nie- atakuje pierwszą z brzegu bez większego względu na wiek i strój.
Sama byłam świadkiem prawie-gwałtu na mojej koleżance z oazy, która to jest najskromniej ubranym dziewczęciem, jakie znam. Akcja toczyła się w biały dzień, szłam sobie na salkę parafialną i nagle usłyszałam jęki dobiegające zza jakiejś roboczej szopy. Przeszły mnie ciarki i zatrzymałam się w bezruchu. Na szczęście kilka sekund później zza płotu wychylił się jakiś dziadek i krzyknął 'co się dzieje'. W tym momencie zza tej szopy wybiegł ten 'koleś', przebiegł koło mnie i uciekł. A ja z przerażeniem zobaczyłam, że to była ta moja koleżanka...
Na szczęście do niczego nie doszło...
Później mówiła mi, że kojarzyła tego kolesia, że szedł za nią kiedy szła do kościoła na Mszę Św., ale nie zwróciła na niego większej uwagi (w końcu był dzień!). Jak wyszła z kościoła żeby pójść na salkę, zaatakował ją i wciągnął za tą szopę.
Czyli obserwował ją wcześniej i wypatrzył jako idealny 'typ ofiary' mimo, że w okolicy kręciło się wiele innych dziewczyn mniej skromnie ubranych.
Wiem, że jeden przypadek to nie reguła, ale pasuje również do tego, co mówili gwałciciele oraz eksperci w tamtym programie.
Mój wniosek jest taki, że tak samo jak nie można udowodnić, że ani jedna dziewczyna została zgwałcona z powodu wyzywającego stroju, tak samo nie można udowodnić, że żadna nie została zgwałcona z powodu stroju nazbyt skromnego. Niestety przed gwałtem nie można się uchronić żadnym strojem.
[cite] Katia:[/cite]Hm, a na której części siebie? Bo może coś w tym jest
Straszna sprawa, tak w ogóle. Znalazłam kiedyś taką vlepkę: Za morderstwo, pedofilię, gwałt - kara śmierci. Mocno powiedziane, ale jednak coś w tym jest. Naprawdę straszna rzecz
Coś w tym jest. to prawda. Gwałt jest przestępstwem społecznie potępianym dlatego w każdym nawet spokojnym człowieku budzi się gniew i agresja oraz chęć zabicia gołymi rękami na samą myśl, że taki chodzi i sobie wstrętnie krzywdzi kobiety lub dzieci.
Ale za karą śmierci to ja nie jestem. Zbyt dużo jest pomyłek w sądach, po za tym bywają sytuacje dwuznaczne gdy ktoś idzie siedzieć z plakietką majtkarza lub pedofila za coś czego nie zrobił albo właśnie nie przeleciał rzekomej ofiary i ta się zemściła. Nie trzeba daleko szukać - wystarczy biblijna historia Józefa.
Mój wniosek jest taki, że tak samo jak nie można udowodnić, że ani jedna dziewczyna została zgwałcona z powodu wyzywającego stroju, tak samo nie można udowodnić, że żadna nie została zgwałcona z powodu stroju nazbyt skromnego. Niestety przed gwałtem nie można się uchronić żadnym strojem.
Milagros, masz - niestety - rację. Ale nie podważa to mojej teorii o szacunku bądź jego braku.
Swoją drogą, wyobrażam sobie jakby to było, gdyby jakikolwiek strój był naukowo potwierdzonym zabezpieczeniem przed gwałtem (poza pasem cnoty). Tłumy klonów
WTEDY możnaby używać tego debilnego argumentu "sama chciała".
[cite] Taw:[/cite]No wiesz... jak ja mam towar na półce i ktoś chce go kupic to nawet jak jest czarny to ja muszę mu go sprzedac...
Nie wiem Czy istnieje jakiś przepis, że MUSZĘ sprzedać? Chyba mogę nie. Tzn.przypuszczam, że nie można tak bezpośrednio tego ująć, trzeba sobie "przypomnieć", że cena jednak wyższa czy coś takiego...
no i wszystko rozbija się o chore założenie, ze ciało może byc towarem. Otóż nie może. A to, że są kobiety, które uważają inaczej, nie zmienia faktu, że wszystkie "handlowe" analogie nie działają...
A fragment ciała? W Polsce są chyba głównie honorowi krwiodawcy, ale ponoć w Niemczech popularne jest kupowanie krwi. To co?
PS.Nigdy nie potrafiłam zrozumieć, na czym polega różnica. Osiem czekolad za trochę tkanki toć wszak zapłata
PPS.Zgadzam się z Tobą, Kresowianko, tylko zbaczam z tematu w powyższych postach. Może po to (podświadomie), żeby odsunąć temat, jakby nie było, trudny.
Namor, był czas, że temat przestępstw popełnianych na kobietach bardzo mnie interesował, jak rownież próba stworzenia nie tylko profilu osobowosciowego sprawcy, ale i ofiary. Niestety nie pamietam źródeł. Oczywiście każdy może tak napisać. Jednak sery gwałty z którymi spotkałam się juz po wykryciu sprawców, nigdy nie dotyczyły kobiet wyzywająco ubranych. Natomiast zawsze była taka linia obrony, ona sprowokowalam.
Wracając do przykładu z kradzieżą, prawo rzeczywiście rozróżnia kradzież zwykłą i kradzież z włamaniem. Ale fakt, że ktoś zostawił otwarte mieszkanie, nie powoduje, że coś staje się mniej kradzieżą i w żaden sposób nie może i zazwyczaj nie stanowi linii obrony. A właśnie w sprawach o gwałt, obrona próbuje skoncentrować się na długości spodniczki, czy kolorze paznokci.
Przyczynienie ofiary - z tego co pamietam - ogóle nie ma znaczenia w pr karnym, ma natomiast w pr cywilnym (tu otwarte mieszkanie zazwyczaj wyłącza odp odezkodowaeczą ubezpieczyciela).
Wiele osób pisze, że nikt nie umniejsza winy sprawcy. A wpis Bogny? Ze 99% gwałtów ma miejsce kiedy panna puszczalska, najpierw prowokuje do seksu, a potem jej się odechciewa.
Bogna podaje konkretne dane, stąd na pewno może podać źródło, jak rownież napisać, czy dotyczy to gwałtów ujawnionych wymiarowi sprawiedliwości i osądzonych.
[cite] Namor:[/cite]@Kresowianka: ale ten marsz właśnie wystawia ciała kobiet na półkę. Tylko z etykietą: "pamiętaj, żeby kupując zapłacić sprzedawcy".
ok - ale są to założenia błędne. Marsz może wystawiać na ciała na półkę - ale robi to wbrew wszelkiemu prawu - i dlatego nie można szukać analogii w handlu i pokazywać porównania, bo zakłada możliwość handlowania ciałem. A to jest niemożliwe.
Komentarz
Straszna sprawa, tak w ogóle. Znalazłam kiedyś taką vlepkę: Za morderstwo, pedofilię, gwałt - kara śmierci. Mocno powiedziane, ale jednak coś w tym jest. Naprawdę straszna rzecz
Zakonnice mają lepszą ochronę.[/quote]
Taki otttop
Pewnie dla części z Was jest to oczywiste, ale dla mnie to Ameryka.
Ja wracając do ok 2. strony chciałem zapytać zwolenniczki dziwek na ulicy, czy dysponują tymi badaniami o gwałtach niezależnych od wyglądu. Bardzo chętnie zobaczyłbym kto i na czyje zlecenie je przygotowywał i jaka była metodologia.
Naszło mnie też takie przemyślenie, że ta parada nadaje dziewczynom ubranym jak dziwki (których na ulicy nie brak, szczególnie w piątkowe czy sobotnie wieczory) etykietę faktycznych dziwek.
Interesują mnie właśnie jako ciekawostka.
Oglądałam kiedyś dokument właśnie o gwałtach gdzie przesłuchiwano kilku gwałcicieli i wypowiadali się jacyś specjaliści od tematu. Jeden z gwałcicieli wyraźnie powiedział, że właśnie szukał ofiary po której widać było, że nie ma za dużo pewności siebie itd. I w pewnym sensie owszem- przekładało się to na strój, ale zupełnie ODWROTNIE niż by wam się wydawało.
Otóż kobieta ubrana 'skąpo', na szpilkach częściej epatuje pewnością siebie niż 'szara myszka' w długiej spódnicy. Gwałciciele często obawiają się zbyt wyzywająco ubranych kobiet gdyż sprawiają one wrażenie bardziej odważnych.
Dotyczy to oczywiście gwałtów ulicznych/parkowych i w przypadkach kiedy gwałciciel ma czas i ochotę czekać na ofiarę 'doskonałą'. Jeśli nie- atakuje pierwszą z brzegu bez większego względu na wiek i strój.
Sama byłam świadkiem prawie-gwałtu na mojej koleżance z oazy, która to jest najskromniej ubranym dziewczęciem, jakie znam. Akcja toczyła się w biały dzień, szłam sobie na salkę parafialną i nagle usłyszałam jęki dobiegające zza jakiejś roboczej szopy. Przeszły mnie ciarki i zatrzymałam się w bezruchu. Na szczęście kilka sekund później zza płotu wychylił się jakiś dziadek i krzyknął 'co się dzieje'. W tym momencie zza tej szopy wybiegł ten 'koleś', przebiegł koło mnie i uciekł. A ja z przerażeniem zobaczyłam, że to była ta moja koleżanka...
Na szczęście do niczego nie doszło...
Później mówiła mi, że kojarzyła tego kolesia, że szedł za nią kiedy szła do kościoła na Mszę Św., ale nie zwróciła na niego większej uwagi (w końcu był dzień!). Jak wyszła z kościoła żeby pójść na salkę, zaatakował ją i wciągnął za tą szopę.
Czyli obserwował ją wcześniej i wypatrzył jako idealny 'typ ofiary' mimo, że w okolicy kręciło się wiele innych dziewczyn mniej skromnie ubranych.
Wiem, że jeden przypadek to nie reguła, ale pasuje również do tego, co mówili gwałciciele oraz eksperci w tamtym programie.
Mój wniosek jest taki, że tak samo jak nie można udowodnić, że ani jedna dziewczyna została zgwałcona z powodu wyzywającego stroju, tak samo nie można udowodnić, że żadna nie została zgwałcona z powodu stroju nazbyt skromnego. Niestety przed gwałtem nie można się uchronić żadnym strojem.
Coś w tym jest. to prawda. Gwałt jest przestępstwem społecznie potępianym dlatego w każdym nawet spokojnym człowieku budzi się gniew i agresja oraz chęć zabicia gołymi rękami na samą myśl, że taki chodzi i sobie wstrętnie krzywdzi kobiety lub dzieci.
Ale za karą śmierci to ja nie jestem. Zbyt dużo jest pomyłek w sądach, po za tym bywają sytuacje dwuznaczne gdy ktoś idzie siedzieć z plakietką majtkarza lub pedofila za coś czego nie zrobił albo właśnie nie przeleciał rzekomej ofiary i ta się zemściła. Nie trzeba daleko szukać - wystarczy biblijna historia Józefa.
Milagros, masz - niestety - rację. Ale nie podważa to mojej teorii o szacunku bądź jego braku.
Swoją drogą, wyobrażam sobie jakby to było, gdyby jakikolwiek strój był naukowo potwierdzonym zabezpieczeniem przed gwałtem (poza pasem cnoty). Tłumy klonów
WTEDY możnaby używać tego debilnego argumentu "sama chciała".
Nie wiem Czy istnieje jakiś przepis, że MUSZĘ sprzedać? Chyba mogę nie. Tzn.przypuszczam, że nie można tak bezpośrednio tego ująć, trzeba sobie "przypomnieć", że cena jednak wyższa czy coś takiego...
PS.Nigdy nie potrafiłam zrozumieć, na czym polega różnica. Osiem czekolad za trochę tkanki toć wszak zapłata
PPS.Zgadzam się z Tobą, Kresowianko, tylko zbaczam z tematu w powyższych postach. Może po to (podświadomie), żeby odsunąć temat, jakby nie było, trudny.
Żartowałam:bigsmile:
Wracając do przykładu z kradzieżą, prawo rzeczywiście rozróżnia kradzież zwykłą i kradzież z włamaniem. Ale fakt, że ktoś zostawił otwarte mieszkanie, nie powoduje, że coś staje się mniej kradzieżą i w żaden sposób nie może i zazwyczaj nie stanowi linii obrony. A właśnie w sprawach o gwałt, obrona próbuje skoncentrować się na długości spodniczki, czy kolorze paznokci.
Przyczynienie ofiary - z tego co pamietam - ogóle nie ma znaczenia w pr karnym, ma natomiast w pr cywilnym (tu otwarte mieszkanie zazwyczaj wyłącza odp odezkodowaeczą ubezpieczyciela).
Wiele osób pisze, że nikt nie umniejsza winy sprawcy. A wpis Bogny? Ze 99% gwałtów ma miejsce kiedy panna puszczalska, najpierw prowokuje do seksu, a potem jej się odechciewa.
Bogna podaje konkretne dane, stąd na pewno może podać źródło, jak rownież napisać, czy dotyczy to gwałtów ujawnionych wymiarowi sprawiedliwości i osądzonych.
ok - ale są to założenia błędne. Marsz może wystawiać na ciała na półkę - ale robi to wbrew wszelkiemu prawu - i dlatego nie można szukać analogii w handlu i pokazywać porównania, bo zakłada możliwość handlowania ciałem. A to jest niemożliwe.
http://jekyllhyde.kakadoo.pl/?p=2689
Próbuję znaleźć jakieś sensowne dane do tematu, ale same bezsensowne ...