Bo nauczyciele czują się zagrożeni jak się okazuje, że da się uczyć bez nich, nie wszyscy na szczęście. Dziewczyny, jak dzieci 11letnie dają radę w czwartej klasie to co dopiero Wy. I piszę to całkiem poważnie. Jak się czegoś nie pamięta to możliwości dokształcenia jest cała masa. Można doczytać, zapytać, obejrzeć, czy zatrudnić studenta pasjonata
czyli na koniec zerówki jeszcze jedna opinia jest wypisywana...ja myślałam, że wystarczy ta z początku roku po badaniu, że dziecko się nadaje itd @AN_3
No właśnie ja ten przypadek, co w zerówce mam dziecko na ED wyłącznie by obejść przepisy, ponieważ ochronka, do której J uczęszcza nie może wystawić zaświadczenia. Od września dajemy córkę do urszulanek. Zakładam więc, że wystarczy informacja, że dziecko robiło zerówkę w trybie domowym, czyli zgoda na ED wystawiona przez PPP
No ja się zniechęciłam jak miałam go rok zerówki w domu..ale po pierwsze - to była mozolna nauka czytania i pisania a po drugie miałam dwójkę maluchów do zestawu plus ciąże i przerosło mnie to. A widzę ze z takim starszym to już tak fajnie coś porobić. I książkę przeczyta i sam napisze wiele rzeczy..
az mu sie oczy zaświeciły jak rzuciłam w powietrze czy wolałby naukę w domu..
Oczywiście, jak chłopak chce to jak najbardziej. Moj zaczynał ED od VI i nie było tragicznie. Uważam, że dużo więcej nauczył się w domu niz nauczyłby się w szkole.
Zerknęłam na podstawę programową i jeśli ja podołam to Ty tez! Ja, wstyd się przyznać, niewiele ze szkoły pamietam. Prześlizgnęłam się. Liczę na to ze właśnie już gdzieś od 6 kl sam by się uczył a przedmioty ścisłe to chyba udałoby się znaleźć kogoś kto by go uczył..?
Nie trzeba za szkoły pamiętać. Teraz jest nieograniczony dostęp do informacji i naprawdę wielką radością (jezeli ma się czas) jest samemu się douczyć i dziecku wytłumaczyć. Ja w ten sposób douczyłam sie np. biologii i dzięki temu mogę działać na nerwy niejednemu ewolucjoniścice, he, he.
@agnicha, wszystko co wychodzi poza schemat jest dla wiekszosci nie do pomyslenia. Szczególnie, jesli chodzi o edukację. Czy to ED, czy szkoly dla chlopakow/ dziewczyn osobno. Nas kiedys powalily na kolana argumenty (bardzo fajnych skadinad ludzi, 'robiacych' w edukacji) anty-ed, czy anty-ez. Najlzejsze, ze krzywde robimy. Nic do dyskusji.
Ja ostatnio mówiłam o ed ooooo matko co sie dzialo .... Moja teściowa " szkoła uczy relacji społecznych ... To nic ze niższy poziom ale relacje społeczne" "chodzenie z innymi dziećmi na angielski czy inne zajecia to nie to samo tylko szkoła daje relacje społeczne" itd trajkotala pół godziny aż w końcu mój maz ( z którym o ed nie rozmawiałam bo myślałam ze sceptyczny) walnął "tak nauczy relacji społecznych tj wulgaryzmów alkoholu i papierosów a moze i bijatyki no jakich relacji społecznych dokładnie nauczy szkoła ?" ( widziałam po minie ze miał juz dość) i w tym momencie nastała ciiiiiisza
Tak mi się przypomniało, jak pewien kolega nagabywany, czy jego dzieci w ed nie tęsknią za szkołą odparował: "Bardzo tęsknią! Ostatnio syn musiał sam się kopnąć, a córka sama sobie ukradała zegarek."
PS teściowa to była nauczycielka i jak to ktoś wyżej napisał sa takie osoby (zwłaszcza nauczyciele) którzy patrzą na to tak "no jak to ktoś inny niż nauczyciel ma uczyć dziecko? Skandal " - i ona jest wlasnie taka osobą nie potrafi wyjść poza schemat
Tak mi się przypomniało, jak pewien kolega nagabywany, czy jego dzieci w ed nie tęsknią za szkołą odparował: "Bardzo tęsknią! Ostatnio syn musiał sam się kopnąć, a córka sama sobie ukradała zegarek."
takie odpowiedzi też są słabe, bo od razu stwierdzają, że wszyscy co posyłają dzieci do szkoły posyłają je uczyć kraść i bić nic to nie wnosi do dyskusji o zasadności i wartościach ed, moje dzieci są w szkole i nie doświadczyły ani bicia ani kradzieży, no i to przecież też nie jest argument, który przemawia w dyskusji "za" szkołą, bo nie o tym jest dyskusja
poza tym między rodzeństwem też zdarza się "zupełnie przypadkiem i niechcący" szturchnąć brata czy tez nadziać się na czyjąś przypadkowo wystawiona rękę czy nogę, czy też coś "pożyczyć na chwilę" i zapomnieć oddać nie trzeba zaraz do szkoły lecieć żeby tego zaznać
i żeby nie było, do ed nic nie mam, budzi moją sympatię jak wszystko co jest antysystemowe i wolne a jak jeszcze robione jest przez rodziców mądrych i świadomych to już w ogóle super
@agatak - oczywiście, że jako jedyny argument za ed i przeciw szkole, taki tekst jest głupi. Jednak jak ktoś głupio powtarza tylko o tym, że szkoła jest taka niezbędna i tyle dobra z niej wynosimy, to taki tekst uważam za cokolwiek sprowadzający na ziemie. Ale nie musisz się ze mną zgadzać.
No, kontekst był, jak opisany powyżej - interlokutor z góry zakładał, że dziecko uczące się w domu jest bardzo nieszczęśliwe i nie będzie właściwie przygotowane do życia.
Nas w poradni Pani bardzo miło przyjęła, ale wyraziła głęboką nadzieje, że tylko zerówkę chcemy w ED . Strasznie długo męczyła mojego synka bo 2 godz., a później powiedziała, że i tak będzie musiała powtórzyć badanie w maju, bo do tej pory dużo się może zmienić w rozwoju dziecka...
Nas w poradni Pani bardzo miło przyjęła, ale wyraziła głęboką nadzieje, że tylko zerówkę chcemy w ED . Strasznie długo męczyła mojego synka bo 2 godz., a później powiedziała, że i tak będzie musiała powtórzyć badanie w maju, bo do tej pory dużo się może zmienić w rozwoju dziecka...
nic nie będzie musiała powtarzać niech Ci wyda opinię i jest ważna. Poza tym badań się tak często nei przeprwoadza. Kolejne badanie za rok przez 1 klasą.
badanie jest ważne jeśli jest zrobine w czasie poprzedniego roku szkolnego, więc możesz mieć badanie i z listopada, ja miałam ze stycznia. Tu chodzi tylko o opinię o dziecku , powinni ją wydać w ciągu 30 dni zgodnie z ustawą w bardzo uzasadnionych przypadkach (np dodatkowe konsultacje) 60 dni.
No właśnie ja ten przypadek, co w zerówce mam dziecko na ED wyłącznie by obejść przepisy, ponieważ ochronka, do której J uczęszcza nie może wystawić zaświadczenia. Od września dajemy córkę do urszulanek. Zakładam więc, że wystarczy informacja, że dziecko robiło zerówkę w trybie domowym, czyli zgoda na ED wystawiona przez PPP
no tak w sumie tak, aczkolwiek nasz opis z PPP stwierdzał, że dziecko może bez przeszkód odbywać ED i że środowisko domowe spełnia wszelkie wymagania i jest w stanie zapewnić dziecku świetny rozwój - potraktowałam to jako zgodę
@annabe pytała, czy można zdecydować, jak się zacznie rok szkolny. Piszę więc, że można, o ile dziecko jest zapisane do jakiejś szkoły. Np ktoś ma dziecko w zerówce ed i nie może czekać do połowy września z decyzją, co dalej. Może natomiast zapisać dziecko do szkoły dajmy na to rejonowej i wrócić do ed we wrześniu lub każdym innym miesiącu.
Komentarz
Dziewczyny, jak dzieci 11letnie dają radę w czwartej klasie to co dopiero Wy. I piszę to całkiem poważnie. Jak się czegoś nie pamięta to możliwości dokształcenia jest cała masa. Można doczytać, zapytać, obejrzeć, czy zatrudnić studenta pasjonata
Od września dajemy córkę do urszulanek.
Zakładam więc, że wystarczy informacja, że dziecko robiło zerówkę w trybie domowym, czyli zgoda na ED wystawiona przez PPP
Nie trzeba za szkoły pamiętać. Teraz jest nieograniczony dostęp do informacji i naprawdę wielką radością (jezeli ma się czas) jest samemu się douczyć i dziecku wytłumaczyć. Ja w ten sposób douczyłam sie np. biologii i dzięki temu mogę działać na nerwy niejednemu ewolucjoniścice, he, he.
Zgodę wystawia dyrektor placówki, w której dziecko spełnia obowiazek szkolny poza szkołą.
Nas kiedys powalily na kolana argumenty (bardzo fajnych skadinad ludzi, 'robiacych' w edukacji) anty-ed, czy anty-ez. Najlzejsze, ze krzywde robimy. Nic do dyskusji.
takie odpowiedzi też są słabe, bo od razu stwierdzają, że wszyscy co posyłają dzieci do szkoły posyłają je uczyć kraść i bić nic to nie wnosi do dyskusji o zasadności i wartościach ed, moje dzieci są w szkole i nie doświadczyły ani bicia ani kradzieży, no i to przecież też nie jest argument, który przemawia w dyskusji "za" szkołą, bo nie o tym jest dyskusja
poza tym między rodzeństwem też zdarza się "zupełnie przypadkiem i niechcący" szturchnąć brata czy tez nadziać się na czyjąś przypadkowo wystawiona rękę czy nogę, czy też coś "pożyczyć na chwilę" i zapomnieć oddać nie trzeba zaraz do szkoły lecieć żeby tego zaznać
i żeby nie było, do ed nic nie mam, budzi moją sympatię jak wszystko co jest antysystemowe i wolne a jak jeszcze robione jest przez rodziców mądrych i świadomych to już w ogóle super
wiem, że nie muszę
a zasadność takich odpowiedzi na pewno warto badać w kontekście w jakim w padły czasem na głupie pytania dostaje się właśnie głupie odpowiedzi