Stoimy w kolejce w sklepie. Sporo ludzi. Obok stoi kobieta z nastoletnim synem. Weronika mocno zniecierpliwiona zaczyna marudzić. Więc ją strofuję. Na co Ona odzywa się półszeptem:
- Mamo, nie rób mi siary przy takim ładnym chłopaku.
Weronika patrzyła z podziwem w oczach i zazdrością w sercu. Najbardziej poruszył ją taniec koleżanki z byłej klasy. Wciąż do tego wraca. Przy każdej okazji.
Wczoraj mimowolnie zapytałam ją jakie ma marzenia?
- Tańczyć tak jak Krysia! Bo przecież ja tak lubię tańczyć.
Istotnie, lubiła tańczyć!
I tak sobie myślę, jakie to musi być dla Niej trudne.
Czy to marzenie ma szansę się kiedyś spełnić???
Zwłaszcza, że poprzeczka rośnie- już nie tylko chodzić, ale tańczyć...
Czy źle mieć marzenia?
Dziś o 12.40 będzie szkolna Msza św. W intencji Weroniki.
Małgorzata, wiesz, że ja zupełnie nieświadoma jej marzeń ostatnio modlę się o to, żeby Weronika mogła tańczyć? Tak jakoś w sercu i głowie mam obraz tańczącej Weroniki, nie wiem skąd. Czyli mogę iść tym tropem w koronce
Komentarz
Małgorzata32
+
Dwa lata - jesteście bardzo dzielni
ale pomodlę się w Waszej intencji na Mszy o 18
za Weronikę i za Was
+