Trwa bitwa nad Bzurą, obrona Warszawy, Lwowa, Kępy Oksywskiej, Helu i walki w innych miejscach. 17 IX niemcy bombardują Zamek Królewski. W sześciu wschodnich województwach (i w części pięciu kolejnych) toczy się normalne życie - trwa szkoła, działa kolej. Ruch pasażerski i towarowy prowadzony jest na przejściach granicznych z: Litwą, Łotwą, Sowietami, Rumunią i Węgrami, a więc wszystkimi państwami z wyjątkiem agresorów (w tym Niemcy blokowali ruch nna poszczególnych liniach już w sierpniu). W Pińsku ewakuowana z Warszawy fabryka PZL montuje kolejne samoloty bojowe. W porcie w Konstancy jest już pierwszy francuski statek ze sprzętem wojskowym dla Polski. Kilkanaście kolejnych płynie. Władze kraju kwaterują na Pokuciu...
(grafika autorstwa Rebelyantki o nicku Notoryczna)
"Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni działań wojennych Polska utraciła wszystkie swoje ośrodki przemysłowe i centra kulturalne. Warszawa, jako stolica Polski, już nie istnieje. Rząd polski uległ rozkładowi i nie przejawia oznak życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Tym samym utraciły ważność umowy zawarte pomiędzy ZSRS a Polską"
"Nie znajduję słów, które by oddały nastrój przygnębienia, jaki zapanował. Ani Naczelny Wódz, ani nikt z nas, oficerów Sztabu, nie miał najmniejszych wątpliwości co do charakteru, w jakim Sowiety wkroczyły do Polski. Było dla nas jasne, że dostaliśmy podstępny cios w plecy, który przesądzał ostatecznie o losach kampanii i niweczył ostatnią nadzieję prowadzenia zorganizowanej walki na terenie Polski. (...) W pierwszym momencie spontaniczną reakcją na otrzymane wiadomości był odruch bić się z Sowietami. Po prostu trudno było pogodzić się z myślą, żeby nowy agresor bez oporu zajmował nasz kraj, żeby bezprzykładny, zdradziecki jego czyn pozostał bez zbrojnej odpowiedzi z naszej strony. Szybko jednak nastąpiła refleksja. Czym się bić? Całość wojsk zwrócona była przeciw Niemcom, związana ciężkimi walkami odwrotowymi. Granicę sowiecką dozorowały jedynie słabe oddziały KOP, za którymi znajdowały się różne luźne formacje etapowe, tyłowe, dowództwa lokalne i wyewakuowane z zachodniej części Polski itp. Walkę tymi wojskami prowadzić było niemożliwe. A zresztą w jakim celu? Wobec masowej inwazji sowieckiej, walka taka żadnego konkretnego rezultatu dać nie mogła. Chodzić mogło tylko o jeden cel - o zbrojną demonstrację, protest wobec świata przeciwko podstępnej agresji drugiego wroga. A protestem tym były strzały cofających się oddziałów KOP, skierowane przeciw czołowym oddziałom najeźdźcy."
17.09.1974 podpisano umowę z fiatem dotyczącą opracowania samochodu polonez. Auto weszło do produkcji 4 lata później, wyprodukowano go w liczbie ponad miliona sztuk.
Jak to było z tą włoską licencją? Kiedyś słyszałem, że niektóre rozwiązania pochodziły jeszcze sprzed wojny i były polskiej mysli. Ten ze zdjęcia @joanna_91 rzeczywiście ładniejszy niż nowe caro. Ale wtedy nie było tego widac - były zwyczajne i stare.
Caro to nasz pierwszy małżeński wóz. Powiózł w podróż poślubną do Rzymu i w Europę
19 IX 1940 r. rtm Pilecki pozwolił się schwytać w obławie ulicznej ("łapance") na Żoliborzu w celu przedostania się do obozu w Oświęcimiu i zorganizowania tam konspiracji wojskowej.
Plan rotmistrza zakładał wszczęcie buntu w obozie zsynchronizowanego z atakiem oddziałów Armii Krajowej i desantem alianckim.
20 IX 1942 - początek działania Narodowych Sił Zbrojnych, armii podziemnej powstałej z połączenia Związku Jaszczurczego, Narodowej Organizacji Wojskowej i szeregu innych struktur, liczącej ok 80-100 tys. żołnierzy.
Walczących z okupantem niemieckim ale również, jako pierwsi, z komunistyczną partyzantką.
Z NSZ wyszła koncepcja "Marszu na Zachód", oparcia polskiej granicy o Nysę, Odrę i Bałtyk hint: Stalin nie należał do NSZ
Bardzo ważna rocznica. Historia NSZ pokazuje, że można było inaczej pokierować losami Polaków. Antyniemieckie i antykomunistyczne oddziały narodowe, umiały realnie ocenić sytuacje Polski w przeciwieństwie do londyńczyków. Prowadząc politykę realną nie dopuścili się zdrady tak jak komuniści i inni sowieciarze. Dla mnie to wzór konspekt rozumnego patriotyzmu wolnego o romantycznych urojeń. Czołem Wielkiej Polsce!
Armia Krajowa jest dzisiaj niezwykle popularną formacją, w przeciwieństwie do Narodowych Sił Zbrojnych. Jakie były zasadnicze różnice między tymi dwiema organizacjami?
- Po pierwsze, NSZ bardzo wyraźnie deklarowały katolicyzm. To efekt przedwojennej formacji obozie narodowym, choć – pamiętajmy – myśl endecka nie zawsze była silnie katolicka. Początkowo dość wyraźnie pojawiały się w niej rozmaite darwinowskie inklinacje. Jednak przynajmniej od lat 30. narodowcy – tak endecja, jak i grupy rozłamowe – podkreślali rolę i znaczenie etyki katolickiej. Dzisiaj popularny jest pogląd, że czyniono tak dla propagandowego efektu, ale to nieprawda! To było autentyczne, szczere.
Po drugie, od samego początku działalności, NSZ podkreślały, że nie tylko Niemcy, ale także Związek Sowiecki są wrogami Polski. A nie było to dla wszystkich oczywiste, gdy w lipcu 1941 roku polski rząd emigracyjny zawierał porozumienie z Moskwą. Warto dodać, że NSZ postrzegały Sowietów jako wroga groźniejszego niż Niemcy. Porażka tych drugich była już bowiem przesądzona przynajmniej od 1943 r. AK zaś orientowała się głównie przeciw Niemcom, akceptując polityczne posunięcia rządu na emigracji. I tak, od czasu gdy Rosjanie w kwietniu roku 1943 – jak to sami określili – „przerwali” stosunki dyplomatyczne z Polską, główne struktury Państwa Polskiego, czyli rząd w Londynie, cywilne władze podziemne i Armia Krajowa, nazywały Sowietów „sojusznikami naszych sojuszników”. Było to sformułowanie nie tylko absurdalne, ale także groźne, bo częściowo znieczulało społeczeństwo na realne zagrożenie ze Wschodu.
Macie rację. Ale czy trzeźwe spojrzenie miało szanse cokolwiek zmienić? Jalta byłaby tak i tak. Pewnie nie wykrwawilibysmy ak na bezsensownej walce z Niemcami i weszli byśmy w 45 z mocna partyzantka, ale w starciu z sowietami i tak samo bez szans jak uluda londynu na dogadanie sie z Moskwa.
„Straszny był dzień 25-go września. Lotnicy niemieccy latali tak nisko, że zdawało się, że zaczepią o dachy. Trzysta bombowców bez przerwy waliło w miasto, a po wyczerpaniu ładunków wracało do bazy po nowy zapas. Cała Warszawa się paliła. Ludzie biegali z domu do domu, szukając możliwie spokojnego miejsca w tym morzu płomieni, przeskakując przez trupy i gruzy, z tobołkami w ręku. Przez cały dzień i noc 25-go września trwała ta wędrówka od schronu do schronu i z mieszkania do mieszkania. Jeszcze względnie najbezpieczniej było w mieszkaniach parterowych”
27 IX '39, dwa dni po "Lanym Poniedziałku" rozpoczęły się rozmowy kapitulacyjne. Jednocześnie w wolnej jeszcze Warszawie na mocy pełnomocnictw wydanych przez marsz. Rydza-Śmigłego utworzono Służbę Zwycięstwu Polski. Początek Polskiego Państwa Podziemnego.
Walczy Hel, Modlin, SGO Polesie gen. Kleberga, mjr Hubal i szereg innych oddziałów.
Pierwszy szef SZP, gen. Tokarzewski, jakiś czas później został schwytany pod fałszywym nazwiskiem przez NKWD i przebywał w łagrze na dalekiej północy, ale póki co sowieci nie znali jego prawdziwej tożsamości. Został wsypany przez niejakiego Okulickiego, przewieziony na Łubiankę i katowany - i pewnie byliby go zakatowali na śmierć, gdyby nie układ Sikorski-Majski.
27 IX 1605 r. pod Kircholmem nad Dźwiną wojska Rzeczypospolitej rozbiły trzykrotnie liczniejsze wojska szwedzkie, przy minimalnych stratach własnych. Dość powiedzieć, że straty przeciwnika ocenia się na 6 do 9 tys. poległych, podczas gdy wszystkich żołnierzy polskich było 3600.
Jeden ze sztandarowych przykładów możliwości husarii.
- W święto Świętych Aniołów Stróżów, 2 października 1928 r., zechciał Pan - to już niemal 50 lat - by pojawiło się Opus Dei jako mobilizacja powszechna chrześcijan, którzy umieliby chętnie poświęcać się dla bliźnich, którzy czyniliby Bożymi ludzkie ścieżki na ziemi - wszystkie! - uświęcając wszelką pracę szlachetną, wszelka pracę czystą, wszelkie ziemskie zajęcia.
- Dlaczego Ksiądz założył Opus Dei?
- Muszę powiedzieć, że nie założyłem Opus Dei, Opus Dei zostało założone wbrew mnie. Taka była wola Boża, która się spełniła, tyle. Więc nie nazywaj mnie żadnym założycielem. Jestem biednym człowiekiem, który tylko przeszkadza. Kocham Opus Dei z całego serca. Jest narzędziem pozwalającym służyć Kościołowi, służyć duszom, aby... przyczyniać sie do pokoju i szczęścia wszystkich stworzeń. Również po to, aby pracować na rzecz dobrobytu na świecie
Akt dziejowej sprawiedliwości, odzyskanie, oderwanego przez zdradziecki "nóż w plecy" skrawka Polski - niesłusznie określany mianem aneksji czy interpretowany jako współpraca z Hitlerem.
21 IX 1938 r. władze Czechosłowacji zwróciły się do Polski z propozycją uregulowania kwestii dotychczas spornych. Wobec wyników konferencji monachijskiej rząd polski 30 IX wystosował ultimatum z żądaniem natychmiastowego przekazania Polsce niektórych obszarów lewobrzeżnej części Ziemi Cieszyńskiej. Nie była to współpraca z Niemcami ale reakcja na zagrożenie przejęcia przez nich również tych terenów.
@tatapafcia powyższe zdjęcie nie pasuje do powstania warszawskiego gdyż przedstawia ruiny getta po jego rozbiórce zarządzonej przez Niemców po tak zwanym powstaniu w getcie
Nb. powszechna skłonność do wyznawania i głoszenia (nieraz z jakąż z wyższością) dowolnej bzdury wymyślonej przez dowolne, w tym wypadku praskie, Ministerstwo Prawdy napawa większym pesymizmem niż wszelkie katastrofy demograficzne, ekonomiczne czy inne
76 lat temu odeszła do Pana św. Faustyna Kowalska.
Rok później gen. Kleeberg podpisał kapitulację Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie - nie z powodu przewagi wroga, a z braku amunicji. Generał osiwiał w ciągu jednej nocy.
Ten moment uznaje się za zakończenie Wojny Obronnej, choć jest to granica do pewnego stopnia umowna.
@tatapafcia nie zauwazyles cudzyslowow, a nie sadzisz ze zaskoczenie rzadu ze ruski weszli jest czyms niesamowitym? Podobno mowienie o tym ze ruski moga zaatakowac bylo mniej wiecej tak postrzegane jak mowienie o zamachu w Smoleńsku obecnie. Totalne odrealnienie.
Należało się liczyć z wejściem sowietów, pisała o tym prasa i niezrozumiałe, żeby rząd mógł o tym nie wiedzieć.
Odnosiłem się do rzekomej analogii.
Analogia jest odwrotna. Jeśli nie mamy prawa do Cieszyna, Trzyńca, Jabłonkowa i "naszej granicy na Ostrawicy", to konsekwentnie, na tej samej zasadzie, nie mamy prawa do Lwowa, Wilna, Poznania, Krakowa i Warszawy. Nie wierzę, że można nie pojmować tej oczywistości.
Tak wracając do wczorajszej rocznicy. Na meczu Lech - Bełchatów był wielki transparent z napisem: "Przewaga liczebna wroga ich nie obchodziła, Armia Poznań do końca walczyła"
Komentarz
Trwa bitwa nad Bzurą, obrona Warszawy, Lwowa, Kępy Oksywskiej, Helu i walki w innych miejscach. 17 IX niemcy bombardują Zamek Królewski.
W sześciu wschodnich województwach (i w części pięciu kolejnych) toczy się normalne życie - trwa szkoła, działa kolej. Ruch pasażerski i towarowy prowadzony jest na przejściach granicznych z: Litwą, Łotwą, Sowietami, Rumunią i Węgrami, a więc wszystkimi państwami z wyjątkiem agresorów (w tym Niemcy blokowali ruch nna poszczególnych liniach już w sierpniu). W Pińsku ewakuowana z Warszawy fabryka PZL montuje kolejne samoloty bojowe. W porcie w Konstancy jest już pierwszy francuski statek ze sprzętem wojskowym dla Polski. Kilkanaście kolejnych płynie. Władze kraju kwaterują na Pokuciu...
(grafika autorstwa Rebelyantki o nicku Notoryczna)
"Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni działań wojennych Polska utraciła wszystkie swoje ośrodki przemysłowe i centra kulturalne. Warszawa, jako stolica Polski, już nie istnieje. Rząd polski uległ rozkładowi i nie przejawia oznak życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Tym samym utraciły ważność umowy zawarte pomiędzy ZSRS a Polską"
"Nie znajduję słów, które by oddały nastrój przygnębienia, jaki zapanował. Ani Naczelny Wódz, ani nikt z nas, oficerów Sztabu, nie miał najmniejszych wątpliwości co do charakteru, w jakim Sowiety wkroczyły do Polski. Było dla nas jasne, że dostaliśmy podstępny cios w plecy, który przesądzał ostatecznie o losach kampanii i niweczył ostatnią nadzieję prowadzenia zorganizowanej walki na terenie Polski. (...) W pierwszym momencie spontaniczną reakcją na otrzymane wiadomości był odruch bić się z Sowietami. Po prostu trudno było pogodzić się z myślą, żeby nowy agresor bez oporu zajmował nasz kraj, żeby bezprzykładny, zdradziecki jego czyn pozostał bez zbrojnej odpowiedzi z naszej strony. Szybko jednak nastąpiła refleksja. Czym się bić? Całość wojsk zwrócona była przeciw Niemcom, związana ciężkimi walkami odwrotowymi. Granicę sowiecką dozorowały jedynie słabe oddziały KOP, za którymi znajdowały się różne luźne formacje etapowe, tyłowe, dowództwa lokalne i wyewakuowane z zachodniej części Polski itp. Walkę tymi wojskami prowadzić było niemożliwe. A zresztą w jakim celu? Wobec masowej inwazji sowieckiej, walka taka żadnego konkretnego rezultatu dać nie mogła. Chodzić mogło tylko o jeden cel - o zbrojną demonstrację, protest wobec świata przeciwko podstępnej agresji drugiego wroga. A protestem tym były strzały cofających się oddziałów KOP, skierowane przeciw czołowym oddziałom najeźdźcy."
Jak to było z tą włoską licencją? Kiedyś słyszałem, że niektóre rozwiązania pochodziły jeszcze sprzed wojny i były polskiej mysli.
Ten ze zdjęcia @joanna_91 rzeczywiście ładniejszy niż nowe caro. Ale wtedy nie było tego widac - były zwyczajne i stare.
Caro to nasz pierwszy małżeński wóz. Powiózł w podróż poślubną do Rzymu i w Europę
Plan rotmistrza zakładał wszczęcie buntu w obozie zsynchronizowanego z atakiem oddziałów Armii Krajowej i desantem alianckim.
Walczących z okupantem niemieckim ale również, jako pierwsi, z komunistyczną partyzantką.
Z NSZ wyszła koncepcja "Marszu na Zachód", oparcia polskiej granicy o Nysę, Odrę i Bałtyk
hint: Stalin nie należał do NSZ
Dziś rodzinnie na obchodach
Czołem Wielkiej Polsce!
Armia Krajowa jest dzisiaj
niezwykle popularną formacją, w przeciwieństwie do Narodowych Sił
Zbrojnych. Jakie były zasadnicze różnice między tymi dwiema
organizacjami?
- Po pierwsze, NSZ bardzo wyraźnie
deklarowały katolicyzm. To efekt przedwojennej formacji obozie
narodowym, choć – pamiętajmy – myśl endecka nie zawsze była silnie
katolicka. Początkowo dość wyraźnie pojawiały się w niej rozmaite
darwinowskie inklinacje. Jednak przynajmniej od lat 30. narodowcy – tak
endecja, jak i grupy rozłamowe – podkreślali rolę i znaczenie etyki
katolickiej. Dzisiaj popularny jest pogląd, że czyniono tak dla
propagandowego efektu, ale to nieprawda! To było autentyczne, szczere.
Po drugie, od samego początku
Całośćdziałalności, NSZ podkreślały, że nie tylko Niemcy, ale także Związek
Sowiecki są wrogami Polski. A nie było to dla wszystkich oczywiste, gdy w
lipcu 1941 roku polski rząd emigracyjny zawierał porozumienie z Moskwą.
Warto dodać, że NSZ postrzegały Sowietów jako wroga groźniejszego niż
Niemcy. Porażka tych drugich była już bowiem przesądzona przynajmniej od
1943 r. AK zaś orientowała się głównie przeciw Niemcom, akceptując
polityczne posunięcia rządu na emigracji. I tak, od czasu gdy Rosjanie w
kwietniu roku 1943 – jak to sami określili – „przerwali” stosunki
dyplomatyczne z Polską, główne struktury Państwa Polskiego, czyli rząd w
Londynie, cywilne władze podziemne i Armia Krajowa, nazywały Sowietów
„sojusznikami naszych sojuszników”. Było to sformułowanie nie tylko
absurdalne, ale także groźne, bo częściowo znieczulało społeczeństwo na
realne zagrożenie ze Wschodu.
„Straszny był dzień 25-go września. Lotnicy niemieccy latali tak
nisko, że zdawało się, że zaczepią o dachy. Trzysta bombowców bez
przerwy waliło w miasto, a po wyczerpaniu ładunków wracało do bazy po
nowy zapas. Cała Warszawa się paliła. Ludzie biegali z domu do domu,
szukając możliwie spokojnego miejsca w tym morzu płomieni, przeskakując
przez trupy i gruzy, z tobołkami w ręku. Przez cały dzień i noc 25-go
września trwała ta wędrówka od schronu do schronu i z mieszkania do
mieszkania. Jeszcze względnie najbezpieczniej było w mieszkaniach
parterowych”
Walczy Hel, Modlin, SGO Polesie gen. Kleberga, mjr Hubal i szereg innych oddziałów.
Pierwszy szef SZP, gen. Tokarzewski, jakiś czas później został schwytany pod fałszywym nazwiskiem przez NKWD i przebywał w łagrze na dalekiej północy, ale póki co sowieci nie znali jego prawdziwej tożsamości. Został wsypany przez niejakiego Okulickiego, przewieziony na Łubiankę i katowany - i pewnie byliby go zakatowali na śmierć, gdyby nie układ Sikorski-Majski.
Jeden ze sztandarowych przykładów możliwości husarii.
- Dlaczego Ksiądz założył Opus Dei?
- Muszę powiedzieć, że nie założyłem Opus Dei, Opus Dei zostało założone wbrew mnie. Taka była wola Boża, która się spełniła, tyle. Więc nie nazywaj mnie żadnym założycielem. Jestem biednym człowiekiem, który tylko przeszkadza. Kocham Opus Dei z całego serca. Jest narzędziem pozwalającym służyć Kościołowi, służyć duszom, aby... przyczyniać sie do pokoju i szczęścia wszystkich stworzeń. Również po to, aby pracować na rzecz dobrobytu na świecie
Akt dziejowej sprawiedliwości, odzyskanie, oderwanego przez zdradziecki "nóż w plecy" skrawka Polski - niesłusznie określany mianem aneksji czy interpretowany jako współpraca z Hitlerem.
21 IX 1938 r. władze Czechosłowacji zwróciły się do Polski z propozycją uregulowania kwestii dotychczas spornych. Wobec wyników konferencji monachijskiej rząd polski 30 IX wystosował ultimatum z żądaniem natychmiastowego przekazania Polsce niektórych obszarów lewobrzeżnej części Ziemi Cieszyńskiej. Nie była to współpraca z Niemcami ale reakcja na zagrożenie przejęcia przez nich również tych terenów.
smutny finał
tró
"nie pasuje"
nąsekłitur
A rok później rząd był zaskoczony ze sowieci zrobili "to samo".
Nb. powszechna skłonność do wyznawania i głoszenia (nieraz z jakąż z wyższością) dowolnej bzdury wymyślonej przez dowolne, w tym wypadku praskie, Ministerstwo Prawdy napawa większym pesymizmem niż wszelkie katastrofy demograficzne, ekonomiczne czy inne
Rok później gen. Kleeberg podpisał kapitulację Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie - nie z powodu przewagi wroga, a z braku amunicji. Generał osiwiał w ciągu jednej nocy.
Ten moment uznaje się za zakończenie Wojny Obronnej, choć jest to granica do pewnego stopnia umowna.
Odnosiłem się do rzekomej analogii.
Analogia jest odwrotna. Jeśli nie mamy prawa do Cieszyna, Trzyńca, Jabłonkowa i "naszej granicy na Ostrawicy", to konsekwentnie, na tej samej zasadzie, nie mamy prawa do Lwowa, Wilna, Poznania, Krakowa i Warszawy. Nie wierzę, że można nie pojmować tej oczywistości.