Moja spuchła na całej twarzy, wyglądała koszmarnie. Od 4. Ząb jej nie bolał. Na zdjęciu nie wyszedł tez stan zapalny. Jak wyrwali zęba to sie okazało co tam siedzi dopiero.
W Lublanie podobno jest sporo śniegu. W Łodzi raczej go nie ma.
W Łodzi faktycznie nie ma. Właśnie się rozglądam. Mnie wczoraj koło Jasła prawie zasypało, tzn. SUV przede mną wpadł w zaspę, a zawiewało tak, że gdybym sprawnie nie zawrócił , to byłbym górką pod śniegiem w 15 minut.
F lat 2 i 9 mies. ma katar od tygodnia. gesty, zapychający, cieknący, momentami zielonkawy i żółtawy. Od środy do piątku gorączkował, więc pomyślałam że wirusówka jakaś, ale że wyskoczyły mu jakieś krostki i reszta dzieci też się pochorowała, to w sobotę nawiedził nas lekarz. Przepisał F do noska Dicortinef. On zawsze mu pomagał, dodatkowo obkurczając migdały, które F ma wiecznie powiększone. Teraz nie pomógł.Katar się utrzymuje, nosek cały obolały, a do tego dziś znowu gorączka: 39.4 Co to może być? Antybiotyk czas podać? Szkoda mi go. Tak ciężko oddycha przez te migdały
Te krostki na buzi to pewnie od zatarcia smarków, ale na brzuszku też parę było. Teraz nie gorączkuje. Katar dużo mniejszy, nie kaszle. Bolał go brzuch, ale zrobił kupę i jest lepiej. Zobaczymy.
U nas tez cos dziwnego. Młoda wczoraj popołudniu była nie w sosie, mówiła ze boli ja policzek od środka. W nocy gorączka i bol szyi. Budziła sie co 15 minut. Dala nurofen i przespala. Rano goraczka kolo 39. Ładnie spadla i poszłyśmy do lekarza. Lekarka mówi ze rośnie jej 6 i ma przekrwione gardło. Ale jak u niej byłyśmy to po nurofenie była w dobrej kondycji. Jak nurofen przestaje działać to natychmiast zaczyna ja bolec szyja, nir moze sie nawet przewrócić na drugi bok. Węzeł podzuchwowy ma wielki. Wszystkie te dolegliwości po jednej stronie. Ktoś mial taka infekcje.? Ma tez trochę katar.
Te krostki smaruję maścią z wit. A. Pomaga. Miał nawet na czole, tak rozcierał sobie wydzielinę na twarzy Teraz wyciera się, w co popadnie: koc, kanapa, moja spódnica, firanka Niech się ten katar w końcu skończy!
Tydzień temu mega ostry ból gardła ale po nafaszerowaniu imbirem i cytryna przeszedł, potem jakby zeszło niżej miałam lekki bezgłos. Potem kilka dni ok, od 3 dni leje mi się masakrycznie z nosa a po południu temperatura rośnie do ok 37,5. Niby nie dużo ale ja bardzo rzadko mam cokolwiek powyżej 36,6 i źle się czuję, zimno mi dreszcze itp W nocy się przebieram bo wszystko mokre. Żeby nie ten stan podgorączkowy było, że tak powiem w chorobowej normie.
Dziś rano niby lepiej poza lekkim osłabieniem ale teraz znowu czuję, że mi temp rośnie. Oczywiście się już, kretynka, naczytałam o białaczkach itp
czy z takimi objawami trzeba iść do lekarza, bo mi się nie chce za bardzo, ile czasu może trzymać wieczorami taki stan podgorączkowy i nocne poty?
Komentarz
Dziś rano niby lepiej poza lekkim osłabieniem ale teraz znowu czuję, że mi temp rośnie. Oczywiście się już, kretynka, naczytałam o białaczkach itp
czy z takimi objawami trzeba iść do lekarza, bo mi się nie chce za bardzo, ile czasu może trzymać wieczorami taki stan podgorączkowy i nocne poty?
Ja nie czytam, podobnie choruję 3. tydzień, kiedyś minie.