A nieodpowiedzialne to takie jak było np. w wykonaniu pewnej pani A. T. Czyli jeśli jakaś osoba a właściwe zawsze to są 2 osoby robi wszystko, żeby sprowadzić dziecko na ten świat jednocześnie nie biorąc pod uwagę, że pożycie może skończyć się ciążą. A potem albo udaje jej sie po cichu zlikwidować, albo jak w powyższym przypadku rodzi dziecko, na które jest wściekła, że w ogóle istnieje, ma żal, że jej zabrało zdrowie i możliwości, beztroskie egoistyczne życie, że musi się nim zajmować póki nie urośnie, że kosztuje ją utrzymanie- jedzenie lub jak kto woli wikt i opierunek.
@Liliana, ja tą wypowiedź znam w innym tłumaczeniu. Z " kosztują mnie wiele" miast ryzykuje życiem. O ile pamiętam, to co ją "zabiło" to nie była choroba przewlekła.
Mimo wszystko bez tych kilku "śmiesznych ruchów" dziecka nie będzie, są więc nie do przecenienia, zresztą wydaje mi się, że "te ruchy" są wypadkową czegoś większegi i głębszego ale rozumiem, że chcesz mnie sprowokować? Czy mógłbyś mi napisać, co Twoim zdaniem znaczy świadome kierowanie płodnością?
Dziwne Maciek to co piszesz. Poczęcie nie rzadko jest konsekwencją grzechu, ale pomimo to do niego dochodzi. Nie znane są zamysły Boże. tyle, ze naprawdę jest dość mocno określony czas kiedy w tę ciąże można zajść i tylko wtedy. Jednka jakiejś współpracy i miloby było zeby świadomej wspopracy.
Świadome kierowanie płodnością znaczy tyle, abyśmy swój popęd płciowy zaspokajali w związku małżeńskim, nie stosując sposobów uniemożliwiających poczęcie dziecka. Tylko tyle i aż tyle.
"Poczęcie nierzadko jest konsekwencją grzechu, ale pomimo to do niego dochodzi."
Wiem, że ten aspekt jest najbardziej kontrowersyjny. Ale jeżeli popatrzymy na Dekalog, to wcale nas nie bulwersuje, że czasem zły postępek może ostatecznie dobrze się kończyć. Na przykład dziecko kłóci się z rodzicami, a potem analizuje swoje pretensje i dochodzi do wniosku, że należy się im szacunek. Albo ktoś opuszcza niedzielne Msze św., ale w którymś momencie doświadcza pustki i postanawia chodzić do kościoła codziennie. Skoro takie scenariusze są zupełnie zrozumiałe, to czemu akurat grzech przeciwko czystości nie mógłby się obrócić w dobro?
@Maciek to teraz dodaj do listy złych postępków wystawianie Boga na próbę poprzez staranie się o dziecko po 7 cesarkach. Taki grzech też może obrócić się w dobro.
Maciek 17:09 Świadome kierowanie płodnością znaczy tyle, abyśmy swój popęd płciowy zaspokajali w związku małżeńskim, nie stosując sposobów uniemożliwiających poczęcie dziecka. Tylko tyle i aż tyle.
pytałem o, konieczną do zrozumienia słów papieża o odpowiedzialnym rodzicielstwie i królikach, instrukcję ograniczania płodności, pytałem retorycznie, gdyż każda realna odpowiedź jest w jaskrawej sprzeczności z celami małżeństwa,
więc Twoją odpowiedź "analogiczna do instrukcji odpowiedzialnego kierowcy " odebrałem jako kpinę z przywołanej zasady
@Pioszo54 Napisałem tak, ponieważ nie da się tego ująć w formie instrukcji. Tak samo, jak nie zrobisz instrukcji dla kierowcy. [np. znak ograniczenie do 70 nie znaczy, że na tej drodze każdy może jechać 70 km/h; trzeba wziąć pod uwagę warunki, samochód, doświadczenie kierowcy].
Z takiej książeczki z 1947 r. co ma imprimatur. Święte przedsoborowe imprimatur.
Ilości dzieci nie ustala samowola małżeńska lub tzw. wyżycie się, ale ustala ją Opatrzność Boska. Jest rzeczą Opatrzności Boskiej przydzielanie każdej rodzinie odpowiedniej "przestrzeni życiowej", tzn. wszystkiego tego, czego człowiek potrzebuje dla rozwoju swego ciała i duszy. Dlatego też owa ,,przestrzeń życiowa" każdej rodziny winna być zakreślona trzema granicami, a to: zdrowiem rodziców, duchową siłą wychowawczą, przede wszystkim matki, oraz możliwościami gospodarczymi. Mężowie, wasze żony nie są po to, aby stale rodziły wam dzieci. Troska o zdrowie dzieci i o zdrowie matki winna wam nakazywać wstrzemięźliwość. Zdarza się czasami, że lekarz po drugim lub trzecim dziecku zakazuje, ze względu na zdrowie matki, rodzenia dalszych dzieci. Zdarza się kiedy indziej, że rodzice nie są zdolni do wychowania większej ilości dzieci czy to z powodu starości, czy z powodu zdrowia. Rodzice mają nie tylko darować dziecku życie, ale ciąży na nich zarazem bardzo surowy obowiązek, by temu dziecku dali porządne wychowanie i by wykierowali je na dzielnego człowieka. Sprawę ograniczania ilości dzieci ze względów materialnych trzeba rozważać z dwóch punktów widzenia. Oto z jednej strony rodzice nie powinni rodzić dzieci bez poczucia odpowiedzialności, w sposób lekkomyślny, tzn. tak, by dzieci te później oddawać instytucjom dobroczynnym na wychowanie lub tak, by z tych dzieci wiele miało się zmarnować. Z drugiej jednak strony rodzice winni mieć zaufanie do Opatrzności Boskiej i postępować zgodnie z sumieniem chrześcijańskim. Dziecku też nie można dawać za wiele dobrobytu, nie powinno dziecko wyrastać w zbytku, gdyż na tej drodze na pewno nie stanie się wartościowym człowiekiem.
"to teraz dodaj do listy złych postępków wystawianie Boga na próbę poprzez staranie się o dziecko po 7 cesarkach. Taki grzech też może obrócić się w dobro."
Wiesz co, Anawim. Ty lepiej nie wychodź na ulicę, bo jeszcze Cię samochód potrąci, więc wystawiasz Boga na próbę.
Pomyśl o tych parach, które pobierały się w czasie okupacji, czy nawet podczas Powstania Warszawskiego. To dopiero było maksymalne ryzyko, aby płodzić wówczas dzieci. A ilu naszych bliskich właśnie wtedy się urodziło? Ilu z nas by nie było na świecie, gdyby tych osób zabrakło?
Ja to inaczej troche widze. Uwazam , ze papiezowi chodzilo o to , ze nie tylko ilosc dzieci jest wyznacznikiem jakim jest sie katolikiem . "Gowno Prawda" podchwycila te " kroliki" i sieje zamet.
Rany , niech se nazywaja Was krolikami jak chca, Pana Jezusa tez obrazali po chamsku. Ja sama wielodzietna nie jestem ale do wielodzietnych mam szacunek bo wiem , ze to tylko moca boza jest mozliwe.
Komentarz
Czy mógłbyś mi napisać, co Twoim zdaniem znaczy świadome kierowanie płodnością?
Poczęcie nie rzadko jest konsekwencją grzechu, ale pomimo to do niego dochodzi. Nie znane są zamysły Boże.
tyle, ze naprawdę jest dość mocno określony czas kiedy w tę ciąże można zajść i tylko wtedy. Jednka jakiejś współpracy i miloby było zeby świadomej wspopracy.
Wiem, że ten aspekt jest najbardziej kontrowersyjny. Ale jeżeli popatrzymy na Dekalog, to wcale nas nie bulwersuje, że czasem zły postępek może ostatecznie dobrze się kończyć. Na przykład dziecko kłóci się z rodzicami, a potem analizuje swoje pretensje i dochodzi do wniosku, że należy się im szacunek. Albo ktoś opuszcza niedzielne Msze św., ale w którymś momencie doświadcza pustki i postanawia chodzić do kościoła codziennie. Skoro takie scenariusze są zupełnie zrozumiałe, to czemu akurat grzech przeciwko czystości nie mógłby się obrócić w dobro?
analogiczna do instrukcji odpowiedzialnego kierowcy
s....j!
co Cię tak zagniewało?
(żeby było jasne - wg mnie nieodłączną częścią zasad są wyjątki, taka szara strefa)
w takich razach przychodzą mi do głowy słowa piosenki:
"posłuchajmy śmiechu naszych nienarodzonych dzieci"
17:09
Świadome kierowanie płodnością znaczy tyle, abyśmy swój popęd płciowy zaspokajali w związku małżeńskim, nie stosując sposobów uniemożliwiających poczęcie dziecka. Tylko tyle i aż tyle.
pytałem o, konieczną do zrozumienia słów papieża o odpowiedzialnym rodzicielstwie i królikach, instrukcję ograniczania płodności,
pytałem retorycznie, gdyż każda realna odpowiedź jest w jaskrawej sprzeczności z celami małżeństwa,
więc Twoją odpowiedź "analogiczna do instrukcji odpowiedzialnego kierowcy "
odebrałem jako kpinę z przywołanej zasady
Napisałem tak, ponieważ nie da się tego ująć w formie instrukcji. Tak samo, jak nie zrobisz instrukcji dla kierowcy. [np. znak ograniczenie do 70 nie znaczy, że na tej drodze każdy może jechać 70 km/h; trzeba wziąć pod uwagę warunki, samochód, doświadczenie kierowcy].
Z takiej książeczki z 1947 r. co ma imprimatur. Święte przedsoborowe imprimatur.
Ilości dzieci nie ustala samowola małżeńska lub tzw. wyżycie się, ale ustala ją Opatrzność Boska. Jest rzeczą Opatrzności Boskiej przydzielanie każdej rodzinie odpowiedniej "przestrzeni życiowej", tzn. wszystkiego tego, czego człowiek potrzebuje dla rozwoju swego ciała i duszy. Dlatego też owa ,,przestrzeń życiowa" każdej rodziny winna być zakreślona trzema granicami, a to: zdrowiem rodziców, duchową siłą wychowawczą, przede wszystkim matki, oraz możliwościami gospodarczymi. Mężowie, wasze żony nie są po to, aby stale rodziły wam dzieci. Troska o zdrowie dzieci i o zdrowie matki winna wam nakazywać wstrzemięźliwość. Zdarza się czasami, że lekarz po drugim lub trzecim dziecku zakazuje, ze względu na zdrowie matki, rodzenia dalszych dzieci. Zdarza się kiedy indziej, że rodzice nie są zdolni do wychowania większej ilości dzieci czy to z powodu starości, czy z powodu zdrowia. Rodzice mają nie tylko darować dziecku życie, ale ciąży na nich zarazem bardzo surowy obowiązek, by temu dziecku dali porządne wychowanie i by wykierowali je na dzielnego człowieka. Sprawę ograniczania ilości dzieci ze względów materialnych trzeba rozważać z dwóch punktów widzenia. Oto z jednej strony rodzice nie powinni rodzić dzieci bez poczucia odpowiedzialności, w sposób lekkomyślny, tzn. tak, by dzieci te później oddawać instytucjom dobroczynnym na wychowanie lub tak, by z tych dzieci wiele miało się zmarnować. Z drugiej jednak strony rodzice winni mieć zaufanie do Opatrzności Boskiej i postępować zgodnie z sumieniem chrześcijańskim. Dziecku też nie można dawać za wiele dobrobytu, nie powinno dziecko wyrastać w zbytku, gdyż na tej drodze na pewno nie stanie się wartościowym człowiekiem.
jednak, wydaje mi się, papież winien być strażnikiem zasad i tego dotyczyły moje wpisy
Wiesz co, Anawim. Ty lepiej nie wychodź na ulicę, bo jeszcze Cię samochód potrąci, więc wystawiasz Boga na próbę.
Pomyśl o tych parach, które pobierały się w czasie okupacji, czy nawet podczas Powstania Warszawskiego. To dopiero było maksymalne ryzyko, aby płodzić wówczas dzieci. A ilu naszych bliskich właśnie wtedy się urodziło? Ilu z nas by nie było na świecie, gdyby tych osób zabrakło?
Toz to Papiez jest, a nie kontrowersyjna osobistosc.
Jak mozesz tak pisac?