Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Systemy ;)

189101113

Komentarz

  • Windą, zazdroszczę. Mnie nadmiar rzeczy w terminarzu przygnębia :(

    Co jakiś czas, przeważnie w niedziele wpisuję sobie: "cisza, spokój i bezludzie" :D

    No, ale ja jestem prawdziwy leniwiec, nie to, co Wy, udawańce :P

  • Ja uwielbiam planować. Rozpisywać, co kiedy mam zrobić. Mam ustalony tygodniowy harmonogram sprzątania.Tygodniowe menu i listę zakupów na cały tydzień. Co i rusz ściągam nowe aplikacje na telefon, które mają mi pomóc w pamiętaniu o wszystkim. Aktualnie moja ulubiona to Pocketbrain.
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Nie pytajcie tylko, co z realizacją. Jedynie zaplanowane obiady rzeczywiście realizuję. Cała reszta pokornie czeka na tych listach, w telefonie, itd.
  • Siostro!  :x

  • @IrenaB a jakieś aplikacje na androida polecasz?
  • @Aneczka08 Mam Windows Phone, więc nie znam aplikacji na Androida.
  • Pomysł z ostatnich dni...spisać dokładnie wszytko, co jest w ciągu powiedzmy miesiąca do zrobienia...typu apteka, opłaty za śmieci, buty oddać do reklamacji, odkurzyć komputer i jego otoczenie itp. itd.
    Spisuję bez podziałów, bez priorytetów, wciągam na listę, a potem będę dopiero nadawała temu ważność...

    Nie mam dzieci, więc pewnie nie miałam szansy się tej podzielności serca i uwagi nauczyć. Teraz widzę, że jeżeli naprawdę angażuję się we wkuwanie do egzaminu, to myślę o tym dużą część czasu, a nie potrafię w tym czasie na maksa angażować się emocjonalnie w finansowe decyzje i techniczne związane z remontem.
    Po prostu nie umiem jakoś podzielić serca i głowy...w głowie mam teraz jak i gdzie zdobyć kolejne materiały do nauki.
  • edytowano lipiec 2014
    Wykasowałam.
    Nie będę zmieniać swojej natury na "mega uporządkowaną", ale wykorzystam te umiejętności angażowania się na maksa w krótkich odcinkach lub dłuższych.
    Ale dziękuje wszystkim za podzielenie się swoimi doświadczaniami.
  • Albo teraz siedzę przy kompie a w głowie mi dzwoni wstawić pranie, wstawić pranie, WSTAWIĆ PRANIE.
    Nie zaznam spokoju póki pewne rzeczy nie są zrobione.

    Pewnie niedobra taka psychika, ale taką mam.

    I cały czas ten alert, ten dzwoneczek, budziczek, przypominajek w głowie...ta mucha brzęcząca, że coś jest do zrobienia.
    Dlatego świadomie odsuwam nadmiar, bo zwariowałabym.
  • Dorzucę radę od siebie. Jeśli plan, to musi być mega konkretny. Nie typu sprzątamy kuchnię we wtorek. Tylko na przykład dziś przez 15 minut przejrzę herbaty na blacie i wywalę przeterminowane. I nagrodzę się za to. Patrząc potem na ten blat, o jakie piękne herbaty.

    Albo 11.00 wyjazd do biblioteki koniecznie z listą prac do wypożyczenia i odhaczam na kolorowo znalezione.
    To mój system, ale nie na pewno katowanie się jakimś 15 minutowym ćwiczeniem danych rzeczy codziennie i potem biczowanie się, że się tego nie zrobiło. Tak jak pisałam, albo albo
    Albo nauka albo sprawy remontowe ale wtedy one zajmują umysł dzień i noc.

    Taki typ
  • edytowano lipiec 2014
    A i jeszcze jedno, żeby w ogóle czegokolwiek się w danym momencie nauczyć, po prostu muszę sobie powiedzieć, że mnie nic innego nie obchodzi żaden kurz, żadne sprawy...Nic innego nie istnieje tylko ta problematyka.
    Inaczej będę cały czas myślała, że są miejsca do odkurzenia albo we wtorek o 14ej urząd i nie skupię się na nauce nic a nic.
  • Dobra, przepraszam za wynurzenia. Jeśli komuś pomaga, niech systemuje  :D.
    Zostawiam te rozważania teoretyczne, a mobilizuję się do działania, to prawdziwy challenge 
    :D >:D<

    Pranie już prawie wstawione 
    :P

    Powodzenia wszystkim w realizacji Waszych szlachetnych postanowień
    Pa pa

    :-h
  • hmm ja to robię tak, że mam moją wykreslankę czyli zestawioną listę wszystkiego, co muszę zrobić i przeglądam ją i robię pierwszą rzecz, którą mogę zrobić. I tak przez całość. Nie ma w tym jakiejś większej filozofii.

    A działania symultaniczne - jak coś robię i milion rzeczy mi przychodzi do łba, to żeby tego nie robić, zapisuję je w rubryce "do zrobienia" w kategorii odpowiedniej: sprzątanie/administracyjne/medyczne/"co mi ciąży"/praca/inne a potem to przeglądam i dopisuję gdzie trzeba.
  • Haku, ściskam Cię! Faktycznie najprzyjemniejsze jest stawianie kolorowych plusów lub ptaszków przy wykonanych zadaniach.

  • edytowano lipiec 2014
    Haku,jeszcze jedno pytanie,całkiem na poważnie. Jak ty tych zeszytów nie gubisz?
  • format A4 :) mniejsze gubiłam
  • Ja planować uwielbiam, gorzej z realizacją :D
  • Rzuciłam plany, to nie dla mnie. Mam luksus, że mogę się skoncentrować na jednym. Mogę zadaniowo, np. do września to, w drugiej połowie września co innego staje się priorytetowe. Tak się nauczyłam żyć terminami. Do 15 mam to, potem do 20 mam oddać coś innego itp.
    Inaczej nie umiem funkcjonować.

    Podzielę się patentem przyjaciółki. Zajęcia sportowe ma o stałych porach, wpisane do kalendarza, jak pracę zawodową. Mówi, że gdyby miała za każdym razem na to znajdować czas, na żadne ćwiczenia by nie poszła.
  • edytowano lipiec 2014
    Agnicha, gdzie Ty mieszkasz? U nas też upał. Deszcz na razie był taki pozorowany. W oddali pogrzmiało. Chwilę pokropiło i już jest sucho. 
  • Dlatego u mnie wiele rzeczy leży i kwiczy. Takie sprzątanie szaf na święty nigdy. Zawsze jest jakiś termin zawodowy, jakaś sprawa priorytetowa, która zajmuje umysł. A tamtych porządkowych prawie wcale nie planuję albo przesuwam wciąż. I dlatego jest jak jest. Czasem robię gospodarcze jak chcę się wymigać od zawodowych. Ale wtedy mam poczucie, że te porządkowe, to działania zastępcze. Dzięki. Dzięki, bo dzięki Wam uświadomiłam sobie swoje priorytety.
    Zawodowe nawet jak nie idą, to jakoś idą. A do tych praktycznych i porządkowych, to nie wiem, jak się zabrać. Kojarzą mi się z gigantycznym wysiłkiem, który niewiele przynosi.
  • Jak was czytam to stwierdzam że mój system to brak systemu.
    Ale nie mam jeden system jak sprzątamy na dole to pakujemy zabawki do jednej torby i dzieci mają rozpakować u siebie w pokojach z tym różnie bywa. A ostatnio Wito aby oszczędzić sobie wysiłku spuszczał na dół koszyczek przywiązany do sznurka a Gosia go ładowała. O taki system mamy.
  • Tak tu zajrzałam, bo się do chrztu przygotowuję (córki najmłodszej). Ostatnim razem, gdy miał być chrzest synka, to przygotowywałam się wg Anthei Turner. A w ostatni tydzień dołączył mój mąż i jak rodzina przyjechała-byli w szoku :p

    Teraz mam dosyć wszsytkiego i najchętniej bym wyrzuciła pół domu i chyba tak zrobię, choć ostatnio mała przeszła w tryb prawie bezsenny w ciągu dnia.

    A- moim systemem, najlepszym, który mi wyprostował dzień, była Nowenna Pompejańska: różaniec rano, w południe i wieczorem. Ech, ale po porodzie, znów mi zejdzie ze 2 lata by dojść do pionu :/

  • Podbijam.
    Czytałam wątek zamiast iść spać. I wprowadzam nowe zasady. Ciekawe, na jak długo mi wystarczy energii do tego.
  • @OlaodPawla, wydrukuje i moze cos to da.
  • Wyciągam :) i poproszę na maila @Marcelina, wysyłam priv.
  • Założyłam se kolejne zeszyciki..
    Życie mnie zmusiło.
    Bo nie ogarniam. Muszę zapisywać.

    @Haku, przypominam się z moją prośbą.
  • zaraz znajde jestem na właścwym omputerze ale ne mam wszystch lawszów :)


  • ja wlasnie przezywam fascynacje, bo w koncu udalo mi sie wysluchac w calosci wykladu @Haku :P No i normalnie czuje sie zaskoczona tak bardzo jakby ktos mi powiedzial o tym ze istenieje zycie na innej planecie albo cos podobnego. Czuje sie jakby mi sie oczy otworzyly ... Ja myslalam ze Haku sobie to tak sprytnie wymyslila... a to sie okazuje ze to... nauka?!?!
  • Jestem na stronie 1/15 w tym watku i nie wiem czy to jeszcze aktualne ale czy moglby ktos wrzucic taki ramowy plan pracy tygodniowej i rocznej oo ktorym byla mowa? Chcialabym tez sie pozachwycac :)
    @Haku @Odrobinka @Sylwunia @Maciejka
    Moze moglaby ktoras z Was?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.