Co do automatu - w przypadku "małego" automatu (1 mieszadło, do 1 kg) chleb jest w kształcie... no właśnie... przypomina sześcian... W przypadku nieco większego automatu kształtem przypomina chleb tostowy.
Ale super watek,juz jestem nastawiona,ze na jakas okazje poprosze by maz mi kupil maszyne do pieczenia chleba,bo ja tutaj nie cierpie pieczywa irlandzkiego,w wiekszosci na sodzie,ktora czuc.Wiec jak tylko mozemy jezdzimy do polskiego sklepu,co i tak nie zaspakaja mojego smaku z dziecinstwa.Sprobuje zrobic zakwas i zrobic chleb w piekarniku.A potem mam nadzieje tez i w automacie.Ja za to bardzo lubie robic domowy pasztet i mam specjalna foremke od znajomego tu kucharza i wlasnie robie na jutro:)
[cite] Yenna:[/cite]Mogę wysłać zakwas. Do Szwajcarii to pewnie kłopotliwe, ale Tobie Aniu mogę wysłąć autobusem z ĘŁku lub teraz przez koleżankę jak będzie odbierać dziecko z ferii.
.
Naprawdę moglabys mi cos takiego wysłać? Byłoby super. Chwilowo nie ma mnie w Wwie, ale od poniedziałku jestem na miejscu.
Można bez problemu wysłać pocztą, tak wysyłałam znajomym. Do zimnego słoiczka (z lodówki) wkładałam trochę zakwasu, dodawałam troszkę mąki i zimnej wody. Najlepszy jest mały słoiczek po przecierze, nakładamy do połowy, bo zakwas urośnie. Zakręcałam, okręcałam folią i wędrował słoik do koperty bąbelkowej. Wysyłałam paczuszkę po południu, by nie leżała długo w ciepłym miejscu. Bez problemu dochodziły całe słoiczki. Wysyłka priorytetem.
U nas po rozpoczęciu wypieków wróciły do łask lniane serwetki/ściereczki - owijamy nimi bochenek po wyjęciu z formy, a następnie kładziemy na "suszarce" - w tym celu wykorzystaliśmy taką ażurową podstawkę pod garnki, wykonaną z metalowych pręcików. :)
Od niedawna mamy też pojemnik do chleba (chlebak/chlebownik? :))
Upiekłam bez maszyny chleb z tego przepisu z Kury domowej co go tu reklamowaliście no i wyszedł mi zakalec...
Pytanie co zrobiłam żle???
Wszystko zrobiłam tak jak w przepisie, ale po pierwszym wyrośnięciu nie mogłam wyrobić bo się strasznie kleiło więc musiałam podsypać trochę mąki - może to zmieniło proporcje?? A wyrósł pięknie i bardzo się zdziwiłam, że taki zakalcowaty buuu
Zrobiłam jeszcze drugi z mieszanki - wcale ładnie nie wyrósł, ale za to był znacznie smaczniejszy - dzieci orzekły że jest "pyszny prawie jak ten ze sklepu"
Dzięki Yenno, ale wiesz on nawet nie to że opadł, tylko był jakiś taki jakby to powiedzieć za gęsty, taki gniotowaty i zakalcowaty.
Jak robię ciasto drożdżowe to jest takie puszyste a ten jakiś taki gliniany wyszedł. Nawet nie wiem jak mam to określić. Ale nie tego się spodziewałam.
Drożdży dałam tyle co w przepisie.
Cóż będę próbować dalej, tylko coś muszę zmienić żeby następny był lepszy. Proszę o wszelkie rady dla początkujących
Adelajdo, Twój opis pasuje mi do mąki żytniej, z której robi się chleb na zakwasie, nie na drożdżach. Właśnie mąka zytnia się lepi. Dla mnie kupowanie mieszanek nie ma sensu, bo są chemiczne dodatki, których i tak jest mnóstwo w jedzonej codziennie zywności. Najlepsza jest mąka razowa pszenna do pieczenia chleba czy bułek (można sobie na początek połączyć z białą mąką). Taką mąkę kupuje się w sklepach ze zdrową żywnością lub u piekarzy w piekarniach. Można też kupić ziarno i samemu zawieźć do młyna, tak wychodzi najtaniej. Mąka razowa nie może być b. długo przechowywana, bo jełczeje (biała stoi długo, bo jest tak oczyszczona, że nie ma w niej prawie nic wartościowego, ponad 80% składników pokamowych z zarodkiem jest usuwanych).
Tomaszu, a po co ziemniak? On jest dobry do zwiększenia wilgotności, można więc go dawać i do chleba i do ciasta drożdżowego, wszelkich bułek, ale nie podniesie chleba i nie nada lekkości ciastu.
KOCHANI UDAłO SIE!!!!!!!:jumping::jumping::jumping:
Zrobiłam chlebek jeszcze raz według przepisu z Kury Domowej ale teraz już wzięłam makę pszenną (razową i białą z przewagą razowej) i wyszedł pyszny chlebek, pachnący wyrośnięty tylko trochę go spiekłam za bardzo, ale co tam....
Dziękuję Wam za inspirację, teraz jeszcze muszę poćwiczyć ten na zakwasie. bo nam się jeszcze taki żytni marzy.
Wszystkim współtowarzyszkom od zakalca życzę udanych prób dalszych. Jak widać nie wszystko stracone:tooth:
Adelajdo, gratulacje! Nie ma to jak własny chlebek domowy.
Warto zaczynać od pszennych chlebów - drożdżowych lub na zakwasie, żytni na zakwasie jest nieco trudniejszy, warto mieć już trochę wprawy w pieczeniu.
Komentarz
Hurrra, udało się!
Upiecz chlebek (wszystko jedno w czym), a chętni się sami znajdą...
:rolling: :rolling: :rolling:
Naprawdę moglabys mi cos takiego wysłać? Byłoby super. Chwilowo nie ma mnie w Wwie, ale od poniedziałku jestem na miejscu.
Może dalej będziemy sie kontaktowac na priva.
Czy już nie dochodzisz z piekarni do kompa?
Czy pozostała rola swatki polsko-egipskiej?
Mam nadzieję, że się na nas nie obraziłaś?
bardzo się cieszę :)
Socrat
Od niedawna mamy też pojemnik do chleba (chlebak/chlebownik? :))
Tak się rozmarzyłem... :)
Czas zabrać się za robotę nad domem - jak Pan pobłogosławi, to może nam być za jakiś czas ciasno w naszym mieszkanku ;)
Tomaszu: zdaje się - połknąłeś tego samego bakcyla, co ja :)
Kto jeszcze dziś piekł chlebek?
Upiekłam bez maszyny chleb z tego przepisu z Kury domowej co go tu reklamowaliście no i wyszedł mi zakalec...
Pytanie co zrobiłam żle???
Wszystko zrobiłam tak jak w przepisie, ale po pierwszym wyrośnięciu nie mogłam wyrobić bo się strasznie kleiło więc musiałam podsypać trochę mąki - może to zmieniło proporcje?? A wyrósł pięknie i bardzo się zdziwiłam, że taki zakalcowaty buuu
Zrobiłam jeszcze drugi z mieszanki - wcale ładnie nie wyrósł, ale za to był znacznie smaczniejszy - dzieci orzekły że jest "pyszny prawie jak ten ze sklepu"
No i po co tu się starać:sad::sad::sad:
Jak robię ciasto drożdżowe to jest takie puszyste a ten jakiś taki gliniany wyszedł. Nawet nie wiem jak mam to określić. Ale nie tego się spodziewałam.
Drożdży dałam tyle co w przepisie.
Cóż będę próbować dalej, tylko coś muszę zmienić żeby następny był lepszy. Proszę o wszelkie rady dla początkujących
oj trzeba pomyśleć o takiej maszynce:tooth:
K
Zrobiłam chlebek jeszcze raz według przepisu z Kury Domowej ale teraz już wzięłam makę pszenną (razową i białą z przewagą razowej) i wyszedł pyszny chlebek, pachnący wyrośnięty tylko trochę go spiekłam za bardzo, ale co tam....
Dziękuję Wam za inspirację, teraz jeszcze muszę poćwiczyć ten na zakwasie. bo nam się jeszcze taki żytni marzy.
Wszystkim współtowarzyszkom od zakalca życzę udanych prób dalszych. Jak widać nie wszystko stracone:tooth:
Warto zaczynać od pszennych chlebów - drożdżowych lub na zakwasie, żytni na zakwasie jest nieco trudniejszy, warto mieć już trochę wprawy w pieczeniu.