Hej, mam pytanie trochę z drugiej ręki do hołmskulerów, których dzieci mają ZA czy inne atrakcje. Tytułem wstępu: podrzuciłam kiedyś myśl o ED sąsiadce, bo żal mi jej dzieci - całe dnie w szkole/na rehabilitacji. Jej młode są w szkole "integracyjnej" (czy jak to się zwie), która zapewnia terapię i rehabilitację za friko. A. zastanawia się nad kosztami tegoż, a ja - czy można korzystać z tych "bonusów", jeśli dzieci w ED?
"Nie trzeba za szkoły pamiętać. Teraz jest nieograniczony dostęp do
informacji i naprawdę wielką radością (jezeli ma się czas) jest samemu
się douczyć i dziecku wytłumaczyć. Ja w ten sposób douczyłam sie np.
biologii i dzięki temu mogę działać na nerwy niejednemu ewolucjoniścice,
he, he. "
Pewnie, że fajnie jest się douczać, faktycznie, teraz dostęp do informacji jest prosty. Tylko, że dla rozwoju intelektualnego dziecka potrzebna jest nie tylko umiejętność "googlania", ale przede wszystkim odpowiedniego weryfikowania i łączenia faktów, krytycznego myślenia oraz wykorzystania wiedzy. Jeżeli rodzic sam tego nie opanował, to będzie bardzo trudno mu to nadrobić na tyle, by być w stanie nauczyć tego dziecko.
@Coralgol , ja to nawet googlać nie umiem, a co dopiero uczyć krytycznego myslenia!
Nigdy nie przekonywałam, że nie da się samodzielnie uczyć dziecka w podstawówce czy w gimnazjum - jedynie uważam, że ED nie jest dla każdego. Jeżeli np. rodzic sam był kiepskim uczniem i miał spore zaległości z wielu dziedzin, których nigdy nie nadrobił, to ja bym nie poleciła ED dla jego dzieci.
Neuronauka - nauka o tym jak sie uczy nasz mózg - czy moze ktos z uczących w ed zgłębiał temat ? moze jakieś pozycje książkowe polecicie ? Pytam tu bo szczerze nie wiem, który wątek byłby do tego dobry
jeszcze jedno moje pytanie - wybaczcie nie mam siły kopać wątku, czy w trakcie początku drugiego semestru można przejść na ed? Jeżeli tak, jak to zrobić ? Jakieś linki?
Świadectwa z paskiem w ED są od 4 SP - u nas w szkole.
Z terminami różnie jest, znam mamę, która się umówiła w ciągu tygodnia i jednym spotkaniem wszystko załatwiła. U nas czekaliśmy na zimę, bo są mniej zajęci szkołami. Jedna psycholog uważała, że nam nie potrzebne wcześniej badanie i poczekamy do września albo przynajmniej, aż dziecko skończy 6 lat, to będzie mogła zbadać gotowość szkolną. Tak, że argumenty za opóźnianiem wizyty są różne, nie tylko brak wolnych terminów.
Czy czasowo np. w związku z chorobą dziecka ed można mieć w szkole docelowej tzn. takiej do której dziecko do tej pory uczęszczało (i chciałabym, żeby wróciło), czy tylko niektóre szkoły? Mam teraz złą sytuację zdrowotną dziecka, szpitale, kolejne skierowanie do szpitala. Nigdy nie chciałam się pisać na ed. ale teraz ze względu na okoliczności chwilowo się nad tym zastanawiam, co mnie dziwi... po nadrabianiu zaległości ze mną ... dziecko ze sprawdzianu po długiej nieobecności dostaje oceny jedne z najlepszych w klasie ... o co chodzi..?
Jeśli problem zdrowotny, to należy Wam się nauczanie indywidualne ze szkoły, do której dziecko jest zapisane. Lepsze o tyle, że dziecko nie musi zdawać egzaminów na koniec roku.
Jeśli problem zdrowotny, to należy Wam się nauczanie indywidualne ze szkoły, do której dziecko jest zapisane. Lepsze o tyle, że dziecko nie musi zdawać egzaminów na koniec roku.
o tym wiem, tylko przeanalizowałam, że nie wiem jak długie będą te kolejne pobyty w szpitalach i nauczyciele nie dojadą, narastające zaległości, duże wymagania itp. ale nie wiedziałam, że w tej sytuacji nie trzeba zdawać egzaminów - jesteś pewna?
Jeśli brać pod uwagę właśnie te egzaminy na koniec roku to mniej więcej z tego powodu dobrze mieć szkole sprzyjającą ED bo taka która nie ma doświadczenia może was udupic na egz
Pani z lokalnej poradni, w której robiliśmy opinie do zerówki kazała nam zrobić opinie tam gdzie jest zerówka czyli w Sulejówku macie tam doświadczenia (bo nasze dziecko bardzo nie lubi nowych miejsc) a może pani nie ma racji?
Sulejówek nie ma dobrych opinii, choć chyba @MonikaN była zadowolona. Ale znam wiele osób które miały stamtąd niemiłe wspomnienia. I chyba życza sobie 3 czy 4 x tam przyjechać, chyba, że coś się zmieniło.
A Pani z lokalnej poradnii jakby trochę dobrej woli wykazała to mogłaby Was zbadać u siebie, no ale po co sie przemęczac.
W piątek mam pierwsze spotkanie. Najpierw sama z psychologiem, potem dziecko z psychologiem i z pedagogiem. W sumie trzy spotkania. A obowiązuje poradnia miejsca zamieszkania, jeśli dziecko jest w domu. Poradnia szkoły/ przedszkola, jeśli dziecko jest w placówce. Zawsze stan aktualny.
@Gosia5 - całe szczęście, że nasza poradnia w Ursusie nie wie o tym, że powinna nas odesłać do miejsca zamieszkania. W Piasecznie jest tragiczna poradnia, a z tej w Ursusie jesteśmy całkiem zadowoleni. W każdym razie, problemów nie robią żadnych.
Komentarz
Tytułem wstępu: podrzuciłam kiedyś myśl o ED sąsiadce, bo żal mi jej dzieci - całe dnie w szkole/na rehabilitacji. Jej młode są w szkole "integracyjnej" (czy jak to się zwie), która zapewnia terapię i rehabilitację za friko. A. zastanawia się nad kosztami tegoż, a ja - czy można korzystać z tych "bonusów", jeśli dzieci w ED?
@Coralgol , dzięki za troskę o nasze dzieci
Z terminami różnie jest, znam mamę, która się umówiła w ciągu tygodnia i jednym spotkaniem wszystko załatwiła. U nas czekaliśmy na zimę, bo są mniej zajęci szkołami. Jedna psycholog uważała, że nam nie potrzebne wcześniej badanie i poczekamy do września albo przynajmniej, aż dziecko skończy 6 lat, to będzie mogła zbadać gotowość szkolną. Tak, że argumenty za opóźnianiem wizyty są różne, nie tylko brak wolnych terminów.
o tym wiem, tylko przeanalizowałam, że nie wiem jak długie będą te kolejne pobyty w szpitalach i nauczyciele nie dojadą, narastające zaległości, duże wymagania itp. ale nie wiedziałam, że w tej sytuacji nie trzeba zdawać egzaminów - jesteś pewna?
macie tam doświadczenia (bo nasze dziecko bardzo nie lubi nowych miejsc)
a może pani nie ma racji?
A Pani z lokalnej poradnii jakby trochę dobrej woli wykazała to mogłaby Was zbadać u siebie, no ale po co sie przemęczac.
@zapominajka, ja tam nie bylam, byl mój mąż z synem i dla Nich było ok.
Zadowolenia bym w poradniach PPP nie szukala. Ja, odbieram obojętnie i mój mąż tez.