Agnieszko jak dla mnie możesz mieć pięć automatów.
Po prostu ja nie mam na niego miejsca i nie czuję by był mi osobiście potrzebny.
Cieszę się niezmiernie,że chlebek się udał. :clap::clap::clap:
My też dzisiaj jeden już spałaszowaliśmy, ale pieczemy trzy na raz więc jeszcze coś zostało. Smacznego wszystkim piekarzom ( no i piekarkom, żeby się feministki nie przyczepiły!)
A ja dzięki zachęcie Ani D. od ponad roku piekę chleb na zakwasie. Maszyny używam bardzo rzadko. Zachęcam do zrobienia zakwasu, teraz jest dobra na to pogoda, bo ciepło.
Zachęcona Waszymi pochwałami domowego chleba poszam do piekarni, wyżebrałam zakwas (trochę się zdziwili, ale dali) i na pierwszy ogień zrobiłam bułki.
No cóż...w smaku dobre, trochę chyba za długo piekłam, bo twarde wyszły, ale zniknęły.
Mąż stwierdził, że jak już MUSZĘ coś piec, to on woli drożdżówkę z kruszonką, albo bułeczki z budyniem...
Jutro spróbuję upiec chleb. Mąż się ze mnie śmieje, że wytwórnię otworzę- domowy jogurt, chleb, pasztet...ale zjada bez marudzenia, co bardzo mnie cieszy :bigsmile:
Powiedzcie, jakiej konsystencji jest wyrośnięte ciasto na zakwasie? Czy da się je wlać do foremki, czy jest na tyle twarde, że z łatwością formujecie chleb bez użycia foremki? Może tu zrobiłam błąd i ciasto było za twarde?
Jest to stwierdzoną doświadczeniem rzeczą, że we wsiach, gdzie nie ma lasów i drzewo kupować trzeba, lepiej jest dawać zboże do piekarza w najbliższem miasteczku i brać od niego chleb dla czeladzi i dla państwa. Zwykle za funt zboża dostaje się funt chleba. Opalenie bowiem pieca do pieczenia chleba wiele wymaga drzewa, a węglami kamiennemi zastąpić go nie można.
Tam jednak, gdzie drzewa jest pod dostatkiem chleb w następujący robi się sposób.
Czysto przesiane zboże posyła się do młynarza, który miele je na dwie maki. Z pierwszej piecze się chleb dla państwa, z drugiej dla czeladzi.
Chleb wyrabia się następującym sposobem.
W dzierży zostawia się od przeszłego pieczenia kawałek ciasta na zakwas. Dzierży tej przeto nigdy się nie myje, ale utrzymuje się czysto, przez jak najszczelniejsze zakrywania jej płótnem i drewnianą nakrywką, a tak i pył się do niej nie dostaje i zakwas nie stęchnie. Miejsce, w którem się dzierżę zachowuje, powinno być suche i czyste powietrze mające. Zgniłe bowiem wyziewy psułyby chleb. Dzierży chlebowej na żaden inny użytek brać nie należy.
Zakwas ten obudza w cieście fermentacyą, w czasie której rozwijające się pęcherzyki powietrzne wzdymają ciasto, robiąc je lekkiem i dziurkowatem.
Z wieczora sypie się do dzierży trzecia część albo połowę mąki, przeznaczonej na pieczywo chleba. Mąkę te powinno się poprzednio przez noc i dzień ogrzewać przy ciepłym piecu, dla dobrego wyschnięcia, następnie zarobić wodą miękką, letnią na 25 stopni Reaum. Zbyt gorąca woda zaparzy ciasto i psuje na długi czas zakwas chlebowy w dzierży. Za chłodna zaś woda wstrzymuje fermentacyą, a przez to chleb robi się ciężki i zakalisty.
Po dostateczniem rozbiciu i wymięszaniu tego rozczynu, posypuje się go z lekka mąką, nakrywa się dobrze i zostawia w ciepłem miejscu do następnego poranku dla zakwaszenia. Ten rozczyn powinien być z pięknej (pierwszej) mąki nieco rzadkawy, z grubszej zaś mąki może być gęstszy i tęższy. Nazajutrz ten rozczyn, jeśli tylko nie stał w zimnem miejscu, a zakwas był dobry, cały się podnosi i po wierzchu posypana mąka w nią wsiąka, co znakiem jest, iż dosyć fermentowały. Wówczas dosypuje się do tego rozczynu druga połowę mąki pozostałej i wyrabia się gęste ciasto. Wygniata się to ciasto, przewraca i mięsi szybko, to jest nie dłużej, jak pół godziny; dłuższe bowiem wyrabianie go wstrzymuje fermentacyą. Kiedy ciasto jest ciągłe i do rąk już nie przylega, znak, że dobrze wyrobione. Tak przygotowane zostawia się w dzierży, dopóki się dostatecznie nie podniesie, co zwykle trwa półtorej lub dwie godziny, jeśli jest ciepłe i dzierża dobrze okryta. Wtenczas wyrabia się bochenki na stolnicy i na niej zostawia się je przez
trzy kwadranse (w porze zimowej nakryte) i dopiero, gdy się dobrze wyruszą, wsadza się do pieca. Wtem jednak wielką baczność mieć potrzeba, bo jeśli bochenki mało się wyruszą, będą ciężkie i zgęszczone, a jeśli przeciwnie za nadto się rozruszą, nie mogąc juz bardziej rosnąć w piecu, opadną więc w nim i wyda chleb zakalcowaty. Przed samem wsadzaniem do pieca, trzeba chleb posmarować ciepłą wodą i ułożywszy na łopatkę, mąką posypaną, bochenki wsuwać wolno do pieca dobrze wymiecionego. Przy wsadzaniu chleba z pięknej (pytlowej) mąki, temperatura pieca około 60 stopni Reaum. Mieć powinna. Do chleba zaś razowego, piec daleko cieplejszy być musi.
Probując pieca, trzeba wsypać do niego garść mąki, jeśli ta białości swojej nie straci, albo jeśli za nadto prędko zrumieni się będzie dowód, nadto słabego, lub nadto mocnego ogrzania, ale jeśli po niejakim czasie mąka brunatny kolor przyjmuje, znak, że piec jest w miarę napalony. Po wsadzeniu chleba, trzeba otwory w piecu pozamykać, żeby wilgoć nie wyparowała.
Czasu trzymania chleba w piecu oznaczyć niepodobna. Większe bochenki należy w nim pozostawić dłużej, niż małe. Bochenek n.p. Ważący 12 funtów, potrzebuje przeszło dwie godziny na wypieczenie się, dwufuntowy zaś ma dosyć trzy kwadranse. Dla przekonania się, czy chleb dostatecznie jest wypieczony, trzeba po wyjęciu go z pieca, uderzyć palcami w spodnią skórkę, a jeśli ta dźwięk wyda, będzie znakiem, że chleb już gotowy. Po wydobyciu chleba z pieca, znów sie go smaruje zimną wodą i jeszcze na chwilę wsadza napowrót, co bochenkom nadaje połysk i lepszy kolor. Wyjętego chleba z pieca nie należy mocno rzucać, ani też naciskać. Przed zupełnem wystygnięciem bochenków nie powinno się wynosić w miejsca chłodne i wilgotne. Chleb, świezo upieczony i jeszcze ciepły, bardzo jest zdrowiu szkodliwym.
Zdarza się często iż zakwas w dzierży tak się zepsuje, że pomimo wszelkiego starania chleb się wypieka ciemny, ciężki i zakalcowaty. Dzierżę taka naprawić można w następujący sposób: przewraca się ja dnem do góry, i to dno się zlewa wrzącą wodą, wewnątrz zaś wyciera się całą główkami cebuli i solą, potem zaś spłókuje się letnią wodą, i rozczynia się w niej chleb zwyczajnym sposobem na świeżym zakwasie. Zakwas ten robi się w taki sposób, iż w czysty garnek kamienny sypie się trochę maki, polewa się ją ciepłą wodą, i ten garnek stawia się na ciepłem miejscu, najlepiej w kuchni na piecu. W przeciągu kilku dni mąka tak się ukwasi, że służy za wyborny zakwas.Chleb pieczony na kamieniu do wypieków.
[cite] Cart&Pud:[/cite]Zachęcona Waszymi pochwałami domowego chleba poszam do piekarni, wyżebrałam zakwas (trochę się zdziwili, ale dali) i na pierwszy ogień zrobiłam bułki.
No cóż...w smaku dobre, trochę chyba za długo piekłam, bo twarde wyszły, ale zniknęły.
Mąż stwierdził, że jak już MUSZĘ coś piec, to on woli drożdżówkę z kruszonką, albo bułeczki z budyniem...
Jutro spróbuję upiec chleb. Mąż się ze mnie śmieje, że wytwórnię otworzę- domowy jogurt, chleb, pasztet...ale zjada bez marudzenia, co bardzo mnie cieszy :bigsmile:
Powiedzcie, jakiej konsystencji jest wyrośnięte ciasto na zakwasie? Czy da się je wlać do foremki, czy jest na tyle twarde, że z łatwością formujecie chleb bez użycia foremki? Może tu zrobiłam błąd i ciasto było za twarde?
Moje ciasto chlebowe ma konsystencje błota, czasem jest gęstsze. Tak czy owak, wymaga formy. Wczoraj upiekłam dwa chleby, myślałam, że ten dla męża nie wyjdzie, ciasto zrobiłam za rzadkie, zaczyn wyrósł mniej niż zazwyczaj, a chleb wyszedł rewelacyjny, wilgotny, miał dużo dziur po pęcherzykach z powietrzem.
Xena28: Ja mam automat do 1500g. Problem jest taki, ze chlebek ma tendencje "wyrastania" w trakcie - w praktyce dobrze pieka sie chlebki do ok. 1200g (mamy Moulinexa XXL). Jesli chodzi o mieszanki - po prostu proporcjonalnie zwiększam, jedyne drożdże tylko minimalnie zwiększam (poniżej proporcji) - za to dodaję nieco więcej zakwasu.
pod wpływem forum zakupiliśmy przed świętami automat Moulinexa i pieczemy na potęgę:crazy: nie kupujemy już pieczywa, chleb i bułeczki pieczemy sami:thumbup:
na razie na drożdżach (albo świeżych albo piekarskich), za jakiś czas spróbuj e z zakwasem
Wiem, że to będzie reklama, ale pyszne mieszkanki (i różne dodatki piekarskie, w tym dobre zakwasy i drożdże piekarskie) kupujemy na www.bogutynmlyn.pl
Rzeczywiście, produkty z Bogutyna są bardzo dobrej jakości i smaczne.
My nie mamy maszyny do chleba, bo ma takową moja Teściowa, która piecze dla nas, kiedy przyjeżdżamy na weekend. Bochenek starcza nam na trzy dni, a na więcej jakoś nie mamy ochoty, mało "chlebowi" jesteśmy. Poza tym nas jest zaledwie troje do tego bochenka :bigsmile:
No to i ja w trące swoje trzy grosze,piekę chlebek mniej więcej dwa razy w roku:shamed: ,na ŚWIĘTA. Drożdżowy z maślanką,jest pyszny i to nasza taka tradycja świąteczna,może gdyby był automat to swojski chleb byłby częściej.W piekarniku piekę tylko godzinę za to wyrabianie i rośnięcie to jakieś 2 godziny ale ten zapach.... smak...rewelacja:bigsmile:
można robić z innej mąki (ja robię z pszennej chlebowej 720 z dodatkiem razowej), czasem wodę mieszam z mlekiem, dodaję łyżkę oliwy, robię mniejsze bułeczki (dzieciakom łatwiej wchodzą w mniejszym rozmiarze), posypuję np. sezamem, słonecznikiem, pestkami dyni
[cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Tydzien temu padla nam mikrofalowka. W pierwszym odruchu chialem kupic nowa, ale poki co radzimy sobie bez tego "niezbednego sprzetu". To moze byc calkiem ciekawa idea zastapienia MWO jakims automatem do chleba. Pod tym wzgledem w CH jest raj. W sklepach jest mnostwo gotowych mieszanek. Wystarczy wsypac, dolac wody i wcisnac odpowiedni przycisk.
Gdyby tak mozna byc obudzony w niedzielny poranek, przez zapach swiezego chleba.
Mamy automat od Wigilii i jest dosc intensywnie uzytkowany i do pieczenia i do robienia ciasta na pizze, robilam tez jakies paczusie, ciasto makaronowe. Ale my mieszkamy na wsi i do sklepu trzeba dojechac samochodem, a dzieci uwielbiaja chleb z automatu.
Kurczę, chleba piec nie będę (chyba) ale taki mieszalnik by mi się przydał...
Ile mąki wchodzi do takiego automatu?
Bo dla mnie kilogram to niezbędne minimum...
Ja mieszam składniki na pizzę, ciasta, chleby itp, w takim robocie (o takim włąśnie) , co i ciasto ugniecie i posieka różne rzeczy, zmiksuje, sok wyciśnie itd. Ciasto tam oczywiście rosnąć nie może, co jest minusem względem automatu do chleba, ale przekładam na coś i daję pod kaloryfer.
Nie, małe są. Zobacz przy modelach 4200 i 5200 podano wymiary. Ja mam model 3200, był tańszy, ale jest mniejszy. A. i jak czegoś w zestawie nie ma, to sobie można kupić np wyciskarkę do soków, tarkę czy do cięcia frytek.
Można też dostać łatwo część jeśli coś się popsuje. http://www.magimix-spares.co.uk/catalogue.asp?PrGrp=1000
A nie, jednak food proc Chyba pora po kawe sie udac, bo nie przyswajam podpisow pod zdjeciem:shamed:
Szczurek, to jakis godny polecenia wynalazek? Prawde powiedziawszy nie znam zupelnie tej firmy. A nasz kombajn zdechl i musze w najblizszym czasie kupic jakis nowy. Najpierw pomyslalam o KitchenAid, ale tradycyjny KA to w sumie mieszadlo i tyle. Wiem, ze maja jakies kompaktowe modele tez, ale jeszcze nie rozgryzalam tematu.
Jak Ci sie sprawuje ten Twoj?
Komentarz
Po prostu ja nie mam na niego miejsca i nie czuję by był mi osobiście potrzebny.
Cieszę się niezmiernie,że chlebek się udał. :clap::clap::clap:
My też dzisiaj jeden już spałaszowaliśmy, ale pieczemy trzy na raz więc jeszcze coś zostało. Smacznego wszystkim piekarzom ( no i piekarkom, żeby się feministki nie przyczepiły!)
No cóż...w smaku dobre, trochę chyba za długo piekłam, bo twarde wyszły, ale zniknęły.
Mąż stwierdził, że jak już MUSZĘ coś piec, to on woli drożdżówkę z kruszonką, albo bułeczki z budyniem...
Jutro spróbuję upiec chleb. Mąż się ze mnie śmieje, że wytwórnię otworzę- domowy jogurt, chleb, pasztet...ale zjada bez marudzenia, co bardzo mnie cieszy :bigsmile:
Powiedzcie, jakiej konsystencji jest wyrośnięte ciasto na zakwasie? Czy da się je wlać do foremki, czy jest na tyle twarde, że z łatwością formujecie chleb bez użycia foremki? Może tu zrobiłam błąd i ciasto było za twarde?
Tam jednak, gdzie drzewa jest pod dostatkiem chleb w następujący robi się sposób.
Czysto przesiane zboże posyła się do młynarza, który miele je na dwie maki. Z pierwszej piecze się chleb dla państwa, z drugiej dla czeladzi.
Chleb wyrabia się następującym sposobem.
W dzierży zostawia się od przeszłego pieczenia kawałek ciasta na zakwas. Dzierży tej przeto nigdy się nie myje, ale utrzymuje się czysto, przez jak najszczelniejsze zakrywania jej płótnem i drewnianą nakrywką, a tak i pył się do niej nie dostaje i zakwas nie stęchnie. Miejsce, w którem się dzierżę zachowuje, powinno być suche i czyste powietrze mające. Zgniłe bowiem wyziewy psułyby chleb. Dzierży chlebowej na żaden inny użytek brać nie należy.
Zakwas ten obudza w cieście fermentacyą, w czasie której rozwijające się pęcherzyki powietrzne wzdymają ciasto, robiąc je lekkiem i dziurkowatem.
Z wieczora sypie się do dzierży trzecia część albo połowę mąki, przeznaczonej na pieczywo chleba. Mąkę te powinno się poprzednio przez noc i dzień ogrzewać przy ciepłym piecu, dla dobrego wyschnięcia, następnie zarobić wodą miękką, letnią na 25 stopni Reaum. Zbyt gorąca woda zaparzy ciasto i psuje na długi czas zakwas chlebowy w dzierży. Za chłodna zaś woda wstrzymuje fermentacyą, a przez to chleb robi się ciężki i zakalisty.
Po dostateczniem rozbiciu i wymięszaniu tego rozczynu, posypuje się go z lekka mąką, nakrywa się dobrze i zostawia w ciepłem miejscu do następnego poranku dla zakwaszenia. Ten rozczyn powinien być z pięknej (pierwszej) mąki nieco rzadkawy, z grubszej zaś mąki może być gęstszy i tęższy. Nazajutrz ten rozczyn, jeśli tylko nie stał w zimnem miejscu, a zakwas był dobry, cały się podnosi i po wierzchu posypana mąka w nią wsiąka, co znakiem jest, iż dosyć fermentowały. Wówczas dosypuje się do tego rozczynu druga połowę mąki pozostałej i wyrabia się gęste ciasto. Wygniata się to ciasto, przewraca i mięsi szybko, to jest nie dłużej, jak pół godziny; dłuższe bowiem wyrabianie go wstrzymuje fermentacyą. Kiedy ciasto jest ciągłe i do rąk już nie przylega, znak, że dobrze wyrobione. Tak przygotowane zostawia się w dzierży, dopóki się dostatecznie nie podniesie, co zwykle trwa półtorej lub dwie godziny, jeśli jest ciepłe i dzierża dobrze okryta. Wtenczas wyrabia się bochenki na stolnicy i na niej zostawia się je przez
trzy kwadranse (w porze zimowej nakryte) i dopiero, gdy się dobrze wyruszą, wsadza się do pieca. Wtem jednak wielką baczność mieć potrzeba, bo jeśli bochenki mało się wyruszą, będą ciężkie i zgęszczone, a jeśli przeciwnie za nadto się rozruszą, nie mogąc juz bardziej rosnąć w piecu, opadną więc w nim i wyda chleb zakalcowaty. Przed samem wsadzaniem do pieca, trzeba chleb posmarować ciepłą wodą i ułożywszy na łopatkę, mąką posypaną, bochenki wsuwać wolno do pieca dobrze wymiecionego. Przy wsadzaniu chleba z pięknej (pytlowej) mąki, temperatura pieca około 60 stopni Reaum. Mieć powinna. Do chleba zaś razowego, piec daleko cieplejszy być musi.
Probując pieca, trzeba wsypać do niego garść mąki, jeśli ta białości swojej nie straci, albo jeśli za nadto prędko zrumieni się będzie dowód, nadto słabego, lub nadto mocnego ogrzania, ale jeśli po niejakim czasie mąka brunatny kolor przyjmuje, znak, że piec jest w miarę napalony. Po wsadzeniu chleba, trzeba otwory w piecu pozamykać, żeby wilgoć nie wyparowała.
Czasu trzymania chleba w piecu oznaczyć niepodobna. Większe bochenki należy w nim pozostawić dłużej, niż małe. Bochenek n.p. Ważący 12 funtów, potrzebuje przeszło dwie godziny na wypieczenie się, dwufuntowy zaś ma dosyć trzy kwadranse. Dla przekonania się, czy chleb dostatecznie jest wypieczony, trzeba po wyjęciu go z pieca, uderzyć palcami w spodnią skórkę, a jeśli ta dźwięk wyda, będzie znakiem, że chleb już gotowy. Po wydobyciu chleba z pieca, znów sie go smaruje zimną wodą i jeszcze na chwilę wsadza napowrót, co bochenkom nadaje połysk i lepszy kolor. Wyjętego chleba z pieca nie należy mocno rzucać, ani też naciskać. Przed zupełnem wystygnięciem bochenków nie powinno się wynosić w miejsca chłodne i wilgotne. Chleb, świezo upieczony i jeszcze ciepły, bardzo jest zdrowiu szkodliwym.
Zdarza się często iż zakwas w dzierży tak się zepsuje, że pomimo wszelkiego starania chleb się wypieka ciemny, ciężki i zakalcowaty. Dzierżę taka naprawić można w następujący sposób: przewraca się ja dnem do góry, i to dno się zlewa wrzącą wodą, wewnątrz zaś wyciera się całą główkami cebuli i solą, potem zaś spłókuje się letnią wodą, i rozczynia się w niej chleb zwyczajnym sposobem na świeżym zakwasie. Zakwas ten robi się w taki sposób, iż w czysty garnek kamienny sypie się trochę maki, polewa się ją ciepłą wodą, i ten garnek stawia się na ciepłem miejscu, najlepiej w kuchni na piecu. W przeciągu kilku dni mąka tak się ukwasi, że służy za wyborny zakwas.Chleb pieczony na kamieniu do wypieków.
Moje ciasto chlebowe ma konsystencje błota, czasem jest gęstsze. Tak czy owak, wymaga formy. Wczoraj upiekłam dwa chleby, myślałam, że ten dla męża nie wyjdzie, ciasto zrobiłam za rzadkie, zaczyn wyrósł mniej niż zazwyczaj, a chleb wyszedł rewelacyjny, wilgotny, miał dużo dziur po pęcherzykach z powietrzem.
Może Ania D coś doradzi?
Do naszego automatu była dołączona książeczka z przyprawami: czy przy Waszym jej nie było? Proponuję też zajrzeć tutaj: http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=1422&page=1#Item_16
na razie na drożdżach (albo świeżych albo piekarskich), za jakiś czas spróbuj e z zakwasem
My nie mamy maszyny do chleba, bo ma takową moja Teściowa, która piecze dla nas, kiedy przyjeżdżamy na weekend. Bochenek starcza nam na trzy dni, a na więcej jakoś nie mamy ochoty, mało "chlebowi" jesteśmy. Poza tym nas jest zaledwie troje do tego bochenka :bigsmile:
można robić z innej mąki (ja robię z pszennej chlebowej 720 z dodatkiem razowej), czasem wodę mieszam z mlekiem, dodaję łyżkę oliwy, robię mniejsze bułeczki (dzieciakom łatwiej wchodzą w mniejszym rozmiarze), posypuję np. sezamem, słonecznikiem, pestkami dyni
i caly bulkowy dzial z mojego ulubionego bloga
Pozdrawiam - Ula
Moja żona robi podobnie.
Ile mąki wchodzi do takiego automatu?
Bo dla mnie kilogram to niezbędne minimum...
(o takim włąśnie) , co i ciasto ugniecie i posieka różne rzeczy, zmiksuje, sok wyciśnie itd. Ciasto tam oczywiście rosnąć nie może, co jest minusem względem automatu do chleba, ale przekładam na coś i daję pod kaloryfer.
Można też dostać łatwo część jeśli coś się popsuje.
http://www.magimix-spares.co.uk/catalogue.asp?PrGrp=1000
Szczurek, to jakis godny polecenia wynalazek? Prawde powiedziawszy nie znam zupelnie tej firmy. A nasz kombajn zdechl i musze w najblizszym czasie kupic jakis nowy. Najpierw pomyslalam o KitchenAid, ale tradycyjny KA to w sumie mieszadlo i tyle. Wiem, ze maja jakies kompaktowe modele tez, ale jeszcze nie rozgryzalam tematu.
Jak Ci sie sprawuje ten Twoj?