Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ospa Party

123457

Komentarz

  • edytowano kwiecień 2014
    Ostatnio ktoś miał odrę na forum, achhhhhhhhh. 

    No, to się okaże za kilka dni, jak odbiorę badania przeciwciał, ale osobiście myślę, że Panią doktor poniosła wyobraźnia. Obstawiam podpowiedziany przez Katarzynę rumień zakaźny lub jakiś typ adenowirusa.

    Edit: Póki co w domu nikt inny nie załapał.
  • @Maura - zgłęb dokładniej historię tego zmarłego z powodu powikłań ospowych dziecka. Moim zdaniem, ten artykuł jest mocno zmanipulowany, moim zdaniem :-(
  • Powikłania to mogą być po chorobie (niezależnie, czy się ją złapie przygodnie, czy w sposób celowy), a nie po spotkaniu z chorym dzieckiem. Jestem nawet skłonna przypuszczać, że łatwiej o powikłania, gdy dziecko zarazi się w sposób przypadkowy niż po świadomym kontakcie, którego przecież żaden rozsądny rodzic nie planuje gdy dziecko jest chore, osłabione, niedożywione, czy z innego powodu bardziej podatne na ryzyko powikłań.
    Tak dla ścisłości
  • @Maura - czy warto narażać dziecko na powikłania poszczepienne (pominę mało istotne), jak: wstrząs anafilaktyczny, drgawki, ataksja móżdżkowa? I tak co jakieś 10 lat do końca życia, bo trzeba podać dawkę przypominającą, żeby nie wygasła odporność. A przecież ospa w dorosłości zwykle jest poważniejszą chorobą niż w wieku dziecięcym i pociąga za sobą więcej powikłań...
  • edytowano kwiecień 2014
    @Maura
    straszliwe bzdety
    w ten sam sposób można zestawić najbardziej "efektowne" przypadki powikłań po szczepieniach - co z tego wyniknie? nic, to też będzie manipulacja

    i może jako przedstawicielka frakcji "szczepionkowej" uzasadnisz zasadność szczepienia przeciw ospie dzieci, które ospę przechorowały.... bo takie "zalecenia" są w Polsce, że "trzeba" szczepić dziecko, które ospę przechorowało

  • @Maura
    problem ze szczepieniami w Polsce polega na tym, że usiłuje się wymusić podporządkowanie rodziców przymusowi szczepień drogą prawną.

    Szczepienie nigdy nie powinny być przymusowe i obowiązkowe.
    Lekarz powinien uczciwie przekazać wskazania do szczepień i możliwe działania niepożądane.
    A w Polsce lekarze nie informują, tylko grożą, straszą i nie zgłaszają NOPów.
    Biorą za to pieniądze od firm farmaceutycznych za "polecanie" drogich i nie zawsze potrzebnych szczepień.
    I to jest świadoma polityka.

    Lekarz to zawód zaufania publicznego.

    W momencie kiedy nie mogę ufać lekarzowi, w chwili kiedy nie wierzę, że jego rekomendacja ma na celu dobro pacjenta, a nie jego własną korzyść - nie ma mowy o porozumieniu.

    W momencie kiedy lekarz nie zna lub lekceważy obowiązujące go standardy medyczne usiłując równocześnie wymusić na mnie zgodę na działanie szkodzące lub nawet potencjalnie szkodzące mojemu dziecku to moim obowiązkiem jako rodzica jest zdecydowany sprzeciw.

    Jestem "szczęśliwą posiadaczką" choroby autoimmunologicznej - którą w pełnym rozkwicie zafundowali mi lekarze, dzięki swojej niefrasobliwości i kompletnej olewce mojego samopoczucia, a także wyników badań.

    Zarówno ja, jak i moje córki (które są - powiedzmy - predystynowane do tej samej choroby, i z powodu pokrewieństwa, i z powodu płci) powinnyśmy unikać wszelkich szczepień, ponad niezbędne - ponieważ mogą one wywołać zarówno chorobę, jak i nowy rzut choroby - poprzez nie do końca nieprzewidywalną reakcję autoimmunologiczną organizmu.

    I tu ja i lekarze mamy konflikt interesu - mnie zależy na zdrowiu zarówno moim, jak i moich dzieci - lekarzowi najczęściej "zwisa to i powiewa". To nie on będzie się zmagał z chorobą, powikłaniami - tylko ja i moja rodzina.

    Widzę uzasadnienie w szczepieniach na tężec, zapalenie wątroby, polio, choroby tropikalne - przed podróżami.

    Ale dlaczego mam szkodzić sobie lub dzieciom mało skuteczną i dającą mnóstwo potwierdzonych powikłań szczepionką na gruźlicę?
  • Maura

    Blog de Bart to średnie źródło. Sprawia wrażenie chłodno-obiektywnego a tymczasem klepie jak papuga tą samą propagandową papkę.
  • A gdzie ja twierdziłam, że strony krytyczne wobec szczepień są bez winy?
    Nie bardzo też rozumiem agresywny ton w twojego komentarza. Oraz argument z bicia Murzyna. Słabe.

    A co do Barta, dla mnie dyskredytują go wypowiedzi na temat polio i krztuśca, które uważam za czystą manipulację. Miałam nawet kiedyś pisać polemikę ale że leniwa jestem to mi się odechciało.

    Przekonać go i tak pewnie nie przekonam a na bezowocne bicie piany szkoda mi czasu.
  • Do tego całego Stop NOP zraziło mnie, że (pośrednio) promują homeopatię. Zobaczcie, kto bierze udział jako autorytet po "ich" stronie: https://www.facebook.com/events/179926272200142/

    Zespół „stołu panelowego” - Zaproszeni eksperci:
    Głos na TAK
    1. Sabina Szafraniec - Prezes Zarządu, Parasol Dla Życia Stowarzyszenie Pomocy Rodzinom Dzieci Cierpiących Na Skutek Inwazyjnych Chorób Bakteryjnych 
    2. Lek Med Halina Sobala Sitko - Spec. Pediatra
    Głos sceptyczny
    1. dr med. Katarzyna Bross - Walderdorff - Homeopatia Klasyczna
    2. Przemysław Cuske - Wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP".

    Warto poznać głosy krytyczne, ale coś mi brzydko pachnie w stowarzyszeniu, które z jednej strony widzi "złą" Big Pharmę, a z drugiej jako ekspertów ma speców od homeopatii, za którą TAKŻE stoi olbrzymia kasa.
  • Hmm, ale jakich konkretnie "kręgach"? O ile chusty i wegetarianizm (jeśli ktoś się z głową za to zabiera) nie są zagrożeniem, to homeopatia już tak. Nie ma dowodów naukowych na jej skuteczność, za to ktoś na tym nieźle zarabia.
  • Bartek to generalnie miły człowiek, o bycie sługusem koncernów go nie podejrzewam

    aczkolwiek w pewnych kwestiach jest delikatnie mówiąc nieracjonalny (mega-hiper-super antyklerykalizm) tudzież gigantyczna wręcz niechęć do Edyty Bartosiewicz

    no i spec od szczepionek z niego żaden - ani z wykształcenia, ani z zawodu

    tzn. jest owszem rodzicem i daje mu to prawo do decydowania o jego własnych dzieciach - ale żadnych innych
  • edytowano maj 2014
    @Maura

    Możliwe, że odebrałam jako agresję coś, co dla ciebie było zaledwie zapałem polemicznym.
    Konkrety wskazałam - chcesz to podrąż sobie chociażby podrzucony powyżej temat polio i krztuśca, poczytaj co Bart o tym i skonfrontuj z faktami. Ja nie czuję specjalnie misji kanonicznej, żeby cię nawracać na cokolwiek.

    Ze STOP NOP się jakoś specjalnie nie utożsamiam, też często piszą na skróty i dobierają fakty pod tezę.

    Zgoda z tym, że należy sięgać do różnych źródeł. Najlepiej do wiarygodnych. A do takich Barta nie zaliczam, po zapoznaniu się swego czasu z jego szczepionkową publicystyką. Stąd moja uwaga powyżej.

    Jak najdalsza jestem od twierdzenia, że jest na liście płac Big Pharmy - brak danych więc osąd zawieszam. Możliwe, że pisze czysto bezinteresownie. Nie poprawia to jakości jego pisaniny.

    Ciąg dalszy argumentów z Murzyna - ziewanko
  • @Maura - polecam te strony do poczytania. Moim zdaniem dużo ciekawej wiedzy o szczepieniach popartej konkretnymi wynikami badań i statystykami. Mam poczucie, że na tle innych publikacji dość mało tendencyjnie jest to przedstawiane. Choć autorzy z uporem deklarują się jako zwolennicy wolnego wyboru rodziców, co do szczepienia bądź nie swoich dzieci, to nie dają gotowych recept, czy zaleceń.
  • "Ospa party to narażanie dzieci nawet na śmierć"

    Na pytania, po co się szczepić, jak się opiekować chorym i dlaczego ospa party może być śmiertelnie niebezpieczne, odpowiada lek. Lidia Stopyra, specjalista pediatrii i chorób zakaźnych ze Szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.


    Ospę wietrzną uważa się zwykle za łagodną i niegroźną chorobę, a jednak niedawno z jej powodu zmarło półtoraroczne dziecko. Możemy ją aż tak bagatelizować?

    Ospa wietrzna nie jest błahą chorobą i nie można jej lekceważyć. Na oddziale chorób zakaźnych naszego szpitala corocznie hospitalizujemy kilkadziesięcioro dzieci z powikłaniami ospy. A to nie jest mało. Najczęstszymi powodami pobytu w szpitalu są ciężkie powikłania ospy, takie jak zapalenia płuc, ciężkie zapalenia jamy ustnej, podczas których dochodzi do odwodnienia, zakażenia bakteryjne, małopłytkowości doprowadzające do krwawień, zapalenie mózgu czy sepsa. W przypadku tych powikłań może dojść nawet do śmierci dziecka. Oczywiście część dzieci rzeczywiście choruje łagodnie, ale nawet te, które nie muszą być hospitalizowane, często cierpią z powodu świądu, wysokich gorączek i bolesnych wykwitów, szczególnie gdy nałożą się one na jeszcze inne zmiany skórne.

    Dziecko, które zmarło niedawno w Warszawie, zaraziło się podczas tak zwanego „ospa party”, zorganizowanego przez rodziców...

    Ospa party polega na świadomym narażaniu dzieci zdrowych na zakażenie wirusem ospy wietrznej od dziecka będącego w okresie zakaźności choroby. Rodzice chcą w ten sposób zaplanować chorobę w okresie dla siebie wygodnym, tak aby nie kolidowała ona na przykład z wyjazdem wakacyjnym czy uroczystościami, na których trzeba ładnie wyglądać. Liczą na łagodny przebieg choroby i uodpornienie dziecka do końca życia, zgodnie z powszechnym mniemaniem, że w wieku dziecięcym ospa wietrzna tak właśnie przebiega. Jednak fakty są inne.

    Ponieważ nie wszystkie dzieci łagodnie przechodzą ospę?

    Znaczna większość dzieci przebywających na naszym oddziale z powodu sepsy i zapalenia mózgu w przebiegu ospy wietrzej to właśnie kilkulatki, przeważnie dotychczas niechorujące i uważane za odporne. I absolutnie nie ma możliwości, aby przewidzieć, u którego dziecka choroba będzie miała przebieg łagodny, a u którego dojdzie do zgonu. Dlatego organizowanie ospa party to narażanie dzieci na ciężkie powikłania, a nawet śmierć, tym bardziej nieodpowiedzialne, że istnieją skuteczne możliwości zapobiegania tej chorobie poprzez szczepienia.

    A jednak sporo rodziców nie chce szczepić dzieci.

    Nie ma powodu, aby tego unikać. Szczepionka przeciw ospie wietrznej, jaką dysponujemy w Polsce, jest bezpieczna. Rosną wymagania co do kwalifikacji osób zajmujących się szczepieniami. Naprawdę nie ma się czego bać. Również obserwowane przez nas niepożądane odczyny są rzadkie, mają charakter łagodny i nie stanowią problemu medycznego.

    Dla części rodziców szczepienie może stanowić problem finansowy.


    To prawda, bo szczepionka jest refundowana tylko dla wąskiej grupy osób z obciążeniami chorobowymi i małych dzieci uczęszczających do żłobka. Pozostali rodzice, aby uodpornić swoje dziecko, muszą szczepionkę kupić. Ale szczepienie jest skuteczne. Spośród dzieci zaszczepionych dwoma dawkami 95 procent nie zachoruje na ospę, a prawie 100 procent uniknie choroby o ciężkim lub umiarkowanym przebiegu. Rzadko zdarza się, aby dziecko zaszczepione dwoma dawkami szczepionki zachorowało, ale nawet jeśli do tego dojdzie, ospa będzie miała łagodniejszy przebieg.

    Po jakim czasie od zakażenia pojawia się charakterystyczna wysypka, jeśli dziecko zakazi się ospą wietrzną?

    Okres inkubacji ospy wietrznej, czyli czas od zakażenia do pierwszych objawów choroby, wynosi od 11 do 21 dni. Dziecko zaraża około 2 dni przed wystąpieniem wysypki i potem aż do przyschnięcia wykwitów.

    Kiedyś uważano, że dzieci chorych na ospę nie powinno się w ogóle myć, ale dziś zasady pielęgnacji chorego są całkiem inne.

    Tak, ale również teraz zdarza się, że dziecko przywożone do szpitala na przykład w siódmej dobie ospy wietrznej, cały czas gorączkujące, nieraz w czasie upałów, przez cały ten okres pozostaje niemyte. A higiena jest bardzo ważna, jej brak może być przyczyną części niebezpiecznych powikłań. Generalnie dążymy do przyschnięcia wykwitów, niekoniecznie więc stosujemy długie kąpiele, ale prysznic lub krótka kąpiel są jak najbardziej niezbędne do utrzymania właściwej higieny.

    Jakie leki podaje się chorym na ospę?

    Przy ospie wietrznej o łagodnym przebiegu z reguły nie ma konieczności leczenia farmakologicznego, poza podawaniem leków przeciwgorączkowych, jeśli pacjent tego wymaga. Leki rezerwujemy dla pacjentów z chorobą o ciężkim przebiegu i z powikłaniami.

    I nie można powiedzieć, że starsze dzieci przechodzą ospę najłagodniej?


    Wręcz przeciwnie, z reguły u starszych dzieci i osób dorosłych ospa wietrzna ma przebieg cięższy, ale te najcięższe powikłania występują u najmłodszych pacjentów, u osób z zaburzeniami odporności, przewlekle chorych, otrzymujących leczenie obniżające odporność, na przykład chemioterapię. Należy również pamiętać o ryzyku, jakie niesie za sobą zachorowanie kobiety w ciąży. Może ono skutkować ospą wrodzoną u dziecka. Noworodek może się urodzić z wadami, najczęściej kończyn, oczu, powikłaniami neurologicznymi. W związku z tym każda kobieta, która nie chorowała na ospę i nie była szczepiona, powinna się zaszczepić, szczególnie jeśli planuje ciążę.

    Ale jeśli na ospę chorowało się w dzieciństwie, to nie ma się czego bać?

    Przechorowanie ospy generalnie daje odporność do końca życia. Ale właściwą metodą uzyskania tej odporności nie jest organizowanie ospa party, ponieważ zawsze może się zdarzyć, że świadomie zarażając dziecko, doprowadzimy do choroby o ciężkim przebiegu czy też powikłań, ze śmiercią włącznie. Natomiast właściwą metodą uzyskania odporności jest tylko i wyłącznie szczepienie. W przypadku osób dorosłych, te, które nie chorowały na ospę w dzieciństwie ani nie były szczepione, powinny się w ten sposób zabezpieczyć, bez względu na wiek.


    Lidia Stopyra - specjalista pediatrii i chorób zakaźnych. Absolwentka Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1996 roku rozpoczęła pracę na Oddziale Chorób Zakaźnych Dzieci Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Od 20 lat pracuje z dziećmi, lecząc najróżniejsze przypadki chorób zakaźnych. Bierze też czynny udział w konferencjach naukowych, zarówno krajowych, jak i zagranicznych.

    Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/lekarz-malopolski/lekarz-domowy/a/ospa-party-to-narazanie-dzieci-nawet-na-smierc,9783902/

  • Trzeba przedszkola pozamykac- to najwieksze mi znane ospa party. Lub wypuszczać wąskim korytarzem po dwójce dzieci celem wyszczepienia przed sezonem ospowym.
  • U nas znowu Party! 
    Co ciąża, to ospa!
  • Ale Ty @MonikaN przeszlas wcześniej?
    Sama mam pietra bo na żadne zakaźne nie chorowalam (z widocznymi objawami)... badanie p/cial było u nas drogie - 200pln jakos.
  • Jak miałam 8 lat.
    W sierpniu 2013 byla u nas ospa, starszy syn.
    I teraz lipiec 2016 mlodszy syn ma ospe.
  • Dobrze! Gwarantuje Ci wysoki poziom przechciał na skutek regularnego kontaktu z wirusem ☺
  • Mam ospowe pytanie.

    Pod koniec czerwca Witek przeszedł ospę, był dosyć mocno wysypany ale bez tragedii. Jerzyk od razu dostał heviran, aby stłamsić wirusa w zarodku albo zminimalizować objawy po zarażeniu. Po prawie 3 tygodniach jego też wysypało, ale w wersji light. Kilkanaście plamek na kilku były pęcherzyki, bez temperatury i obniżonego samopoczucia.

    Czy jest jakaś zależność pomiędzy intensywnością ospy a nabytą po niej odpornością. Tzn czy z racji tego że Jerzyk ospę przeszedł łagodnie to słabiej się uodpornił niż Witek?

  • edytowano lipiec 2016
    ja w wieku 8 lat miałam taką lajtową ospę, niewiele krostek, w tym żadnej na twarzy
    potwierdzone było przez lekarza że to ospa plus kuzynka dostała półpaśca po kontakcie ze mną, więc to nie było coś innego

    rok później już przechodziłam ospę normalnie, więc wychodzi na to że wcześniej się nie uodporniłam
  • To nie za dobrze...
  • ja mialam prawie bezobjawowo i chyba sie uodpornilam.. fa tez miala bezobjawowo (4 krosty jak cale przedszkole lezalo) nie na 100% .. tosia niby wcale nie zlapala.. ale jak beda starsze dziewczyny i nie przechoruja porzadnie to przeciwciala chyba bedzie trza zrobic im
  • A podbijam, bo sezon ospowy w rozkwicie. U mnie właśnie troje przechodzi, jedno już prawie skończyło. Cieszę się, że z głowy będzie :)
  • U mnie jeszcze najmłodsze zostało.
  • A u mnie nie chca sie rozchorowac. Corka ma prawie 9 lat, dwa razy wiem ze miala kontakt z ospa, a pewnie tez kilka razy o ktorych nie wiem i cos nie wychodzi jej zachorowanie.
  • żaden z moich chłopców nie chorował! a panny 13 lat temu.
  • Mnie dziewczyny martwia, zeby w ciazy nie chorowaly kiedys.
  • u mnie starsi z 12 lat temu, Michał kilku-miesięczny  razem z nimi, a teraz pozostała czwórka praktycznie przez 2 miesiące bo pojedyńczo każdy po kolei chorował, ale już za nami

  • moja tata niby nie chorował na ospę, i w zeszłe wakacje dałam im na cały dzien dziecko, niestety nstepnego dnia okazało soe ze z ospa. Z racji choroby nowotworowej tata zrobił przeciwciała i okazało sie ze ma mega odpornosc.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.