U nas(tzn. u mojego męża a u mnie od 2 lat) ludzie mówią "jo":shocked:
z reguły spotykam to w przeciągłej wersji "jooooooooooooooooooo?" jako wyraz zdumienia tudzież niedowierzania.:bigsmile:
nooooooooooo, Marcelina, faktoza, ludzie tu tak mówią-JAK MNIE TO DRAŻNI. Nawet moja koleżanka, która jest nauczycielką tak mówi!!!zgroza. Celownika nie mieli w szkole, czy CUŚ??!!
Skoro wątek się zjęzycznił (neologizm mój), pozwolę sobie na wyznanie.
Strasznie mnie irytuje "mi" na początku zdania (w celowniku). Mnie się to nie podoba Uczono mnie, że jest to błędem :fierce:
Agnieszkamamaani, a mnie zupełnie nie drażni, najukochańsi studenccy znajomi to byli północni Mazurzy (Węgorzewo, ale i okolice Suwałk), i oni wszyscy tak mówili. Kiedy słyszę to "powiedz dla...", to od razu mam w uszach śmiechy, śpiew i melancholijne "pijmy, bo nam gęby szuwarami zarosną...":bigsmile:
[cite] Marcelina:[/cite]Agnieszkamamaani, a mnie zupełnie nie drażni, najukochańsi studenccy znajomi to byli północni Mazurzy (Węgorzewo, ale i okolice Suwałk), i oni wszyscy tak mówili. Kiedy słyszę to "powiedz dla...", to od razu mam w uszach śmiechy, śpiew i melancholijne "pijmy, bo nam gęby szuwarami zarosną...":bigsmile:
A ja lubię mazurzenie Mój Proboszcz mówi nawet "czytanie z Ewangielii" :bigsmile:
Chociaż w piśmie jest to niekiedy wkurzające. Pisałam kiedyś dużo z koleżanką (na papierze, nie na kompie, więc nie miała spellchecka). Wciąż i wciąż: WREŚCIE
a jak się kawałek ode mnie pojedzie na odpust w ND.Palmową do Łysych(tam, gdzie robią te megaśne palmy), to można usłyszeć jak ludzie mówią identycznie jak ksiądz w "U Pana Boga w ogródku" (ten od pagierów)
Ewangielia to jest i w plockim, tudziez cale cale Kurpie.
Kurpie jeszcze maja przeglosy zrobYłem, kupYłem (ten ma dodatkowy urok).
Poza tym mazurzenie to chyba cos innego niz zaciaganie. ś->s (spiewamy)
Rozpowszechnione tez na calym (zwlaszcza polnocnym) Mazowszu. Zreszta siebie sama czasem na tym przylapuje (nie mylic z seplenieniem, jak mi ktos kiedys usilowal wmowic).
Marcelina, z tym zimnem, to mnie w Krakowie pytają zawsze, czy to prawda.. Ja nigdy nie widziałam różnicy - zima to zima I zrozumiałam o co chodzi rok temu, jak w Krakowie było -20 st., i masowo narzekano na atak zimy... :shocked: Luuudzie, jaki atak? Toż to zima przecież, to musi być te dwadzieścia-parę na minusie
jak byłam mała byliśmy na wczasach na pld. i dziewczynka z piętra spytała, czy idę z nią na pole:shocked:
Dla mnie pole to było wtedy tam gdzie dziadziuś jeździł na swojej ukrainie z kosą:bigsmile:
Nasz kochany kolega stamtąd pochodzi, z Rudki znaczy. Byliśmy tam u niego jesienią i komórka mówiła do mnie na przemian "witamy w Rosji", "Witamy na Litwie"...
[cite] Marcelina:[/cite]Nasz kochany kolega stamtąd pochodzi, z Rudki znaczy. Byliśmy tam u niego jesienią i komórka mówiła do mnie na przemian "witamy w Rosji", "Witamy na Litwie"...
oo, zasięg w komórce :ag::ag::ag:
:bj::bj::bj:
taaa
trzeba mieć roaming wyłączony, bo nigdy nie wiesz, kiedy zadzwonisz przez LT BITE
Komentarz
z reguły spotykam to w przeciągłej wersji "jooooooooooooooooooo?" jako wyraz zdumienia tudzież niedowierzania.:bigsmile:
A, i jeszcze u nas się mówi "czy cuś" zamiast "czy coś". Cuś. Fajne.
Skoro wątek się zjęzycznił (neologizm mój), pozwolę sobie na wyznanie.
Strasznie mnie irytuje "mi" na początku zdania (w celowniku). Mnie się to nie podoba Uczono mnie, że jest to błędem :fierce:
No dobrze, to akurat dopełniacz
:er:
Chociaż w piśmie jest to niekiedy wkurzające. Pisałam kiedyś dużo z koleżanką (na papierze, nie na kompie, więc nie miała spellchecka). Wciąż i wciąż: WREŚCIE
A wiesz, gdzie jest Rudka-Tartak?
Kuckać - kaszleć.
Czempnąć - przykucnąć.
Kurpie jeszcze maja przeglosy zrobYłem, kupYłem (ten ma dodatkowy urok).
Poza tym mazurzenie to chyba cos innego niz zaciaganie. ś->s (spiewamy)
Rozpowszechnione tez na calym (zwlaszcza polnocnym) Mazowszu. Zreszta siebie sama czasem na tym przylapuje (nie mylic z seplenieniem, jak mi ktos kiedys usilowal wmowic).
Rutka-Tartak?? no pewnie!
Ja się w Sejnach wychowałam
I można "podrzeć" kartkę - a nie "potargać"...
Dla mnie pole to było wtedy tam gdzie dziadziuś jeździł na swojej ukrainie z kosą:bigsmile:
Co je żołnierz?
Żołnierz je obrońcą ojczyzny!
oo, zasięg w komórce :ag::ag::ag:
:bj::bj::bj:
taaa
trzeba mieć roaming wyłączony, bo nigdy nie wiesz, kiedy zadzwonisz przez LT BITE