Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Systemy ;)

189111314

Komentarz

  • @Małgorzata, myślę, że to wynikało z nieświadomości, że plan jest potrzebny do życia ;)
    żeby nie było, ja planuję, ale do perfekcji mi daleko niestety. zgodnie z planem teraz siedzę na placu zabaw i czytam książkę, ale że starsza królewska córka nie zjadła, to wyjścia nie ma. Się ukarałam niniejszym.
  • Haku  te Twoje systemy są rozbrajające  :))

    Przy takiej ilości systemów potrzebny byłby system aby je wszystkie ogarnąć ;)
  • Up..

    Nie mogę znaleźć takiej tabeli co tu była z planowaniem co w jakim mcu. Dajcie szybko póki mam zapał...
  • system robienia kiedy masz czas i ci się chce
    najlepszy
    wczoraj porządki nocne były :D
  • upnę, chodzi mi, że ktoś miał rozpisane, że no co kwartał robi coś tam, co tydzień coś  innego a codziennie coś jeszcze.
    Bardzo mi na tym zależy.
    Ktoś wie gdzie to znajdę w czeluściach forum
  • @Haku nie wiem czy to Twój plan nie był ale w tamtym wątku już się nie wyświetla - taki rozpisany po miesiącach - wyślesz mi?
    @Odrobinka Leśna - też coś pisałaś o planie sprzątania - też bym prosiła
  • Ok - ja zaraz wyślę, @Aneczka08 wyślij mi na pw maila
  • Haku, czy ja też mogłabym prosić o ten plan? Przy moim bałaganiarstwie plan by mi się przydał.... Niestety mój system - wena twórcza - zawodzi ostatnio coraz bardziej... 
    Jak się wstawia w komentarz odnośnik do kogoś? 
  • Robisz "cytuj" przy nazwie nicka pierwszy na prawo koło "podziękuj"
    To na pw poprosze mail
  • Odkopuję wątek.
    Może się komuś przyda?
  • @Haku czy możesz się podzielić swoim systemem?
  • @Haku, podzielisz się ze mną też? [-O<
    Jeśli wszystko wyjdzie, to od sierpnia będę miała na głowie rozkęcenie interesu, w styczniu wracam do pracy, i będe musiała ogarniać na kilka frontów, i nie mam pojęcia, jak to pogodzić, by rodzina i dom nie ucierpiały, głupia ja, zawsze się w coś wpakuję 8-}
  • dziewczyny, nie wiecie o co prosicie;-)
  • kupcie od razu 6 zeszytów ;)
  • Przepis na wysprzątane więzienie sobie zabieraja ;)
  • Ja też chcę!!!!!!!!! Nawet mogę poprosić.
  • Heh.
    Z systemami jest tak, że ewoluują - to, o co prosicie to tak sprzed 3 lat ;)
    A teraz się już mocno pozmieniały :P

    6 zeszytów t ostatnio przesada
    :-? wpycham wszystko w dwa (no dobra, trzy)
  • Haku, po krótce choć!
  • Z systemami jest tak, że każdy ma własne i można tylko ściągać od kogoś jakieś rozwiązania.

    Ja dziele wszystko na kategorie: Bóg, Mąż, Dzieci, Dom (Materialne, niematerialne), Ja sama, Poza Domem
    W każdej z tych kategorii określam cele.
    (pomocne jest tu wyobrażenie siebie u schyłku życia - jakie chciałabym mieć umiejętności, jaka chciałabym być, jaka jest moja rodzina, jak chciałabym mieszkać itp)

    Cele określam np na rok  - zastanawiam się co mogę zrobić przez rok dla uzyskania tego, co chcę.
    Potem na pół roku, 3 miesiące, miesiąc.
    I dzielę to na odcinki (szukam metody) jak najmniejsze.

    Rozrysowuję sobie każdy plan na kolejnej kartce (w kolejnym miejscu zeszytu - z jednej strony), poszczególne etapy planu. (np. kalistenika - przejście z jednego etapu np. pompek na drugi zakłada robienie 2 sesji po 3 serie a w każdej 40 powtórzeń. Oczywiście nie mogę zacząć od razu od takiego obciążenia, więc mam rozpisane na kilka(dziesiąt) treningów do przodu obciążenie, a potem skreślam.

    Z drugiej strony zeszytu mam "kalendarz" z tym, że 1/4 strony A4 to rozrysowany tydzień w tabelce, pod spodem mam cele tygodniowe określone, a z prawej strony całą stronę A4 mam na notatki. Zawsze mam trochę tygodni "zrobionych" do przodu i jak wiem, że coś mi z jakiegoś tygodnia wyleci, to przepisuję do przodu.

    Jeszcze przed tymi tygodniami mam rozrysowany rok, kwartał  w perspektywie wprowadzania/zawieszania planów - wiadomo, że w pewnych okolicznościach pewnych planów nie można realizować (np biegać w połogu), ale aby o nich nie zapomnieć, warto je umiejscowić w czasie.

    Należy też przeanalizować swój dzień pod kątem potencjalnych okienek czasowych i wtykać to, co chcemy robić w każde wolne miejsce (metoda "robienia na drutach").
    Stosuję jeszcze "skreślaczkę" czyli takie podsumowanie wszystkich aktualnych planów - wypisane w podpunktach i każdego dnia wstawiam "+" i "-" w ramach rozliczenia - co pomaga mi skupić się na tym, co mi nie działa, skorygować plan, wywalić z niego coś, co weszło w krew.

    Mam też rozpisane sprzątanie codzienne, tygodniowe, miesięczne, trzymiesięczne, półroczne i roczne - wpisuję na przód w moje tabelki -  każdy musi zastanowić się, co musi robić kiedy.

    Systemy można tylko proponować, a każdy musi wybrać swój - np. mój mąż ma system na naukę angielskiego i gry na skrzypcach.
    Kiedyś miałam fajny system na czytanie książek, na które nie miałam ochoty - po 10 stron dziennie. Wolno, bo wolno, ale w miesiąc średnio czytałam całą książkę.
    Tym samym sposobem (10 min rozciągania dziennie) w pół roku doszłam do szpagatu na obie nogi.

    Teraz mam np. sprzątanie codzienne i jedną konkretną rzecz (np. przedpokój bo mały, szafkę z butami, lodówkę) .
    Kiedyś miałam system: codzienna rzecz, którą zrobić trzeba, a na którą nie mam ochoty.
    Albo też miałam, że w pon czytałam książki na jedne studia, we wtorek drugie, w środę lekturę duchową, w czwartek małżeńską, w piątek o wychowaniu, w sobotę lekkie lektury a w niedzielę Biblię.

    To jest bardzo różne. Ciężko to wrzucić w jeden system :)
  • I jeszcze przy łóżku mam "Ewangelię na każdy dzień", do której sięgam w pierwszej kolejności, a w drugiej do zeszytu ;)
    Ostatnią rzeczą jaką odkładam wieczorem na półkę jest Biblia, a przedostatnią zeszyt
  • Wole mój system - Panie Boże, pomóz mi, bym ogarnęła co muszę i nie leniła się, to zrobię też co powinnam i mogę.
  • Ja bez systemów leżę na kanapie, wpatruję się tępo w sufit i umieram :)
    Kazdemu co innego pasuje.
  • Mnie się podoba, tylko muszę systematycznie to robić,tu problem
  • Mój system jest prosty...zrobić szybko to co konieczne (obiad, sprzątanie) i kawka. To przed południem.
    Po południu...dzieci, obiad, lekcje i spanie ;)
  • Systematyczność to rzecz wyćwiczalna.
  • a ja jestem ciekawa jaki system nauki jezyka stosuje twój maż @Haku:)
  • Ogląda Star Treka w oryginale, słucha podcastów  na bbc i czyta Sherlocka Holmes'a na kindlu
    (wszystkie źródła darmowe)
    Istotą było powtarzanie:

    Star Treka oglądał 1 odcinek tygodniowo nowy, a potem oglądał go przez cały tydzień - raz jeszcze w całości a potem same frazy, które mu się wydały ciekawe. Dużo gada tymi frazami do siebie.
    Warunkiem zero korzystania z jakiegokolwiek słownika i podręczników do gramatyki.

    POdcasty do znudzenia jeden.
    Zasadą było nie zmuszanie się - jak odcinek okazał się nudny to szukał ciekawszego.

    A z czytaniem: linearnie czytanie (bez powtórek), tylko dla przyjemności.

    Jeszcze nie zaczął pisania :)

    W ten sposób przez rok przeskoczył o dwa poziomy w angielskim (z B1 na C1) Płynnie mówi i ma bogate (choć nieco dziwaczne ;) ) słownictwo.

    (teraz się uczy grać na skrzypcach - z YT także, gra godzinę dziennie gdzieś tak od roku)
  • Lubie to!
    Ja tez z tych, co system musza miec, bo inaczej robie to, co musze/ lubie, reszta lezy i kwiczy. Jak juz sie troche ogarne, sprobuje troche posystemowac metoda Haku.
  • ja też kocham systemy - uwielbiam je tworzyć:) mogę to robić godzinami. Na kartce wszystko tak ładnie i prosto wygląda:)
  • Ja nie lubię,ale widzę, że to jedyny sposób dla kogoś, kto gdy powinien robić jedno, robi drugie, a myśli o trzecim.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.