Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Papież - abdykacja

1235718

Komentarz

  • edytowano lutego 2013
    To wszystko jest straszne, łącznie z tym , że brzoza w Smoleńsku została ucięta przez spadający samolot na wysokości 666cm. Diabeł wyszedł z piekła i hula. Dlatego wszyscy za minutę- różańce w dłoń i koronka do Miłosierdzia Bożego!
  • edytowano lutego 2013
    Skorek: Z pewnością nie jest zwykłe. Ale ludzie aż nazbyt zwyczajni.
  •  
    A ja myślę, że na konklawe tradsi dostaną po nosie...
    Cóż, to jest możliwe. Możliwe jest nawet, że dla tradycji będzie to katastrofa - ale wtedy przynajmniej wszystko stanie się jasne i szeregi sedecji się znacząco powiększą.
    ?? 
    No taki kardynał S. jako papa to by rozwiał chyba wszelkie wątpliwości środowisk tradycyjnych.

  • tekst z wczoraj

    Doświadczenie Piotra, z pewnością jedyne w swoim rodzaju, pozostaje wzorem powołania każdego apostoła Ewangelii, który nigdy nie powinien zniechęcić się do głoszenia Chrystusa wszystkim ludziom, aż po krańce ziemi – mówił Papież. – Jednakże dzisiejszy tekst każe również zastanowić się nad powołaniem do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Powołanie to jest dziełem Boga. To nie człowiek jest autorem własnego powołania, ale daje on odpowiedź na Boże wezwanie. A słabość ludzka nie powinna przerażać, gdy Bóg woła. Trzeba zaufać Jego mocy, która działa w naszej słabości; trzeba coraz bardziej ufać potędze Bożego Miłosierdzia, które przemienia i odnawia. Drodzy Bracia i Siostry, niech to słowo Boże ożywi także w nas i w naszych wspólnotach chrześcijańskich odwagę, zaufanie i zapał w głoszeniu i świadczeniu o Ewangelii. Niech porażki i trudności nie prowadzą nas do rezygnacji. Do nas należy zarzucać sieci z wiarą – resztę sprawi Pan
  • edytowano lutego 2013
    Papież Benedykt to nie Jan Paweł II. I myślę, że warto o tym pamiętać.
    Jego odpowiedzialność - jego decyzja przed Panem Bogiem. Jan Paweł II
    został do końca, Benedykt ustąpił - nie ma co porównywać. Bardzo nie lubię porównywania obu Papieży.
    Podejrzewam, że obie sytuacje mają swój sens i cel. Podejrzewam, że obie decyzje były równie
    przemodlone i równie trudne.

    Oczywiście szatan już wykorzystuje sytuację - sieje zwątpienie, lęk, podział, oceny, spekulacje i domysły, odciąga od modlitwy jak tylko umie... smutno, że katolicy dają się w to wkręcać...
  • Zagubiona jestem ostatnio.
    Byłam na dniach skupienia, które zamiast umocnić  wiarę,  zasiały we mnie mętlik. 
    Odszedł "do ludzi" znajomy ksiądz, i to nie pierwszy, ogólnie bardzo źle dzieje sie ostatnio w mojej parafii.
    I jeszcze rezygnacja papieża...

    Naprawdę czuję się zagubiona 
    :(
  • edytowano lutego 2013
     
    A ja myślę, że na konklawe tradsi dostaną po nosie...
    Cóż, to jest możliwe. Możliwe jest nawet, że dla tradycji będzie to katastrofa - ale wtedy przynajmniej wszystko stanie się jasne i szeregi sedecji się znacząco powiększą.
    ?? 
    No taki kardynał S. jako papa to by rozwiał chyba wszelkie wątpliwości środowisk tradycyjnych.
    Niekoniecznie, Pius IX, ten od często tu cytowanego Syllabusa, był przed wyborem uważany za  modernistę:)
  • O, wątek wallenrodyzmu się nam pojawił. A może kard. S. jest kretem lefebrystów?

    T :)
    Nie to akurat miałam na myśli.
  • jak się tak wczytać dokładniej to może to są najważniejsze słowa - siłą ducha hmmm hmmm moze to i nie jest takie spokojne oświadczenie ... z pewnością Benedykt zdawał i zdaje sobie sprawę jaki ta decyzja wywoła wstrząs wśród wiernych, nieliche musiały być to powody że się podjął ...
    Rzeczywiście niepokojące słowa. Mam poczucie, że za mało się modliliśmy za Benedykta, a właściwie, że ja się mało modliłem. Miałem bezsensowne przekonanie, że on taki wybrany, namaszczony  i otoczony miłością Kościoła sobie poradzi. Do głowy mi nie przyszło, ze on po ludzku też może nie dać rady.
  • A ja myślę, że na konklawe tradsi dostaną po nosie...
    To oczywiste

  • Jezu ufam Tobie.
  • a nikt z was nie uważa, że to być może jest dobra decyzja lub po prostu zgodna z wolą Bożą?
  • edytowano lutego 2013
    Anawim - ja uważam.
    Papież wie co robi, tym bardziej, że to jest Papież, który ma żywą relację z Chrystusem, co widać.

    Kurcze, czy katolik nie powinien widzieć innej perspektywy niż tylko
    czysto ludzka? Ja wiem, że emocjonalnie trudno, ale może nieśmy w tej
    całej sytuacji pokój i wyciszenie, przeświadczenie, że Pan Bóg czuwa?

    Na razie widzę niezdrowe rozgorączkowanie, słyszę jazgot mediów.. Już przy obiedzie w pracy były niewybredne żarty na ten temat i spekulacje czy murzyn, czy koniec świata, że jedno miejsce, itp.
    Ucięłam krótko i spokojnie: ja wierzę, że Duch Święty prowadzi Kościół i dzieje się to, co ma się dziać, a jeśli dzieje się coś nie po Bożej myśli, to wszechmocny Bóg nie da zginąć Kościołowi, wyciągnie z tego dobro.
    Wiem, że pojechałam patetyczne, ale temat rozmowy się na szczęście zmienił...

    Wierzę, że to nie jest przypadek, że to się dziać będzie w Wielki Post, kiedy Kościół się nawraca. Nie sądzicie, że powinniśmy otoczyć Kardynałów i Papieża Benedykta murem modlitwy? A nie rozważać kto dostanie po nosie, kto zostanie wybrany? Akurat tu głosu nie mamy, więc m.zd. nic takie rozważania nie wnoszą do sprawy, a bardzo są w duchu współczesnych mediów...

  • Przecież BXVI ma prawie 90 lat. Znacie starszego?
  • edytowano lutego 2013
    @Anawim -   I ja.

    I w ogóle dziwi mnie szybkość oceniania decyzji Papieża przez niektórych.

    A jeszcze bardziej dziwi mnie zastanawianie się od razu kto dostanie po nosie: tradsi czy postępowcy. 

    Trzeba się modlić o wolę Bożą i przyjmowanie Ducha Św. - jeśli ugruntowane mają być owoce II Soboru, to
     niech tak będzie, o ile to będzie z korzyścią dla Kościoła. Jeśli ma nastąpić wyraźniejszy powrót i zaznaczenie wartości tradycji - to też niech tak się stanie, z tym samym zastrzeżeniem -  o ile to będzie z korzyścią dla Kościoła

    A ponieważ my nie jesteśmy w stanie zdecydowanie powiedzieć, co będzie dobre dla Kościoła np. za kilka wieków, to pozostaje jedno - MODLITWA. 
  • "Nie sądźcie, nie będziecie sądzeni"
  • Emilia_K jest mi bardzo bliskie to co piszesz, dziękuję.
    Też ufam, że Papież dobrze rozeznał.
  • @Emilia_K

    Dokłądnie tak samo myślę - pisałyśmy jednocześnie :) 
  • edytowano lutego 2013
    Ja jestem jednocześnie
    Dobita
    Zgorszona chyba
    Opuszczona
    Wkurzona



    W sumie to jak zostawał paieżem to Go pytali o zgodę czy podoła
    Wiedział ile ma lat
    Świadomy był
    Zgodził się


    A teraz co?

    Dla mnie to opuszczenie

    Teraz z perspektywy kilku lat
    I po tym co zrobił Benedykt
    Mam jeszcze więcej szacunku do postawy Jana Pawła II

    Umiłował do końca, aż do utraty tchu, przy końcu życia już nie mógł mówić
    Był całkowicie niedołężny prawie
    Ale trwał do końca
    I szacunek, i świadectwo dla świata

    A teraz co to jest??

    Jestem stary, to wybaczcie, dziękuję

    O co chodzi??
    Pasterz zostawia i mówi wybierzcie sobie innego??


    Kurka , co się dzieje z Košciołem
    Z pasterzami




    Ps
    I nie przekonał mnie , kurde , Ks Chrostowski w RM
    Komentujący decyzję papieską
    Nie przekonał ani na jotę


    Pasterz zostawił owce swoje ,
    Czujė się Opuszczona
    I zostawiono na łaskę świata


    Wiem, wybiorą drugiego
    I co
    Będzie dwóch ..??..........
    Bo tytułować bėdą nadal??



    Co się dzieje ??
    Nie ogarniam


    Wzrasta we mnie wzburzenie

    Przychdzą Trudności, choroba, to trzeba uciekać
    No Kurka
    Piękne świadectwo !

    Na początku też byłam pełna oburzenia. I też od razu przyszła mi na myśl postawa JPII. Trwać do końca...
    Ale emocje opadły i coraz bardziej przychylam się do tego, co napisała Emilia_K
    Anawim - ja uważam.
    Papież wie co robi, tym bardziej, że to jest Papież, który ma żywą relację z Chrystusem, co widać.

    Kurcze, czy katolik nie powinien widzieć innej perspektywy niż tylko
    czysto ludzka? Ja wiem, że emocjonalnie trudno, ale może nieśmy w tej
    całej sytuacji pokój i wyciszenie, przeświadczenie, że Pan Bóg czuwa?

    Na razie widzę niezdrowe rozgorączkowanie, słyszę jazgot mediów.. Już przy obiedzie w pracy były niewybredne żarty na ten temat i spekulacje czy murzyn, czy koniec świata, że jedno miejsce, itp.
    Ucięłam krótko i spokojnie: ja wierzę, że Duch Święty prowadzi Kościół i dzieje się to, co ma się dziać, a jeśli dzieje się coś nie po Bożej myśli, to wszechmocny Bóg nie da zginąć Kościołowi, wyciągnie z tego dobro.
    Wiem, że pojechałam patetyczne, ale temat rozmowy się na szczęście zmienił...

    Wierzę, że to nie jest przypadek, że to się dziać będzie w Wielki Post, kiedy Kościół się nawraca. Nie sądzicie, że powinniśmy otoczyć Kardynałów i Papieża Benedykta murem modlitwy? A nie rozważać kto dostanie po nosie, kto zostanie wybrany? Akurat tu głosu nie mamy, więc m.zd. nic takie rozważania nie wnoszą do sprawy, a bardzo są w duchu współczesnych mediów...



    Wierze, że ta decyzja jest głęboko przemyślana, przemodlona, jedyna słuszna...
    I nie umniejsza to mojego szacunku do osoby obecnego papieża.
  • edytowano lutego 2013
    @Emilia_K, ja też dziękuję za to, co napisałaś
    odczytuję w tym moje własne przemyślenia :)

  • Tomek, co Ty tak dzisiaj z tymi fluidkami? ;)
  • Ja tam jestem na tak, jeśli chodzi o fluidki, bo niedobór mam :)
  • Ja też uważam, że czyni słusznie. Jego motywacja jest dla mnie klarowna. Świat jest szybki - to, co kiedyś było atutem sędziwych papieży: doświadczenie, wyważenie, wolne tempo reakcji itd. nie przystaje do obecnych czasów, kiedy niefortunna wypowiedź nie jedzie konnym zaprzęgiem przez miesiąc, tylko w przeciągu godziny ma 5 komentarzy watykanistów. Można traktować to jako dopust Boży, można traktować jako zło, którego można uniknąć.

    Nie żałuję, że rezygnuje. Zrobił dużo dobrego: wyciągnął ze skarbca Kościoła rzeczy stare, zachował nowe; miał dar klarownego pisania i mówienia o trudnych zagadnieniach (w odróżnieniu od JPII, którego styl był, co by nie mówić, bardziej zawiły). Chciałbym, żeby jeszcze publikował coś, skoro przeprowadzi się do tego klasztoru.

    Nie uważam też, by kogokolwiek zostawiał. Pewnie spodziewa się większego dobra, jak Jezus, który twierdził, że skoro nie odejdzie, to Duch nie zostanie dany.
  • edytowano lutego 2013
    Też mi się wydaje że to nie jest tak po prostu rejterada.
    Nie ten kaliber człowieka.
    Smutno mi i też czuję się opuszczona. Niepokoi mnie kwestia następcy na piotrowym tronie. 

    Owszem - ale ufam, że Benedykt XVI wie co robi i że go w tym wszystkim Bóg prowadzi.
  • Tomek, co Ty tak dzisiaj z tymi fluidkami? ;)



    tatapafcia i Marcelina rzucali mięsem więc jak, w ramach przywracania równowagi, rozsyłam fluidki (korzystając z faktu przebywania na zwolnieniu chorobowym).

    T
    Wiesz, nic nie ujmuję Twoim staraniom, ale nie wiem czy mężczyźni mają zdolność wysyłania fluidków :P
  • to ja też chce fluidki bo podłamał mnie ten news.

    Nie mnie oceniać motywy B16, ale był właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i źle sie dzieje że odchodzi. Pozostaje tylko mieć nadzieję że konklawe wykaże się instynktem samozachowawczym i nie wybierze kardynała S.

  • czy ktoś bierze pod uwage że Papież może  został ZMUSZONY do abdykacji? Po tej historii z sekretarzem z zeszłego roku wszystko możliwe.
  • Niestety, to jest prawda - podają tę informację źródła Kk, nie tylko laickie media.
    Abdykacja papieża w tak trudnym dla Kościoła i świata czasie raczej nic dobrego z sobą nie przyniesie.
    Biorąc pod uwagę agresywną postawę środowiska, które określam "tradsi", spodziewam się ostrej burzy dysput "teologicznych" i dużego zamętu, co najmniej w polskim Kościele.

    @Klarcia

    Ale czemu dla Ciebie ta smutna wiadomość to pretekst żeby od razu rąbnąć na odlew w tradsów? Bo na pewno posieją zamęt. 
    Na razie takimi tekstami to Ty to robisz.

    Jestem realistką, myślę, że potrafię przewidzieć reakcję tzw. tradsów na zmiany jakie nastąpią w Kościele.
    Już teraz co rusz natykam się w różnistych komentarzach na sugestię, że jest to spisek masonerii, że następcą Benedykta XVI będzie antypapież, itp. "mądrości".
    To miałam na myśli pisząc: "abdykacja papieża w tak trudnym dla Kościoła i świata czasie raczej nic dobrego z sobą nie przyniesie."
    Ja, osobiście spodziewam się jeszcze głębszej polaryzacji wśród świeckich, ale nie wykluczam, że zaangażują się w to również osoby duchowne.

    Jeżeli chodzi o mnie, to się nie lękam, bo wierzę zapewnieniu Pana naszego, że pozostanie obecnym w swoim Kościele, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą. Ufam więc, iż następny papież zostanie wybrany w pełnej asystencji Ducha Swiętego - co nie zmienia jednak faktu, iż spodziewam się burzy wywołanej przez tych, którzy określają się "strażnikami tradycji". Do tej pory, w miarę liczyli się z tym co przekazywał nam Benedykt XVI, jakoś trudno jest mi uwierzyć, aby byli równie spolegliwi wobec następcy obecnego papieża.
    Daj Boże, abym się tym razem pomyliła w swojej ocenie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.