Moj rabarbar w ogole nic nie wypuscil, bo nie mam A rabarbar i truskawki z Hiszpanii, czy innych Wloch mamy. U nas na razie nic zjadliwego nie rosnie, same krokusy, tulipany i takie tam.
Ekspertem nie jestem, są tu na forum mistrzowie może potem podpowiedzą i ja sama skorzystam jeszcze.
Robiłam na dniach królika.
Na całą noc do lodówki zalanego maślanką + cząber, tymianek, rozmaryn, zairenka pieprzu, czosnek
Na drugi dzień oplukałam, osuszyłam i obsmażyłąm na maśle klarowanym każdy kawałek.
Kawałki do naczynia żaroodpornego a na patelnię po obsmażeniu królika dałam posiekane szalotki, marchewkę i seler poszatkowane w słupki ( selera więcej niż marchewki).
Chwilę poddusiłam, podlałam białym winem - jak zredukowało się o połowę zalałam kremówką i zostawiłąm do zagotowania. Potem zalałam tym królika i do piekarnika.
@draconessa, pasztet z zajaca robi sie tak: wstajesz rano, ubierasz sie w najgorsze ciuchy i leziesz w zimnie do lasu. Siedzisz godzinami w krzakach trzesac tylkiem z zimna. W koncu widzisz zajaca. Strzelasz, pudlujesz, znow siedzisz kilka godzin. Teraz znowu slonce pali niemilosiernie. Pod wieczor pojawia sie drugi zajac. Jest blisko. Strzelasz, trafiasz jego mozg rozbryzguje sie na twoich ubraniach. Wracasz do domu, odcinasz glowe, obdzierasz ze skory, krew leje sie strumieniami.... Mam opowiadac dalej?
U nas wczoraj dwa nowe, smaczne polaczenia: zapiekanka ziemniaki+boczek+ swiezy czosnek niedzwiedzi surowka z kapusty pekinskiej+ pomarancza +koperek. Dla miesozercow indyk ze sliwka.
A dzis czerwone curry tajskie. Uwielbiam takie gotowanie - w pol godziny mam gar dobrego zarla na dwa dni
A jimmy mowi, ze z tak bliska, zeby mozg zajaca sie rozbyrgiwal to sie nie strzela , bo to wbrew przepisom i zdrowemu rozsadkowi- on z kilkudziesieciu metrow strzela
Ja dziś wariacja brukselkowo-jaglankowa: Cebulka na oliwie, do tego ugotowana jaglanka. Potem pokrojone kawałki suszonych pomidorów i uprażone nerkowce. I do tego pokrojona brukselka. Mąż się zażerał, a już zaczęłam wątpić, czy na pewno wytrzyma z moim pomysłem jedzenia mięsnego obiadu tylko w niedzielę
I pasztet sorczewicowo-jaglankowyyyy! Ale to na kolację, teraz Mniam! Mam dni werwy kuchennej
Dzisiaj mamy jakies przystaweczki, co mialy byc na Dzien Matki, ale po niespodziewanej wizycie w pubie wieczorem nie mielismy juz sily jesc:) I pizza bedzie, bo mam zamrozona, Czyli ZUO w czystej postaci. Do garow wroce jutro...
Leczo a wczoraj zeberka w sosiku świńskie. Co prawda z brązowym ryżem. A w sobotę fasolka po bretonsku. A w piątek naleśniki ze szpinakiem serem bialym i czosnkiem. A jutro jeszcze nie wiem.
Komentarz
A rabarbar i truskawki z Hiszpanii, czy innych Wloch mamy. U nas na razie nic zjadliwego nie rosnie, same krokusy, tulipany i takie tam.
wstajesz rano, ubierasz sie w najgorsze ciuchy i leziesz w zimnie do lasu. Siedzisz godzinami w krzakach trzesac tylkiem z zimna. W koncu widzisz zajaca. Strzelasz, pudlujesz, znow siedzisz kilka godzin. Teraz znowu slonce pali niemilosiernie. Pod wieczor pojawia sie drugi zajac. Jest blisko. Strzelasz, trafiasz jego mozg rozbryzguje sie na twoich ubraniach. Wracasz do domu, odcinasz glowe, obdzierasz ze skory, krew leje sie strumieniami.... Mam opowiadac dalej?
U nas wczoraj dwa nowe, smaczne polaczenia:
zapiekanka ziemniaki+boczek+ swiezy czosnek niedzwiedzi
surowka z kapusty pekinskiej+ pomarancza +koperek.
Dla miesozercow indyk ze sliwka.
A dzis czerwone curry tajskie. Uwielbiam takie gotowanie - w pol godziny mam gar dobrego zarla na dwa dni
Cebulka na oliwie, do tego ugotowana jaglanka. Potem pokrojone kawałki suszonych pomidorów i uprażone nerkowce. I do tego pokrojona brukselka. Mąż się zażerał, a już zaczęłam wątpić, czy na pewno wytrzyma z moim pomysłem jedzenia mięsnego obiadu tylko w niedzielę
Kolejne moje ulubione danie - gotowe w 15 minut.
Naleśniki szpinakowe to u nas od zawsze były. I pierogi.