Weronika bez większych zmian...
Zaczyna "mówić"- na razie bezgłośnie poruszając ustami...
Dziś byli u niej ludzie z grupy Dr Clauna i ją zabawiali. Podobno zachowywała się jak gwiazda i była bardzo zainteresowana...
Wsycy utrzymują, że jest na dobrej drodze...Choć na pewno będzie to droga długa i wyboista...
I z tego należy się cieszyć.
I oczywiście się cieszymy! Dla nas to CUD!
Kolejnym CUDEM jest to, co się wokól nas dzieje. To dzięki wielu wrażliwym ludziom, których poruszyła nasza historia. Wielu z Tych ludzi nie znamy osobiście i pewnie nigdy nie poznany...
Po raz kolejny DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA WSZYSTKO!
Bez Was ta kragedia była by jeszcze trudniejsza do przejścia.
Oczywiście problenów nie brakuje...Codziennie pojawiają się nowe...
Czasami mam serdecznie dość- jedyną myślą jest ucieczka... Ale Wasze wsparcie dodaje mi sił, dzięki którym jestem w stanie odbić się z dna własnej niemocy i rozpaczy...
Wiem, że muszę być silna! Dla Weroniki. Ona tego potrzebuje...
Ale jestem tylko człowiekiem...Słabym człowiekiem, który nie jest w stanie tego ogarnąc, który nie radzi sobie z emocjami...
Nie wyobrażacie sobie, jak trudna dla mnie jest każda wizyta w szpitalu. Idę do Weroniki i przybieram maskę herosa. Mówię do niej, trzymam ją za rękę, głaszczę po głowie...A ona tylko słucha i patrzy tymi swoimi dużymi ciemnymi oczami...Patrzy z ogromnym smutkiem...I właśnie ten smutek "rozwala" mnie najbardziej...
Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie co Ona czuje będąc uwięziona w tym swoim ciele. Jak się czuje bardzo energiczna z natury osoba, która nie jest w stanie poruszyć ręką czy nogą, nie jest w stanie utrzymać samodzielnie głowy czy wypowiedzieć najprostszego słowa...
W tej chwili u mnie w domu na górze modlą się rożańcem za Waronikę dwie normalnie rozchichrane (?) nastolatki, które jeszcze niedawno nie wiedziały, jak to się wogóle mozna tak długo i bez przymusu modlić...Myślę,że naprawdę otrzymujemy wszyscy od Weroniki więcej niż możemy jej dać.Ale chyba taka to Boża ekonomia...
Malgosiu dziękuje ,ze piszesz.Weronika bardzo Was potrzebuje i Was ma- i zapewne walczy bo Was widzi,czuje i słyszy.Moja Veronica codziennie wieczorem modli sie za swoją imienniczke i mówi,ze Jezus na pewno Jej pomoże .
[cite] Ma???gorzata32:[/cite]..... Nie wyobrażacie sobie, jak trudna dla mnie jest każda wizyta w szpitalu. Idę do Weroniki i przybieram maskę herosa. Mówię do niej, trzymam ją za rękę, głaszczę po głowie...A ona tylko słucha i patrzy tymi swoimi dużymi ciemnymi oczami...Patrzy z ogromnym smutkiem...I właśnie ten smutek "rozwala" mnie najbardziej...
Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie co Ona czuje będąc uwięziona w tym swoim ciele. Jak się czuje bardzo energiczna z natury osoba, która nie jest w stanie poruszyć ręką czy nogą, nie jest w stanie utrzymać samodzielnie głowy czy wypowiedzieć najprostszego słowa...
Małgosiu, mowilas jej to? Ze ja rozumiesz?
Nie zakladaj maski.... Ona potrzebuje Ciebie prawdziwej! Nie udawaj kogos kim nie jestes..... Otwieraj sie przed nią. To tez moze byc dla niej motywacja, by wyjśc z siebie, by sie w sobie nie zamykac....
Dzieci potrzebują PRAWDZIWYCH rodziców, a nie herosów!
To pewnie nie jest wypowiedź dla dziecka ale... wiecie kogo pamiętam z nocy przed zabiegiem kiedy wydobyto ze mnie ciałko naszego zmarłego Stasia? Położną, która powiedziała: nie wyobrażam sobie, co pani czuje. Mam nadzieję, że mnie taka tragedia nie spotka. Ale posiedzę z panią trochę. Stała mi się kimś bliskim. Pocieszenia są absurdalne.
Komentarz
A nie "Głoszenie Królestwa Bożego i nawoływanie do nawrócenia"?
Zaczyna "mówić"- na razie bezgłośnie poruszając ustami...
Dziś byli u niej ludzie z grupy Dr Clauna i ją zabawiali. Podobno zachowywała się jak gwiazda i była bardzo zainteresowana...
Wsycy utrzymują, że jest na dobrej drodze...Choć na pewno będzie to droga długa i wyboista...
I z tego należy się cieszyć.
I oczywiście się cieszymy! Dla nas to CUD!
Kolejnym CUDEM jest to, co się wokól nas dzieje. To dzięki wielu wrażliwym ludziom, których poruszyła nasza historia. Wielu z Tych ludzi nie znamy osobiście i pewnie nigdy nie poznany...
Po raz kolejny DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA WSZYSTKO!
Bez Was ta kragedia była by jeszcze trudniejsza do przejścia.
Oczywiście problenów nie brakuje...Codziennie pojawiają się nowe...
Czasami mam serdecznie dość- jedyną myślą jest ucieczka... Ale Wasze wsparcie dodaje mi sił, dzięki którym jestem w stanie odbić się z dna własnej niemocy i rozpaczy...
Wiem, że muszę być silna! Dla Weroniki. Ona tego potrzebuje...
Ale jestem tylko człowiekiem...Słabym człowiekiem, który nie jest w stanie tego ogarnąc, który nie radzi sobie z emocjami...
Nie wyobrażacie sobie, jak trudna dla mnie jest każda wizyta w szpitalu. Idę do Weroniki i przybieram maskę herosa. Mówię do niej, trzymam ją za rękę, głaszczę po głowie...A ona tylko słucha i patrzy tymi swoimi dużymi ciemnymi oczami...Patrzy z ogromnym smutkiem...I właśnie ten smutek "rozwala" mnie najbardziej...
Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie co Ona czuje będąc uwięziona w tym swoim ciele. Jak się czuje bardzo energiczna z natury osoba, która nie jest w stanie poruszyć ręką czy nogą, nie jest w stanie utrzymać samodzielnie głowy czy wypowiedzieć najprostszego słowa...
Myślę, jak niewspólmierne jest to cierpienie wobec cierpienia Jezusa na krzyżu...
Patrząc na Weronikę czuję się tak, jakbym miała wgląd w cierpienia Boga samego...
+++
+++
Nie zakladaj maski.... Ona potrzebuje Ciebie prawdziwej! Nie udawaj kogos kim nie jestes..... Otwieraj sie przed nią. To tez moze byc dla niej motywacja, by wyjśc z siebie, by sie w sobie nie zamykac....
Dzieci potrzebują PRAWDZIWYCH rodziców, a nie herosów!
Nie oszukuję jej...
Staram się ją motywować, chwalę, mówię jaka jest dzielna...
Ale czy Ona musi wiedzieć, jak mi ciężko?
Ale okazywac jej zrozumienie? Czemu nie?
Chwała Panu! +++
Msza św w intencji zdrowia Weroniki dziś (27.01.2011) o godz 19.00- parafia Wszystkich Świętych na placu Grzybowskim w Warszawie.
Może ktoś zechciałby dołączyć?
Przepraszam, że tak późno piszę, ale sama dowiedziałam się przed chwilą...
I na jutro
:bigsmile:
i na pojutrze:bigsmile:
mamy:bigsmile:
wolne:bigsmile:
tajemnice:bigsmile:
:ck: