Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak znaleźć księdza...

12357

Komentarz

  • Joanno, mogę podać Ci numer telefonu do znajomego księdza z Bractwa, zapytaj go jaki ma rozkład dnia :)

    Mrówkojad, dziękuję za zaproszenie, postaram się kiedyś skorzystać.
  • edytowano czerwiec 2013

    _Joanna_ a widziałaś kiedyś całą parafię na niedzielnych Mszach Św.?

    Ze stastystyką trzeba uważać :)
    już od dawna liczba praktykujących nie przekracza 40 % mieszkańców ....
    http://kosciol.wiara.pl/doc/1193631.Najnowsze-statystyki-praktyk-religijnych
  • Joanno, mogę podać Ci numer telefonu do znajomego księdza z Bractwa, zapytaj go jaki ma rozkład dnia :)
    dziękuję
    myślę, że ma napięty plan dnia, jak każdy boży człowiek, i nie muszę znać szczegółów
    lepiej Ty go zapytaj, przy okazji, jakie ma wg niego "pole rażenia" ;)

  • edytowano czerwiec 2013

    _Joanna_ a widziałaś kiedyś całą parafię na niedzielnych Mszach Św.?

    Ze stastystyką trzeba uważać :)
    już od dawna liczba praktykujących nie przekracza 40 % mieszkańców ....
    http://kosciol.wiara.pl/doc/1193631.Najnowsze-statystyki-praktyk-religijnych
    no właśnie o tym samym piszę, że w parafii z tych 2500 wiernych na księdza, praktykuje mniej niż połowa
    ale u tradsów, zakładam, że praktykujących jest 95-100%
  • "lepiej Ty go zapytaj, przy okazji, jakie ma wg niego "pole rażenia""

    Ten akurat ma specyficzne "pole rażenia", bo jest również dyrektorem szkoły.
  • ps. mam nadzieję, że rozumiecie, że mam pokojowe intencje i nie mam zamiaru podważać statystyk, tylko mnie to zastanowiło, dlatego zapytałam
    żeby polubić trzeba poznać - tym się kieruję
  • Joanno, ja w ogóle bardzo doceniam i szanuję Twoją dociekliwość i zaangażowanie.
  • jakoś nie wiem czemu ale mnie ten temat intryguje
  • Gdyby zmieniono strukturę parafii z terytorialnej na personalną to mocno uwiarygodniłyby się statystyki.
  • "lepiej Ty go zapytaj, przy okazji, jakie ma wg niego "pole rażenia""

    Ten akurat ma specyficzne "pole rażenia", bo jest również dyrektorem szkoły.
    Masz dziecko w AKWINACIE? Bo zastanawiam się czy nie wysłać swojego (ale to 500 km :()
  • edytowano czerwiec 2013
    Ty mądralo a słyszałeś, że JŚw. zabronił mówić o FSSPX, że jest "poza kościołem" i że "musi się nawrócić"?

    No pewnie, że słyszałeś, ten ton nie pozostawia złudzeń, wiesz absolutnie wszystko!
    Więc jak to jest, każesz komuś być posłusznym kiedy sam nie jesteś? Ktoś się musi nawrócić bo nie jest posłuszny, tzn. że Ty również się musisz nawrócić!
    Nie rzucaj się. Podobno chciałeś logiki syllabusowej.
    Wnioskowanie o mojej wiedzy po tym, jak odbierasz ton mojej wypowiedzi, jest nienajlepszym pomysłem. Mylisz się - nie wiem wszystkiego. 

    Z jednej z encyklik Piusa IX:

    Jaki pożytek płynie z publicznego głoszenia dogmatu o prymacie św. Piotra i jego następców, i z nieustannego powtarzania deklaracji wiary i posłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej, kiedy czyny zadają kłam tym wzniosłym słowom? Co więcej, czyż taki bunt nie staje się bardziej niewybaczalny przez fakt, że posłuszeństwo jest uznawane za obowiązek? Prócz tego, czyż władza Stolicy Apostolskiej nie obejmuje środków – w postaci sankcji – jakie zmuszeni byliśmy podjąć, czy też wystarczy być w jedności wiary z tą Stolicą bez dołączenia uległego posłuszeństwa – postawa jakiej nie można przyjmować bez uszczerbku dla Wiary katolickiej? 
    W istocie, Czcigodni Bracia i umiłowani Synowie, idzie o okazanie lub odmówienie posłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej, idzie o uznawanie władzy tej Stolicy, także nad waszymi kościołami, nie tylko w sprawach dotyczących Wiary, ale również dyscypliny. Ten kto temu zaprzecza, jest heretykiem; a ten kto to uznaje i uporczywie odmawia posłuszeństwa, zasługuje tym samym na anatemę.


  • edytowano czerwiec 2013
    I jeszcze raz Pius IX:

    jako że Kościół katolicki zawsze uważał za schizmatyków tych wszystkich, którzy z uporem sprzeciwiają się władzy jego prawowitych duchownych a zwłaszcza jego Najwyższego Pasterza, oraz każdego, kto odmawia wypełniania ich nakazów a nawet uznania ich władzy. Członków armeńskiej frakcji Konstantynopola, którzy podążyli tą linią postępowania, nikt, pod jakimkolwiek pretekstem, nie może uznać za wolnych od grzechu schizmy nawet, jeśli nie zostali jeszcze potępieni jako schizmatycy przez władzę apostolską.
     
    W rzeczywistości, jak uczą Ojcowie święci, Kościołem «są ludzie zjednoczeni z kapłanem i owczarnia trzymająca się swego pasterza»; stąd wynika, że biskup jest w Kościele i że Kościół jest w biskupie; i jeśli człowiek nie jest w jedności ze swoim biskupem, to nie jest on już w Kościele
  • edytowano czerwiec 2013
    a jeżeli biskup (np. prymas Austrii albo kard. Woelki, biskup Berlina i wielu biskupów Bundesrepubliki) czynem i słowem zaprzecza nauce KK, to czy takiemu biskupowi też winniśmy posłuszeństwo i czy jedność z takim biskupem utrzymuje nas w jedności z KK ???
  • albo jak biskupi nie realizują poleceń papieża, to są jeszcze z nim w jedności czy nie są ?
  • "Masz dziecko w AKWINACIE?"

    1. Dyrektorem gimnazjum i liceum jest pan Ryszard Mozgol.
    2. Tak, będę miał tam dziecko.
  • edytowano czerwiec 2013
    @Adalbert: albo jak biskupi nie realizują poleceń papieża, to są jeszcze z nim w jedności czy nie są ?

    Są, w pełnej;

    Były arcybiskup Brukseli znany jako wiodący liberał w Kościele Katolickim, powiedział mediom, że prawa dla "małżeństw gejowskich" są "pozytywnym osiągnięciem".


    to nie jest "prawdziwe małżeństwo", takie stanowi jedynie to między mężem, a żoną. Ale jest legalne. - dodaje kardynał mówiąc, że "kościół nie ma nic do powiedzenia" w sprawie takich praw.

    Zdaniem Danneelsa Kościół rozwinął dziś bardziej "zniuansowane" stanowisko, bez bycia niepotrzebnie "zafiksowanym" na wartościach moralnych. - Jakże człowiek miałby się nie identyfikować ze swoją orientacją? Myślę, że doszło do jasnej ewolucji w myśleniu Kościoła. - stwierdza kardynał.

    Francuskojęzyczna "L'Echo", również cytowała kardynała mówiącego, że Francuzi powinni "przestrzegać prawa" i nie sprzeciwiać się "małżeństwu gejowskiemu".


    - Musimy zrozumieć: Kościół nigdy nie sprzeciwiał się faktowi, że jest rodzaj "małżeństwa" pomiędzy homoseksualistami -

    - Pomimo to, o ile jest ono legalne - zostało uczynione prawowitym przez prawo - Kościół nie ma tu nic do gadania.

    W De Tijd cytowano także wypowiedź rzecznika archidiecezji Brukseli, który miał twierdzić, że obecny arcybiskup Andre Joseph Leonard, powszechnie uważany za "konserwatywnego" orędownika ortodoksyjnego nauczania katolickiego, zgodził się z tezami swojego poprzednika. De Tijd cytował Moensa, który mówił: "Jego Ekscelencja Leonard nie ma problemu z legalnym zobowiązaniem pomiędzy gejami. 


    Wraz z kardynałami Carlo Maria Martinim z Mediolanu i Basilem Humem z Westminsteru, Danneels był znany jako jeden z trzech hierarchów bloku "liberalnego" w Kościele Katolickim. Podczas urzędowania jako arcybiskup Brukseli i przewodniczący brukselskiego episkopatu od 1979 do 2010 r., wielokrotnie publicznie sprzeciwiał się nauczaniu Kościoła odnośnie seksualności i używania prezerwatyw w celu zapobiegania HIV/AIDS. Zatwierdził i bronił przed krytyką programu edukacji seksualnej w szkołach, gdzie uczono dzieci jak się masturbować i próbować aktów homoseksualnych. Jego domniemana rola w przykrywaniu setek przypadków homoseksualnego molestowania młodych ludzi przez "postępowy" kler, zainteresowała belgijską policję, która rozpoczęła w tej sprawie śledztwo.

    W 2001 r. w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu reprezentującego liberalne podejście do katolicyzmu, Danneels konstatował: "Przed Soborem Watykańskim II, w teologii, jak i w innych obszarach, dyscyplina była ustalona. Po radzie dokonała się rewolucja - chaotyczna rewolucja - możliwość dyskusji nt. wszystkiego. W tej chwili nie ma żadnej wspólnej teologii lub filozofii, jak przedtem."


    Źródło: dzisiejsza Fronda.

  • "Masz dziecko w AKWINACIE?"

    2. Tak, będę miał tam dziecko.
    Hmm, niechrześcijańsko Ci zazdroszczę...

  •  Ojtam, cytaty na 3- 

    Bo choćby ten sam Pius IX (skoro już o nim mowa) pisał do bp. Gassera członka grupy teologicznej opracowującej dogmat o nieomylności papieża znamienne i bardzo rozpowszechnione słowa:

    „Jeśli w przyszłości papież uczyłby czegokolwiek sprzecznego z wiarą katolicką, nie idźcie za nim”

    Ale przecież można też powiedzieć:
    1. KPK '83 depenalizuje nieposłuszeństwo którego źródłem jest (subiektywne) poczucie wyższej konieczności (najlepsze, że to prawo kanoniczne posoborowe, tak oto miało stać się furtką dla różnych "odprawiających nago "mszę" w dżungli" itp. a stało się oficjalnym argumentem obrony tradycjonalistów - życie pisze najlepsze komedie);
    2. Cytaty z Bliblii, papieży, świętych,.... o tym jak postąpić z tym kto przyjdzie i będzie nauczał coś sprzecznego z dotychczasową nauką Kościoła - to ja sobie daruje już, tego jest tyle ... no i każdy znający temat przerobił ich dziesiątki.
    3. No przecież słynne nieposłuszeństwo św. Atanazego.
    4. Kwestia nieomylności i spełnienia wymogów nieomylności.
    5. Sprawy papieży w historii którzy "błądzili".
    6. Iluż to świętych z św. Tomaszem rozpatrywało sytuację hipotetyczną - papież błądzi.
    .........

    Ja bym był ostrożny z takim ultramontańskim rozumieniem posłuszeństwa.

    Papieże od czasu soboru są - jakby to powiedzieć - niejednoznaczni i ich nauki również, stąd oceny (nie mówiąc już o tym, że nikt nie jest kompetentny aby dokonać oceny papieża - po za jego następcami) są również bardzo trudne i niejednoznaczne.
    Weźmy przemówienie JŚw. Franciszka do Bp. bodajże w których wypowiedział słowa jakoś tak:

    "kto się nie modli to Jezusa Chrystusa, ten modli się do szatana!"
    CÓŻ za piękne, mądre, odważne, ortodoksyjne słowa!  No to jest właśnie to co nazwałem logiką sylabusową.
    Tylko, że kilka dni później JŚw. spotyka się z innowiercami ... tymi co do szatana się modlą?!!?

    No właśnie. Być może dla kogoś kto tam chodzi na tańce i opowiada, że kocha Jezusa i na tym się opiera jego wiara to może nie dziwią takie sprzeczności ale kogoś logicznego, kto rozumie, że wiara jest kwestią rozumu w takim samym stopniu jak serca, to takie ciągłe zaprzeczenia i zapętlenia przyprawiają o totalny zawrót głowy. 

    Ja nie jestem muslimem, ja jestem Katolikiem, u mnie musi być wszystko logiczne.

  • "Masz dziecko w AKWINACIE?"

    2. Tak, będę miał tam dziecko.
    Hmm, niechrześcijańsko Ci zazdroszczę...
    Jo tyże :(
  • Po wakacjach będziemy testować obie szkoły Bractwa. Zobaczymy, z jakim rezultatem :)
  • edytowano czerwiec 2013
    Po wakacjach będziemy testować obie szkoły Bractwa. Zobaczymy, z jakim rezultatem :)
    A czy z którąś już macie doświadczenie czy tez obie zaczynacie jednocześnie?

    P.S. I jak dużo było chętnych?
  • Ja nie jestem muslimem, ja jestem Katolikiem, u mnie musi być wszystko logiczne.
    ---
    Chcesz logicznie? Przeczytaj Logikę religii Bocheńskiego (o ile nie czytałeś już). 

    Zastanów się, jak zastosować logikę do wypowiedzi w naturalnym (czyli niesztucznym) języku. Weźmy podany przykład: "kto się nie modli do Jezusa Chrystusa, ten modli się do Szatana"
    moja córka, lat 1, nie modli się do Jezusa Chrystusa - czy mam uznać, że modli się do Szatana? Oczywiste jest, że powyższe zdanie papieża jest fałszywe, jeśli wziąć pod uwagę jego znaczenie. Po prostu denotacja tego wyrażenia jest zupełnie inna niż dosłowne znaczenie (konotacja). Jaka jest ta denotacja? Można się zastanawiać.

    Ale przyjmijmy, że zdanie papieża jest prawdziwe, a Twoje wnioskowanie jest następujące: jeśli ktoś się modli do Szatana, to nie można się z nim spotykać. Jaką logikę stosujesz do zdań normatywnych? Modalną? Przedstaw mi ją pokrótce i zanalizuj powyższe. Szczególnie w odniesieniu do faktów: działalności misyjnej Kościoła.


  • Oj nie,nie,nie.

    Przeczytaj xxx a zrozumiesz, że 1+1=2 oraz 1+1=4 i 1+1=9 
    Nie będę uczestniczył w objaśnianiu, że papież mówiąc wprost ABC miał na myśli coś dokładnie odwrotnego, zostawiam takie tematy bezrobotnym humanistą (z szacunkiem naleznym bezrobotnym humanistą :) ).

    Notabene, coś szalonego, JŚw. z najwyższego urzędu nauczycielskiego przemawia do ludzi i ... ma szansę go pojąć 0,00001 promila wiernych - to absolutnie niemożliwe.

    Twoja córka nie modli się świadomie, jest to oczywiste, że wszystko co podaje się nam do wierzenia dotyczy osób świadomych, rozumnych i w odpowiednim wieku. 
    Nie jestem pewien np. czy prawo KPK nie odnosi się czasem do osób powyżej 16 lat (tak mi się coś przypomina - może mnie ktoś poprawi).

    Czy można się spotkać z kimś kto modli się do szatana? No pewnie, że można.
    Ba, prawdopodobnie nawet piorun z jasnego nieba nas w tym momencie nie zabije.

    Pytanie tylko PO CO się spotykać z kimś kto modli się do szatana. Oczywiście po to, żeby go nawrócić.
    Ale można - jak się okazuje - spotykać w celu "wspólnego celebrowania bycia we wspólnocie", w celu "lepszego zrozumienia się" i " okazania szacunku do własnych przekonań".
    Więc katolik, który spotyka się z kimś kto modli się do szatana, po to żeby z nim poprzebywać, lepiej zrozumieć jego modlitwę do szatana i okazać szacunek do modlitwy do szatana to jest już absolutnie jawne wystąpienie przeciw nauce Kościoła Katolickiego - nie ma wątpliwości.

    Powtarzam - wiara oparta jest w tym samym stopniu na rozumie co na uczuciu. 
    Nie da się i nie wolno (fideizm!) mówić, że wiara katolicka jest nielogiczna czy niezgodna z rozumem.
    Była taka piękna katecheza BXVI parę lat temu w której mówił JŚw. jakoś tak, że Bóg jest tajemnicą ale sensowną, logiczną i absolutnie zgodną z rozumem.

    Nie mówiąc już np o Syllabusie:
    I/6 Wiara Chrystusowa sprzeciwia się rozumowi ludzkiemu; .....

    A Św. Augustyn i jego "dwie siły, które prowadzą do poznania" (wiara i rozum - ofkors)!

    Katolicyzm jest logiczny - to jest podstawa naszej wiary. W moim odczuciu każdy kto twierdzi inaczej jest nie tylko heretykiem (fideizm!) ale tez jawnie próbuje szkodzić Kościołowi!

  • "A czy z którąś już macie doświadczenie czy tez obie zaczynacie jednocześnie?"

    Zaczynamy jednocześnie. 
  • Obie? Gimnazjum i Liceum?
  • Nie, podstawówkę i gimnazjum.
  • Coś dla Joanny :)


  • Nie, podstawówkę i gimnazjum.
    Cieszę się razem z Wami. To budujące, że choćby dla niektórych znów są dostępne normalne, nie deprawujące szkoły. Że choćby niewielka grupa będzie miała dobry start w życie, bez konieczności odkręcania i uczenia się na własnych błędach. Że niektóre dzieci kończąc szkołę nie są "prowincjuszami w czasie", którym to wydaje się, że dziś jest moralnie lepsze niż wczoraj. 
    Ileż to lat zajęło mi - jako wierzącemu - leczenie się z tejże ideologii postępu. A teraz nawet w KK ta ciągła wiara w postęp we wszystkim. Postęp w rozumieniu prawd wiary, Biblii, postęp w rozwoju człowieka, cywilizacji, Kościoła. 
    Najlepiej to widać podczas rozmowy nt. Mszy Św. :"Kiedyś ksiądz stał tyłem do ludzi", "ludzie w czasie Mszy nic nie rozumieli, taki zabobon trochę. Babcie modliły się na różańcach. Ksiądz robił swoje, ludzie swoje" itp.
    A w tle tego wszystkiego pogarda dla naszych Ojców, że tacy niezaggiornamentowani. Protekcjonalizm z nutą pobłażliwości. 
    Wiem, bo sam tak miałem.

    A swoją drogą - ze Sternika przenosicie, czy sam początek podstawówki?
  • O!!

    będziemy się z Adminem widzieć na wywiadówkach i przedstawieniach  :)

  • edytowano czerwiec 2013
    Oj nie,nie,nie.

    Przeczytaj xxx a zrozumiesz, że 1+1=2 oraz 1+1=4 i 1+1=9 
    Nie będę uczestniczył w objaśnianiu, że papież mówiąc wprost ABC miał na myśli coś dokładnie odwrotnego, zostawiam takie tematy bezrobotnym humanistą (z szacunkiem naleznym bezrobotnym humanistą :) ).
    Masz tupet. Chcesz wiedzieć, a nie chcesz czytać.
    Pokrótce: kiedy Cyprian powiedział Poza Kościołem nie ma zbawienia to konotacja tego twierdzenia była następująca: nie dostąpią zbawienia Ci, którzy zachowują wiarę, ale nie są w jedności z biskupem. Z czasem konotacje mogły być różne: np. takie, że jeśli ktoś nie został ochrzczony (nie został przyjęty do Kościoła), to nie dostąpi zbawienia (chyba najczęstsza konotacja wśród tych, którzy słyszą to zdanie po raz pierwszy i nie zostali dodatkowo pouczeni).
    Denotacja (desygnat) tego twierdzenia okazuje się jednak zgoła inna, prawda?

    Notabene, coś szalonego, JŚw. z najwyższego urzędu nauczycielskiego przemawia do ludzi i ... ma szansę go pojąć 0,00001 promila wiernych - to absolutnie niemożliwe.

    Ciekawe. Moja babcia (i zapewne wielu zwykłych katolików) zachowanie ludzi, którzy nie słuchają swojego biskupa określiłaby mianem gorszącego. Świetne zastosowanie cytatów na 3-, że jeśli ktoś nie jest w jedności ze swoim biskupem, to jest poza Kościołem. Ale Ty jesteś w tej 0,00001 promila, która to PRAWDZIWIE pojmuje. Absolutnie niemożliwe? A może jednak - wykładnią wiary nie powinni się zajmować świeccy? Zwykle nie mają kompetencji, a nawet jeśli mają, to nie jest ich powołanie.

    Twoja córka nie modli się świadomie, jest to oczywiste, że wszystko co podaje się nam do wierzenia dotyczy osób świadomych, rozumnych i w odpowiednim wieku. 
    Fałsz. Przedmiot naszej wiary dotyczy również nieświadomych ludzi (patrz: sakramenty). Czekam na dalszą analizę zdania papieża, które jest jasne i oczywiste i tradycyjne i syllabusowe i logiczne i prawdziwe.
    Powtarzam - wiara oparta jest w tym samym stopniu na rozumie co na uczuciu. 
    Nie da się i nie wolno (fideizm!) mówić, że wiara katolicka jest nielogiczna czy niezgodna z rozumem.
    Nikt tak nie mówi w tym wątku (na forum już niekoniecznie- nieraz słyszałem, że logika Bożego działania jest ponad ludzką logiką). Natomiast, jeśli chcesz coś sensownego powiedzieć o logice wiary, to nie odnoś się do swojego intuicyjnego pojmowania zasady niesprzeczności, tylko do logiki-nauki. Pytałem się Ciebie o logikę zdań normatywnych. Co wiesz na ten temat, skoro próbujesz o tym mówić? Co wiesz o logice dyskursu religijnego (dogmatów, zdań teologicznych wyprowadzonych z dogmatów)?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.