[cite] Haku:[/cite]Klub Żon zawsze mówiących "Tak" (KŻZMT)
Klub Żon Przyrządzających Flaczki (KŻPF)
Klub Wysportowanych Żon (KWŻ)
Klub Żon Interesujących się Sportem (KŻISS)
Klub Żon Znających Zasady Gry w Piłkę Nożną (KŻZZGWPN)
Klub Żon Hodujących Myszoskoczki (KŻHM)
Klub Żon Z Minimalną Ilością Butów (KŻZMIB)
Klub Wędkujących Żon (KWŻ)
to tak na szybko :bigsmile:
"Klub Żon Interesujących się Sportem" i "Klub Wysportowanych Żon"- matko! czyli co????:shocked:
Dla mnie najważniejsze że nie przewidujesz " Kluby Żon z Minimalną Ilością Torebek
Sam mnie pilnuję, żebyśmy Róże odmawiali czasem przypomina o Koronce w intencji Oli i Weroniki o tym wątku nic nie wie ale to jest damski zespół przecież
A witam, witam
Kurczę, no, pochwalę się. A co.
Mąż mój kochany zapisał się na egzamin teoretyczny z prawa jazdy i wkuwa z zapałem testy :shocked: Mam nadzieję, że w końcu się zaweźmie i będzie prowadził naszego fioletowego mechanicznego osiołka, a nie pozwalał tak ciągle wozić żonie :bigsmile:
Ja proszę o Klub Wysportowanych Żon.
A wogóle to Haku muszę cię wymęczyć na temat Karate. Podczas ćwiczeń trenerka zaczeła z nami elementy karate niesamowite doświadczenie.
Swoich chłopców wycofałam z Judo, ale pewnie muszę założyć wątek o sporcie.
Dziś nadrabiam porządki. :bigsmile:
(uwielbiam karate, jest niesamowite, uczy cierpliwości, pokazuje mi jaka jestem jeszcze kiepska, daje mi cele na całe życie. Wiedzieliście, że karate można ćwiczyć zawsze? Od dzieciaka przez dorosłego do sędziwego wieku! W każdym stopniu sprawności ciała, w każdym urazie. Karate daje kopa, wyzwala złe emocje, usuwa napięcie, poprawia kondycję ogólną, wpływa pozytywnie na samopoczucie, prostuje kręgosłup i jest generalnie rewelacyjne! A najlepsze jest to, że jak masz czarny pas to oznacza, że dopiero opanowałeś podstawy :ag: i w końcu możesz zacząć uczyć się czegoś sensownego)
Haku , kiedyś tu były dyskusje o zagrożeniach duchowowych związanych z karate. Nawet mi się dostało , że córkę posyłam. Niestety , po kilku miesiącach córka zrezygnowała , ale może młodsze ...
Wiem, że była i wiem, że niekiedy to jest słuszna obawa, ale unikanie każdej sztuki walki przez lęk przed zagrożeniami duchowymi jest jak unikanie każdej muzyki, bo istnieje satan metal.
Z karate, judo, aikido trzeba trafić na dobry klub.
Kiedyś byłam na treningu tai chi chuan i włączyła mi się lampka ostrzegawcza - mówili o energii, ustawianiu odbytu itp
W moim klubie karate jak dziecko nie ma zaświadczenia od rodziców, że jest niewierzące, na obozie wszystkie wędrują gęsiego do kościoła - dorosłych też to dotyczy bo nas shikan jest katolikiem.
Jedyna energia o jakiej słyszę to F=m x a
Tylko , że jak do klubu zapisuje się małe dziecko - to jak ono ma włączyć sobie samo lampkę ostrzegawczą ?
Słyszałaś o Klubie Kyo ku Szin w Opolu ? - piszę fonetycznie , nie pamiętam , jak to sie pisało . Trenerzy mają bardzo duże osiągnięcia sportowe.
@apowojek, byśmy razem były w Klubie Żon Posiadających Minimalną Ilość Torebek. Ja mam torebkę jedną.
Jeszcze mógłby być Klub Żon Nieznoszących Robić Zakupów (tych ciuchowych też).
[cite] Haku:[/cite]
Za to mam 3 karategi i 1 judogę :bigsmile:
A to się czymś różni? :shocked:
Ależ oczywiście!!!
Wszystko to nazywa się kimono - karatega jest do karate, są różne typy karategi w zależności od zastosowania - do kata (ze specjalnymi rękawami, które wydaja dźwięki), z krótszymi rękawami, nieco lżejsza do kumite (walki) i taka zwykła, bawełniana do kichon (podstawowych technik). Cała karatega jest raczej mocna, ale nie ma szczególnie wzmacnianej budowy - poza specjalną budowa spodni, które zapobiegają pękaniu w kroku :bigsmile:. Karatega w dodatku posiada zazwyczaj troczki do wiązania góry, dodatkowo wiąże się też pasem.
Jodoga (tu by się przydał jakiś specjalista) składa się z grubej góry (keikoga) wzmacnianej przy kołnierzu ( kołnierz w dotyku jest jak sznur) co jest pomocne przy rzutach, materiał jest pleciony, co widać "na oko". Bez troczków do wiązania. Spodnie lżejsze, wzmacniane na kolanach.
Edit: nazwa "kimono" na wszelkie stroje do ćwiczeń to oczywiście nazwa potoczna. Kimono to w rzeczywistości japoński strój oficjalny męski lub damski w kształcie litery "T" przewiązywane pasem "obi".
[cite] Predikata:[/cite]@apowojek, byśmy razem były w Klubie Żon Posiadających Minimalną Ilość Torebek. Ja mam torebkę jedną.
Jeszcze mógłby być Klub Żon Nieznoszących Robić Zakupów (tych ciuchowych też).
Kiedy ja właśnie mam problem z torebkami.
W rzeczywistości nie mam ich dużo..ale w podświadomości- setki!
Kontempluje torebki innych kobiet...i raz na jakiś czas ( za częsty czas wg niektórych) zaczyna jakaś za mną chodzić....i mówić "kup mnie", " kup mnie", "kup mnie".
Komentarz
"Klub Żon Interesujących się Sportem" i "Klub Wysportowanych Żon"- matko! czyli co????:shocked:
Dla mnie najważniejsze że nie przewidujesz " Kluby Żon z Minimalną Ilością Torebek
Może się doszukuję, ale z moim małżem dzieje się coś dobrego
teraz na przykład zmywa
gra niewiele
wywyła zgłoszenia o pracę
wspiera mnie jak zawsze
mam za co dziękować
:cool:
czasem przypomina o Koronce w intencji Oli i Weroniki
o tym wątku nic nie wie
ale to jest damski zespół przecież
:eg:
Kurczę, no, pochwalę się. A co.
Mąż mój kochany zapisał się na egzamin teoretyczny z prawa jazdy i wkuwa z zapałem testy :shocked: Mam nadzieję, że w końcu się zaweźmie i będzie prowadził naszego fioletowego mechanicznego osiołka, a nie pozwalał tak ciągle wozić żonie :bigsmile:
Modlitwa czyni cuda :bigsmile:
Klub Żon Zawsze Zwartych i Gotowych:)
A wogóle to Haku muszę cię wymęczyć na temat Karate. Podczas ćwiczeń trenerka zaczeła z nami elementy karate niesamowite doświadczenie.
Swoich chłopców wycofałam z Judo, ale pewnie muszę założyć wątek o sporcie.
Dziś nadrabiam porządki. :bigsmile:
ja o karate zawsze i wszędzie
(uwielbiam karate, jest niesamowite, uczy cierpliwości, pokazuje mi jaka jestem jeszcze kiepska, daje mi cele na całe życie. Wiedzieliście, że karate można ćwiczyć zawsze? Od dzieciaka przez dorosłego do sędziwego wieku! W każdym stopniu sprawności ciała, w każdym urazie. Karate daje kopa, wyzwala złe emocje, usuwa napięcie, poprawia kondycję ogólną, wpływa pozytywnie na samopoczucie, prostuje kręgosłup i jest generalnie rewelacyjne! A najlepsze jest to, że jak masz czarny pas to oznacza, że dopiero opanowałeś podstawy :ag: i w końcu możesz zacząć uczyć się czegoś sensownego)
ehh... wczoraj byłam na treningu :bs:
Z karate, judo, aikido trzeba trafić na dobry klub.
Kiedyś byłam na treningu tai chi chuan i włączyła mi się lampka ostrzegawcza - mówili o energii, ustawianiu odbytu itp
W moim klubie karate jak dziecko nie ma zaświadczenia od rodziców, że jest niewierzące, na obozie wszystkie wędrują gęsiego do kościoła - dorosłych też to dotyczy bo nas shikan jest katolikiem.
Jedyna energia o jakiej słyszę to F=m x a
Słyszałaś o Klubie Kyo ku Szin w Opolu ? - piszę fonetycznie , nie pamiętam , jak to sie pisało . Trenerzy mają bardzo duże osiągnięcia sportowe.
Jeszcze mógłby być Klub Żon Nieznoszących Robić Zakupów (tych ciuchowych też).
Butów ze 2 pary - i Buty Do Biegania
Za to mam 3 karategi i 1 judogę :bigsmile:
A to się czymś różni? :shocked:
Ależ oczywiście!!!
Wszystko to nazywa się kimono - karatega jest do karate, są różne typy karategi w zależności od zastosowania - do kata (ze specjalnymi rękawami, które wydaja dźwięki), z krótszymi rękawami, nieco lżejsza do kumite (walki) i taka zwykła, bawełniana do kichon (podstawowych technik). Cała karatega jest raczej mocna, ale nie ma szczególnie wzmacnianej budowy - poza specjalną budowa spodni, które zapobiegają pękaniu w kroku :bigsmile:. Karatega w dodatku posiada zazwyczaj troczki do wiązania góry, dodatkowo wiąże się też pasem.
Jodoga (tu by się przydał jakiś specjalista) składa się z grubej góry (keikoga) wzmacnianej przy kołnierzu ( kołnierz w dotyku jest jak sznur) co jest pomocne przy rzutach, materiał jest pleciony, co widać "na oko". Bez troczków do wiązania. Spodnie lżejsze, wzmacniane na kolanach.
Edit: nazwa "kimono" na wszelkie stroje do ćwiczeń to oczywiście nazwa potoczna. Kimono to w rzeczywistości japoński strój oficjalny męski lub damski w kształcie litery "T" przewiązywane pasem "obi".
Kiedy ja właśnie mam problem z torebkami.
W rzeczywistości nie mam ich dużo..ale w podświadomości- setki!
Kontempluje torebki innych kobiet...i raz na jakiś czas ( za częsty czas wg niektórych) zaczyna jakaś za mną chodzić....i mówić "kup mnie", " kup mnie", "kup mnie".
:shamed:
Dzięki mężowi interesuję się trochę sportem.
Aleks, to tak jak ja, witaj w klubie :bigsmile: