Powiem tak...
Czasami mam wrażenie, że P. Bóg wyraźnie przecenia moje/nasze siły...
Z doświadczenia wiem, że jak tak bardzo narzekam jak to mi cięzko, zwykle P.Bóg dokłada mi jeszcze trochę...A więc znów narzekam...Potem jednak się mobilizuję i na chwile robi się jakby lżej...Potem dostaję znów coś na dokładkę...Więc znów mam powód do narzekania...itd...
Jak z tego wniosek?
NIGDY NIE JEST TAK ŹLE, ŻEBY NIE MOGŁO BYĆ GORZEJ...
Małgosiu, dziś było czytanie o Hiobie - o tym, jak ufał Panu pomimo wszystkich nieszczęść, jakie go spotkały. I dlatego stał się symbolem człowieka wierzącego.
A ja myślałam wtedy o Tobie. Że w Twojej postawie odblask tej wiary ciagle widzę...
Pamiętaj , Małgosiu, że historia Hioba kończy się happy. Dla mnie to zawsze było budujące, kiedy życie mi dokopywało. Wtedy patrzyłam na Hioba i myślałam sobie: gdzieś i dla mnie jest szczęśliwe zakończenie, muszę tylko wytrwać.
[cite] Pani Łyżeczka:[/cite]Małgosiu, dziś było czytanie o Hiobie - o tym, jak ufał Panu pomimo wszystkich nieszczęść, jakie go spotkały. I dlatego stał się symbolem człowieka wierzącego.
A ja myślałam wtedy o Tobie. Że w Twojej postawie odblask tej wiary ciagle widzę...
w środę o 7 Msza Święta w intencji Weroniki i całej rodziny w Konstancinie parafia Św.Józefa. Małgosiu całą rodziną śledzimy wieści od Was i wymadlamy zdrowie dla Weronki i siłę dla Ciebie. Pozdrawiamy
[cite] Berenika:[/cite]W psalmie 66, w wersecie 10 słyszymy: â?žAlbowiem Tyś, Boże, nas doświadczył, badałeś nas ogniem, jak się bada srebroâ?.
Mnie kiedyś bardzo poruszyły podobne słowa: Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. (1P1,6-7)
Mnie pomagają takie cytaty. Może Tobie, Małgosiu też pomogą.
św. Jan od Krzyża "Żywy płomień miłości":
"I nie należy uważać za niewiarygodne, że na duszy doświadczonej i wypróbowanej, oczyszczonej w ogniu utrapień, prac i różnych pokus, a która pozostała zawsze wierna w miłości, spełnia się w tym życiu to, co przyrzekł Syn Boży. Mianowicie, że jeśli Go kto miłuje, przyjdzie do niego Trójca Przenajświętsza i uczyni w nim swoje mieszkanie, tj. oświecając boskim sposobem jego rozum w mądrości Syna, uweselając jego wolę w Duchu Świętym i sprawiając, że zostanie pochłonięty całkowicie i z niezmierną mocą w uścisku Ojca i w bezmiarze Jego słodyczy".
św. Faustyna Kowalska "Dzienniczek" 1152
"Nie jest to rzecz łatwa znosić wesoło cierpienia, zwłaszcza niewinne. Natura zepsuta burzy się, i choć rozum i wola są wyższe ponad cierpienie, bo są w stanie czynić dobrze tym, co im zadają cierpienie, to jednak uczucie robi dużo hałasu i jak duch niespokojny napada na rozum i wolę, lecz [gdy] widzi, że samo nic nie może, cichnie i poddaje się rozumowi i woli. Jak straszydło jakieś wpada do wnętrza i robi wiele hałasu, chcieć tylko go posłuchać, kiedy nie jest w karbach rozumu i woli".
Sprawa bakterii o tyle paskudna, że w wymazie z odleżyny wykryto gronkowca :devil:
I na razie kiepsko to się goi...
A Ona teraz jest tak wychudzona, że boimy się kolejnych odleżym...Pomimo materaca przeciwodleżynowego i ciągłej zmiany pozycji Weronika ma zaczerwienienia na wielu kościach...
Ech, bidula!
Mój brat miał gronkowca złocistego w ranie odleżynowej (na głowie), był po wylewie, w stanie śpiączki.
Udało się wyleczyć, ale stosowano wiele różnych środków, np. (z tego co pamiętam): autoantybiotyk w maści i dożylnie; naświetlania; wspomagająco: citrosept doustnie - krople z pestek grejfruta.
Najgorsze było to, że on "zanikał", a po jakimś czasie znowu się pojawiał.
Nadzieja w tym, że w końcu udało się go spacyfikować i od 8 lat nie daje o sobie znaku.
Komentarz
Czasami mam wrażenie, że P. Bóg wyraźnie przecenia moje/nasze siły...
Z doświadczenia wiem, że jak tak bardzo narzekam jak to mi cięzko, zwykle P.Bóg dokłada mi jeszcze trochę...A więc znów narzekam...Potem jednak się mobilizuję i na chwile robi się jakby lżej...Potem dostaję znów coś na dokładkę...Więc znów mam powód do narzekania...itd...
Jak z tego wniosek?
NIGDY NIE JEST TAK ŹLE, ŻEBY NIE MOGŁO BYĆ GORZEJ...
A ja myślałam wtedy o Tobie. Że w Twojej postawie odblask tej wiary ciagle widzę...
:shamed:
Małgosiu całą rodziną śledzimy wieści od Was i wymadlamy zdrowie dla Weronki i siłę dla Ciebie. Pozdrawiamy
A termin trfiony baaaaardzo- w środę mój mąż ma urodziny...
Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. (1P1,6-7)
A Ty zawsze do Boga-taką Cię widzę.
św. Jan od Krzyża "Żywy płomień miłości":
"I nie należy uważać za niewiarygodne, że na duszy doświadczonej i wypróbowanej, oczyszczonej w ogniu utrapień, prac i różnych pokus, a która pozostała zawsze wierna w miłości, spełnia się w tym życiu to, co przyrzekł Syn Boży. Mianowicie, że jeśli Go kto miłuje, przyjdzie do niego Trójca Przenajświętsza i uczyni w nim swoje mieszkanie, tj. oświecając boskim sposobem jego rozum w mądrości Syna, uweselając jego wolę w Duchu Świętym i sprawiając, że zostanie pochłonięty całkowicie i z niezmierną mocą w uścisku Ojca i w bezmiarze Jego słodyczy".
św. Faustyna Kowalska "Dzienniczek" 1152
"Nie jest to rzecz łatwa znosić wesoło cierpienia, zwłaszcza niewinne. Natura zepsuta burzy się, i choć rozum i wola są wyższe ponad cierpienie, bo są w stanie czynić dobrze tym, co im zadają cierpienie, to jednak uczucie robi dużo hałasu i jak duch niespokojny napada na rozum i wolę, lecz [gdy] widzi, że samo nic nie może, cichnie i poddaje się rozumowi i woli. Jak straszydło jakieś wpada do wnętrza i robi wiele hałasu, chcieć tylko go posłuchać, kiedy nie jest w karbach rozumu i woli".
Trzymaj się.
Jest tu ktoś??
Sprawa bakterii o tyle paskudna, że w wymazie z odleżyny wykryto gronkowca :devil:
I na razie kiepsko to się goi...
A Ona teraz jest tak wychudzona, że boimy się kolejnych odleżym...Pomimo materaca przeciwodleżynowego i ciągłej zmiany pozycji Weronika ma zaczerwienienia na wielu kościach...
Ech, bidula!
Mój brat miał gronkowca złocistego w ranie odleżynowej (na głowie), był po wylewie, w stanie śpiączki.
Udało się wyleczyć, ale stosowano wiele różnych środków, np. (z tego co pamiętam): autoantybiotyk w maści i dożylnie; naświetlania; wspomagająco: citrosept doustnie - krople z pestek grejfruta.
Najgorsze było to, że on "zanikał", a po jakimś czasie znowu się pojawiał.
Nadzieja w tym, że w końcu udało się go spacyfikować i od 8 lat nie daje o sobie znaku.
Tylko Radosne zostały :hv: