Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

UWAGA!!! Małgorzata32 - modlitwa bardzo potrzebna

17879818384188

Komentarz

  • Nie chcę się Gosiu z Tobą zamienić. Patrzę na śpiącą Zosię i sam lęk na skojarzenie z Weroniką mi wystarczy. Modlę się, aby Bóg Was przez to przeniósł. A reszta jest milczeniem. Powinna być. Nie wkładajmy Bogu w twarz wymyślonych przez siebie intencji. Może są prawdziwe, może nie. Może dajemy fałszywe świadectwo o Bogu mówiąc że cierpienie Weroniki ma nawrócić Polskę, jej rodziców albo forum. Strach mówić takie rzeczy. Myśli moje nie są myślami Waszymi, pamiętajmy o tym. Gosiu, proś Maryję o prowadzenie. Pytaj Ją jak unieść ten ból. Tylko Ona to wie.
  • Małgosiu,
    nie wiem jak zrozumiałaś mój post - ale nawet nie próbowałam Ci powiedzieć, że masz się cieszyć z tego co masz - bo nie wyobrażam sobie, że można się w takiej sytuacji jak Twoja z czegokolwiek cieszyć, myślę że płacz jest jak najbardziej na miejscu. Żadna matka nie chciałaby przeżywać tego, co Ciebie spotkało ...
    Pisałam o tym z czego my - czytający Ciebie się cieszymy, bo o to pytałaś. Nam jest niepomiernie łatwiej się cieszyć, patrząc na wszystko z boku ...
    Chcemy, żebyś wiedziała, że gdy Ty nie masz siły się modlić i wierzyć - to nic nie szkodzi, inni za Ciebie wypełniają tę lukę - w tym sensie jesteśmy wspólnotą. Jakie cuda wymodlimy? - nie wiemy - może dowiemy się dopiero tam , po drugiej stronie ...
    Przytulam :iq:
    i przepraszam, jeśli Cię swoim pisaniem uraziłam:ax:

    +++
  • Przepraszam.

    Wiem, że nie mam pojęcia, jak to jest.

    Matko Bolesna, +++
  • Małgosiu nieustająco+++
  • I ja przepraszam.... Nie chcialam Cie urazic.... Coz my tu mamy do dyspozycji...? Litery i emotki.... :confused:

    Chcialam tylko nieudolnie pomóc..
  • Prosimy o modlitwę w Nowennie Małgosinej



    Basia i ja.
  • Radosne 3
    Bolesne 2
    chwalebne 2.
  • Nie przepraszajcie...
    Ja wiem, że wy wszyscy swoimi wpisami, swoją obecnością, a przede wszystkim modlitwą chcecie pomóc.
    W to nie wątpię. I za to dziękuję!
    Ale są takie chwile, kiedy widzę tylko ciemnośc...I wtedy żadne słowa nie są na miejscu...

    To ja przepraszam...
    Nie radzę sobie z emocjami...Nie radzę sobie z życiem...Nie radzę sobie z niczym...:cry::cry::cry:

    Normalnie od rana ryczę...A zaczęło się od tej zamarzniętej rury, przez którą nie mogę uruchomić pralki. Ja wiem, że to szczegól...Ale jest to właśnie ta kropla, która przelała kielich goryczy...
  • I rzeczywiście Ci, którzy posądzają mnie o brak pokory mają rację:shamed:
    Bo się buntuję, wściekam, szarpię jak pies na uwięzi...
    A wystarczyłoby tylko zaufać...I przyjąć to z pokorą...
    Tylko tyle...

    Proste, nie?
  • [cite] Bridget:[/cite]Radosne 3
    Bolesne 2 1
    chwalebne 2.


    :ct::ct:
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]A wystarczyłoby tylko zaufać...I przyjąć to z pokorą...
    Tylko tyle...

    Proste, nie?

    Proste tylko jak się mówi. Niedawno przeczytałam u Cantalamessy, że pokora to naśladowanie Jezusa. Tylko tyle i aż tyle. Siedzi mi w głowie. Jak może być łatwo zrezygnować ze wszystkich fajnych pomysłów na życie...
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]I rzeczywiście Ci, którzy posądzają mnie o brak pokory mają rację:shamed:
    Bo się buntuję, wściekam, szarpię jak pies na uwięzi...
    A wystarczyłoby tylko zaufać...I przyjąć to z pokorą...
    Tylko tyle...

    Proste, nie?
    To wcale nie jest proste.
    Ale to jedyne dobre wyjscie.

    Ostatnio slyszalam, ze "To odrzucanie krzyża nas wykańcza, a nie krzyż...
    Przyjęcie go i niesienie z Jezusem - uskrzydla".

    Doswiadczalam tego w pewnych momentach...

    Ale w obliczu tylu trudnosci i problemow, jakie Wy macie??....

    Ja sie Tobie wcale nie dziwie, ze sie miotasz.....
  • ja nie będę pocieszać, ale chcę tylko napomknąć.
    Każda Msza Św w intencji Weroniki, codzienna koronka za Waszą Małgosiu rodzinę, trzeci dzień bóle nieznośne - w Waszej intencji.
    Jezu Tobie ufam!
    +++
  • Małgorzato 32 dziś w Łodzi w kościele o. jezuitów jest chyba o 19ej odprawiania Msza św. z modlitwą o uzdrowienie. Wiem, że jesteś już tym wszystkim umęczona, ale może będziesz miała możliwość się zjednoczyć. Wystarczy znaleźć stronę wspólnoty Mocni w Duchu w googlach i po otwarciu tejs trony pokierują na bezpośrednią transmisję (na żywo!) z tej eucharystii...
    także można uczestniczyć przez maila
  • Bridget biorę jedne Radosne
  • Biorę radosne, 5 bo nie wiem które (a nie będę w sieci) :)

    reload
  • Miałam na myśli to, że we Mszy sw o uzdrowienie z Łodzi można uczestniczyć przez internet. :shamed:
  • Musiałam inhalować rozkaszlane towarzystwo.
    Gosia niech każdy patrzy na siebie, a na pewno niech Cię nie ocenia.!!!!!!!
    Czy brakiem pokory jest to, że pragniesz jak my wszyscy by Weronika wróciła do zdrowia?
    Walczysz o nią. Wspierasz wszystkie dzieci psychicznie, fizycznie.
    My Cię wspieramy nadal.

    +++
  • Dzisiejsza Ewangelia:(Mk 5,21-43)
    Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: Kto się dotknął mojego płaszcza? Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości! Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko! I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i rzekł do nich: Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.
  • Małgosiu...rozumiem Twoje rozterki...Twego bólu nie jestem nawet w stanie pojąć...nawet nie próbuje bo po ludzku się nie da...Nie pisze Ci zaufaj...bo Ty masz wielką wiarę...

    Ja dziękuję Ci bardzo za Twoje świadectwo...
  • Ludzie, co Wy z tą wiarą?
    Za mała jest...
    A ja upadam...
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]Ludzie, co Wy z tą wiarą?
    Za mała jest...
    A ja upadam...

    to się podnieś...bo co to za wiara bez upadków???
  • Wiara to nie tylko wierzyć w Boga...
    Wiara to przede wszystkim- uwierzyć Bogu!
    Ja tak rozumię wiarę...

    I z doświadczenia wiem, że łatwo jest wierzyć, kiedy wszystko jest ok. i wszystko idzie po naszej myśli...I łatwo jest deklarować, jaki to ja jestem wierzący (nie to co ci faryzeusze i inni grzesznicy:wink:) Ale niech no tylko coś się wydarzy...

    Wtedy dopiero ta wiara doznaje próby...
    I doopa...
  • I doopa...
    byle nie blada...:wink:
  • A może wiara mówi do siebie: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni...? :wink:

    Zawsze+++
  • Kurde, nieźle się w tym wszystkim motam...

    Chyba się muszę przespać z tym problemem.

    A jutro znów pamiętajcie o Weronice- to dla niej wielki dzień!

    Skoro tacy skuteczni w tej modlitwie jesteści, to nie można marnować tego talentu. Właśnie się dowiedziałam, że o miejsce w CDZ nie jest wcale łatwo i że mieliśmy kupę szczęścia. A jeszcze podobno ma prowadzić Weronikę super rehabilitantka!
  • To naprawdę super jesteśmy! :bigsmile:
  • Tylko nie należy popadać w pychę:confused:
  • Eee, jak się podzieli "super" przez pół świata, to wychodzi całkiem niedużo :bigsmile:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.