@Savia, z tą klatką to właśnie nie wiadomo. Nie mam gospodarczych zabudowań, coś musimy skombinować niewielkiego i ładnego zarazem. No i ciepłego w zimie. Murowane na pewno nie będzie...
Kury potrzebują ciepłego, króliki nie. Im więcej szkody robi upał niż mróz. Muszą mieć tylko zaciszny kąt. U nas są na dworze w drewnianych klatkach z siatką z przodu.
Ciekawa jestem jego ceny. I czy po roku deseczki nie stracą na trwałości, bo delikatne wyglądają. Kurnik (jak i klatka na króle) musi być na tyle solidna by psy sobie nie dały z nią rady. Ale gdyby w takim kształcie solidny zrobić byłoby miodzio. :-)
Ja tam planuję ze trzy kurki i chyba też koguta, bo u zielononóżek śliczny jest Ale w takim składzie to do tego przydomowego w drugim linku mi się zmieszczą?
Tzn, kurnik widzieć widziałam, ba nawet nieraz w takim byłam po jajka.
Babcia do dziś hoduje kury, kaczki, perliczki i nie wiem co jeszcze
Takiego wypasionego kurnika nigdy nie miała, tzn kury nie miały.
Zazwyczaj dziadek coś tam robił z drewna, desek i innych materiałów, mogę tylko zapewnić, ze te zalinkowane wyglądają na bardzo solidne w przeciwieństwie do babcinych kurników, które aż tak "elegancko" nie wyglądały ale były b. solidne. Więc czasem nie warto oceniać " na pierwszy rzut oka"
Co do wielkości, to nie wydaje mi się, zeby kura potrzebowała kilku metrów kwadratowych, gdyby tak było, dziadkowie musieliby mieszkać w kurniku - kury zaś w ich domu
Hipolit oceniam po wyglądzie, bo... niejedno w życiu wybudowalam. I klatki na krole i szopkę Maz jest głównym pomocnikiem i robimy razem ale pomysły i dopilnowanie konstrukcji jest moje bo w tej dziedzinie akurat nie jest mocny. Kiedyś niejedno budowałam z moim tata, on mnie nauczyl... Wiem tez jak mocne musza byc klatki, bo zdarzalo sie ze dzikie psy znalazly slabe punkty i wyrwaly drzwi z zawiasow rozszarpujac kilkanascie krolikow. Oceniam po średnicy kantowek, po braku wzmocnień poprzecznych itp.
Sam pomysł bardzo mi się podoba, bo jest estetyczny.
Ja tam planuję ze trzy kurki i chyba też koguta, bo u zielononóżek śliczny jest Ale w takim składzie to do tego przydomowego w drugim linku mi się zmieszczą?
Kinga, zielononóżki na pewno nie, bo są to kury potrzebujące dużo przestrzeni, dużego wybiegu. Inaczej zadziobuja się wzajemnie. Inne kury, szczególnie liliputy ze 2 wejdą.
Hipolit, co do wielkosci- ten kurnik z całym gniazdem i bantem nie ma nawet 2 metrów kwadratowych. Kury generalnie cały czas sa na zewnątrz, czyli na metrze kwadratowym?
Patrząc na kurniki, brałam pod uwagę tę "budę" - mieszkanie dla kur a nie wybieg.
Ten wybieg jest zdecydowanie za mały na kilka kur.
Nie wiem jaki metraż musi być, ale z tego co widzę u Babci to kury mają swoją zagródkę wielkości działki pod dom jednorodzinny, oczywiście srają też poza nią
Króle sama oprawiam i czyszczę, ale... kury mnie przerażają, bo nie cierpię "zapachu" parzonego pierza i kurzych flaków. :-& I wygląda na to, że jak będą kury to tylko na jajka.
Ja też myślę o kurach, 4-5szt. Nawet jest szopka gdzie były kozy i moznaby przerobić na kurnik plus wybieg. Tylko muszę opracować system karmienia byśmy mogli spokojnie wyjechać na kilka dni.
Ciekawa jestem jego ceny. I czy po roku deseczki nie stracą na trwałości, bo delikatne wyglądają. Kurnik (jak i klatka na króle) musi być na tyle solidna by psy sobie nie dały z nią rady. Ale gdyby w takim kształcie solidny zrobić byłoby miodzio. :-)
Zależy jakie psy. Sątakie co się dostaną rozpracowując siatkę nawet przez wiele dni a są takie koło których kury mogą się paść spokojnie.
Tak, myślałam o dzikich psach co się wlocza bezpansko i zwabia je swieza krew. Wtedy przeskakują przez siatki dostając się na posesje... U rodziców kiedyś tak rozszarpaly kilkanaście królików.
Komentarz
tylko podmurówkę trzeba by zrobić, no i małe chyba... na 2-3 kury?
Hipolit oceniam po wyglądzie, bo... niejedno w życiu wybudowalam. I klatki na krole i szopkę Maz jest głównym pomocnikiem i robimy razem ale pomysły i dopilnowanie konstrukcji jest moje bo w tej dziedzinie akurat nie jest mocny. Kiedyś niejedno budowałam z moim tata, on mnie nauczyl... Wiem tez jak mocne musza byc klatki, bo zdarzalo sie ze dzikie psy znalazly slabe punkty i wyrwaly drzwi z zawiasow rozszarpujac kilkanascie krolikow. Oceniam po średnicy kantowek, po braku wzmocnień poprzecznych itp.
Sam pomysł bardzo mi się podoba, bo jest estetyczny.
Kinga, zielononóżki na pewno nie, bo są to kury potrzebujące dużo przestrzeni, dużego wybiegu. Inaczej zadziobuja się wzajemnie. Inne kury, szczególnie liliputy ze 2 wejdą.
U nas na wsi ludność twierdzi, że jak kurnik ocieplony styropianem piątką i kury dostają dwa razy dziennie ciepłą wodę do picia, to nie ma problemu.
Brydziu, ja szczpilam. W tym roku też zaszczepie.
Od czego Ci padają? Wiadomo co jest przyczyna?
U mnie maz ubija. Za pierwszym razem musiałam go przymusić ;-) potem juz nie oponował.
Gdzieś kojarzę ze można raz na pol roku dopuścić. Czy bez się nie będą niosły?
Ja też myślę o kurach, 4-5szt. Nawet jest szopka gdzie były kozy i moznaby przerobić na kurnik plus wybieg. Tylko muszę opracować system karmienia byśmy mogli spokojnie wyjechać na kilka dni.
Zjadlabym jajecznicę z własnych jaj. :-)
">
Tak, myślałam o dzikich psach co się wlocza bezpansko i zwabia je swieza krew. Wtedy przeskakują przez siatki dostając się na posesje... U rodziców kiedyś tak rozszarpaly kilkanaście królików.