[cite] agnieszkamamaani:[/cite]Katia: w mojej podstawówce POLONISTKA mówiła" tę linijkIę"
Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że słusznie. Ale nie wiem na pewno. Chetnie zapisałabym się na jakiś kurs polskiego dla (mam nadzieję) zaawansowanych, bo często czegoś nie jestem pewna.
Dla mnie gorsze od "włanczania" jest mówienie "w zimę" i "w lato". Czekam na "w jesień" i "we wiosnę" :am:
Ja też wiem, gdzie Rutka - Tartak :) :) Moja Mamusia urodziła się w Smolnikach. Co roku jesteśmy w tamtych okolicach, Rutka, Wiżajny, Smolniki, Jeleniewo, Sudawskie :)
Kresowianko, Sejny? Ja się właśnie nimi "zajmuję" w pracy. Przynajmniej teoretycznie :shamed: Jeśli to kiedyś skończymy, turyści zadepczą Ziemię Sejneńską :bigsmile:
[cite] Jagna:[/cite]Ja też wiem, gdzie Rutka - Tartak Moja Mamusia urodziła się w Smolnikach. Co roku jesteśmy w tamtych okolicach, Rutka, Wiżajny, Smolniki, Jeleniewo, Sudawskie
[cite] Katia:[/cite]Kresowianko, Sejny? Ja się właśnie nimi "zajmuję" w pracy. Przynajmniej teoretycznie :shamed: Jeśli to kiedyś skończymy, turyści zadepczą Ziemię Sejneńską :bigsmile:
oooooo!!!
(przyda nam się, miasteczko ostatnio rozkwita i oby więcej takich inicjatyw! )
Sprawdzam, czy strony produkcji mojej firmy (m.in. turystyczna dotycząca tych rejonów, ale nie mogę pisać za dużo, bo konkurencja nie śpi;) są idiotoodporne
[cite] Katia:[/cite]Sprawdzam, czy strony produkcji mojej firmy (m.in. turystyczna dotycząca tych rejonów, ale nie mogę pisać za dużo, bo konkurencja nie śpi;) są idiotoodporne
aha:) ale jakbyś kiedyś chciała przeprowadzić wizję lokalną, to zapraszam!
hehehe...z tym zimnem to jest niezła jazda...
kiedyś kolega opowiadał jak był we Wrocławiu i tam go pytają: Panie a to prawda że u was to łażą te białe niedźwiedzie???:shocked:
na co koleżka odparł: e tam białych niedźwiedzi to nie ma czasem tylko stado wilków przez rynek przeleci...:ag:
Oczy mieli takie:shocked::shocked::shocked:
[cite] argento:[/cite]hehehe...z tym zimnem to jest niezła jazda...
kiedyś kolega opowiadał jak był we Wrocławiu i tam go pytają: Panie a to prawda że u was to łażą te białe niedźwiedzie???:shocked:
na co koleżka odparł: e tam białych niedźwiedzi to nie ma czasem tylko stado wilków przez rynek przeleci...:ag:
Oczy mieli takie:shocked::shocked::shocked:
Ja to mówię, że są na wyginięciu i póki co zamknięte w zoo. Ale pingwiny i owszem.
Komentarz
Dla mnie gorsze od "włanczania" jest mówienie "w zimę" i "w lato". Czekam na "w jesień" i "we wiosnę" :am:
Ja z dziada pradziada Mazowszanka mówię oczywiście, że wychodzę na dwór.
A mój mąż góral mi docina, że kto mieszka we dworze to wychodzi na pole.
A co do wziąść to moja polonistka mawiała że wziąść to można do pociągu
:fm::fm::fm::fm::fm::fm::fm:
ja chcę do domuuuu!!!!!!:bs:
oooooo!!!
(przyda nam się, miasteczko ostatnio rozkwita i oby więcej takich inicjatyw! )
a czym dokładnie się zajmujesz?
No dobrze, idę pracować, do jutra wszystkim i miłych snów!
:bigsmile:
aha:) ale jakbyś kiedyś chciała przeprowadzić wizję lokalną, to zapraszam!
kiedyś kolega opowiadał jak był we Wrocławiu i tam go pytają: Panie a to prawda że u was to łażą te białe niedźwiedzie???:shocked:
na co koleżka odparł: e tam białych niedźwiedzi to nie ma czasem tylko stado wilków przez rynek przeleci...:ag:
Oczy mieli takie:shocked::shocked::shocked:
:ag:
:bigsmile:
Ja to mówię, że są na wyginięciu i póki co zamknięte w zoo. Ale pingwiny i owszem.
(5... 4.... 3.... 2.... 1...)
"eee, żartujesz....."
Moją znajomą kiedyś Francuzi maglowali czy to prawda że w Polsce tak wszyscy wódkę piją, do śniadania obiadu i kolacji.
W końcu zniecierpliwiona odpowiedziała, że to prawda, tylko dzieci dostają pół na pół z wodą.
:bm:
choć chyba "poszłem" jest już poprawne, nie?
(uwielbiam Was, wiecie? :bigsmile: )