Gdyby ktoś chciał się włączyć... Informuję, że dnia 6 maja (wtorek) o godz 6.30 w Sanktuarium Santa Casa (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sanktuarium_Santa_Casa_w_Loreto, http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-10b.php3) w Loreto (Włochy) polski franciszkanin O. Dariusz Bryła odprawi Mszę św z intencją dziękczynno- błagalną do MB loretańskiej: za uratowanie życia z ciężkiego wypadku z prośbą o uzdrowienie Weroniki i potrzebne łaski dla całej rodziny.
Pisałam już kiedyś o tym, ale przypomnę...Jako, że wypadek miał miejsce 10 grudnia-Wspomnienie NMP loretańskiej w diecezji warszawsko-praskiej, Matka Boża niewątpliwie stoi za uratowaniem Weroniki.
Dzisiaj, w Carlsbergu świętowaliśmy mój jubileusz - miałam Mszę w swojej intencji. Pamiętałam pamiętałam o Weronice, a moja modlitwa podczas Modlitwy wiernych mniej więcej była taka:
Dziękuję Ci Panie za ocalenie życia Weroniki. Proszę Cię żeby rehabilitacja była skuteczna, żeby Weronika mogła wielbić Cię nie tylko ustami, sercem, ale i tańcem.
@Klarcia, piękna intencja! Że tak się stanie nie mam najmniejszej wątpliwości.
Dziś miałam sen z Weroniką w roli głównej. Bardzo wyraźny sen... Piękny sen! W tym śnie Weronika właśnie chwaliła Boga tańcząc i skacząc. W konkretnym czasie i miejscu. Nie chcę tu wchodzić w szczegóły. Wstałam z taką pewnością, że Weronika już została CAŁKOWICIE uzdrowiona. A objawienie się tego cudu to tylko kwestia czasu...
Weronika wróciła dziś wieczorem z ćwiczeń na lokomacie. - Zdejmij mi buty proszę! - @-) - No, nie mam siły. Zdejmuję jej buty... - Dotknij moich pleców... Dotykam. Mokre. - No widzisz! To się nazywa ciężka praca!- komentuje dumna Weronika.
W. ćwiczyła dziś chodzenie na lokomacie bez wspomagania. Dała radę.
Weronika bardzo dobrze napisała test kompetencji z jęz. angielskiego!!!
I jestem pod wielkim wrażeniem, jak świetnie sobie radzi w załatwianiu swoich spraw i pilnowaniu własnych interesów. W negocjacjach z nauczycielami (i nie tylko) jest mistrzem.
I jestem bardzo wdzięczna SZKOLE i wszystkim ludziom, którzy tam pracują i których tam spotykamy. Gdyby nie ich otwarcie i ich serce nie byłoby tak kolorowo. Ostatnio usłyszałam w szkole od jednej z Pań takie zdanie o Weronice: "Przecież my Ją tu wszyscy kochamy!" Rzeczywiście, na każdym kroku czuć tę miłość.
Dziś nie wyobrażam sobie, że Weronika mogła by być w innej szkole.
A pamiętacie ile wątpliwości i trudności było na początku roku szkolnego?
Niesamowite, ale przypadkowi ludzie nie przechodzą obok Weroniki obojętnie! Zaczepiają nas na ulicy.
Dziś np zaczepił mnie (wracałam sama do domu) jakiś daleki sąsiad- 85letni pan i zapytał o Weronikę- jak Ona się czuje, jakie robi postępy, jak rehabilitacja itp...Powiedział, że bardzo ją lubi. Że jej pogoda ducha i jej uśmiech go porusza. Powiedział, że to niesamowite świadectwo, jak Ona znosi tę sytuację! Prosił, aby ją bardzo serdecznie pozdrowić. Takie zaczepki to już codzienność.
Dziś pomyślałam sobie, że dzięki Weronice jesteśmy w jakimś sensie wyjątkowi. A Ona sama pomimo swego kalectwa bardzo wiele daje ludziom.
TAK, myślę, że takich ludzi oczarowanych i zainspirowanych Weroniką jest mnóstwo, jedni kochają ją zdalnie, inni mają okazję zobaczyć na żywo, ale trudno jest nie pomyśleć, że w tym wszystkim co przechodzicie jest Boży Plan. I to pomimo ogromnego cierpienia, lęku, trudności, przez które przechodzicie. Wierzę głęboko w całkowite uzdrowienie Weroniki, ale zdaje mi się, że zaczynam rozumieć, czemu trzeba na to jeszcze czekać - po prostu są jeszcze ludzie, którzy muszą poznać jej świadectwo.
Komentarz
1. Kiedy jestem w lesie
to przyrody pełno wokół nas
Cała ziemia śpiewa nam
Już huczy ta przyroda
Ref.:Świat wokół nas
Nas wita świat (2x)
2. Już słychać ten wiatr
Zima nie goni już nas
Uwielbiam ten las
On tak huczy wokół nas
Ref.: Świat wokół nas...
3. Uwielbiam ten świat.
Przyroda wokół nas
Zielony świat
i przyroda wokół nas...
Ref.; Świat wokół nas...
Gdyby ktoś chciał się włączyć...
Informuję, że dnia 6 maja (wtorek) o godz 6.30 w Sanktuarium Santa Casa (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sanktuarium_Santa_Casa_w_Loreto, http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-10b.php3) w Loreto (Włochy) polski franciszkanin O. Dariusz Bryła odprawi Mszę św z intencją dziękczynno- błagalną do MB loretańskiej: za uratowanie życia z ciężkiego wypadku z prośbą o uzdrowienie Weroniki i potrzebne łaski dla całej rodziny.
Pisałam już kiedyś o tym, ale przypomnę...Jako, że wypadek miał miejsce 10 grudnia-Wspomnienie NMP loretańskiej w diecezji warszawsko-praskiej, Matka Boża niewątpliwie stoi za uratowaniem Weroniki.
Pamiętałam pamiętałam o Weronice, a moja modlitwa podczas Modlitwy wiernych mniej więcej była taka:
Dziękuję Ci Panie za ocalenie życia Weroniki. Proszę Cię żeby rehabilitacja była skuteczna, żeby Weronika mogła wielbić Cię nie tylko ustami, sercem, ale i tańcem.
Że tak się stanie nie mam najmniejszej wątpliwości.
Dziś miałam sen z Weroniką w roli głównej. Bardzo wyraźny sen... Piękny sen!
W tym śnie Weronika właśnie chwaliła Boga tańcząc i skacząc. W konkretnym czasie i miejscu. Nie chcę tu wchodzić w szczegóły.
Wstałam z taką pewnością, że Weronika już została CAŁKOWICIE uzdrowiona.
A objawienie się tego cudu to tylko kwestia czasu...
CHWAŁA PANU!
- Zdejmij mi buty proszę!
- @-)
- No, nie mam siły.
Zdejmuję jej buty...
- Dotknij moich pleców...
Dotykam. Mokre.
- No widzisz! To się nazywa ciężka praca!- komentuje dumna Weronika.
W. ćwiczyła dziś chodzenie na lokomacie bez wspomagania. Dała radę.
Weronika bardzo dobrze napisała test kompetencji z jęz. angielskiego!!!
I jestem pod wielkim wrażeniem, jak świetnie sobie radzi w załatwianiu swoich spraw i pilnowaniu własnych interesów. W negocjacjach z nauczycielami (i nie tylko) jest mistrzem.
Ostatnio usłyszałam w szkole od jednej z Pań takie zdanie o Weronice: "Przecież my Ją tu wszyscy kochamy!"
Rzeczywiście, na każdym kroku czuć tę miłość.
Dziś nie wyobrażam sobie, że Weronika mogła by być w innej szkole.
A pamiętacie ile wątpliwości i trudności było na początku roku szkolnego?
Chwała Panu!
Zaczepiają nas na ulicy.
Dziś
np zaczepił mnie (wracałam sama do domu) jakiś daleki sąsiad- 85letni
pan i zapytał o Weronikę- jak Ona się czuje, jakie robi postępy, jak rehabilitacja itp...Powiedział, że bardzo
ją lubi. Że jej pogoda ducha i jej uśmiech go porusza. Powiedział, że
to niesamowite świadectwo, jak Ona znosi tę sytuację! Prosił, aby ją bardzo serdecznie pozdrowić.
Takie zaczepki to już codzienność.
Dziś
pomyślałam sobie, że dzięki Weronice jesteśmy w jakimś sensie
wyjątkowi. A Ona sama pomimo swego kalectwa bardzo wiele daje ludziom.
Specjalnie dla @stonka
Ciężko jest...
Za Weronikę poproszę,