Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Odkrywca ADHD przyznaje, że to fikcyjna choroba......Upssssssssssssss

1246716

Komentarz

  • Mnie chodzi o twoje osobiste zdanie, dlaczego uważasz wymienione przeze mnie  spe za wymyślone?
    ------------------------------------------
    Bo ja mam siedmioro dzieci i każde ma inne uzdolnienia, wśród nich mam dziecko, które wyjątkowo późno zaczęło chodzić, późno nauczyło sie czytać i robiło straszne błędy ortograficzne, ale nie zamierzałam tracic czasu i nerwów na chodzenie po "specjalistach", tylko zabrałam się do pracy. Miałam tez to szczęście, że nie musiałam iść do pracy zawodowej, a tylko zajęłam się "domem". Już w IV klasie dziecko było w czołówce klasy i błędów nie robiło i nie robi.
    To nie żadna dys-, dys-, dys-, ale po prostu różne uzdolnienia dzieci (czyli różna łatwość przyswajania wiedzy i umiejętności), różne tempo rozwoju oraz ich praca i wysiłek.
    @Agnieszko63-Ty po prostu wykonałaś cieżką, terapeutyczną pracę ze swym dzieckiem, które mogło być dyslektykiem
    :)
    Czy wiesz, ze na takiej właśnie pracy(jak Twoja z pociechą) polega terapia dysleksji/dysortografii???
  • Rozmowa o istnieniu określonych zaburzeń czy schorzeń z osobami, które nigdy we własnej rodzinie nie miały "takich przypadków" przypomina nieco rozmowę z ateistą na temat istnienia szatana.
    Ateista też będzie się upierał, że szatana nie ma,że to wymysł - bo on go nigdy nie widział, a np.osoby opętane wg ateistów to zwyczajni wariaci.

    Zgadzam sie, ze olbrzymią krzywdę faktycznie chorym/ dotkniętym określonym zaburzeniem robi ośmieszanie tych zaburzeń, zbyt częste  ich "diagnozowanie" lub tłumaczenie własnych, rodzicielskich słabości.

    Wiele z przywoływanych wcześniej zaburzeń istnieje np. na skutek niedojrzałosci układu nerwowego, mikrourazów, niedotlenień itp., które dotykają tych części mózgu, które są odpowiedzialne za wykształcenie funkcji pełniących ogromną rolę np. w procesie uczenia się

    Rodzi sie coraz wiecej dzieci, które są "wyciągane za uszy"-20, 30 lat takie dzieci po prostu się nie rodziły. A dzis medycyna potrafi sobie z takimi zagrożonymi poronieniem ciążami poradzić
  • Tak, pewnie to dokładnie to samo.
    Tylko Agnieszka63 mówi, że jej dziecko (nie pamiętam dokładnych słów) wolniej przyswajało, nie potrafiło od razu zrozumieć czy nie było w tym kierunku uzdolnione. Gdyby nie korzystała z ED to jej dziecko musiałoby iść na zajęcia wyrównawcze, a to jest passé. Albo okazałoby się, że problemy szkolne spowodowane są tym, że parę lat temu Agnieszka nie włożyła wystarczająco wysiłku i zaległości się wleką.
    Dla niektórych rodziców naprawdę bardziej trendy jest mieć dziecko z dysleksją / spektrum autyzmu lub jakiegoś innego zespołu - wada genetyczna jest wrodzona, w sumie współczujemy (choroba genetyczna - to straszne, musicie być bardzo dzielni), nie ma żadnej winy rodziców, nie można powiedzieć, że dziecko nie jest zbyt zdolne (wręcz przeciwnie - dziecko z taką chorobą, każdy postęp na wagę złota) no i nie chodzi na zajęcia wyrównawcze tylko odbywa terapię.

    Pewnie różnica w tym co robi Agnieszka63 a tym, o czym inni mówią, jest tylko terminologiczna, ale ta terminologia skądś wynika.

    I żeby było jasne, tak jak pisałam, widziałam niejedno dziecko z autyzmem - tak akurat się złożyło, że miałam taką możliwość. I tych dzieci jest coraz więcej, tak jak pisała Kociara, bo jeszcze parę lat temu by nie miały szans się urodzić. I może właśnie ta obecność takich dzieci + to, że tyle o tym się mówi + internet-czyli-nasz-lekarz-domowy sprawiają, że matki zdrowych dzieci też się doszukują najróżniejszych zaburzeń.
  • Co jak co, ale nie spotkałam się z tym, żeby matki doszukiwały się u swoich dzieci zaburzen ze spektrum autyzmu. Jest raczej odwrotnie, czesto kwestionuja takie diagnozy i szukają dalej.

    Nie słyszałam też, żeby ktos byl zadowolony z tego, że ma dziecko z ADHD. Prawdziwa dyskleksją tez nikt sie nie cieszy. Bo to wymaga naprawdę ogromu pracy, zajęcia wyrownawcze, na ktore dzieci musza chodzic, to najmniej doktliwy fragment.

    A, ze naddiagnozuje sie rózne dys, żeby ułatwic życie i w niektorych szkołach glowny wysyp nastepuje w 6 kl sp i 3 gimn, to juz inna sprawa. Są szkoly, ktore tak naciskaja na rodzicow, zeby dziecko mialo zaświadczenie (podciąga to średnią szkoły), że ci w koncu ulegają.
  • edytowano czerwiec 2013
    Dla niektórych rodziców naprawdę bardziej trendy jest mieć dziecko z dysleksją / spektrum autyzmu lub jakiegoś innego zespołu
    ---------------

    Olu, sorry, ale nie wiesz co piszesz............ naprawde podziekowalabym za takie bycie trendy, gdybym mogla i ci wszyscy rodzice, ktorych spotykam, ktorzy latami probuja jakos wyprowadzic swoje dziecko na prosta tez :(
    Sprobuj dziecko z taka diagnoza zapisac do prywatnej szkoly, czy przedszkola, gdzie na wstepie jest selekcja i wybiera sie pasujace dzieci. Albo powiedz o tym wprost w klubie sportowym, w szkole muzycznej. Powodzenia.
  • edytowano czerwiec 2013



    Dla dyslektyków są zajęcia  korekcyjno- kompensacyjne w ramach terapii pedagogicznej.
    Dyslektycy zasadniczo nie potrzebują zajęć wyrównawczych.

    Ola
    Widzieć a pracować z autystykiem,  dyslektykiem to spora różnica zapewniam Cię.

  • @Anka, serio, ja znam takie matki. Doszukują się na siłę, tłumacząc swoje niepowodzenia.

    Mamy takich znajomych. I płakać się chce - dziecka żal.

    Naprawdę świat nie jest tylko czarno biały - matki są różne. Bardzo różne. Matka która dba, troszczy się, kocha, wychowuje to się w głowie nie mieści, że można być inną, ale można... już mnie chyba nic nie zdziwi.
  • Agnieszka63 całkiem słusznie proponuje klasyczne wychowanie jako podstawę działania
    zapobiegawczego lub naprawczego. I nie wydaje mi się, żeby ktoś ten
    sposób tu negował.
    -------------------------------------
    :))
    To widocznie nie wszystko czytasz :))
    Przyjrzyj się wpisom Maciejki, juki, Honoraty i in.
    A możesz coś konkretnego wskazać? Negowanie regularnego lania jako sposobu walki z zaburzeniami koncentracji chyba nie określisz mianem krytyki klasycznego wychowania?
    Przepraszam Cie @Namor, z pełnym szacunkiem, ale bardzo proszę, czy możesz mi pokazać/zacytować wpis @Agnieszki63, gdzie traktuje ona o tym, że: regularne lanie jest sposobem walki z zaburzeniami koncentrcji?

    Będę wdzięczna. Mówię poważnie.


  • @juka, ale wmawianie rodzicom, ze niepowodzenia dzieci, sa powodem zlej metody wychowawczej, moze jedynie wku******* rodziców tzn zdenerwować.

    Natomiast matka, która wmawia lekarzom i dziecku, chorobę... masakra. Mam przykrą możliwość patrzenia na taka matkę i dziecko... zupełnie zdrowe. Nie ma autyzmu. Kolejne badania nie potwierdzają... ale mamusia wie!
  • Ze tak jeszcze dopisze - to nie jest tak, ze sie ma diagnoze, wymowke i mozna sobie juz usiasc zadowolonym z zalozonymi rekoma. Taka diagnoza to poczatek ciezkiej pracy dla calej rodziny. Godziny spedzone u roznych terapeutow, logopedow, w klinikach, na rozmowach z psychologami itd. Znam kobiete, ktora nawet z pracy zrezygnowala, bo nie mogla po prostu pogodzic pracy zawodowej z terapia dziecka. Ta to dopiero miala parcie na bycie trendy... leminzyca wcielona.
  • @Maciejko, doprawdy nie bardzo mogę zrozumieć, kto napisał, że diagnoza to szukanie wymówek???

    Chyba jesteś podenerwowana i każdy przykład bierzesz do siebie. Nie rób tak, proszę Cie, to nie jest dobre.

    Napisałam, że znam takie matki. Nigdzie nie jest napisane, że wszystkie takie są.

    Wyluzuj.
  • @ProMama to ja wyskoczyłem z laniem jako lekarstwem na ADHD, tyle, ze nieco z przymrużeniem oka. Choć znam masę przypadków, gdzie diagnozowane ADHD własnie bardzo szybko tym sposobem zostało uleczone. 
  • @ProMama to ja wyskoczyłem z laniem jako lekarstwem na ADHD, tyle, ze nieco z przymrużeniem oka. Choć znam masę przypadków, gdzie diagnozowane ADHD własnie bardzo szybko tym sposobem zostało uleczone. 
    I tym oto sposobem, wszystko i tak zostało zwalone na @Agnieszke63.  ;)   ;)   ;)

    Wypada moze przeprosic, ale cóż... każdy odpowiada za siebie.
    :)
  • ProMama, ja naprawdę dużo czasu spędzam z pokręconymi ludźmi, nie musisz mnie przekonywać , że istnieją :-)

    to jest skrajność, taka sama jak teoria o leczeniu autyzmu kijem.
    @juka, ależ ja Cię nigdzie nie przekonuję, jedynie pozwalam sobie zauważyć, że jedna sprawa drugiej nie równą się szkodą. Pierwszą można olać, druga zwyczajnie krzywdzi. Realnie.
  • Ze tak jeszcze dopisze - to nie jest tak, ze sie ma diagnoze, wymowke i mozna sobie juz usiasc zadowolonym z zalozonymi rekoma. Taka diagnoza to poczatek ciezkiej pracy dla calej rodziny. Godziny spedzone u roznych terapeutow, logopedow, w klinikach, na rozmowach z psychologami itd. Znam kobiete, ktora nawet z pracy zrezygnowala, bo nie mogla po prostu pogodzic pracy zawodowej z terapia dziecka. Ta to dopiero miala parcie na bycie trendy... leminzyca wcielona.
    Dla Ciebie. Dla moich przyjaciół - chrzestnego K z zoną. Dla pewnie większości rodziców. A dla pewnych państwa ta diagnoza to była ulga, że można oddać mniej reprezentacyjną bliźniaczkę do zakładu opiekuńczego. Przynajmniej jej matka była szczera, mówiąc o tym. Cóż, ciężko uwierzyć - a jednak. 
  • @ProMama to ja wyskoczyłem z laniem jako lekarstwem na ADHD, tyle, ze nieco z przymrużeniem oka. Choć znam masę przypadków, gdzie diagnozowane ADHD własnie bardzo szybko tym sposobem zostało uleczone. 
    he he..te przymrużenie oka mogło zmylić...
    :D
  • @Maciejko, doprawdy nie bardzo mogę zrozumieć, kto napisał, że diagnoza to szukanie wymówek???

    Chyba jesteś podenerwowana i każdy przykład bierzesz do siebie. Nie rób tak, proszę Cie, to nie jest dobre.

    Napisałam, że znam takie matki. Nigdzie nie jest napisane, że wszystkie takie są.

    Wyluzuj.
    Ola od Pawla i inni pisali o szukaniu wymowek.

    @Emilia ale to o czym piszesz, to pewnie jakis promil jest, bo ilu rodzicow oddaje swoje dzieci? Wiekszosc, nawet alkoholikow walczy o swoje dzieci.
  • @juka, kurczę, ja chyba za mało dokładnie piszę.

    Gdzie napisałam NIE DIAGNOZOWAĆ !
    ej no kogo jak kogo, ale Ciebie nie podejrzewam o szukanie w moim wypowiedziach drugiego dna ;)

    Oczywiście, że diagnozować. 

    Znam jedną dziewczynę  - pisze też na orgu  - ma syna z autyzmem. Dba o niego, nie szuka nic na siłę, chłopiec pięknie funkcjonuje! A nie zapowiadało się, jak wspominam sobie...

    A mamy pod bokiem znajomych, gdzie choroba to drugi Bóg. I chłopiec funkcjonuje, ale ... i ciagle tylko autyzn, autyzm, bo on tego nie, tego tez nie i tego tez nie... ciagle tylko o chorobie. 

    Dlatego ważne jest podejście rodziców. Nie demonizowanie - bo to źle wpływa na psychę dziecka. Ty to wiesz lepiej niż ja.

    A matki które i tak wiedzą lepiej, szkodzą dziecku. I o tym pisałam, wyraźnie - kolejna diagnoza nie wykazuje, a mamusia wie!  


  • Jasne, że promil - we Wspólnocie Burego Misia w której byłam kilka lat jako wolontariuszka, przyjaźniąc się z dziewczyną z MPD w czasie mojej tam bytności były dwa przypadki. Ten i ciężko upośledzonego chłopaka z niewyrabiającą fizycznie matką. Co nie znaczy, że nie istnieją, niestety...
  • E.milia, ale tak, to o kazdej chorobie w zasadzie moznaby napisac. Ile ludzi idzie do lekarza po zwolnienie, bo niby grype maja?
  • @juka, zaszkodziła głupia matka, nie diagnoza.

    wybacz ostrość słów, ale inaczej sie tego nie da nazwać.... rozumiesz.
  • Acha, o o biciu dzieci, jako metodzie wychowawczej A63 pisala nie raz, nie dwa. Ostatnio przystopowala, nie pisze juz wprost, ale miedzy wierszami ciagle mozna wyczytac pochwale bicia jako metode na rozne bolaczki rodzicow i dzieci.
  • edytowano czerwiec 2013
    Acha, o o biciu dzieci, jako metodzie wychowawczej A63 pisala nie raz, nie dwa. Ostatnio przystopowala, nie pisze juz wprost, ale miedzy wierszami ciagle mozna wyczytac pochwale bicia jako metode na rozne bolaczki rodzicow i dzieci.
    Miałam cytować, a nie dziękować.

    @Maciejko, znam @Agnieszkę63 napawdę bardzo !!! bardzo !!! bardzo dobrze. Często się spotykamy w realu i NIGDY nie słyszałam z jej ust rady, by lać/bić/katować dzieci.

    NIGDY !

    Słowo karcić - można rozumieć na różne sposoby. 

    Nie biorę zwykle udziału w tego typu dyskusjach, bo one nic do mojego życia nie wnoszą. 

    Ale zapewnia i uroczyście piszę, że jeśli ktoś pisze o karceniu nie musi mieć na myśli lania. 
    Owszem, zgadzam się i rozumiem, ze słowo karcenie ma taki odbior.

    Jednak Karcenie  -  Kara - nie musi oznaczać lania!

    Dziękuję za uwagę :)
  • edytowano czerwiec 2013
    Nie znam A63 osobiscie, pisze tylko o tym, co tu wyczytac moge. I o biciu dzieciu wiele wpisow bylo. Ale pytanie i tak nie do mnie skierowane bylo, nich sie Namor wypowie.
  • @juka, kurczę, ja chyba za mało dokładnie piszę.

    Gdzie napisałam NIE DIAGNOZOWAĆ !

    nie napisała. ja napisała do Emili i do Ciebie,bo podajecie przykłady, w których diagnoza zaszkodziła.
    to się pytam , retorycznie, czy w przewidywaniu tej szkody nie diagnozować. a jak diagnozować, to jak.
    hę?
    uwaga, mam grube podręczniki o zasadach diagnozy i nie zawaham się ich użyć :D
    Ja się podpisuję pod ProMamowym postem o głupiej matce, w tym sensie pisałam. Boże uchowaj, żebym miała, jakem socjolog, kwestionować proces diagnozowania ;)

    I nie ośmielam się oceniać tej matki, która oddała autystyczną córkę do zakładu. Grały i graja mi emocje, wzburzenie, szok, ale... nie wiem, co ja bym zrobiła w czasie takiej próby.
  • edytowano czerwiec 2013
    http://wielodzietni.org/discussion/comment/191143#Comment_191143

    moze to zartem mialo byc?
    Ja uważam, że należy bić dzieci, a Ty Paradidel?:bigsmile:

  • Takich wpisow Agnieszki63 na peczki znalezc mozna, wiec prosze nie inputowac, ze to nasze interpretacje.
  • Takich wpisow Agnieszki63 na peczki znalezc mozna, wiec prosze nie inputowac, ze to nasze interpretacje.
    Ty nie widzisz w tym żartu ?  @-)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.