@skorek Masz watpilwości z ładem w świecie? Chodzi o świat przyrody - tutaj panuje ład, można nawet określić prawa, opisać je wzorami matem., które rządzą tym światem
Tak, ale 1 klasa jest ok. Oczywiście ja ją przeznaczam dla 9-latka, bo to taki poziom teraz jest w szkołach... Akurat treści ideologicznych się nie boję, zresztą mi zależy tylko na botanice i zoologii na razie.
Mój mąż akurat pracuje i nie będzie angażował się w zajęcia domowe, ani uczenie dzieci, więc oczywiste jest, że mu jest wszystko jedno. W końcu to na mnie obowiązek spada, czy to wożenia dzieci do szkoły i zajmowania się tymi sprawami, czy uczenia w domu.
annabe - chyba, że to Twój mąż zajmuje się dziećmi, wtedy oczywiście trudno wymagać od kogoś, by robił coś, co do czego nie ma przekonania.
No to zaczynamy niebawem .Własnie dostalismy potwierdzenie od Sawickich ze nasz 5-latka zaczyna ED. W naszej miejscowej podstawówce juz wczesniej dostalismy zgode i cała liste polecanych ksiazek i program włacznie z angielskim a od Sawickich nic.Tak sie zastanawiam czy to znaczy że mam wolną reke czy trzeba sie z nimi skontaktowac i poprosic o jakies wytyczne.Jesli to by oznaczało że żaden program nie wisi mi nad głowa to super.Oprócz tego w naszej podstawówce kazali sie z córka zgłaszac na tgz sprawdzenie poziomu jej rozwoju 2 razy do roku.Czyli niby egzaminów w zerówce nie ma ale u nas sa.Ciesze sie że jednak zaczynamy u Sawickich choc rzutem na tasme zdążyliśmy z tymi papierami. Podpowiedzcie cos rodzice w sprawie programu zerówkowiczów.
Jesli moja mała z zerówki da radę - co sprawdzę w trakcie roku szk.- to planuję uczyć ją czytać, tak jak starszego syna. Wtedy korzystaliśmy z podręcznika "Przygotowuję się do szkoły" Nowej Ery. Jeśli to będzie za trudne, to popracujemy na tym, co proponuje nam szkoła, czyli WSiP "Razem w przedszkolu". Chociaż.... po przejrzeniu, stwierdzam, że tam nic nie ma konkretnego- jakieś kolorowanki, literki bardzo powierzchownie.
Do matematyki polecam program "Dziecięca matematyka" Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej i Ewy Zielińskiej - mi dużo pomógł zrozumieć, jak dziecko uczy się liczyć i myśleć - nie mam wykształcenia nauczycielskiego, więc odczuwam pewne braki teorii.
Koleżanka mi poleciła "Puls życia" do gimnazjum, bo sama z tego uczy. A te do liceum to może na kolejny etap nauki się przydadzą.
-----
Syn się z tego uczy. W drugiej gim. omawiany rozród człowieka, w kwestii antykoncepcji podręcznik kłamie.
W ogóle mam do tego wydawnictwa zastrzeżenia. Nazwa Nowa Era (New Age) mówi chyba sama za siebie.
Ago co pisza o anty?? ciekawa jestem
O anty- i NPRze piszą wszędzie to samo w każdym podręczniku biologii, czyli kłamstwa. Zatem dobierając podręcznik do biologii w ogóle na to nie ma co na to zwracać uwagi.
A w świecie przyrody to jak najbardziej ład :-) Ino trzeba nas wyłączyć z tego świata :-)
W podręczniku Papisowej jest również mowa o ładzie w ludzkim życiu. Określa go prawo moralne (prawo naturalne). Tylko tutaj nie dzieje się nic automatycznie i w swoim działaniu człowiek musi liczyć się z tym prawem, aby osiągnąć szczęście czyli życie w harmonii ze sobą, z innymi ludźmi i ze światem przyrody
Niestety, znów po angielsku, nie tania i nie łatwa zdobycia. Ale ciekawa rzecz, warto poczytać, pisała to matka siedmiorga dzieci, ciekawe praktyczne porady. Mają swoją "szkołę", czyli organizację ED, gdzie można się zaopatrywać w książki, materiały. Co prawda do polskich realiów nie pasują, ale ciekawostką jest, że podręczniki do języka, matematyki, itp. są pod kątem treści katolickich. Na przykład:
W tej książce co polecałem wyżej (Catholic homeschooling) są ciekawe spostrzeżenia na temat buntu młodzieży. Zdaniem autora (a spotkałam się z tym już w kilku publikacjach nt ED) to szkoła generuje brak emocjonalnego rozwoju młodego człowieka i bunt. Takie sytuacje nie mają miejsca w przypadku uczących się w domu, zwłaszcza od początku, jako że wyciągnięcie młodego człowieka ze szkoły i osadzenie go w ED może być dla rodziców traumatycznym przeżyciem. Tzw. socjalizacja w szkole w rezultacie okazuje się demoralizacją, ponieważ nie odbywa się w naturalnej grupie. Za naturalne autorzy uważają spotkania z rodzinami, gdzie ich coś łączy, nie zawsze jest to wspólne miasto, osiedle itp.
Warto by było, żebym ten rozdział zeskanowała, ale nie umiem. To znaczy jest skaner w bibliotece, ale musiałbym się zbłaźnić i przyznać, że nie umiem skorzystać...
a czy mozecie mi polecic jakas dobra lekture o ED? chcialabym poczytac a potem podrzucic Mezowi, zeby dowiedzial sie od podstaw jak to wyglada, jakie sa zalety.
Nie miałam jej w rękach. Za to czytałam książkę założycieli instytucji ED w Ameryce i to oni wydają te książki i zalecają dla rodziców, którzy u nich kupują programy nauczania, egzaminują itp.
Autorce chodziło o to, żeby katolicy uczyli się matematyki ( i innych przedmiotów) w odniesieniu do przykładów związanych z wiarą. Tam cała edukacja u nich podporządkowana jest katechezie, obchodzeniu świąt kościelnych, itp.
Z tego wszystkiego to najlepsza jest ta matematyka z +, reszta podręczników z kazdego wydawnictwa to ten sam szajs ). Najlepiej weź jakie masz pod ręką i możesz korygować treści, dodawać swoje itd.
Ja zaczynam się już denerwować, bo do tej pory była zerówka z G., ale od września już pierwsza klasa G. i zerówka S. Martwię się czy dam radę, bo J. cały czas płacząco - marudzący :-(
Dyrektor ma nadzieję na współpracę ze szkołą jeżeli chodzi o zajęcia pozalekcyjne, wycieczki, dyskoteki itp.
Czy moglibyście się podzielić swoim doświadczeniem jeżeli chodzi o kontakt ze szkołą lub jego brak? Bardzo proszę.
Asiu, nie denerwuj się. Na pewno dasz radę. Na współpracę ze szkołą szkoda tracić czas. My nie mamy z nia kontaktu i żyjemy , to do niczego nie jest potrzebne.
@mama_asia - najbardziej to bym się tymi dyskotekami denerwowała;) - a serio to 0 i 1kl to nawet jakby wszyscy naraz marudzili i płakali to i tak dasz radę - to bardzo fajny czas - na luzie i w ogóle - ale pewnie swoje nerwy musisz przejść zanim się zorientujesz, że na próżno się denerwowałaś -życzę szybkiego zorientowania:)
Już wszyscy dookoła mi gadają nad głową, że krzywdę robię dziecku, że powinno mieć stały kontakt z rówieśnikami itp.
Ale z drugiej strony boję się, że G. będzie traktowana przez dzieci z klasy jako "ciekawostka przyrodnicza" i lepiej jej zorganizować jakąś inną grupę, niekoniecznie w szkole.
Komentarz
A te do liceum to może na kolejny etap nauki się przydadzą.
-----
Syn się z tego uczy. W drugiej gim. omawiany rozród człowieka, w kwestii antykoncepcji podręcznik kłamie.
W ogóle mam do tego wydawnictwa zastrzeżenia. Nazwa Nowa Era (New Age) mówi chyba sama za siebie.
a powiedzcie, czy w waszych rodzinach była zgoda małżeńska w kwestii decyzji o nauczaniu domowym?
widzę, że u mojego męża jest duże przywiązanie do tradycyjnych sposobów-czyli szkoła. nie wiem czy będzie to do sforsowania..
czepłam się jednego króciutkiego zdanka:
"są skuteczniejsze od metod naturalnych"
tak się przygotowuje grunt pod zdobycie klienta na antyki.
Podpowiedzcie cos rodzice w sprawie programu zerówkowiczów.
Namor, to ten sam artykuł co tu
http://www.pismo.poloniachristiana.pl/tresc,24,0,700,1,PCH,numer.html ?
Jesli moja mała z zerówki da radę - co sprawdzę w trakcie roku szk.- to planuję uczyć ją czytać, tak jak starszego syna. Wtedy korzystaliśmy z podręcznika "Przygotowuję się do szkoły" Nowej Ery. Jeśli to będzie za trudne, to popracujemy na tym, co proponuje nam szkoła, czyli WSiP "Razem w przedszkolu". Chociaż.... po przejrzeniu, stwierdzam, że tam nic nie ma konkretnego- jakieś kolorowanki, literki bardzo powierzchownie.
Do matematyki polecam program "Dziecięca matematyka" Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej i Ewy Zielińskiej - mi dużo pomógł zrozumieć, jak dziecko uczy się liczyć i myśleć - nie mam wykształcenia nauczycielskiego, więc odczuwam pewne braki teorii.
Wytłumacz mężowi, że teraz szkoła nie jest w ogóle tradycyjna, że to pranie mózgów, że problemy z rówieśnikami itp.
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/szkola-w-domu/,
słuchaliście?
Ja zaczynam się już denerwować, bo do tej pory była zerówka z G., ale od września już pierwsza klasa G. i zerówka S. Martwię się czy dam radę, bo J. cały czas płacząco - marudzący :-(
Dyrektor ma nadzieję na współpracę ze szkołą jeżeli chodzi o zajęcia pozalekcyjne, wycieczki, dyskoteki itp.
Czy moglibyście się podzielić swoim doświadczeniem jeżeli chodzi o kontakt ze szkołą lub jego brak? Bardzo proszę.
Na współpracę ze szkołą szkoda tracić czas. My nie mamy z nia kontaktu i żyjemy , to do niczego nie jest potrzebne.
Już wszyscy dookoła mi gadają nad głową, że krzywdę robię dziecku, że powinno mieć stały kontakt z rówieśnikami itp.
Ale z drugiej strony boję się, że G. będzie traktowana przez dzieci z klasy jako "ciekawostka przyrodnicza" i lepiej jej zorganizować jakąś inną grupę, niekoniecznie w szkole.