Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Klub Rozmodlonych Żon - Módlmy się za naszych mężów - Jest nas 231!

1111214161748

Komentarz

  • A idźcie w cholerę. Wiszą na tej pierwszej stronie i wiszą. Dopiszcie.
  • :bigsmile:

    Się robi!
  • To mi się ciekawe zjawisko pojawiło wczoraj w kwestii podstawowej czyli modlitwy za męża.
    Modlę się własnymi słowami. Codziennie wiec inaczej. A jak się modlę własnymi słowami to zazwyczaj jestem gadułą.
    A wczoraj po modlitwie wspólnej z mężem zostałam na klęczkach i...
    zamiast gadać i dziękować jaki to on wspaniały nie byłam w stanie nic wydusić. Pustka. Takie zaniemówienie w myślach. Nic i nic. I tak po kilku minutach jedyne co mi się pojawiło w głowię to "dziękuję ci za niego"
    Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się nie mieć nic więcej w modlitwie do powiedzenia przy jednoczesnym niesamowitym poczucu spełnienia po modlitwie.
    a poryczałam się jak bóbr :shamed:

    A generalnie staram się modić za męża w systemie
    - dziękuję
    - przepraszam
    - proszę (dla męża oczywiście)
  • To ja się wpisuję do klubu oszczędnych żon, moze byc nawet sknerowatych (mąż twierdzi, ze mogłabym czasami coś bardziej wykwintnego kupić do żarcia, zamiast ciągle jednego i tego samego, w domyśle marzą mu sie śledzie po góralsku, tudzież oliwki, lepsze wędliny).
    Do żon z małą ilościa butów, torebek też pasuję. Mam raczej średni gust, albo inaczej mówiąc nie wiem co mi się podoba. Ubieram się raczej klasycznie - dżinsy i bluzki, proste swetry.
  • Ale żebym nie wyszła na ostatnią jędzę, to dodam, ze właśnie dogladam mięska na jutrzejszy obiad :bigsmile:

    dopis.: mąż ma przyjechać do nas jutro rano po nocce i martwię się, żeby szczęśliwie dojechał, bo drogi są raczej makabryczne.
  • Ja też muszę wrócić do tematu, jak annana.
    I muszę podziękować nie tylko Haku ale Wam wszystkim! Ponad 150 RŻ przynosi cuda!
    2 dni temu pisałam że żadnych zmian nie widzę.

    W czwartek wieczorem mój Mąż wrócił z liturgii i powiedział, że pierwszy raz odkąd ma nawrót depresji( od 4mcy) naprawdę dobrze się poczuł.. To jest dla mnie niesamowity cud, który wiążę tylko i wyłącznie z tą modlitwą!
    :cheer:
  • Proszę o dopisanie :)
  • Ja też... choć całego wątku nie przeglądnęłam... ale fb mi streścił akcję więc się dołączam...
  • Dziękuję Haku i ja. Nie chcę pisać o szczegółach, ale KRŻ i moja NP - też w intencji męża - i widać efekty - ja jestem inna, łatwiej mi przyjąć, to , co jeszcze niedawno wydawało mi się nie do przeżycia. I czuję,że moja modlitwa wzmacnia mojego M. DZięki.
  • Można by napisać Haku czarodziejko :bigsmile: Tak jak sport to ja tylko w grupie, tak i modlitwa różańcowa do mnie dotarła dopiero z Wami.
    Ania 49 mi uświadomiła, że tą modlitą za mężów ja też dziękuję za mądrość mojego Taty i otaczam go modlitwą też tam na górze. Tak jak i on ciągle otacza mnie modlitwą.
  • Witajcie! Pełen mocy i modlitwy weekend spędzony na Sesji dot. modlitwy uwolnienia organizowanej przez łódzkich Jezuitów opóźnił moje PODZIĘKOWANIE za ten wątek i mozliwość 'bycia w klubie'! Radość! :bigsmile:
  • Dobre kobiety, bardzo podniosłyście mnie na duchu ... myślałam, że jestem nietypową kobietą, która ma tylko 4 pary butów i 2 torebki a i to tylko z powodu pracy.... a tu klub żon co maja mało butów, mało torebek, nie lubią zakupów ciuchowych - miód na me skołatane serce :rolling:

    obawiam się jednak że będę zmuszona zostać jedynym i honorowym członkiem klubu żon hodujących myszoskoczki :crazy:
  • A ja jeszcze nie zapisana do klubu, a już korzystam: wczoraj i przedwczoraj coś nas naszło i obejrzeliśmy dwa przypadkowe filmy online. I każdy z nich skłonił mojego Małżonka do refleksji nad swoim ojcostwem i małżeństwem. Mnie też te filmy dały dużo do myślenia... Tak zwany przypadek? Taaa....

    A więc nie mam wyjścia, dopiszcie mnie do klubu.
  • Joaś z poczekalni prosi o wpisanie na listę :smile:

    @powołAnia - jakie to filmy?
  • Dopisane - witajcie!

    Ja nie ogarniam umysłem, tego co się dzieje w naszym życiu, ale dziś być może się dużo zmieni - to trochę zależy od mego Szefa.
    Czy będzie dobrze czy źle - zobaczymy

    Jedno jest pewne - modlitwa to narzędzie niebezpieczne

    Edit: lit.
  • Nauczyciel muzyki, oraz Pożegniania
  • Haku jak najbardziej bezpieczne, ale czesto bardzo zaskakaujace swym działaniem i siłą :surprised:
  • Być może, że ta nasza modlitwa uchroniła mojego męża przed potężną katastrofą w pracy. W sumie nikomu z pracowników nic się nie stało - i to najważniejsze. Dzięki Bogu! Ale i tak sytuacja jest trudna, trzeba znaleźć inne rozwiązanie, zaczynają się rozmowy nt. odszkodowań i to ogromnych. Boję się tak po ludzku o jego zdrowie, czy wytrzyma presję. Jest z dala od domu, mamy tylko kontakt tel.

    Proszę, pamiętajcie przy swojej modlitwie o tych pozostałych mężach, także o moim.

    Ja wczoraj miałam niespodziewaną okazję uczestniczyć w osobistej modlitwie przed pergrynującym po naszej diecezji obrazem "Jezu, ufam Tobie". Ze wzruszeniem ten czas poświęciłam na modlitwę nie tylko za mojego męża, ale wszystkich z KRŻ :smile:
  • Magmondo, dziękuję za modlitwę. Pamiętam o wszystkich naszych mężach, za Twojego westchnę dziś szczególnie :)

    W modlitwie siła i moc opieki. Dzięki Bogu, że Twój mąż jest zdrów i cały! :smile:
  • Ja też Wam dziękuję, że jesteście, podjęłyście ten trud modlitwy za swego męża i mężów innych.
    Niestety (a może i stety) w naszych mężach jest siła - a my kobiety możemy się aż modlić.

    :smile:

    Będę modlić się za Waszych mężów (i za Was) jeszcze gorliwiej!
  • Czas na następne :-)
    :aa:
  • No mojemu też się teraz przyda taka zmasowana dawka modlitwy, nie dość, że daleko od domu siedzi to właśnie dzwonił, że na śniegu się poślizgnął i upadł na kolano z którym już wcześniej miał poważne problemy, spuchło mu bardzo i teraz na prześwietlenie jedzie:confused:
  • @Kasia_M
    Zeszłej zimy zaryłam kolanem po operacji w szyny kolejowe i dostałam 2 tygodnie wolnego :cool:
    Co sobie odpoczęłam, to moje. Tzn - straciłam zlecenia, ale przynajmniej się wyspałam.

    Mam nadzieję, że z kolanem Twego męża będzie dobrze
  • Pamiętam codziennie od rana o Waszych Mężach, podobnie, jak o swoim.:wink:
    Edit: jemu także Wasza modlitwa bardzo potrzebna...
  • Chyba będzie tak jak piszesz Haku, skonczyło się na krwiakach i jakimś problemie z więzadłem, małżonek na zwolnienie i ma leżeć z nogą w górze, w sumie dobrze się urządził, bo trochę odpoczynku mu się należy :wink:
    Zmartwiłam się trochę, bo kiedyś mąż miał wypadek, pijany kierowca wjechał w przystanek na którym stał i od tego czasu ma z tym kolanem problemy, ale tym razem to nic poważnego :smile:
  • @Kasiu_M,
    z więzadłami nie ma żartów, więc jak karzą leżeć, niech leży
    polecam Arcalen w ilości grrrruuuubej na noc pod bandaż - świetnie ściąga opuchliznę
    Nie znam nic skuteczniejszego na kolana
  • To teraz ja coś napiszę.
    Co prawda, dołączyłam do Klubu z myślą, żeby mój J grał mniej w swoją durną grę i był "tu i teraz" bardziej odpowiedzialny, ale widzę inny owoc :cool:
    Ostatnio rzekł coś na kształt, że poważnie się zastanawia, czy po zakończeniu studiów nie rzucilibyśmy się jednak "na żywioł" z dziećmi... :cool:
  • Tymko, czy to gry komputerowe? Mój małż właśnie gra... ale wcześniej zrobił zakupy, odkurzył mieszkanie, umył podłogi. To teraz w ramach odpoczynku po prostu sobie gra. Nie robię z tego problemu, zwłaszcza, że mam inne zajęcia.
  • [cite] Haku:[/cite]@Kasiu_M,
    z więzadłami nie ma żartów, więc jak karzą leżeć, niech leży
    polecam Arcalen w ilości grrrruuuubej na noc pod bandaż - świetnie ściąga opuchliznę
    Nie znam nic skuteczniejszego na kolana

    Leży, leży. Przynajmniej tak twierdzi :wink:
    Co do maści to dziękuję, powiem mężowi, żeby sobie kupił, tylko że on za granicą jest i nie wiem czy tam dostanie i dopytam się czym to kolano smaruje.
  • Bea co to za żona, która nie marudzi :bigsmile:
    Cyborg nie żona :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.