Przez 9 na palcach jest banalne, tylko chyba w tych filmikach przekombinowane. Po prostu, wykłada się przed siebie 10 palców i zagina się ten kolejny, przez ile mnożysz 9 - jak 9 mnożysz przez 4 to zaginasz czwarty palec. Wynik odczytujesz biorąc liczbę palców przed zagiętym jako dziesiątki, a liczbę palców za zagiętym, jako jedności. W podanym przykładzie - przed zagiętym (czwartym) palcem są 3 palce, czyli 30, a po zagiętym jest jeszcze 6 palców, to razem daje 36. Drugi przykład, dla lepszego zrozumienia - mnożymy 9 razy 8 - zaginamy ósmy palec, przed nim jest 7 za nim jest 2 - to daje wynik 72. Widzisz @Bridget, jakie proste? Jak dla mnie, do wykucia na blachę jest tylko kilka działań z tabliczki mnożenia. A dlaczego? Już tłumaczę: - przez 0 - nie ma o czym mówić, prawda? - przez 1 - też nie ma o czym mówić. - przez 2 - prościzna, bo bez trudu w pamięci dodaje się liczby jednocyfrowe do siebie - przez 3 - też prościzna, bo można dodać kolejną i wyniki są małe - w 30 się zamykają - przez 4 - wystarczy wynik mnożenia przez 2 podwoić - przez 5 - parzyste dzielisz na pół i dopisujesz 0, a nieparzyste dzielisz na pół, zaokrąglasz w dół i dopisujesz 5. - przez 9 - można na palcach, jak podałam powyżej - przez 10 - też prościzna Do wykucia zostaje, przez 6, 7 i 8. Czyli: 6x6 = 36 (łatwe, bo się trymuje) 6x7 = 42 (nie ma rady, trzeba zapamiętać) 6x8 = 48 (też się rymuje, niektórym to pomaga) 7x7 = 49 (do zapamiętania) 7x8 = 56 (bardzo trudne i myli się z 54, które jest wynikiem 9x6, najłatwiej odróżnić zapamiętując, że w przypadku mnożenia przez 9 suma liczb wyniku zawsze jest równa 9) 8x8 = 64 (też do wykucia) Jak widać, tych do bezwzględnego wykucia jest raptem 6. Bo przecież 8x7 to to samo co 7x8, wiec nie ma potrzeby uczyć się tego 2 razy. I jak, @Bridget - pomogłam? Nam się sprawdzało odpytywanie w różnych przygodnych sytuacjach.
Serio? Sama wymyśliłam, jak się w II klasie musiałam nauczyć tabliczki mnożenia. Wydawało mi się, że to dość oczywiste... Tak, czy inaczej - korzystaj!
No cóz, to jest akurat coś, co trzeba wkuć, tu nie ma nic do rozumienia poza tym, że mnożeniem zastępujemy dodawanie Dla dzieci trudniej przyswajających robiłam zawsze plansze, gdzie było dodawanie i obok mnożenie
&&& 3 + &&& 3 3x3 + &&& 3
coś w tym stylu, tylko dużo, kolorowo no i w róznych wariantach układu elementów
No właśnie Gruszczyk Kolczynska pisze żeby nie uczyć mnożenia przez dodawanie. Ja wolę zeby ndziecko rozumiało niż kulo na pamiec
Prawda Tylko jak masz w grupie kilkoro dzieci (piszę z perspektywy nauczyciela szkolnego) z różnym poziomem rozwoju myślenia matematycznego trzeba sobie jakoś radzić a i im ułatwić. Zrozumienie zależności dodawanie-mnożenie a potem pamięciowe wyuczenie się tabliczki mnożenia jest ok
Co ciekawe, podawane tu ( i wiele innych, proponowanych przez róznych metodyków na przykład) sposoby na opanowanie tabliczki mnożenia wiele moich dzieci uznawało za trudne i nie bardzo potrafiły sobie z tym poradzić.
Popieram, żeby wykuć. Jednocześnie uważam, że jak się ma narzędzia, żeby się wspomóc w trakcie wykuwania, to raczej to człowiekowi życie ułatwi, a nie utrudni. A w kwestii braku czasu na zginanie palców - wolne żarty! Inna rzecz, że metoda ze zginaniem palców dość szybko uzmysławia bystremu dziecku (mniej bystremu może uzmysłowić nauczyciel), że cyfry wszystkich wyników mnożenia przez 9 zawsze sumują się do 9 (przydatne przy kontroli swojej pamięci) oraz, że wyniki mnożenia przez 9 można dobrać w pary, które składają się z tych samych cyfr, tylko w odwrotnej kolejności - 09 i 90; 18 i 81; 27 i 72; 36 i 63; 45 i 54. Ja tam zawsze lubiłam wszelkie mnemotechniki i inne ułatwiacze pamięciowego uczenia.
Od września zaczynamy pierwszą klasę, wtedy też pojawi nam się w domu noworodek. Szukam inspiracji jak to ogarnąć, ile zajęć pozadomowych, w sumie w domu będą 4 dzieci. Teraz najstarszy chodzi na piłkę 2x w tygodniu i to dla niego ważne oraz najstarszy i średni mają 2x w tygodniu zajęcia tzw leśne. Plus czasem jakieś okazjonalne zajęcia.
Najstarszy już się interesuje poszedłby do muzeum czy do jakiegoś warsztatu, ale młodsi to chwilę wytrzymają albo nie.
@zapominajka , ja na takie okoliczności jak wyjście ze starszymi zatrudniłam nianię. Ma być raz - dwa razy do południa dostępna. Wtedy ona bawi się z maluchami (3), a ja ze starszakami (2) ogarniam jakieś wyjście/ bardziej wymagające zajecia edukacyjne/ cokolwiek. Jestem zadowolona, bo w zeszłym roku ED było jednak zdominowane przez potrzeby maluchów i miałam niedosyt.
Musiałam odwrócić myślenie - że niania ze starszymi na zajęcia, a ja z maluchami. W ten sposób mam i satysfakcję z ED, czas dla starszych i oddech od maluchów:)
Szanowni forowicze kto tutaj z Was jest w ED w Kolegium Św. Rodziny w Łomiankach ? Szukam czegoś o ich szkole od praktyków dla znajomych co się przenoszą na ED z córką.
Szanowni forowicze kto tutaj z Was jest w ED w Kolegium Św. Rodziny w Łomiankach ? Szukam czegoś o ich szkole od praktyków dla znajomych co się przenoszą na ED z córką.
Poleć im Moracza, miałam z nimi kontakt, znam tam też kogoś i obstaje za Moraczewski.
Dziękuję ogromnie. @Katarzyna dam znajomym znać, w razie co poproszę Ciebie o namiar do Twojej znajomej. @Aneczka08 znajomi są z okolic Legionowa więc te Łomianki dla nich najbliżej. Ale o Moraczu też im opowiadam do wypeku:)
Komentarz
Po prostu, wykłada się przed siebie 10 palców i zagina się ten kolejny, przez ile mnożysz 9 - jak 9 mnożysz przez 4 to zaginasz czwarty palec. Wynik odczytujesz biorąc liczbę palców przed zagiętym jako dziesiątki, a liczbę palców za zagiętym, jako jedności. W podanym przykładzie - przed zagiętym (czwartym) palcem są 3 palce, czyli 30, a po zagiętym jest jeszcze 6 palców, to razem daje 36.
Drugi przykład, dla lepszego zrozumienia - mnożymy 9 razy 8 - zaginamy ósmy palec, przed nim jest 7 za nim jest 2 - to daje wynik 72.
Widzisz @Bridget, jakie proste?
Jak dla mnie, do wykucia na blachę jest tylko kilka działań z tabliczki mnożenia. A dlaczego? Już tłumaczę:
- przez 0 - nie ma o czym mówić, prawda?
- przez 1 - też nie ma o czym mówić.
- przez 2 - prościzna, bo bez trudu w pamięci dodaje się liczby jednocyfrowe do siebie
- przez 3 - też prościzna, bo można dodać kolejną i wyniki są małe - w 30 się zamykają
- przez 4 - wystarczy wynik mnożenia przez 2 podwoić
- przez 5 - parzyste dzielisz na pół i dopisujesz 0, a nieparzyste dzielisz na pół, zaokrąglasz w dół i dopisujesz 5.
- przez 9 - można na palcach, jak podałam powyżej
- przez 10 - też prościzna
Do wykucia zostaje, przez 6, 7 i 8. Czyli:
6x6 = 36 (łatwe, bo się trymuje)
6x7 = 42 (nie ma rady, trzeba zapamiętać)
6x8 = 48 (też się rymuje, niektórym to pomaga)
7x7 = 49 (do zapamiętania)
7x8 = 56 (bardzo trudne i myli się z 54, które jest wynikiem 9x6, najłatwiej odróżnić zapamiętując, że w przypadku mnożenia przez 9 suma liczb wyniku zawsze jest równa 9)
8x8 = 64 (też do wykucia)
Jak widać, tych do bezwzględnego wykucia jest raptem 6. Bo przecież 8x7 to to samo co 7x8, wiec nie ma potrzeby uczyć się tego 2 razy. I jak, @Bridget - pomogłam?
Nam się sprawdzało odpytywanie w różnych przygodnych sytuacjach.
Ale odkrywcza dla mnie jest Twoja metoda x5
9*3=10*3-3
9*8=10*8-8.
Dla dzieci trudniej przyswajających robiłam zawsze plansze, gdzie było dodawanie
i obok mnożenie
&&& 3
+
&&& 3 3x3
+
&&& 3
coś w tym stylu, tylko dużo, kolorowo
no i w róznych wariantach układu elementów
Tylko jak masz w grupie kilkoro dzieci (piszę z perspektywy nauczyciela szkolnego) z różnym poziomem rozwoju myślenia matematycznego trzeba sobie jakoś radzić a i im ułatwić.
Zrozumienie zależności dodawanie-mnożenie a potem pamięciowe wyuczenie się tabliczki mnożenia jest ok
Co ciekawe, podawane tu ( i wiele innych, proponowanych przez róznych metodyków na przykład) sposoby na opanowanie tabliczki mnożenia wiele moich dzieci uznawało za trudne i nie bardzo potrafiły sobie z tym poradzić.
Tylko na pamięć, jak wierszyka bez rymów.
Pytać przy każdej okazji.
Swojej sąsiadce, z którą odrabiam lekcje, to nawet sms-y wysyłam z pytaniami o tabliczkę (niestety, dziecko ma telefon!)
Szukam inspiracji jak to ogarnąć, ile zajęć pozadomowych, w sumie w domu będą 4 dzieci. Teraz najstarszy chodzi na piłkę 2x w tygodniu i to dla niego ważne oraz najstarszy i średni mają 2x w tygodniu zajęcia tzw leśne. Plus czasem jakieś okazjonalne zajęcia.
Najstarszy już się interesuje poszedłby do muzeum czy do jakiegoś warsztatu, ale młodsi to chwilę wytrzymają albo nie.
Jak masz gdzie przytrzymać zanim się dowiem
@Aneczka08 znajomi są z okolic Legionowa więc te Łomianki dla nich najbliżej. Ale o Moraczu też im opowiadam do wypeku:)