Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Chrzest św. w rycie nadzwyczajnym

1235789

Komentarz

  • A najpiękniej to jest w górach albo na polanie w lesie... Jak gitary tak ładnie echo niesie i tak blisko jest do nieba... :devil:
  • Taaak. Pamiętam Msze św. "na górskim kamieniu" odprawiane podczas wyjazdu z duszpasterstwa dominikańskiego. Ale jako, że w miejscowości mieszkali pobożni luteranie, to pewnego dnia popędzili naszego ojca duszpasterza (nie uwierzyli, że krótkie spodenki są strojem liturgicznym) i zabawa się skończyła. Ale doświadczenie się przydało, bo jak go przenieśli do Wrocławia, to został referentem ds. ekumenizmu :bigsmile:
  • Ja też pamiętam te msze na kamieniu odprawiane z Jezuitą z KULu... Kiedyś spotkałam go w pociągu. Był po cywilu, a koloratkę miał pieczołowicie zasłoniętą szalikiem, choć w przedziale było "pierońsko" gorąco.

    (...) Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...)

    (Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, Paryż 1969 r., tom III, s. 76â??77)
  • [cite] moha:[/cite]i jeszcze coś co powinnam napisać na początku, ołtarz ustawiamy po środku zgromadzenia
    Przenosicie ołtarz z kościoła do salki?
  • To nazywaj rzecz po imieniu - w salkach nie używacie ołtarza, tylko stołu.
  • A jak ktoś pocznie na sianie? :cool:
  • Z drugiej strony mamy zwyczaj wkładania sianka pod obrus do wieczerzy wigilijnej, więc jakiś łącznik jest.
  • Czekaj, czekaj...
    Ten różaniec w czasie Eucharystii mnie zszokował.
    To jeśli ja najlepiej się uświęcam na przykład czytając św. Augustyna, to też mogę?

    :shocked::shocked::shocked:
  • Cart&Pud:

    Możesz, choć pewnie bardziej owocne będzie rozważanie tego, co już przeczytałaś w kontekście odbywającej się akcji liturgicznej. Bogactwo modlitw i znaków jest ogromne, więc myśli w naturalny sposób wędrują ku temu, co widzą oczy :wink:

    Swoją drogą to paradoks, że chociaż Sobór chciał docenić dojrzałość współczesnego człowieka, to zreformowana liturgia potraktowała go jak małe dziecko, które trzeba prowadzić za rączkę i zapełnić mu każdą minutę czasu.
  • nikt jej nie kumał i ludzie żeby się czymś zająć to "zdrowaśki" klepali. do dziś można spotkać starsze panie co na mszy różaniec odmawiają (mimo że już po polsku jest)

    To tylko potwierdza moje opinie o neo...:confused:
  • [cite] moha:[/cite]nie, ołtarza!
    i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale u siebie w domu również posiadasz przynajmniej dwa ołtarze: stół przy którym jadasz wspólnie z rodziną posiłki oraz łóżko w którym wraz z żoną poczynacie dzieci
    Ołtarz jak ołtarz. Celebracja Mszy na łóźku :shocked:
    Czego to neoni nie wymyślą...
  • Moha, mam na półce stare podręczniki do religii i zapewniam Cię, że każde dziecko, które szło do I Komunii św. nie dość, że "kumało" o co chodzi podczas Mszy św., to znało części stałe po łacinie. Pamiętajmy, że to Kościół w ogóle wymyślił szkolnictwo, więc by było nierozsądne przypuszczać, że zaniedbał swoich wiernych w tak fundamentalnych sprawach.

    Natomiast co wynika z istnienia starszych pań, które odmawiają różaniec zamiast dialogować z kapłanem po polsku? Ano tyle, że ta forma modlitwy nie wyczerpuje ludzkich potrzeb. Że ktoś ma potrzebę zachowania indywidualności, a nie tworzenia chóru głosów. Należy to uszanować.
  • [cite] moha:[/cite]nie, ołtarza!
    i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale u siebie w domu również posiadasz przynajmniej dwa ołtarze: stół przy którym jadasz wspólnie z rodziną posiłki oraz łóżko w którym wraz z żoną poczynacie dzieci
    albo odwrotnie choc własciwie w łóżku nie powinno sie jesc
  • to jeszcze zalezy co jesz. bo jak mleko z piersi, to czemu nie?
  • [cite] moha:[/cite]nie, ołtarza!
    i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale u siebie w domu również posiadasz przynajmniej dwa ołtarze: stół przy którym jadasz wspólnie z rodziną posiłki oraz łóżko w którym wraz z żoną poczynacie dzieci
    Czy neońskie msze można w takim wypadku odprawiać w łóżku?
  • Moha, nie mów o ołtarzu, jak to jest stół. Ołtarz to ołtarz.

    Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego podaje, że Eucharystię należy sprawować w miejscu świętym, a w razie konieczności w innym "odpowiednim miejscu", na ołtarzu poświęconym lub pobłogosławionym lub poza miejscem świętym na odpowiednim stole okrytym obrusem i korporałem (por. KPK, kan. 932)



    Rozróżniamy ołtarze stałe i przenośne. Jako stały określany jest taki, który jest na stałe złączony z posadzką i nie da się doraźnie przesuwać.

    Natomiast Konferencja Biskupów decyduje, z jakiego materiału ma on być wykonany i nie musi to być wyłącznie kamień, ale może być inny, wartościowy, trwały, odpowiednio obrobiony (por. MRIG 263). Wydaje się, że stosowane w Polsce powszechnie lastriko należy uznać za materiał nieodpowiedni do budowy ołtarzy. Również do połączenia mensy z posadzką może być użyty inny materiał odpowiedni i trwały. Episkopat Polski nie wypowiedział się do tej pory w tej kwestii i stosuje się nadal kamień naturalny jako materiał na budowę ołtarza stałego, co jednak nie wyklucza innych rozwiązań materiałowych 25.
    Ołtarz główny jest zazwyczaj ołtarzem stałym; dlatego "w kościele powinien być zwykle ołtarz stały i poświęcany, nie przylegający do ściany, aby łatwo była można obchodzić go dokoła i odprawiać przy nim w stronę ludu", czytamy w nowym Mszale (MRIG 262) 26.

    Relikwie

    Wypada wspomnieć, że zachowuje się zwyczaj umieszczania relikwii świętych, jednak niekoniecznie męczenników, i to zarówno w ołtarzach stałych, jak i przenośnych. Same relikwie mają być odpowiedniej wielkości, czyli obrazować część ciała ludzkiego, a "szkatuły z relikwiami nie należy umieszczać ani nad ołtarzem, ani na mensie ołtarza, lecz pod mensą" 27. Warto przypomnieć w tym miejscu zasadę, że "ciała Męczenników nie dodają chwały ołtarzowi, lecz raczej ołtarz podkreśla godność grobu Męczenników" 28.
    Tak więc zarówno wielkość relikwii, jak i miejsce ich umieszczenia wymagają ponownego przemyślenia, i być może należałoby tu sugerować przeszklony "grób" w kamiennej części podstawy ołtarzowej. Brak nam w pełni wypracowanych wzorców, niemniej jednak rozwiązanie ołtarza w kościele Ecce Homo w Krakowie na Prądniku Czerwonym, gdzie metalowa trumna z relikwiami Świętego Brata Alberta została wkomponowana w podstawę ołtarza, czy też umieszczenie ozdobnych relikwiarzy za płytą szklaną w dolnej części podstawy mensy, jak to jest w kaplicy Najświętszego Sakramentu w bazylice św. Piusa X w Lourdes - może stanowić pewną wskazówkę dla rozwiązań lokalnych. Takie umiejscowienie relikwii Obrzęd dedykacji ołtarza uzasadnia następująco: "Dla uczczenia ciał Męczenników oraz innych świętych, jak i dla zaznaczenia prawdy, że ofiara członków wywodzi swój początek z ofiary Głowy, wypada nad ich grobami wznosić ołtarze albo składać relikwie pod ołtarzami tak, by "zwycięskie ofiary znalazły się w tym miejscu, gdzie Chrystus jest ofiarą. Lecz On za wszystkich cierpiał, na ołtarzu, oni pod ołtarzem, gdyż Jego męką zostali odkupieni??" 29.

    Wspomniany wyżej dokument mówi, że relikwi świętych nie powinno umieszczać się na mensie ołtarza.

    Wielość ołtarzy

    Ołtarzem przenośnym jest taki, który można swobodnie przesuwać czy przenosić. Wykonany może być z jakiegokolwiek materiału szlachetnego, trwałego i odpowiedniego do użytku liturgicznego (por. MRIG 264)


    (...)Ołtarzowi oddaje się należny szacunek przez ukłon, okadzenie i ucałowanie ołtarza na początku i na zakończenie Zgromadzenia Eucharystycznego 31. Kształt zewnętrzny ołtarza, jego rzeźba-bryła to wypowiedź plastyka projektującego wnętrze kościoła.



    Nie dajmy się zwieść twierdzeniu, że budowla Kościoła, która urosła wielka i majestatyczna na chwałę Bożą, jak Jego wspaniała świątynia, musi cofnąć się do swych pierwotnych, małych wymiarów, jak gdyby jedynie one były dobre i prawdziwe (Paweł VI, "Ecclesiam Suam").
  • [cite] moha:[/cite]szanuję starsze panie i szanuję forumowiczów:peace: pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie:swingin:

    Też Cię pozdrawiam, ale podpadłaś mi z tymi "zdrowaśkami". Jakbym słyszała koleżankę z neo...
    Moha, piszesz, że szanujesz, ale uważasz nas za niekumatych, co to klepią zdrowaśki. Ja czasem odmawiam podczas Mszy różaniec.
  • E tam. Ja pozostanę przy normalnym nazywaniu mebli w domu. Nie mam kompleksów związanych z tym, że jestem świeckim i mogę się uświęcać w codziennym życiu bez zabawy w księdza. Niech ołtarzem pozostanie to co zawsze nim było, czyli miejsce sprawowania Najświętszej Ofiary,

    Widomym znakiem zewnętrznym tego, co w człowieku najgłębsze, najcichsze i najsilniejsze, jest ołtarz. Stoi on w najświętszym miejscu kościoła, szeregiem stopni wzniesiony ponad resztę przestrzeni, która sama jest wyłączona z obszaru działalności ludzkiej, wyodrębniona jak świętość duszy, Stoi zbudowany mocno na masywnym cokole, jak ta niekłamliwa wola w człowieku, wiedząca o Bogu i zdecydowana stanąć w Jego sprawie. A na cokole spoczywa płyta, mensa, miejsce przystosowane wybornie do składania ofiary: swobodna, równa płaszczyzna, bez żadnych zakamarków i załomów. Nie masz tu żadnych praktyk niejasnych, schowanych w półcieniu - wszystko tu jasne, dostępne spojrzeniom każdego. Tak samo powinna się odbywać ofiara w sercu: powinna być jasna wobec Bożego spojrzenia, wolna od wszelkich zastrzeżeń i podstępów. Ale oba ołtarze należą do siebie wzajemnie: ów ołtarz zewnętrzny, stojący na powszechnym widoku, i ten drugi, wewnętrzny. Pierwszy z nich jest sercem kościoła; drugi - najgłębszym przybytkiem żywej piersi ludzkiej, tej duchowej świątyni, której wyrazem i podobieństwem jest owa świątynia widoma, zewnętrzna ze swymi ścianami i sklepieniem.

    Romano Guardini Znaki Święte
  • Nie wiesz dlaczego :shocked:

    Zacytuję wspomnienia pewnej kobiety. Spojrzenie człowieka z boku, czyli o początkach neonów w mojej byłej (rodzinnej) parafi.

    â??Na rządy tego proboszcza przypadła inwazja Nietoperzy, czyli takich, co to wyobrazili sobie, że są niezwykli. Tę niezwykłość adorując, celebrę całą dla niej uczynili. Nietoperze, jak sama nazwa wskazuje, oblepiali kościół tylko nocą, przy ogarku świeczki sprawując swoje dziwne nabożeństwa.
    Bywało na nich trochę tak, jak w katakumbach, a trochę tak, jak u cioci na imieninach. Ale przede wszystkim były one godną oprawą dla niezwykłości i wyższości Nietoperzy. I o to właśnie chodziło, aby przyziemna, niewtajemniczona reszta parafii to spostrzegła i należycie oceniła.
    A tymczasem w Wiśle szarej tak prosto i zwyczajnie odbijała się twarz Boga tym, co nad rzeką się rodzili, żyli i umieraliâ??
    Ale, aby to zobaczyć, trzeba było posiadać jeden mały szczegół â?? serce â?? i to z polskiego mułu ulepioneâ??
    Nietoperze uznali tylko jednego kapłana godnym przystąpienia do swoich ołtarzy. Miał on jasną, pogodną twarz, czesał się "na jeża" i pełen był optymizmu i życzliwego uśmiechu. Ale nie wytrzymał. Ponurych spektakli przy świeczce, zabawy w katakumby i pierwszych chrześcijan, uczonych dysput w rodzaju: czy w puszce po konserwie znajduje się Pan Bóg, czy Go tam nie ma? â?? nie wytrzymał. Po prostu uciekł.
    Próbował zastąpić go inny. Ale Nietoperze orzekły, że dla nich jest "za zwykły". Nic nie pomogło, że był młody, jak trzcina smukły, że oczy czarną zadumą miał po brzegi zalane, a twarz kubek w kubek do świętego Stanisława podobną - odprawiać niezwykle, dla niezwykłych nie potrafił. A szkoda, bo i o nim byłaby ta śliczna pieśń:

    W chórze Nietoperzy dla Pana śpiewała
    Miasteczka śmietana, choćâ??czućâ??czuć skwaśniała
    Co niedziela w nocy do lochu schodzili
    I coś tam robili,
    Ale co to było, dumali, czy spali â??
    Nikt się nie dowiedział, bo światło zgaszaliâ??

    A potem wychodzą z tych lochów pokutnie â??
    Nabożnie i smutnieâ??
    Każden się wykrzywia
    Najkrzywiej jak umie
    Po tej dziwnej sumieâ??

    Ale i zabawa w nietoperze w końcu się przejadła â?? nudę bowiem i pustkę serc nie tak łatwo zabić. W samą więc porę objawili się nowi nawiedzeni â?? tez bracia ciemności i w nietoperzach znaleźli gorliwych wyznawców. (â??)


    Danuta Sawicka- Berbeć "Imieniny i pogrzeby"
  • Czasem takie przerabianie salek na kościół, stołów na ołtarz może się skończyć czymś takim http://maltizzy.blog.pl/archiwum/index.php?nid=9691959

    Nadal nie wiesz skąd się biorą nasze "uprzedzenia"?
    Nie przekreślam tutaj ludzi, którzy odkrywają Boga, ale to jak oni traktują innych... To "niekumanie" i "zdrowaśki" mnie rozsierdziły... :angry:
  • Panie się tu spierają, a tymczasem w Kaplicy Sykstyńskiej dzieją się ciekawe rzeczy. Oto Ojciec Święty celebruje Mszę św. "tyłem do ludu":

    image

    image

    image

    No to jak, wczoraj świętował rocznicę powstania Neokatechumenatu, a dziś zachowuje się jak jakiś lefebrysta? Niech sobie łamią głowy ci, co muszą :cool:
  • W Kaplicy Sykstyńskiej chyba nie ma ołtarza na środku? Nie wiem. Nasza parafia ma dwadzieścia lat i ksiądz gdyby nawet chciał, nie celebrowałby Mszy św. tyłem do ludu, bo ołtarz jest na środku. Chociaż był zamiar wprowadzenia w naszej parafii jednej mszy po łacinie - zastanawiam się jak to by było: msza po łacinie, a kapłan przodem do ludu? Nawet organista (bardzo dobry) uczył nas części stałych, bardzo mi sie podobały. :cool: Muszę dowiedzieć się dlaczego zamiar upadł?:cool:
  • Czasem jest, czasem nie ma :cool:

    image
  • Święte słowa.....czytając tą dyskusję ma się wrażenie, że to nie "jeden Kościół", dyskusja kto ma racniejszą rację
  • To dość dziwne wrażenie, bo nakłanianie innych do respektowania zasad obowiązujących w Kościele jest właśnie budowaniem jedności.
  • W ramach zgody Benedykt XVI powinien na imprezie garażowej poklepać zdrowaśki.
  • A po imprezie spalić Carmen, odpalając od menory stojącej wśród zielska na neostole.
  • [cite] moha:[/cite]nie, ołtarza!
    i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale u siebie w domu również posiadasz przynajmniej dwa ołtarze: stół przy którym jadasz wspólnie z rodziną posiłki oraz łóżko w którym wraz z żoną poczynacie dzieci
    Tak się jeszcze zastanawiam nad Twoim wpisem i naszło mnie pytanie: czy jeśli na przykład lubmy z żoną poczynać dzieci pod prysznicem, to brodzik staje się wtedy trzecim domowym ołtarzem? I czy w łazience można odprawiać neomsze?
  • [cite] Torquemada:[/cite]A po imprezie spalić Carmen, odpalając od menory stojącej wśród zielska na neostole.

    Torquemada, nomen omen...:devil:
  • Proszę tu nikotynizmu nie propagować!

    Carmeny â?? papierosy eleganckie, wyraźnie dłuższe od pozostałych, pakowane w czerwony papier z białym napisem CARMEN, foliowane. Traktowane z pogardą przez klasę robotniczą ze względu na cenę, niepotrzebny filtr (czasem obrywany) i ból głowy, który wywoływały. W jednym z komiksów Kpt. Żbik demaskuje przestępcę palącego papierosa â?? "Robotnik ... i Carmeny pali?!.." W latach 70-tych w środowiskach podwórkowych krążyła plotka, że "Carmeny" są opiumowane.

    :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.