synowi się zrobiła ranka na grzbiecie stopy, jakiś pęcherz obtarcie. Tylko kurcze to jest takie miejsce, że co mu to zaschnie to a to skarpetka się przyklei i zrywa to a to but ućiśnie, dziś po zabawie na śniegu jak zdjął wigotne skarpetki to krew mu się polała na poł nogi i podłoge.
czym to zabezpieczyć, sam plaster? gaza, jakiś spray? dezynfekuję i gencjaną smaruję żeby zasuszyć ale to już ma z tydzien i ciągle się odnawia...
@MAFJa nie jestem pewna czy te inhalacje z sody to nie na ciepło, do nebulizator chyba się nie nadają...
Edit: Na własną rękę ja przy mokrym kaszlu nebulizacje robię z soli 3%, przy suchym kaszlu z soli fizjologicznej (0,9%) albo Nebudose hialuronic. Czasem też jak jestem w kuchni z dziećmi to w garnku na kuchence gotuję wodę z majerankiem/tymiankiem/soda oczyszczoną, albo czasem wszystko na raz.
Ja walcze z naszym (15 mies.) od soboty - inhalacje, inhalacje, oklepywanie, odkurzanie nosa + disnemar, banki wczoraj, nacieranie i od wczoraj Ambrosol syrop wykrztusny. Dzis przypominam emocjonalne widmo.
Mam dobra wiadomosc :)nasz synek wychodzi na prostą. Od soboty ratowalam jak umialam domowymi sposobami, bylo bardzo zle. Pomogly inhalacje( po 5-6 dziennie), oklepywania, odkurzacz, banki, nacierania, nawilzacz w sypialni, no i syrop wykrztusny na koniec. Jestem kompletnie bez sil i wygladam jak upior ale jak widze jak dzisiaj psoci ze zdwojona sila i sie smieje - warto bylo zawalczyc, bo cos czuje, ze antybiotyk bysmy dostali na dzien dobry.
U mnie tez tylko i wylacznie cycuś na okraglo i tez przebijanie sie trojek. Od soboty to trwalo, w dzien marudzenie, po nocach ryki, bolaly go i zęby i pewnie cala glowa, plus te gile i kaszel. Dzis juz znaczna poprawa. Zaczal sie powoli interesowac jedzeniem. Tak mu to wychodzi, ze bierze np.kawalek chleba, pomamle pomamle i wypluwa na podloge. Jeszcze dzien wczesniej odwracal glowe i nie chcial nic kompletnie.
Mój zawsze odwraca głowę ale jak mu na siłę wepchnąć pierwszy kęs to normalnie trochę poje. Dziś zjadł wieczorem trochę złej kaszki to może ppspi... mam nadzieję że mu zapalenia płuc nie wyhoduje
Oklepuj go @MAFJa ile wlezie, ja naszego tak klepie od soboty, bidoka. Kolezanka mi opowiedziala przypadek jej syna( 2 kl.podstawowki), ze mial bezobjawowe zapalenie oskrzeli, pokladal sie, bez sil, nie wiadomo co mu bylo. Lekarka wyslyszala swisty nad oskrzelami. Przepisala Ospen. Mama dala pierwsza dawke. Potem druga i dziecko zwymiotowalo calosc. Nie wiem jak to potem bylo - czy poszla drugi raz do tej samej pani doktor, czy skonsultowala z nia telefonicznie - fakt faktem: wyprowadzila chlopaka z tego bez antybola ale poszla ostro: oklepywania, nacierania, inhalacje. To mi dalo takie swiatelko w tunelu, ze moze sie udac tylko trzeba postawic wszystko na jedna karte czyli tydzien z zyciorysu Maz siadl dzis wieczorem przy stole, tak patrzy na mnie i mowi: zle wygladasz. Ale za to mlody zdrowieje!
Rejczel robię dokładnie tak samo jak Ty i mam taką samą determinację. Wiem, że to działa. Zwykle jak chłopcy byli mali,to chodziłam ich tylko do lekarza osłuchać i jeden syrop z listy specyfików, które lekarz zapisał kupowałam a reszte inhalator załatwiał. Lekarz to się dziwił i mówil- pani to ma cierpliwość. Czasem jak słyszałam po kaszlu że jest bardzo źle, to dawałam kilka razy steryd, a potem dalej tylko z soli.
Jak byl te pare pierwszych dni taki oslabiony, ze lecial przez rece to mu robilam nebulizacje z samej mgielki Zablockiej, nierozcienczonej sola fizjol. Mgielka ma bardziej intensywny slony smak. Teraz jak juz doszedl do siebie, to przy mgielce odpycha maseczke, kombinuje, tak ze sama sol fizjologiczna wchodzi w gre.
Dołączyłam do was, wyglsdam koszmarnie, od dwóch nocy ledwo śpię uspokajam dzieci, w dzień inchalacja za inchalacja, oklepywanie i inne rozrywki matki.
U mnie też ciężko...najstarsze już poległo na antybiotyku a młodsze ehhh po dzisiejszej nocy je też pasowałoby pokazać lekarzowi, tylko strach jechać na świąteczną pomoc bo grypy i inne...a lekarze prywatni telefonów nie odbierają tyle klientów mają.
U nas, u pięciolatka ciągnie się i ciągnie, w dzień wydaje się lepiej, a w nocy budzi się i kaszle okropnie, a ja nie śpię z nim. Co więcej wczoraj narzekał na ból ucha. Wypiłam już dwie kawy, a głowa i tak boli z niewyspania. Chyba skorzystam z Waszych doświadczeń i zwiększę ilość inhalacji. Na noc nasivin będzie dobry @ola_g ?
Na noc syrop Sinecod moznaby mu podac, zeby sie nie meczyl tym kaszlem i nie wybudzal ale to tez nie ciagle, bo to wszystko chemia niestety. Moze wlasnie po inhalacjach, jak go tak porzadnie potem pooklepujesz to zacznie sie mu to wszystko "odrywac" i za dnia sie dziecko wykaszle. Jesli chodzi o Nasivin do nosa to pamietam z ulotki, ze chyba 4 dni mozna stosowac i trzeba zrobic przerwe, to jest nieobojetne.
Komentarz
Edit:
Na własną rękę ja przy mokrym kaszlu nebulizacje robię z soli 3%, przy suchym kaszlu z soli fizjologicznej (0,9%) albo Nebudose hialuronic.
Czasem też jak jestem w kuchni z dziećmi to w garnku na kuchence gotuję wodę z majerankiem/tymiankiem/soda oczyszczoną, albo czasem wszystko na raz.
Dzis przypominam emocjonalne widmo.
Też polecam. Łagodzi i powleka gardło.
Za to mąż poległ powalony wirusem.
Maz siadl dzis wieczorem przy stole, tak patrzy na mnie i mowi: zle wygladasz. Ale za to mlody zdrowieje!
Jesli chodzi o Nasivin do nosa to pamietam z ulotki, ze chyba 4 dni mozna stosowac i trzeba zrobic przerwe, to jest nieobojetne.