A ja myślę, że na konklawe tradsi dostaną po nosie...
Cóż, to jest możliwe. Możliwe jest nawet, że dla tradycji będzie to katastrofa - ale wtedy przynajmniej wszystko stanie się jasne i szeregi sedecji się znacząco powiększą.
??
No taki kardynał S. jako papa to by rozwiał chyba wszelkie wątpliwości środowisk tradycyjnych.
Tzn że stwierdziliby, że jednak "prevalebant" i wybraliby swojego?
A ja się trochę boję - bo to fatalny czas w Kościele jest na takie... zachwiania. Ale to mówię jako człowiek słabej wiary. A jednak... to MY jesteśmy Kościołem i my teraz jesteśmy odpowiedzialni za jego siłę - z pomocą Najwyższego oczywiście. Może ten czas, te następne kilka tygodni zjednoczą nas i umocnią jako wspólnotę...
Ja to widzę trochę tak.. zachwiało się tak ważne ogniwo jak instytucja papieża, to takie wyzwanie i zadanie dla nas żeby jednoczyć się w Chrystusie. Owoce mogą być tylko dobre.
A BXVI... W pierwszej chwili byłam na niego zła. Zadawałam sobie pytania: Po co przyjął ten urząd? Przecież to nie jest zwykły etat, to powołanie. I to jakie! I patrząc na JPII - choroba i słabość może być jeszcze większym świadectwem dla wiernych. Ale BXVI jest przecież człowiekiem. Nie wierzę że odchodzi bo ma takie widzimisię Myślę że decyzja jest starannie przemodlona a to najważniejsze. Ufajmy Duchowi Świętemu!
Czuję się osierocona po raz czwarty w ciągu dziesięciu lat. To trochę dużo Wprawdzie Tata nie umiera, ale to trochę tak, jakby szedł "na zawsze" do szpitala. W tej chwili o przyszłym papieżu myślę tak jakby o ojczymie ale wiem, że będzie ojcem
Naszła mnie taka refleksja: czy zawsze, gdy odchodzą Rodzice czujemy, że kochaliśmy za mało?
A ja myślę, że na konklawe tradsi dostaną po nosie...
Cóż, to jest możliwe. Możliwe jest nawet, że dla tradycji będzie to katastrofa - ale wtedy przynajmniej wszystko stanie się jasne i szeregi sedecji się znacząco powiększą.
??
No taki kardynał S. jako papa to by rozwiał chyba wszelkie wątpliwości środowisk tradycyjnych.
Tzn że stwierdziliby, że jednak "prevalebant" i wybraliby swojego?
Tzn, że każdy Katolik drży na myśl, że ktoś otwarcie wrogi nauce Kościoła mógłby zostać jego widzialną głową - nic więcej
Nie ma co histeryzować, nie ma też powodu besztać tych, którzy po prostu zastanawiają się "co się dzieje?" Co by nie mówić, wydarzenie jest niezwykłe. Oczywiście, że trzeba się modlić, jak zawsze. Oczywiste jest też, że są w Kościele kardynałowie o bardzo zróżnicowanych poglądach i jest nad czym się zastanawiać...
wiecie. jakby mi najstarsza córka (Francja) wywinęła taki numer jak ostatnio puszczając się z pedałami to też bym abdykował z roli ojca. Może to przeważyło. Ile można wytrzymać. Świat się sk...wił.
Polityczna decyzja socjalistycznego rządu, nic więcej. U nas tez mogło to być, gdyby nie tych niewielu, co zagłosowali przeciw.
Nie należy tego mylić z decyzją narodu.
Z Francji pochodzą też Wspólnoty Jerozolimskie, Equipes Notre Dame, wspólnoty Arki i inni (nie umiem po francusku pisać).
Cały dzień dziś myślę o BXVI. To pokorny sługa Boży i mimo pierwotnego smutku bo jego nauczanie i postawa są mi bliższe niż JPII. Nie jestem zdeklarowanym tradsem ale w wielu miejscach brakuje mi w kościele spójności. W sumie podziwiam Ojca Świętego za odwagę i wiarę. Dla mnie jego postawa jest podobna do wielu proroków że Starego Testamentu. To trudna decyzja i wymagająca pokory. To wielki człowiek i wspaniały papież. Wierzę że Duch Św. opiekuje się kościołem i go nie opuścił. Pozwoli z pewnością wybrać godnego następcę Benedykta XVI.
Grzegorz XII abdykował 4 lipca1415, kończąc w ten sposób trwający od kilkudziesięciu lat rozłam w Kościele.
Papież Pius XII[3][4] postanowił, że w sytuacji gdyby został aresztowany przez nazistów, automatycznie zrzeknie się swojej władzy. Do takiej sytuacji nie doszło.
Na pytanie dziennikarki TVN, czy papież był konserwatywny, kard. Nycz zaprotestował. Jego zdaniem, określanie go jako „konserwatywnego” to niemiecka kalka medialna Dodał, że nie chce, byśmy tak mówili o papieżu. Metropolita warszawski uspokajał jednak, że Duch Święty poradzi sobie w tej sytuacji. Z sali padło pytanie, czy Kościół jest w kryzysie, na co kard. Nycz odpowiedział, że zdecydowanie nie.
J Vennari zastanawia się, jak to będzie po 28 lutego w kontekście "wieku mediów".
Wszystkie wcześniejsze rezygnacje papieski to były czasy, kiedy - "były papież"/"post papież"/'powtórny kardynał"/... no właśnie kto(?) - zaszywał się w klasztorze daleko od Rzymu i słuch po nim ginął.
Jak to może wyglądać w naszych czasach? Paparazzi śledzący JŚw. BenedyktaXVI, wypytujący o ocenę nowego papieża,.....?
Mnie zastanawia jedno: konklawe i wybór papieża jest pod natchnieniem Ducha Św, a wiec to Duch Św wybiera papieża. Czy rezygnacja nie byłaby zatem sprzeczna z wolą Bożą?
Anawim jesteś zwolennikiem teorii, że Duch Św przeczy logice tudzież miewa schizofrenię?
To Ty byś musiał nim być (schizofrenikiem), gdybyś twierdził, że najpierw tchnął duszę (rozum i wolę), a potem stwierdził, że ich używanie jest niezgodne z wolą Bożą.
Choć masz zagwozdkę, bo Celestyn V został obwołany świętym, jak wiesz, nieomylnie. Pomimo, domniemanego przez Ciebie, porzucenia woli Bożej w swoim życiu.
Wiesz Celestyn V to jednak trochę inne czasy i okoliczności.
Skoro konklawe odbywa się w asystencji Ducha Św. to rezygnacja jest niezgodna z wolą Trzeciej Osoby Bożej. Gdyby Pan bóg chciał nowego papieża, to by obecnego przyzwał do siebie. Dodatkowo posłużę się jeszcze taką mądrością ludową: kapitan schodzi ostatni.
Wiesz Celestyn V to jednak trochę inne czasy i okoliczności.
Skoro konklawe odbywa się w asystencji Ducha Św. to rezygnacja jest niezgodna z wolą Trzeciej Osoby Bożej. Gdyby Pan bóg chciał nowego papieża, to by obecnego przyzwał do siebie. Dodatkowo posłużę się jeszcze taką mądrością ludową: kapitan schodzi ostatni.
Daj spokój, Pius XII też się szykował do ustąpienia z urzędu w wypadku, gdyby go aresztowali naziści.
A ja śmieję się z siebie i pewnie jeszcze z innych kilku osób, które interpretowały przywiązanie Benedykta XVI do starych ornatów jako wyraz konserwatyzmu. Tymczasem wykonał On ruch w stronę rewolucyjnej zmiany w rozumieniu papiestwa, na który nie odważył się żaden z Jego poprzedników. Można powiedzieć, że dopełnił to, co rozpoczął Paweł VI wprowadzając emeryturę dla kardynałów. Co może być celem tej reformy? Może na przykład kadencyjność funkcji papieża, sprawowanej rotacyjnie przez członków kolegium kardynalskiego.
Skoro konklawe odbywa się w asystencji Ducha Św. to rezygnacja jest niezgodna z wolą Trzeciej Osoby Bożej. Gdyby Pan bóg chciał nowego papieża, to by obecnego przyzwał do siebie. Dodatkowo posłużę się jeszcze taką mądrością ludową: kapitan schodzi ostatni.
To tylko opis tego, co Ty byś zrobił, gdybyś był Panem Bogiem. Pan Bóg nie koniecznie kieruje się Twoimi mądrościami.
Mam taką refleksję ogólną odnośnie tego wydarzenia, że ta ostatnia lekcja, jaką daje nam Papież, to lekcja pokory.
A ja śmieję się z siebie i pewnie jeszcze z innych kilku osób, które interpretowały przywiązanie Benedykta XVI do starych ornatów jako wyraz konserwatyzmu. Tymczasem wykonał On ruch w stronę rewolucyjnej zmiany w rozumieniu papiestwa, na który nie odważył się żaden z Jego poprzedników. Można powiedzieć, że dopełnił to, co rozpoczął Paweł VI wprowadzając emeryturę dla kardynałów. Co może być celem tej reformy? Może na przykład kadencyjność funkcji papieża, sprawowanej rotacyjnie przez członków kolegium kardynalskiego.
widzę, że przewidywania Klarci spełniają się nader szybko
pokora i pokora, ale od papieża, który świadomie przyjmuje wybór oczekujemy znacznie więcej niz tylko pokory. potrzebujemy świadectwa, albo jest opoką albo nie jest , do końca umiłował czy nie, ....
Kardynał Joseph Ratzinger o Duchu Św. na konklawe (wypowiedź z 15 kwietnia 1997):
"Nie twierdzę, że Duch Św. uczestniczy w wyborze papieża w sensie dosłownym, ponieważ Duch Św. na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu papieży. Natomiast Duch Św. nie tyle trzyma rękę na pulsie, ile pełni funkcję dobrotliwego nauczyciela, zostawiając nam swobodę działania, ale nie spuszczając nas z oka. Rolę Ducha Św. należy rozumieć bardziej elastycznie. On nie narzuca, na którego kandydata mamy głosować. Zapewne chroni nas tylko przed tym, abyśmy wszystkiego nie zaprzepaścili."
Komentarz
Ale to mówię jako człowiek słabej wiary.
A jednak... to MY jesteśmy Kościołem i my teraz jesteśmy odpowiedzialni za jego siłę - z pomocą Najwyższego oczywiście.
Może ten czas, te następne kilka tygodni zjednoczą nas i umocnią jako wspólnotę...
Ja to widzę trochę tak.. zachwiało się tak ważne ogniwo jak instytucja papieża, to takie wyzwanie i zadanie dla nas żeby jednoczyć się w Chrystusie. Owoce mogą być tylko dobre.
A BXVI... W pierwszej chwili byłam na niego zła. Zadawałam sobie pytania: Po co przyjął ten urząd? Przecież to nie jest zwykły etat, to powołanie. I to jakie!
I patrząc na JPII - choroba i słabość może być jeszcze większym świadectwem dla wiernych.
Ale BXVI jest przecież człowiekiem. Nie wierzę że odchodzi bo ma takie widzimisię
Myślę że decyzja jest starannie przemodlona a to najważniejsze. Ufajmy Duchowi Świętemu!
Naszła mnie taka refleksja: czy zawsze, gdy odchodzą Rodzice czujemy, że kochaliśmy za mało?
Oczywiście, że trzeba się modlić, jak zawsze. Oczywiste jest też, że są w Kościele kardynałowie o bardzo zróżnicowanych poglądach i jest nad czym się zastanawiać...
Renuntiatio[edytuj]
Renuntiatio (łac. rezygnacja) – termin w prawie kanonicznym używany do określania abdykacji papieża. Jest to dobrowolne zrzeczenie się tytułu i praw papieża. W Kodeksie prawa kanonicznego sytuacja ta określona jest przez kan. 332 (analogiczny kan. 44, § 2 KKKW), oraz powołujący się na ten kanon artykuł 77 konstytucji apostolskiej Universi Dominici Gregis.
Renuntiatio w historii Kościoła katolickiego[edytuj]
Jan XVIII zrezygnował z godności papieskiej w 1009 i osiadł w klasztorze benedyktyńskim przy Bazylice św. Pawła za Murami.
W 1045 Benedykt IX abdykował na rzecz swojego ojca chrzestnego Grzegorza VI[1]. Ten, po udowodnieniu mu symonii, również ustąpił w 1046[2].
Celestyn V ustąpił pod naciskami politycznymi 13 grudnia 1294.
Grzegorz XII abdykował 4 lipca 1415, kończąc w ten sposób trwający od kilkudziesięciu lat rozłam w Kościele.
Papież Pius XII[3][4] postanowił, że w sytuacji gdyby został aresztowany przez nazistów, automatycznie zrzeknie się swojej władzy. Do takiej sytuacji nie doszło.
Papież Benedykt XVI zapowiedział swoją rezygnację, która nastąpić ma 28 lutego 2013.
Przypisy
Spokojnie, spokojnie - nie zawsze, nie we wszystkim musi .... Ultramontanizm bardzo nie OK :P
Może to do czego został powołany już zrealizował, nie wiemy jakie to wyda owoce i kiedy...
Skoro konklawe odbywa się w asystencji Ducha Św. to rezygnacja jest niezgodna z wolą Trzeciej Osoby Bożej. Gdyby Pan bóg chciał nowego papieża, to by obecnego przyzwał do siebie. Dodatkowo posłużę się jeszcze taką mądrością ludową: kapitan schodzi ostatni.
Mam taką refleksję ogólną odnośnie tego wydarzenia, że ta ostatnia lekcja, jaką daje nam Papież, to lekcja pokory.
+++
"Nie twierdzę, że Duch Św. uczestniczy w wyborze papieża w sensie
dosłownym, ponieważ Duch Św. na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu
papieży. Natomiast Duch Św. nie tyle trzyma rękę na pulsie, ile pełni
funkcję dobrotliwego nauczyciela, zostawiając nam swobodę działania, ale
nie spuszczając nas z oka. Rolę Ducha Św. należy rozumieć bardziej
elastycznie. On nie narzuca, na którego kandydata mamy głosować. Zapewne
chroni nas tylko przed tym, abyśmy wszystkiego nie zaprzepaścili."