Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Odkrywca ADHD przyznaje, że to fikcyjna choroba......Upssssssssssssss

2456716

Komentarz

  • Problem tylko w tym, ze tych chociaz czesto nie widac. Ciezko zrozumiec postronnym, ze z dzieckiem jest cos nie tak i dlatego "zle" sie zachowuje (a osadzic latwo, ze metody, czy rodzice nie tacy jak powinni), ale nawet sami rodzice czesto tego nie wylapuja. Mam kontakt z kobieta, ktora pracuje z doroslymi autystami, ktorzy zostali zdiagnozowani dopiero w dojrzalym wieku. Zwykle autyzm kojarzy sie z dzieckiem bujajacym sie gdzies w kacie pokoju, nie reagujace na nic. Ale autyzm ma bardzo szerokie spektrum i mozna naprawde przejsc przez przedszkole, podstawowke itd , zawsze miec swoje problemy i nie wiedziec, ze sie ma jakas odmiane autyzmu, ze te wszystkie odbiegajace od normy zachowania sa spowodowane choroba.
    Tak wiec ostroznie z ocenami i jedynymi slusznymi receptami na wychowanie.
  • Ale tu też trzeba ogromu obiektywizmu, bo i dorosłego i dziecko łatwo wsadzić w "szerokie spektrum autyzmu".
    Przede wszystkim o symptomie autyzmu należy mówić PO tym, jak włoży się duży wysiłek w wychowanie (nieskuteczny), a nie po trzech próbach na krzyż.
  • Zeby nie byc zle zrozumianym - ja nie mowie, ze wszyscy cos tam utajonego maja, ale o tym, ze istnieje taka mozliwosc. I zeby ze wzgledu na to nie oceniac i wyzywac wszystkich dookola, nie dawac takich sztampowych recept na wychowanie, bo ile ludzi, tyle przypadkow.
  • edytowano czerwiec 2013
    Ilu wypowiadających się w tym wątku przebywało z autystykiem dłużej niż godzinę?
    Ilu z nas podjęłoby się diagnozy i terapii autystyka?



    Autyzm nie jest wynikiem  nieskutecznego wychowania dziecka, no niestety, to nie to.





  •  @Agnieszka63, jak to jest, ze po tylu wpisach osob, ktore bardzo szczegolowo pisaly o tym co nalezy i co one rozumieją pod pojęciem "podążania za dzieckiem", ty nadal interpretujesz to jako jakąś wolną Amerykankę i dzialanie na zasadzie "rob co chcesz".

    Przedziwne naprawde...
    A gdzie te wpisy o podążaniu za dzieckiem , bo ich nie czytałam  @-)

    i trzeba jasno dziecku pokazywać, co ma robić, pilnować je, kontrolować jak cos tam robi, a nie za dzieckiem podążać
    Myślę, że podąrzając za dzieckiem, za jego indywidalnymi zainteresowaniami, mając na uwadze jego temperament, zdolnosci, zainteresowania, mozna nawet nadpobudliwe dziecko skierowac na właściwe tory :).

    @Agnieszka63, jak to jest, ze po tylu wpisach osob, ktore bardzo szczegolowo pisaly o tym co nalezy i co one rozumieją pod pojęciem "podążania za dzieckiem", ty nadal interpretujesz to jako jakąś wolną Amerykankę i dzialanie na zasadzie "rob co chcesz".

    Przedziwne naprawde...



    Proszz
  • @Karolinka
    Przebywałam z autystykami (prawdziwymi) i takimi, którzy bardzo chcieliby nimi być, bo zwalnia to z pracowania nad sobą.

    Dzisiaj naprawdę istnieje o wiele więcej chorób niż kiedyś (tych niewidocznych na pierwszy rzut oka a wpływających na wychowanie) - tak jak było powyżej - z powodu diety, cukru, środowiska, chemii, stresu etc. Ale ta naprawdę istniejąca ogromna liczba chorób daje pole do łatwych nadużyć, zarówno ze strony rodziców (bo mogą wytłumaczyć swoje zaniedbania), diagnozowanych dorosłych (bo mogą wymigać się od pracy nad swoimi wadami) i lekarzy (chyba dlatego, że lepiej zdiagnozować jakiś super ekstra zespół niż nic).

    Jedna osoba pisała tu kiedyś, że jej dziecku zdiagnozowano zespół aspergera + upośledzenie, bo w wieku trzech lat jeszcze nie mówiło. (Potem dziecko zaczęło mówić i jednak ozdrowiało). Niektórzy lekarze to chyba lubią.

    Zaznaczam, że nie neguję istnienia tych wszystkich chorób, ale nie należy się nakręcać, bo jak przeczytamy sobie, jakie zaburzenia wchodzą w spektrum lekkiego autyzmu, to każdy z nas coś tam ma.
  • edytowano czerwiec 2013
    Ola
    Ok
    Przykre  kiedy diagnozy dokonują osoby niekompetentne.


    Ja mam po prostu gęsią skórkę kiedy ktoś mi wtyka, ze nie ma dysleksji, niesprawności intelektualnej,  nie ma ADHD, autyzmu, że to wymysł. Przy czym takie sądy kierują przeważnie takie osoby, które mają mało wspólnego z tematem i im się wydaje.




  • Nie stawiajmy w jednym rzędzie autyzmu z dysleksją czy innymi dys-cośtam. Jest już dyskalkulia. Niedługo będzie dysbiologia i dysgeografia...
  • Paweł
    A dlaczego nie?

  • @Agnieszka63, myślę, ze forumowi rodzice podążający za dzieckiem, rodzice ktorzy przy wychowaniu uwzględniają indywidualne cechy swoich dzieci, to nie rodzice pobłażający, olewający itp.

    To, ze nie zauważyłaś, ze wielokrotnie czesc forumowiczow pisała o tym, co rozumieją jako podążanie za dzieckiem, nie oznacza, ze tych wpisow nie było, a jedynie to, ze pomimo, ze byly czesto w odpowiedzi na Twoje, Ty ich nie przeczytałaś....

    Poza tym, myśle, ze obserwując co poniektorych rodzicow, ktorych dzieci mają zdiagnozowane ADHD, byłabys w szoku, jak wiele reguł, procedur obowiązuje w tych domach...


  • Dysbiologia?
  • @Agnieszka63, myślę, ze forumowi rodzice podążający za dzieckiem, rodzice ktorzy przy wychowaniu uwzględniają indywidualne cechy swoich dzieci, to nie rodzice pobłażający, olewający itp.

    To, ze nie zauważyłaś, ze wielokrotnie czesc forumowiczow pisała o tym, co rozumieją jako podążanie za dzieckiem, nie oznacza, ze tych wpisow nie było, a jedynie to, ze pomimo, ze byly czesto w odpowiedzi na Twoje, Ty ich nie przeczytałaś....

    Poza tym, myśle, ze obserwując co poniektorych rodzicow, ktorych dzieci mają zdiagnozowane ADHD, byłabys w szoku, jak wiele reguł, procedur obowiązuje w tych domach...


    Serio, nie czytałam, bo ich nie widziałam, tych wpisów o podążaniu za dzieckiem z wyjątkiem tego jednego Twojego w wątku o totalitarnym wychowawcy.

    Juz jestem w szoku!
  • Na dyskalkulie cierpię od szkoły podstawowej.
  • Paweł
    A dlaczego nie?

    bo to sa wymyślone schorzenia, podobnie jak ADHD
  • Agnieszka
    Uzasadnisz swoje zdanie?


  • edytowano czerwiec 2013
    Mogę zalinkowac główny artykuł z wątku. :)
  • Agnieszko
    ja też mogę zalinkować kilka artykułów podaj tylko temat jakie specjalne potrzeby edukacyjne Cię interesują.
    Już umiem linkować

    Mnie chodzi o twoje osobiste zdanie, dlaczego uważasz wymienione przeze mnie  spe za wymyślone?
  • Ja od podstawówki mam dysgeografię, dysfizykę i dyschemię, a od liceum mam dyshistorię.
  • Paweł
    jakieś kompleksy?
  • edytowano czerwiec 2013
    Mnie chodzi o twoje osobiste zdanie, dlaczego uważasz wymienione przeze mnie  spe za wymyślone?
    ------------------------------------------
    Bo ja mam siedmioro dzieci i każde ma inne uzdolnienia, wśród nich mam dziecko, które wyjątkowo późno zaczęło chodzić, późno nauczyło sie czytać i robiło straszne błędy ortograficzne, ale nie zamierzałam tracic czasu i nerwów na chodzenie po "specjalistach", tylko zabrałam się do pracy. Miałam tez to szczęście, że nie musiałam iść do pracy zawodowej, a tylko zajęłam się "domem". Już w IV klasie dziecko było w czołówce klasy i błędów nie robiło i nie robi.
    To nie żadna dys-, dys-, dys-, ale po prostu różne uzdolnienia dzieci (czyli różna łatwość przyswajania wiedzy i umiejętności), różne tempo rozwoju oraz ich praca i wysiłek.
  • Dysleksja skompensowana to właśnie efekt żmudnej  pracy.
  • Nie rozumiem.
  • Ja od podstawówki mam dysgeografię, dysfizykę i dyschemię, a od liceum mam dyshistorię.
    Ja też mam dysgeografię i moje dzieci po mnie ją chyba odziedziczyły. Jakos nikomu nie szczęści się w geografii :))
  • Moja mama, przedwojenny materiał, rocznik 1934 ma dysorto, aż miło. A polskiego uczyła - miała zasadę, nic sama na tablicy nie napisała, tylko uczeń, a reszta wertowała słowniki i szukała błędów.  

    Niestety, jak list pisze, a nawet kartkę, to albo śmiać się, albo płakać. I dysgrafia i dyskalkulia. No taki typ. Co nie przeszkodziło być szanowanym człowiekiem. O. 
    I talenty różne ma. 
  • Paweł
    jakieś kompleksy?
    No właśnie żadnych.

    Niedługo będziemy stwierdzać w szkole dysmózgowie.
  • edytowano czerwiec 2013
    no niestety nie ma dys przedmiotów- to raczej lenistwo


    kto ma dziecko z dysleksją, ten wie jaki to wysiłek i niespieszno mu do ironii

    Paweł tego  nawet komentować nie można
  • edytowano czerwiec 2013
    ale ja nie uważam, aby moje dziecko było chore na dysleksję, ono zwyczajnie wolniej się rozwijało niż rówieśnicy, a co nie miało prawa do tego?!
  • Mnie stwierdzono dysgrafię, do pani psycholog na ćwiczenia chodziłem. I co? I po prostu szybko piszę i mi nie zależy na ładnym pisaniu. I to nie jest dysgrafia, ale temperament amorfika czyli tzw. mamwdupizm.

    Ale oczywiście dysgrafię można stwierdzić, kasę za terapię wziąć, a ten kto to wymyślił pewnie za publikacje swojej pracy "naukowej" pieniądze już dawno wydał.
  • edytowano czerwiec 2013
    poza tym różni ludzie mają różne zdolności, a psychologia od razu stwierdza, że to schorzenie...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.