Czy pudroderm na ospę jest bardzo zły? Smaruje generalnie tylko gencjana dzieciaki ALE za tydzień w pon mamy wizytę w CZD- młody na 99%bedzie już zdrowy ale ślady po gencjanie zostaną na długo. Boje się ze jak zobaczą mnie w szpitalu z takim wysmarowanym dzieckiem to mnie wygonią...
@Agnicha - piszesz, w sumie, mądrze. Ale ja się nie nadaję na pielgrzymki po lekarzach. Oni koniecznie chcą być ode mnie mądrzejsi, mają gdzieś to, co ja sama wiem o własnym zdrowiu, patrzą w wyniki badań tylko, a nie na człowieka. Nie mam zdrowia do tego! Nawet porody załatwiłam z dala od lekarzy i szpitali, a z głupim bólem brzucha będę się po lekarzach włóczyć? Najbardziej liczyłam na to, że może ktoś tu na forum miał do czynienia z czymś podobnym i może się podzielić doświadczeniem. Toż, serio pisząc, diagnozy nie oczekuję. Jedynie wymiany doświadczeń. Do lekarza się nie wybieram na własną odpowiedzialność. I to, co mi tu ktoś na forum może napisać o takich dolegliwościach na pewno nie będzie czynnikiem, który mnie zniechęci do udania się do lekarza. Jak będzie naprawdę źle, to pójdę. Choć doświadczenie mam fatalne. Ostatnio trafiłam do rodzinnej z niedoczynnością tarczycy, to mi powiedziała, ze źle się czuję, bo za dużo śpię. Sorry! Bez jej pomocy się zdiagnozowałam i zleciłam sobie terapię. Wygląda na to, że skuteczną. Ja wiem, że specjalista ma szanse być mądrzejszy niż moja rodzinna, ale gwarancji nikt mi nie da Reasumując: dorosła jestem i krzywdy sobie nie zrobię, a gdybym sobie zrobiła, to na pewno nie będę zwalać winy na forumowe rady, bo decyzję podejmuję na własną odpowiedzialność.
@annabe - pudroderm dość skuteczny w łagodzeniu świądu, trochę przysusza (ale gencjana lepiej), tyle, ze zwiększa ryzyko nadkażenia krost. Dlatego ostatnio raczej się go nie zaleca przy ospie.
Ale może jest szansa ze u niedrapiacego się niemowlaka nie nadkaza się te krosty? Liczę na to ze łatwiej mu to z twarzy zmyje żeby nie straszył w tym CZD.
Chyba bardziej bym się martwiła, jeśli idzie o twarz, tym, że krosty się paskudnie zagoją i zostawią blizny, niż tym, że fiolet się będzie długo utrzymywał. Na pewno krócej niż blizny po nadkażonych krostach. A po twarzy, to akurat wyjątkowo łatwo się drapać.
Moj pęcherz sie wyleczyl. Ciekawa historia. Piłam wczoraj non stop tymianek i herbatę malinowa. Nawet kupiłam zurawit ale nie zazylam i przeszło. Bardzo sie cieszę.
Moj pęcherz sie wyleczyl. Ciekawa historia. Piłam wczoraj non stop tymianek i herbatę malinowa. Nawet kupiłam zurawit ale nie zazylam i przeszło. Bardzo sie cieszę.
Albo przeszedł w zum bezobiawowy jesli to w ogóle zum był. Zbadaj mocz.
Jeżeli mnie jiz kompletnie nic nie bedzie bolało to chyba odpuszczę. Wierze ze sporo chorób sie leczy samo. W końcu jak by tak nie było to 100 lat temu wszyscy by pomarli. jak by cis było nie tak to chyba jednak jakis dyskomfort by był. Zresztą ja tak miałam kiedyś z infekcjami intymnymi. Cos sie działo, zapisywałam sie do gina na za 2 dni i zanim wizyta przychodziła to porzechodzilo samo.
@andora rozumiem i szczerze życzę braku infekcji To może takie moje zboczenie zawodowe wysyłanie na badania Co do moich doswiadczeń osobistych to i ja i dwie moje córki mają zumy bezobiawowe poza paskudnym wynikiem moczu. Nic nie czułam,żadnych dolegliwości. Mam też takie nieciekawe doświadczenie z pracy-fakt autentyczny- gdzie kiedyś pewna laborantka zamiast podczas badań okresowych zbadać mocz po prostu wypisywała sobie przez lata dobre wyniki kiedy kończyła sie data podbicia książeczki żeby mieć świstek do lekarza medycyny pracy. W końcu raz po ochrzanie od koleżanki-laborantki,przyniosła mocz, zrobiła badanie uczciwie i okazało się,że zmiany były tak zaawansowane,że nerka nie do uratowania. W finale straciła jedną nerkę czego oczywiście nikomu nie życzę absolutnie.
No ale tak patrząc to sie moza non stop badac i psychicznie wykończyć. Z pęcherzem nigdy problemu nie miałam.we wrześniu robiłam badania do pracy. Zakładam ze jednak jak cos soe dzieje to jakieś objawy będą. Moge jednak obiecać ze jak cokolwiek bedzie mi dokuczać d razu nasikam do pojemnika.
Józek i Marcelina skończyli ok. 1,5-2 tygodnie temu ospę. Dzis podczas mycia odkryłam u Józka wysypkę (nieospową) na nogach w większej ilości i na rękach mniej. Po myciu w ciepłej wodzie były zdecydowania jakby rozognione, po wyjściu z wody zbladły. Marcelina w buzi ma ranki od wczoraj - nie wiem czy to ma związek, ale wysypki nie ma.
Mam się martwić? co to może być?
edit. od 5 dni męczymy się z katarem i jakby grypą.
Może osłabieni po ospie złapali jakąś wirusówkę? U nas fruwa coś, co lokalni lekarze chętnie diagnozują jako szkarlatynę, ale to, co złapały moje dzieci, choć z bólem gardła, wcale nie wyglądało na szkarlatynę. Nie wiem, co to. Obstawiałabym różyczkę. Kiedyś jednemu zbadam przeciwciała, to będę wiedziała, czy celnie obstawiam, czy nie.
Młody 3,5 roku po infekcji wirusowej (w święta), był już w tygodniu poświątecznym w przedszkolu (wydawało się ok). W nocy z wczoraj na dziś marudził, że boli ucho, lekko niedosłyszy na to ucho i dziś od raza ma wodnisty wysięk z ucha. W okolicy nie ma laryngologa dziecięcego, że nie wspomnę, że z córką jakiś czas przy zapaleniu ucha -po przeziębieniu+ zatoki, dostałam skierowanie do laryngologa (nie dziecięcego), to zostałyśmy przyjęte tydzień później jak już prawie wyzdrowiała, a lekarz stwierdził, że to pewnie alergiczne . Czy czekać znów aż jaśnie przychodnia da termin na za tydzień, czy szukać szybciej prywatnie. Co robić zanim trafimy do lekarza?
@Katarzyna mój mąż po Dąbrowskiej miał podobne ataki w podobnych okolicznościach, na początku dość ostre były że nawet nad karetką się zastanawialiśmy. Gastrologa nawiedził, ten nowotwór wykluczył i bez badań za parę setek nic konkretnego nie był w stanie powiedzieć. Zapisał jakiś lek na wszelki wypadek, ale go nawet nie wykupilismy bo się okazało że żelazne ograniczenie tlustosci i niejedzenie po 20tej wystarcza. Do dziś się mężu zdarzają te ataki przy grzechach dietetycznych ale już nie tak silne jsk wczesniej. W najgorszym wypadku wymioty i przechodzi. Mogę nawet powiedzieć że to na zdrowie wyszło bo zmusiło H. do zmiany nawyków żywieniowych czego ja przez osiem lat małżeństwa nie dałam rady dokonać...
@Pietruszka - o, widzisz! Moja cierpliwość się opłaciła. Doczekałam się tego, na co liczyłam Też mam nadzieję, że te przykre przygody skutecznie skłonią mnie do pilnowania zdrowej diety. Ataki, w istocie, takie, że były momenty, gdy marzyłam, żeby ktoś wezwał karetkę. Ale trzeźwo oceniając funkcjonowanie naszej służby zdrowia wolałam brać sprawy w swoje ręce niż czekać na ich wątpliwą pomoc
Syn dostawal do oczu Floxal, dzis caly dzien poza domem i zapomnialam kropli wziac, powinien jeszcze jutro caly dzien dostawac. Oczy juz ok. Nie wiem teraz, czy w takim wypadku mu to juz skonczyc, czy wkropic na noc i jutro caly dzien mimo takiej przerwy?
@Megan a wiesz ze nawet dziś zaczęłam się zastanawiać czy właściwie trzeba obowiązkowo smarować czymś te krosty... przeleciałam go trochę pudrodermem. Nie drapie się choć rozdrażniony chodzi wiec jakiś dyskomfort pewnie odczuwa ale zdrapać na pewno nie zdrapie. A jeszcze w kwesti mycia- bo na głowie to ma skorupkę aż, tyle krost- czy jak umyje mu głowę to mogę wysuszyć suszarka? Czy raczej na te krosty nie powinnam dmuchać i lepiej mu nie myć głowy?
Ja wogole nie muszę ich kapać- głowy tym bardziej i wcześniej myslalam ze wręcz nie powinno się przy ospie- ale rozumiem ze chodzi o szybkie przemycie tylko ciała żeby bakterie z brudu się nie mnożyły?
Komentarz
Najbardziej liczyłam na to, że może ktoś tu na forum miał do czynienia z czymś podobnym i może się podzielić doświadczeniem. Toż, serio pisząc, diagnozy nie oczekuję. Jedynie wymiany doświadczeń. Do lekarza się nie wybieram na własną odpowiedzialność. I to, co mi tu ktoś na forum może napisać o takich dolegliwościach na pewno nie będzie czynnikiem, który mnie zniechęci do udania się do lekarza. Jak będzie naprawdę źle, to pójdę. Choć doświadczenie mam fatalne. Ostatnio trafiłam do rodzinnej z niedoczynnością tarczycy, to mi powiedziała, ze źle się czuję, bo za dużo śpię. Sorry! Bez jej pomocy się zdiagnozowałam i zleciłam sobie terapię. Wygląda na to, że skuteczną. Ja wiem, że specjalista ma szanse być mądrzejszy niż moja rodzinna, ale gwarancji nikt mi nie da
Reasumując: dorosła jestem i krzywdy sobie nie zrobię, a gdybym sobie zrobiła, to na pewno nie będę zwalać winy na forumowe rady, bo decyzję podejmuję na własną odpowiedzialność.
Mam nadzieję, że to jednak nie rak. Objawy nie wskazują.
Zbadaj mocz.
To może takie moje zboczenie zawodowe wysyłanie na badania
Co do moich doswiadczeń osobistych to i ja i dwie moje córki mają zumy bezobiawowe poza paskudnym wynikiem moczu. Nic nie czułam,żadnych dolegliwości.
Mam też takie nieciekawe doświadczenie z pracy-fakt autentyczny- gdzie kiedyś pewna laborantka zamiast podczas badań okresowych zbadać mocz po prostu wypisywała sobie przez lata dobre wyniki kiedy kończyła sie data podbicia książeczki żeby mieć świstek do lekarza medycyny pracy.
W końcu raz po ochrzanie od koleżanki-laborantki,przyniosła mocz, zrobiła badanie uczciwie i okazało się,że zmiany były tak zaawansowane,że nerka nie do uratowania. W finale straciła jedną nerkę czego oczywiście nikomu nie życzę absolutnie.
Dzis podczas mycia odkryłam u Józka wysypkę (nieospową) na nogach w większej ilości i na rękach mniej. Po myciu w ciepłej wodzie były zdecydowania jakby rozognione, po wyjściu z wody zbladły.
Marcelina w buzi ma ranki od wczoraj - nie wiem czy to ma związek, ale wysypki nie ma.
Mam się martwić? co to może być?
edit.
od 5 dni męczymy się z katarem i jakby grypą.
W okolicy nie ma laryngologa dziecięcego, że nie wspomnę, że z córką jakiś czas przy zapaleniu ucha -po przeziębieniu+ zatoki, dostałam skierowanie do laryngologa (nie dziecięcego), to zostałyśmy przyjęte tydzień później jak już prawie wyzdrowiała, a lekarz stwierdził, że to pewnie alergiczne . Czy czekać znów aż jaśnie przychodnia da termin na za tydzień, czy szukać szybciej prywatnie. Co robić zanim trafimy do lekarza?
Nie wiem teraz, czy w takim wypadku mu to juz skonczyc, czy wkropic na noc i jutro caly dzien mimo takiej przerwy?
A jeszcze w kwesti mycia- bo na głowie to ma skorupkę aż, tyle krost- czy jak umyje mu głowę to mogę wysuszyć suszarka? Czy raczej na te krosty nie powinnam dmuchać i lepiej mu nie myć głowy?