któych można było się spodziewać dlatego jak ktoś chciał iść z cała rodziną, to należało się ustawić w odpowiednim miejscu, żeby było bezpiecznie.
Na drugi raz wjadą od tyłu. A trzecim razem puszczą Ci LRAD 15 m za plecami. Przecież właśnie to, że mam się zastanawiać gdzie będzie bezpiecznie, bo w policji są bandyci ktorzy pałują dzieci i walą bronią gładkolufową w tłum jest oburzające, a nie, że ktoś szedł gdzie indziej niż Ty.
Czyż dla mnie nie jest to oburzające? Ale co mieliśmy nie iść z dzieckiem? Dać się zastraszyć? Właśnie o to chodzi, żeby tak myśleć, że będą bić, będą walić bronią, a Ty zostań w domu, bo krzywda Ci się stanie. NA to się nie godzę! Uważam, że obowiązkiem moim było uczestnictwo w Marszu Niepodległosci z całą moją rodziną. Poszliśmy i szliśmy tak, żeby nie oberwać. Czy naprawdę uważasz, że z dzieckiem winnam się ustawić tak by Go narazić?
Zabrzmiało tak, jakbyś oskarżała ojca tego chłopca o nieodpowiedzialność. A był równie nie/odpowiedzialny jak Wy. Nie dał się zastraszyć. Akurat on oberwał. Losowo.
nie nie nie absolutnie się nie zgodzę z przedmówcą, nierozsądne jest pchać się z dzieckiem na czoło jak jest dym myślę że o tym piszą, sam się nie pchałem nie brałem dzieci jak i rok temu bo wiedziałem co będzie a gdybym brał szedłbym z tyłu, natomiast było wielu kibiców którzy biegli do przodu jak się zaczęło widzieliśmy tez jednego z wielką śliwą po kuli dwa centymetry obok oka człowiek straciłby oko bo dostał kulę w policzek. W każdym razie policja pokazała że nie żartuje ale i nastroje byłu ostrzejsze łącznie z hasłami niż poprzednio.
Jak Jagiełło na krzyżaków, tak my dzisiaj na lewaków" - to mi się podoba. Ale najważniejsze, żeby te zdjęcia, filmy pokazywać jak największej liczbie lemingów, bo w TVN24 nie za bardzo to było widać, skąd oni są te zamaskowane dryblasy, same dorodne
Jak Jagiełło na krzyżaków, tak my dzisiaj na lewaków" - to mi się podoba. Ale najważniejsze, żeby te zdjęcia, filmy pokazywać jak największej liczbie lemingów, bo w TVN24 nie za bardzo to było widać, skąd oni są te zamaskowane dryblasy, same dorodne
podobno z Łodzi. Kolega widział jak na Pl. Grzybowskim wyładowali ich z policyjnych autokarów z łódzką rejestracją
@Prayboy - ale równie dobrze można było nie wiedzieć. Z punktu widzenia ojca dziecka mogło być losowo czy dostanie tam czy tu. Może też jest ONRowcem? Tak, tak, ONRowcy to nie są bandyci z bejzbolami tylko radykalni (w ideologii) narodowcy. Po prostu. Wiedział że będzie rozróba => szedł z kolegami, nie sam.
i typ pocisków dziś użytych ( na filmiku z TRWAM redaktor trzyma w ręku łuskę od Chrabąszcza. Chrabąszcz ma pocisk będący cylindrycznym tłoczkiem gumowym o masie 8 g, umieszczonym na przybitce filcowej lub polietylenowej. Produkowane są trzy typy nabojów Chrabąszcz oznaczone symbolami: CHRB 20, CHRB 30 i CHRB 50. Liczba znajdująca się za oznaczeniem literowym mówi, na jakiej odległości w metrach pocisk będzie miał energię kinetyczną w granicach 30-40 J. Taka wartość energii została określona w wymaganiach postawionych przez policję i nawet pocisk z najsilniejszego Chrabąszcza CHRB 50 nie może spowodować poważnych obrażeń u osoby, przeciwko której go użyto. Skupienie 90% wystrzelonych pocisków dla poszczególnych nabojów określone jest kołem o średnicy: dla CHRB 20 na odległości 20 m - 20 cm, dla CHRB 30 na 30 m - 30 cm i dla CHRB 50 na 50 m - 50 cm. Strzelania kontrolne przeprowadzone w fabryce potwierdziły wysoką celność tych pocisków i można powiedzieć, że dobry strzelec, strzelając tymi nabojami na odległości skutecznego strzału nie spudłuje celując w sylwetkę człowieka
ja tam bym dziecka na takie coś nie narażał, w pierwszej linii nietrudno o wypadek.
Tak prowokacyjnie (wzorem policji) zapytam, dlaczego tym razem JK nie był na marszu, tylko nawiał do Krakowa, a potem dyrdymały gadał, zamiast wprost pwiedzieć, kto za tym stoi...
któych można było się spodziewać dlatego jak ktoś chciał iść z cała rodziną, to należało się ustawić w odpowiednim miejscu, żeby było bezpiecznie.
Na drugi raz wjadą od tyłu. A trzecim razem puszczą Ci LRAD 15 m za plecami. Przecież właśnie to, że mam się zastanawiać gdzie będzie bezpiecznie, bo w policji są bandyci ktorzy pałują dzieci i walą bronią gładkolufową w tłum jest oburzające, a nie, że ktoś szedł gdzie indziej niż Ty.
Czyż dla mnie nie jest to oburzające? Ale co mieliśmy nie iść z dzieckiem? Dać się zastraszyć? Właśnie o to chodzi, żeby tak myśleć, że będą bić, będą walić bronią, a Ty zostań w domu, bo krzywda Ci się stanie. NA to się nie godzę! Uważam, że obowiązkiem moim było uczestnictwo w Marszu Niepodległosci z całą moją rodziną. Poszliśmy i szliśmy tak, żeby nie oberwać. Czy naprawdę uważasz, że z dzieckiem winnam się ustawić tak by Go narazić?
Zabrzmiało tak, jakbyś oskarżała ojca tego chłopca o nieodpowiedzialność. A był równie nie/odpowiedzialny jak Wy. Nie dał się zastraszyć. Akurat on oberwał. Losowo.
Tak, ten rodzic był w pewien sposób nieodpowiedzialny idąc z dzieckiem na czoło, musiał widzieć kto tam idzie w marszu i ile jest policji. Szczególnie, że wiadomo było, że będą prowokacje. To nie ma nic wspólnego z losowością, ale ze zorientowaniem.
Tak prowokacyjnie (wzorem policji) zapytam, dlaczego tym razem JK nie był na marszu, tylko nawiał do Krakowa, a potem dyrdymały gadał, zamiast wprost pwiedzieć, kto za tym stoi...
któych można było się spodziewać dlatego jak ktoś chciał iść z cała rodziną, to należało się ustawić w odpowiednim miejscu, żeby było bezpiecznie.
Na drugi raz wjadą od tyłu. A trzecim razem puszczą Ci LRAD 15 m za plecami. Przecież właśnie to, że mam się zastanawiać gdzie będzie bezpiecznie, bo w policji są bandyci ktorzy pałują dzieci i walą bronią gładkolufową w tłum jest oburzające, a nie, że ktoś szedł gdzie indziej niż Ty.
Czyż dla mnie nie jest to oburzające? Ale co mieliśmy nie iść z dzieckiem? Dać się zastraszyć? Właśnie o to chodzi, żeby tak myśleć, że będą bić, będą walić bronią, a Ty zostań w domu, bo krzywda Ci się stanie. NA to się nie godzę! Uważam, że obowiązkiem moim było uczestnictwo w Marszu Niepodległosci z całą moją rodziną. Poszliśmy i szliśmy tak, żeby nie oberwać. Czy naprawdę uważasz, że z dzieckiem winnam się ustawić tak by Go narazić?
Zabrzmiało tak, jakbyś oskarżała ojca tego chłopca o nieodpowiedzialność. A był równie nie/odpowiedzialny jak Wy. Nie dał się zastraszyć. Akurat on oberwał. Losowo.
Tak, ten rodzic był w pewien sposób nieodpowiedzialny idąc z dzieckiem na czoło, musiał widzieć kto tam idzie w marszu i ile jest policji. Szczególnie, że wiadomo było, że będą prowokacje. To nie ma nic wspólnego z losowością, ale ze zorientowaniem.
To że Wy byliście zorientowani nie znaczy że on miał obowiązek. Miał prawo wiedzieć co innego
Za nieszczęście jest od początku do końca odpowiedzialna władza, naprawdę obarczanie ofiar odpowiedzialnością nie jest wskazane. Ani uczciwe to, ani polityczne.
któych można było się spodziewać dlatego jak ktoś chciał iść z cała rodziną, to należało się ustawić w odpowiednim miejscu, żeby było bezpiecznie.
Na drugi raz wjadą od tyłu. A trzecim razem puszczą Ci LRAD 15 m za plecami. Przecież właśnie to, że mam się zastanawiać gdzie będzie bezpiecznie, bo w policji są bandyci ktorzy pałują dzieci i walą bronią gładkolufową w tłum jest oburzające, a nie, że ktoś szedł gdzie indziej niż Ty.
Czyż dla mnie nie jest to oburzające? Ale co mieliśmy nie iść z dzieckiem? Dać się zastraszyć? Właśnie o to chodzi, żeby tak myśleć, że będą bić, będą walić bronią, a Ty zostań w domu, bo krzywda Ci się stanie. NA to się nie godzę! Uważam, że obowiązkiem moim było uczestnictwo w Marszu Niepodległosci z całą moją rodziną. Poszliśmy i szliśmy tak, żeby nie oberwać. Czy naprawdę uważasz, że z dzieckiem winnam się ustawić tak by Go narazić?
Zabrzmiało tak, jakbyś oskarżała ojca tego chłopca o nieodpowiedzialność. A był równie nie/odpowiedzialny jak Wy. Nie dał się zastraszyć. Akurat on oberwał. Losowo.
Tak, ten rodzic był w pewien sposób nieodpowiedzialny idąc z dzieckiem na czoło, musiał widzieć kto tam idzie w marszu i ile jest policji. Szczególnie, że wiadomo było, że będą prowokacje. To nie ma nic wspólnego z losowością, ale ze zorientowaniem.
To że Wy byliście zorientowani nie znaczy że on miał obowiązek. Miał prawo wiedzieć co innego
Za nieszczęście jest od początku do końca odpowiedzialna władza, naprawdę obarczanie ofiar odpowiedzialnością nie jest wskazane. Ani uczciwe to, ani polityczne.
Skoro zdecydował się na odwagę pójścia z dzieckiem, to powinien być zorientowany. Zasłanianie się niewiedzą jest nielogiczne. I bez zasadnie nie ogólniaj, że obarczam ofiary. Pisałem o konkretnym, jednym przypadku. Chociaż może nie powinienem wdawać się w tę dyskusję, po tych epitetach o naszej nie odpowiedzialności. Nie wziąłeś dzieci - Twoja sprawa, ja Ci tego nie wymawiam. Przeciwnie, szanuję Twoją decyzję, a do tego cieszę się, że byłeś.
Nie wiesz i nie możesz wiedzieć na ile był zorientowany.
Nawet gdyby nie był, to nie ma żadnego "powinien" (non sequitur) i takie stwierdzenie jest z automatu przerzucaniem odpowiedzialności na ofiarę. Bardzo nieładnym.
Stosowanie dziwnych i nieuprawnionych bo nie mających najmniejszego związku z moją wypowiedzią sformułowań "bezzasadnie nie uogólniaj" czy "epitety" nie współbrzmią z "cieszę się, że byłeś" (poza tym, że są nieuczciwe, do niczego nie prowadzą i generują niepotrzebny konflikt.
Osądzanie ojca tego chłopaka tak sobie, bez najmniejszego realnego powodu, jest nieuczciwe, jest na rękę agresorom i tutaj nie da się jednocześnie mówić "a" i "nieprawda że a".
Przepraszam, ale dlaczego przyjęliście założenie, że bezpieczniej jest na końcu marszu, niż na początku? Rok temu było dokładnie odwrotnie.
No i co to znaczy "na początku"? Wiadomo, że marsz został w którymś momencie rozcięty przez policję na dwie części.
Nie przyjmowaliśmy żadnego założenia, po prostu tak to wyglądało. Czekaliśmy przy dworcu Śródmieście, gdzie na chodniku były kluby GP, złożone głównie ze starszych ludzi i rodzin. Z okolic Ronda Dmowskiego dochodziły kibolskie okrzyki i paliły się race. Grupy składające się z młodych zakapturzonych wykrzykiwających znajdowały się głównie na Marszałkowiej i początku Jerozolimskich przy rondzie. Zaczekaliśmy aż wejdą w Marszałkowską i razem z GP poszliśmy na końcu. W czasie marszu GP trzymała się na lekki dystans od poprzedników, żeby nie być utożsamiana z prowokacjami. A Policja usuwała się z bocznych ulic już przed tą grupą.
@tatapafcia daj już spokój. Twoje słowa: "Równie dobrze moglibyście być na ich miejscu" , ale nie byliśmy, bo patrzyliśmy w którym miejscu stanąć by nie narazić dziecka.
I nie pisz, że przerzucamy odpowiedzialność na ofiary, bo to nieprawda. Gdzie tak napisałam ja bądź Artur? W którym miejscu któreś z nas się ucieszyło, że policja użyła broni? Widzisz takie wpisy?
Cieszę się, że dzięki naszej roztropności uchroniliśmy nasze dziecko podczas Marszu Niepodległosci. A jasne, że mogło się coś stać i mi i synowi i Arturowi i Tobie tatopafcia i każdemu uczestnikowi Marszu, ale czy to znaczy, że powinniśmy zostać w domu w ciepłych kapciach, gdy Ojczyzna wzywa?
Tak, dam spokój. Skoro można pisać bezpodstawnie o epitetach i gołosłowiu, skoro można jednym akapitem oskarżać kogoś i zarzucać osobie stającej w obronie oskarżonego, że kłamie, skoro można przeczyć samemu sobie w jednej i tej samej wypowiedzi, to rzeczywiście lepiej ja dam spokój.
Tak, dam spokój. Skoro można pisać bezpodstawnie o epitetach i gołosłowiu, skoro można jednym akapitem oskarżać kogoś i zarzucać osobie stającej w obronie oskarżonego, że kłamie, skoro można przeczyć samemu sobie w jednej i tej samej wypowiedzi, to rzeczywiście lepiej ja dam spokój.
Ty weź poszukaj cytatów naszych wypowiedzi na to co tutaj napisałeś. Obrażasz nas nieustannie. A teraz sam przedstawiasz siebie jako obrażonego.
To raczej Ty nam napisałeś, że obaczamy winą ofiary, ale gdzie?
Jak dla mnie, to sytuacja jest jasna. Policja chce doprowadzić do tego, aby spokojni i nienawykli do bójek ludzie bali się uczestniczyć w MN. Co za tym idzie, będzie coraz więcej bandyckich napaści na nich. Scenariusz jest już przećwiczony - prowokator ciska zza takiej grupy w kierunku policji kamieniem albo racą, policja odpowiada gazem, albo wodą z polewaczki. Może być też pałowanie, albo salwa z broni gładkolufowej.
Tak, ten rodzic był w pewien sposób nieodpowiedzialny idąc z dzieckiem na czoło, musiał widzieć kto tam idzie w marszu i ile jest policji. Szczególnie, że wiadomo było, że będą prowokacje. To nie ma nic wspólnego z losowością, ale ze zorientowaniem.
Skoro zdecydował się na odwagę pójścia z dzieckiem, to powinien być zorientowany. Zasłanianie się niewiedzą jest nielogiczne.
jak ktoś chciał iść z cała rodziną, to należało się ustawić w odpowiednim miejscu, żeby było bezpiecznie.
I tak jeszcze z 5 czy 15 razy.Nierzadko natychmiast potem "ale my wcale nie obarczamy odpowiedzialnością" no skąd! Mamy ciastko bośmy je zjedli
A obrażam pisząc zapewne o bezzasadnym uogólnianiu i epitetach.
Jeśli Was obraża spokojne zwrócenie uwagi w reakcji na pochopne oskarżanie niewinnej ofiary, to nie jest moja wina.
Amicus Plato, Mt 5,6 etc.
Ach, btw. Jeśli się na coś odpowiada, to warto to coś przeczytać. Pytasz mnie o coś, co dopiero wyjaśniałem.
Smutne to wszystko bardzo, aczkolwiek budująca jest ilośc ludzi. Dziękuje wszystkim, którzy byli. Z mojej strony pozostaje modlić sie jeszcze bardziej za naszą ojczyznę. Dzisiaj na Mszy Św. na zakończenie spiewalismy Boże coś Polskę. Na końcu spiewałam "Ojczyznę wolna racz nam wrócić Panie" mimo iż pozostali śpiewali poblogoslaw. O ta wolność trzeba sie gorąco modlić.
Poprzedni post to odpowiedź na pytanie MonikiN, Arturze znów pytasz o coś co x razy wyjaśniłem. dość mam tego. Szkoda nocy, szkoda czasu. Prześpijcie się, ochłońcie.
Jak dla mnie, to sytuacja jest jasna. Policja chce doprowadzić do tego, aby spokojni i nienawykli do bójek ludzie bali się uczestniczyć w MN. Co za tym idzie, będzie coraz więcej bandyckich napaści na nich. Scenariusz jest już przećwiczony - prowokator ciska zza takiej grupy w kierunku policji kamieniem albo racą, policja odpowiada gazem, albo wodą z polewaczki. Może być też pałowanie, albo salwa z broni gładkolufowej.
Zgadzam się. Na szczęście z drugiej strony przynosi to pewien skutek "obnażenia" władzy, jej prawdziwych intencji. A na to ludzie w Polsce są bardzo wyczuleni mając jeszcze wspomnienia protestów z czasu komunizmu (jesli nie z pierwszej ręki, to od pokolenia swoich rodziców). Tego efektu chyba ta butna władza nie docenia.
Komentarz
chociaż w sumie zrobili to co od nich oczekiwano
W każdym razie policja pokazała że nie żartuje ale i nastroje byłu ostrzejsze łącznie z hasłami niż poprzednio.
tajniacy mieli petardy w radiowozach
Chrabąszcz
ma pocisk będący cylindrycznym tłoczkiem gumowym o masie 8 g, umieszczonym na
przybitce filcowej lub polietylenowej. Produkowane są trzy typy nabojów
Chrabąszcz oznaczone symbolami: CHRB 20, CHRB 30 i CHRB 50.
Liczba znajdująca się za oznaczeniem literowym mówi, na jakiej odległości w
metrach pocisk będzie miał energię kinetyczną w granicach 30-40 J. Taka wartość
energii została określona w wymaganiach postawionych przez policję i nawet
pocisk z najsilniejszego Chrabąszcza CHRB 50 nie może spowodować
poważnych obrażeń u osoby, przeciwko której go użyto. Skupienie 90%
wystrzelonych pocisków dla poszczególnych nabojów określone jest kołem o
średnicy: dla CHRB 20 na odległości 20 m - 20 cm, dla CHRB 30 na
30 m - 30 cm i dla CHRB 50 na 50 m - 50 cm. Strzelania kontrolne
przeprowadzone w fabryce potwierdziły wysoką celność tych pocisków i można
powiedzieć, że dobry strzelec, strzelając tymi nabojami na odległości
skutecznego strzału nie spudłuje celując w sylwetkę człowieka
ja tam bym dziecka na takie coś nie narażał, w pierwszej linii nietrudno o wypadek.
Tak, ten rodzic był w pewien sposób nieodpowiedzialny idąc z dzieckiem na czoło, musiał widzieć kto tam idzie w marszu i ile jest policji. Szczególnie, że wiadomo było, że będą prowokacje. To nie ma nic wspólnego z losowością, ale ze zorientowaniem.
Za nieszczęście jest od początku do końca odpowiedzialna władza, naprawdę obarczanie ofiar odpowiedzialnością nie jest wskazane. Ani uczciwe to, ani polityczne.
No i co to znaczy "na początku"? Wiadomo, że marsz został w którymś momencie rozcięty przez policję na dwie części.
A dlaczego JK miałby być na marszu organizowanym przez konkurencyjne organizacje polityczne?
Nie wiesz i nie możesz wiedzieć na ile był zorientowany.
Nawet gdyby nie był, to nie ma żadnego "powinien" (non sequitur) i takie stwierdzenie jest z automatu przerzucaniem odpowiedzialności na ofiarę. Bardzo nieładnym.
Stosowanie dziwnych i nieuprawnionych bo nie mających najmniejszego związku z moją wypowiedzią sformułowań "bezzasadnie nie uogólniaj" czy "epitety" nie współbrzmią z "cieszę się, że byłeś" (poza tym, że są nieuczciwe, do niczego nie prowadzą i generują niepotrzebny konflikt.
Osądzanie ojca tego chłopaka tak sobie, bez najmniejszego realnego powodu, jest nieuczciwe, jest na rękę agresorom i tutaj nie da się jednocześnie mówić "a" i "nieprawda że a".
Równie dobrze mogliście być na ich miejscu.
Nie przyjmowaliśmy żadnego założenia, po prostu tak to wyglądało. Czekaliśmy przy dworcu Śródmieście, gdzie na chodniku były kluby GP, złożone głównie ze starszych ludzi i rodzin. Z okolic Ronda Dmowskiego dochodziły kibolskie okrzyki i paliły się race. Grupy składające się z młodych zakapturzonych wykrzykiwających znajdowały się głównie na Marszałkowiej i początku Jerozolimskich przy rondzie. Zaczekaliśmy aż wejdą w Marszałkowską i razem z GP poszliśmy na końcu. W czasie marszu GP trzymała się na lekki dystans od poprzedników, żeby nie być utożsamiana z prowokacjami. A Policja usuwała się z bocznych ulic już przed tą grupą.I nie pisz, że przerzucamy odpowiedzialność na ofiary, bo to nieprawda. Gdzie tak napisałam ja bądź Artur? W którym miejscu któreś z nas się ucieszyło, że policja użyła broni? Widzisz takie wpisy?
Cieszę się, że dzięki naszej roztropności uchroniliśmy nasze dziecko podczas Marszu Niepodległosci.
A jasne, że mogło się coś stać i mi i synowi i Arturowi i Tobie tatopafcia i każdemu uczestnikowi Marszu, ale czy to znaczy, że powinniśmy zostać w domu w ciepłych kapciach, gdy Ojczyzna wzywa?
Ty weź poszukaj cytatów naszych wypowiedzi na to co tutaj napisałeś. Obrażasz nas nieustannie. A teraz sam przedstawiasz siebie jako obrażonego.
To raczej Ty nam napisałeś, że obaczamy winą ofiary, ale gdzie?
@-)
Gdzie zarzuciliśmy "osobie stającej w obronie oskarżonego", że kłamie? I kto to jest?
Gdzie pisaliśmy o gołosłowiu?
Gdzie przeczyliśmy samemu sobie w jednej i taj samej wypowiedz?
Tylko poproszę o konkrety
A obrażam pisząc zapewne o bezzasadnym uogólnianiu i epitetach.
Jeśli Was obraża spokojne zwrócenie uwagi w reakcji na pochopne oskarżanie niewinnej ofiary, to nie jest moja wina.
Amicus Plato, Mt 5,6 etc.
Ach, btw. Jeśli się na coś odpowiada, to warto to coś przeczytać. Pytasz mnie o coś, co dopiero wyjaśniałem.
Dzisiaj na Mszy Św. na zakończenie spiewalismy Boże coś Polskę. Na końcu spiewałam "Ojczyznę wolna racz nam wrócić Panie" mimo iż pozostali śpiewali poblogoslaw. O ta wolność trzeba sie gorąco modlić.
Błogosławionego tygodnia.