No dobrze. A może macie pomysły na elegancką sukienkę na duuuży brzuch? Na zdawanie ważnego egzaminu pod koniec ciąży?
Ja bym poszła w czarnych spodniach i jakiejś eleganckiej bluzce, ale to ja - w zasadzie zawsze chodzę w spodniach, wyjątkiem są jedynie wesela.
Na egzaminie dyplomowym też byłam w spodniach, czarnej bluzce i białej marynarce. Tyle że na moim wydziale raczej nie był wymagany jakiś szczególnie elegancki strój na egzaminy - nawet ustne.
Ja uparcie chodziłam w długich sukienkach ( nie ciążówkach) tylko takich luźniejszych, albo zakładałam długą czarną spódnicę i męską bluzkę może super to nie wyglądało. Ludzie brali mnie za przefarbowaną Cygankę i nie zawsze byli uprzejmi. Jednak krótka spódnica w ciąży mi nie pasowała czułam się głupio w krótkich rzeczach.
Przez Was mam fazę na sukienki. Pacjent dziś do mnie z tekstem: "pani się potem na bal wybiera?" (ja w długiej,letniej, leciutko haftowanej i bardzo falbaniastej sukience, która i tak średnio wystaje spod fartucha) Odpowiedź "proszę Pana, ja po prostu tak się ubieram" (w domyśle: pod wpływem koleżanek forumowych) Pacjent: "Jaaaa, ale Pani mąż to ma dobrze! Bo wie Pani, pięknie wygląda kobieta w długiej sukni" Wychodząc mamrotał jeszcze jak to mój mąż ma dobrze )
Takie "najfajniejsze" to w Zarze widziałam, ale cena powalająca jak na kawałek materiału
Co innego wydać tyle na kolejne buty
Byłam dziś w H&M
Fajne kiecki- sukienki dżinsowe w dziale ciążowym, na przecenach już- cena 75 zł, niestety same rozm S zostały a to raczej na "jednego cycka"
Przed kolano, długi rękaw zakończony jak w kurteczkach dżinsowych, góra podobnie - kołnierzyk, rozpinana na dekolcie ( można by do karmienia wykorzystać ) guziki tak do połowy brzucha.
ogólnie lekko dopasowana a na brzuszku "zapas" materiału.
Fajna, mimo że nie mam brzuszka ciążowego kupiłabym gdyby nie ta nieszczęsna S
Moja też. Ale na razie się zaopatruję na szmatach , głównie wpadają mi w oczy i łapki Marks & Spencer.
Oj uwielbiam wszelkie lumpeksy/szmateksy/sh .
Jak tylko mam więcej czasu zaraz zaglądam do mojego ulubionego i zawsze z czymś fajnym wyjdę.
Kiedyś chodziłam kupować tylko Młodemu, bo na Nim się wszystko - po dziś dzień- wszystko pali, potem zaczęłam przeglądać nie tylko dziecięce i męskie ale i damskie i nazwane przez nas ( z siostrą ) tzw sh home
Mam też jeden taki dość fajny w mieście obok ( 25km ) tam już "te metkowe" częściej mozna spotkać.
Czekam aż znów tam wyruszymy na łowy, ciężko nam się zebrać z siostrą ostatnio, bo koniec roku szkolnego to trochę bieganiny a na łowy jednak musimy poświęcić kilka dobrych godzin
u nas tylko ciuch wchodzi w grę, wczoraj w desperacji zaszłam z synem do h&m (bo biedak już żadnych długich spodni nie ma)...i szok, spodnie jeansowe dla niego 80 zł...no maskara jakaś...albo ja w jakimś innym świecie żyję...nic tylko pozostaje liczyć, ze w końcu na ciuchu coś upoluję :-/
jeśli macie gdzieś koło siebie sklep "textill market" - to zajrzyjcie , ja kupiłam tam młodemu dżinsy za.........29 zł, niczym nie odbiegają ani fasonem ani kolorem od "normalnych" dżinsów.
Dzieci i tak rosną, teraz jeszzce wakacje, czas wolny, więc i więcej zabaw/zajęć poza domem, więc jak się zedrą, zniszczą aż takiej wielkiej szkody nie ma
P.s kupowałam w dziele męskim bo mój Młody już nie mieści się w ciuchy z dziecięcego, ale rozmiarówka była pełna
Ja ostatnio odkryłam Pepco - teraz otwierają coraz więcej sklepów w Polsce - konfekcja dziecięca jest całkiem fajna i niedroga. @ Monico, jak będę w jakimś second handzie, to popatrzę, czy nie takich spodni.
A ja odkryłam dwa fantastyczne sklepy z sukienkami do 14 zł. Bluzki i tuniki za dychę. Właściciel przywozi z zachodnich outletów z pominięciem polskich hurtowni. Po tygodniu od dostawy sukienki są tańsze. Naprawdę śliczne - ze świetnej bawełny, jedwabiu, starannie uszyte. Dostawa co tydzień.
Kurcze, my wtedy wyjeżdżamy prawdopodobnie - gdy zostanie jakaś kasa po kupieniu auta, ma się rozumieć.. Pierwszy sklep na Reja (od Placu Wolności). Drugi naprzeciw Koziołka na Kościelnej chyba. Malutkie - ale bardzo często dostawy. Świetne ciuchy, naprawdę.
Monira gdybyś była i przypadkiem widziała jakąś letnią sukienkę w drobne kwiaty w rozsądnej cenie i długości ( nie mini) i w okolicach rozmiaru 44 - to ja poproszę w ciemno ( jak nie bedzie pasowała przerobię na sukienki dla mili )
Tak - znajome maturzystki polecały:) Trzeba przyjechać po dostawie towaru - dziś było pełno starszych pań w sklepie, robiły zakupy hurtowe dla koleżanek.
Komentarz
Jednak krótka spódnica w ciąży mi nie pasowała czułam się głupio w krótkich rzeczach.
Pacjent dziś do mnie z tekstem: "pani się potem na bal wybiera?" (ja w długiej,letniej, leciutko haftowanej i bardzo falbaniastej sukience, która i tak średnio wystaje spod fartucha)
Odpowiedź "proszę Pana, ja po prostu tak się ubieram" (w domyśle: pod wpływem koleżanek forumowych)
Pacjent: "Jaaaa, ale Pani mąż to ma dobrze! Bo wie Pani, pięknie wygląda kobieta w długiej sukni" Wychodząc mamrotał jeszcze jak to mój mąż ma dobrze )
:-/
@ Monico, jak będę w jakimś second handzie, to popatrzę, czy nie takich spodni.
Właściciel przywozi z zachodnich outletów z pominięciem polskich hurtowni. Po tygodniu od dostawy sukienki są tańsze. Naprawdę śliczne - ze świetnej bawełny, jedwabiu, starannie uszyte. Dostawa co tydzień.
Mieszkasz gdzieś w okolicy?