@Anawim: wedle ciebie Doktor Kościoła święty Robert Bellarmin był sedekiem?
I do którego Koscioła ma wrócić i kto? Do kościoła w którym są ludzie tacy jak herezjacha Hryniewiczl. Obirek, Bartoś, Lemański inne dziwolągi?
Ale o co Ci chodzi? Jest wolność religijna, tj. masz prawo do błędu, prawda? Tylko od jakichś 2000 lat wiemy, że prawo nie jest źródłem usprawiedliwienia. Dlatego błędy kosztują i to zwykle dużo.
Wybieram to pierwsze. Nie przeceniam swoich możliwości - wolę przyjąć, że to ja jestem w błędzie, a nie Ci, których Opatrzność dopuściła na moich Pasterzy.
Wiem, że jest sporo przykładów z historii, kiedy ktoś się przeciwstawiał Pasterzom i czynił to słusznie. Nie wiem, może miał specjalną łaskę, lub choćby był księdzem i sumienie pchało go do takich rzeczy. Moje sumienie nie wyrzuca mi, bym swoje wątpliwości co do prawowiernego nauczania Kościoła przekuł w nieposłuszeństwo.
Jest to też zgodne z moim przekonaniem, że zbawienie nie jest efektem mojego wysiłku. Wiara dająca zbawienie jest darem Bożym. Być może niektórzy otrzymują dar, dzięki któremu mogą być sędzią nad papieżem, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne i rzadkie. Zresztą zgodnie z jedną bullą, nikt nie ma prawa sądzić papieża.
Wiesz Anawim, znam przypadek, kiedy nauczanie papieskie dotyczące losu dzieci zmarłych przed Chrztem św. zostało zafałszowane przez biskupa, przez proboszcza, zaś jedynym duchownym, który je przekazał w prawdziwym brzmieniu był ksiądz z Bractwa św. Piusa X.
Mamy więc paradoksalną sytuację, kiedy wierność Papieżowi wymaga, aby słuchać tych, których przedstawia się oficjalnie jako z Nim skłóconych.
domyślam się o które dziełko Ci chodzi; nie, nie czytałem; ale to co powyżej napisałem, nie jest wbrew zasadom oporu wobec papieża - opisałem po prostu mój pogląd na zdrowe sumienie pospolitego katolika (nie-teologa, nie-księdza itd.)
Maćku, ale mi nie do końca chodzi o zgodność ze zdaniem papieża w różnych kwestiach, tylko o to, co zrobić, kiedy mam wątpliwość co do prawowierności;
kwestia z dziećmi jest określona w Auctorem fidei; w ostatnich latach komisja papieska ogłosiła, że wcale nieprawda - i ja mam dylemat; obstaję przy tym, co w Auctorem fidei;
ale
nie robię tego zderzakiem mojej wiary, którym przebijam się przez modernistyczny zamęt kościelny; przyjmuję, że być może się mylę i uważam, że to się bardziej Bogu podoba
mi bardzo pomogły w tym względzie rozważania św. Tomasza, czy każdy wierzy tak samo mocno;
otóż nie - oczywiste jest, że bardziej światli ludzie obejmują większą liczbę prawd wiary w tym akcie; stąd płynie wniosek, że pozytywne wyznawanie wiary w niektórych kwestiach nie jest konieczne; konieczne jest wierzyć w Boga Trójjedynego; niekonieczne jest wierzyć w święty ekumenizm (co nie znaczy, że zaprzeczanie mu nie jest odejściem od wiary)
nie mam wątpliwości co do głównych prawd wiary;
tam gdzie je mam, przyjmuję, że mogę się mylić i zostawiam jak jest - zawieszam swój sąd po prostu, uznaję, że jestem mały, głupi i nie jest konieczne, bym określił własne stanowisko w tej kwestii
@Mrówkojad ... zaraz, zaraz szukasz dobrego katechety czy spowiednika? Bo z tego co piszesz to szukasz kogoś kto będzie Ci słuzył pomocą i wykładnią nauki KK.
Trzy w jednym: duszpasterza, kierownika duchowego, spowiednika.
Uderz od razu do lefebrystów. Wszędzie indziej błędy i wypaczenia.
Proponuję się nawrócić i wrócić do Kościoła. Nie wymyślonego przez siebie i pomylonych kierowników duchowych, ale założonego przez Jezusa Chrystusa, który subsistit in Ecclesia catholica.
Ty mądralo a słyszałeś, że JŚw. zabronił mówić o FSSPX, że jest "poza kościołem" i że "musi się nawrócić"?
No pewnie, że słyszałeś, ten ton nie pozostawia złudzeń, wiesz absolutnie wszystko!
Więc jak to jest, każesz komuś być posłusznym kiedy sam nie jesteś? Ktoś się musi nawrócić bo nie jest posłuszny, tzn. że Ty również się musisz nawrócić!
Więc masz rację, ten wątek jest bez sensu, należy poszukiwać duchowych kierowników wśród tych którym nie ufamy do końca, których nie jesteśmy pewni, BA! powinniśmy szukać wśród tych którzy mają odmienne poglądy BA! wśród takich którzy .... hej(!) może wśród buddystów?!
No tak, kilku ekukumenistów już na to wpadło, nawet zakonnicy "katoliccy" się do nich udawali na różne "rekolekcje" i inne sabaty. Tak, to z pewnością zapewni głęboką opiekę duchową i kierownictwo .... tylko nie katolickie, ale nie sądzę aby takim otwartym umysłom to mogło przeszkadzać.
Wiecie czego mi NAJBARDZIEJ brakuje w Kościele? Ale tak absolutnie najbardziej?
"Logiki Sylabusowej".
Nie ma nic bardziej irytującego, jak słuchać polityków aborcyjnych jak opowiadają jacy to są wierzący z nich katolicy; nie ma nic bardziej wkurzającego jak "gwiazdy" zboczeń i wynaturzeń publicznych przyjmujący komunię; nie ma nic bardziej denerwującego jak ci "teologowie" usprawiedliwiający wszelkie możliwe herezje i odchylenia ... w końcu nie ma nic bardziej osłabiającego jak te dziesiątki najróżniejszych sekt wewnątrz Kościoła, łamiące wszystkie zasady 2000-letniego Kościoła i z bezczelnością wyklinający tych którzy przy tym Kościele pozostali....
Bardzo brakuje nam Ojca Świętego który uderzy pięścią w stół i powie - dość do cholery, koniec z tym, Kościół jest jeden i jest niezmienny od XX stuleci, jak się komuś to nie podoba to won! Jak chcecie tworzyć swoje fantasmagorie to poza granicami Kościoła bo on nie jest Wasz tylko jest Jego i nie wolno wam go tknąć.
Czy się tego doczekamy? Kto wie (w końcu to jest Jego Kościół, rzeczywistość nadprzyrodzona), choć po ludzku patrząc jest to mało prawdopodobne.
Kościół dla którego największym wrogiem jest jego ortodoksyjny wyznawca ma naprawdę poważne problemy.
@JoannaKrK dzięki! Z jednej strony też szukam idealnego spowiednika, ale trzeba pamiętać, że ksiądz jest zawsze księdzem, a w sakramencie przede wszystkim działa Jezus.
Dlaczego niektórzy lefebryści chcą nawracać w pierwszej kolejności KK (którego są wewnętrznym problemem) zamiast nawracać innowierców, heretyków i ateistów?
Ojtam, ojtam. Gdzie kto widział "lefebrystę" nawracającego KK? co najwyżej kościół katolicki reformowany a to przecież jest ok - nawracać błądzących
A co do nawracania innowierców, heretyków, ateistów - to mógłbyś się bardzo zdziwić, oj bardzo!
To co robią "misjonarze" z FSSPX to naprawdę niczym się nie różni od najpiękniejszych kart misjonarskich Kościoła sprzed wieków. Przeoraty, kościoły, szkoły katolickie (ale naprawdę katolickie) w środku dżungli i murzynki śpiewające pięknie Salve Regina
Ateistów? To nie widać co od miesięcy "wyprawia" Civitas we Francji?
Heretyków? Nie tak mało jest przypadków kiedy pod wpływem działalności xięży tradycjonalistów różni protestanci i inni pogubieni przychodzą do Rzymu i chcą publicznie odmówić credo.
Dziś to chyba nawet się im na to pozwala, jeszcze kilka lat temu, Rzym (co ma iść i nawracać cały świat) odsyłał ich z kwitkiem - co by nie psuć klimatu na przyszłość dla akukumenicznych sabatów.
czy możecie mi powiedzieć, ilu jest lefebrystów na świecie? albo w Polsce chociaż tzn. na przykład, czy są w każdym średnim i większym mieście? gdzie jest najwięcej - w jakim kraju?
w OD się zakłada że księża stanowią mniej niż 2% wiernych, ale tu chyba jest inaczej, co? bo to wychodzi jeden ksiądz na 50 wiernych, tylko ze w OD wiadomo jeszcze są współpracownicy i sympatycy, którzy też z posługi tych księży korzystają, więc de facto pewnie to jest raczej 0,5% albo i mniej... tak głośno myślę...
Komentarz
Wiem, dlaczego książęta na rumakach nie mają czasu przybyć.
Bo toczą w tym czasie teologiczne dysputy
:P .Mamy więc paradoksalną sytuację, kiedy wierność Papieżowi wymaga, aby słuchać tych, których przedstawia się oficjalnie jako z Nim skłóconych.
No właśnie. Z tego co mi wiadomo, posłuszeństwo Papieżowi jest warunkiem koniecznym do zbawienia. (I jest to dogmat).
“Oznajmiamy, twierdzimy, określamy i ogłaszamy, że posłuszeństwo Biskupowi Rzymskiemu jest warunkiem koniecznym do osiągnięcia zbawienia”.
– Papież Bonifacy VIII, Bulla Unam sanctam.
Tylko to jedno zdanie z tej bulli ma rangę definicji dogmatycznej. Bulla ta, została potwierdzona uroczyście na Soborze Laterańskim V. "
"Tylko antypapieżowi (wybranemu niezgodnie z prawem Kościoła) można i należy odmówić posłuszeństwa."
tzn. na przykład, czy są w każdym średnim i większym mieście? gdzie jest najwięcej - w jakim kraju?
tak z ciekawości pytam
tak mi przyszło pytanie do głowy to zadałam
to ilu może być wiernych?
w OD się zakłada że księża stanowią mniej niż 2% wiernych, ale tu chyba jest inaczej, co?
bo to wychodzi jeden ksiądz na 50 wiernych, tylko ze w OD wiadomo jeszcze są współpracownicy i sympatycy, którzy też z posługi tych księży korzystają, więc de facto pewnie to jest raczej 0,5% albo i mniej...
tak głośno myślę...