Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co nam się nie podoba w Neokatechumenacie

1246711

Komentarz

  • Greg, formacja służy rozwojowi człowieka, jego duchowości.
    Jeśli nie akceptujesz formacji, ale widzisz jej dobre owoce, to kurka, ktoś tu ma schizofrenię i, podpowiem, nie jestem to ja :D
  • Ale neonow ksztaltuje ich formacja. Gdyby nie byli formowani w taki konkretny sposob, byliby inni. Chyba. Raczej.
    ;)
  • Nie wiem, mnie tam żadna formacja nigdy nie kształtowała, bo jestem człowiekiem i używam daru Bożego jakim jest rozum. A nie potulnym baranem w trybach socjotechniki.
  • @Cart&;Pud formacja ma plusy i minusy. Jak każda.
  • edytowano lutego 2014
    Ci się tylko tak zdaje, Greg, tylko Ci się zdaje...

    A ten baran w trybach, na Drodze nazywa się Izraelita w karawanie. I peem Ci, że nie wyobrażam sobie samotnej wędrówki przez pustynię. Za dużo wilków i łatwo stracić kierunek.
  • IdaIda
    edytowano lutego 2014
    Gregorius:

    "@Marcelina ja do neonów jako ludzi nic nie mam, wręcz przeciwnie, nawiązały sie
    ciekawe przyjaźnie. Ale do samej formacji o to już tak. Bo rozróżniam
    człowieka od jego formacji."

    .................


    Dokładnie tak. A nawet powiedziałabym, że lękam się o tych, którzy się zaplątali do takiej formacji. Lękam się dlatego, że widziałam skutki wynikające z uczestnictwa w innej wprawdzie grupie charyzmatyków, mowa o Odnowie w Duchu Świętym - bardzo zaprzyjaźnione ze mną osoby, zaangażowane w tą wspólnotę, miewały tak odleciane stany, że wysiadały psychicznie i to dość poważnie.


    Mnie się wydaje, że religijność powinna dawać ukojenie a nie roztrzęsienie, dawać wolność i radość i poukładanie a nie poplątanie i silną depresję. A takie stany widziałam niestety.


    Poza tym duchowość i pobożność Tradycji nie wymusza przynależności do jakiejś wspólnoty, poza parafialną, co akurat mnie się wydaje bardzo zdrowe, bo idąc drogą Tradycji nie ryzykuję: jestem prowadzona sprawdzoną przez stulecia drogą i jednocześnie żadna wspólnota, żadni świeccy katechiści nie mają nade mną władzy, nie mówią mi jak mam myśleć i co mam w życiu robić. Wystarczy spowiednik.

  • Ale neony od charyzmatykow sa o lata swietlne oddaleni. Zaden odlot. Twarde doswiadczenie.
  • IdaIda
    edytowano lutego 2014
    Cart&Pud


    "To ja może odbiję piłeczkę Ida i zapytam:
     ... A Ty...?
    Co robisz, żeby dołączyć do tego grona, oprócz ujadania na forach internetowych?"
    ..............

    Mam się tu publicznie wyspowiadać?
    Nienienie. Neoński ekshibicjonizm to nie dla mnie.

  • @Cart&;Pud wolę zabłądzić sam niż stanąc przed Stwórcą i usłyszeć, czemu przychodzę z nieużywanym rozumem.
  • Eee. Bogoslawieni ubodzy w duchu.
  • IdaIda
    edytowano lutego 2014
    Marcelina:

    "Ale neony od charyzmatykow sa o lata swietlne oddaleni. Zaden odlot. Twarde doswiadczenie."
    ............

    No ja wiem. Ale w jak to w takich wspólnotach bywa - ludzie się obnażają przed obcymi, przechodzą silne pranie mózgu a potem ciężko się wyplątać. W każdym razie ja tak bym nie chciała. Brrrr.
  • edytowano lutego 2014
    Marcelina z darów Bożych trza sie rozliczyć. Przypowieść o talentach na to wskazuje.
  • Ida: Mam się tu publicznie wyspowiadać?
    Nienienie. Neoński ekshibicjonizm to nie dla mnie.

    Chciałaś być złośliwa ale jak widać to broń obosieczna :D
    Spowiada się człowiek z grzechów. A ja pytałam, co robisz, żeby zostać świętą.

  • IdaIda
    edytowano lutego 2014
    Cart&Pud

    :

    Ida: Mam się tu publicznie wyspowiadać?
    Nienienie. Neoński ekshibicjonizm to nie dla mnie.

    Chciałaś być złośliwa ale jak widać to broń obosieczna
    Spowiada się człowiek z grzechów. A ja pytałam, co robisz, żeby zostać świętą.
    ...............


    No tak, powinnam była ująć w cudzysłów pojęcie "wyspowiadać się".  :)
    Mimo to nie wyciągniesz ode mnie nic, bo tak jak pisałam, nadmierny ekshibicjonizm jest mi obcy.
    Poza tym o takich sprawach n ie trąbi się publicznie, są rzeczy, które trzeba robić po cichutku,  "A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."
    Pan Bóg wie, co robię.


    Ps. Dlaczego sądzisz, że chciałam być złośliwa?? To nieprawda. Stwierdzam fakt, przecież tak jest, czyż nie? Po prostu takie obnażanie się - to nie dla mnie. Ja tak nie lubię. A inni niech robią co im pasuje.

  • No właśnie nie @Ida. Gdyby było tak że, cytuję: " A inni niech robią co im pasuje". to nie próbowałabyś robić sekty z DN. Ja też nie lubię takiego publicznego obnażania się i nie tego oczekuję od wspólnoty więc nie ma mnie na DN. Ale nie neguję że są ludzie którzy potrzebują takiej wspólnoty.
    W Odnowie też byłam swego czasu i mam podobne spostrzeżenia do Ciebie, ale nie potępiam całego ruchu ODŚw. Może mi się nie podobać i tyle. Jeśli jest prowadzony przez odpowiedzialnych księży to emocje są wyciszone. I nie fruwa się pod niebiosa śpiewając w językach.
    Można się czepiać szczegółów tylko po co?
    @Angus125 nie reaguj proszę tak emocjonalnie, krytyka może być konstruktywna i są ludzie którzy nie czują DN. Ja mam podobnie jak Ida. Potrzebuję kręgosłupa a nie fruwania albo powrotu do wczesnych wspólnot chrześcijańskich.
    Mnie np najbardziej podobała się OD, choćby przez to że tam oddzielnie idą kobiety i mężczyźni, i na spotkaniach przynajmniej tych otwartych nie chodzi o zawiązanie wspólnoty tylko uczenie się w cichości.
    Niestety nie mam tu możliwości bo tutejszy OD uczy ludzi czym jest spowiedź i komunia św. bo tutaj większość jest na etapie że Jezus cię kocha i nic poza tym, zero wymagań, poziom dzieci z pierwszych klas podstawówki. Poza tym mam niedobory językowe.
    Jak mi się uda w końcu znaleźć mieszkanie, dom czy cokolwiek i będę mogła spokojnie pewnymi sprawami się zająć to pewnie przejdę się do OD miejscowego.
  • A dlaczego jak noen to nie używa rozumu i daję się ślepo formować. Ja w neo jestem praktycznie od dziecka, nigdy nie wnikałam zbytnio w poprawność liturgiczną, i owszem były sytuacje we wsp kiedy przychodził ksiądz nie z neo celebrować Eucharystię i młodzi się chichrali kiedy zaczynał śpiewać po "kościelnemu" , ale to była kwestia naszej niedojrzałości, teraz takie sytuację nie mają miejsca. A wracając do rozumu , to czy jesteś w jakiejkolwiek formacji czy nie, należy go zawsze używać. Ja słucham tego co mówią mi katechiści , wiele spraw naświetlają, i zalecają pewne rzeczy, ale mojego rozumu nie wyłączam i nie zamierzam dlatego do niektórych spraw podchodzę z dystansem.
  • Mam tam mniej więcej 10 minut na piechotę :)
  • Opus Dei

    Używając słów Idy "uporządkowana, wymagająca i bardzo klarowna" formacja. Co Ida napisała o przedsoboru, a pasuje do OD. Dlatego namawiałem Gregoriusa.
  • @tatapafcia dziwnym trafem mało który kapłan OD sprawuje Mszę w wiadomym rycie. A nie jesteś pierwszy który mnie do tego namawia, pierwsze podchody czynił pewien pobożny duchowny we Wiedniu. Oczywiście sam był w OD.
  • Jestem na drodze od urodzenia, to dzięki temu że rodzice weszli na DN ich małżeństwo się ostało i w dodatku otworzyli się na życie, czego efektem jestem ja i moje rodzeństwo :) 
    Na katechezy poszłam jako nastolatka bardziej przymuszona przez rodziców niż z własnej chęci, i po jakimś czasie przestałam chodzić. Przestałam też chodzić do kościoła i powiem że życie w tym czasie mocno mnie przeczołgało, osiągnęłam dno. Jakoś tak wyszło że poznałam mojego aktualnego M (który też jest na DN) on zaczął mnie znowu przyciągać do kościoła i na DN. Wzięliśmy ślub i jeszcze długo z nim walczyłam, że nie chce że to nie dla mnie. M nie dawał za wygraną :) Oczywiście nie chodziłam ani do kościoła ani na DN.
     PB znowu dał mi parę kopniaków które w końcu sprawiły że zrozumiałam że bez niego nic nie zrobię. Ja jestem osobą która akurat potrzebuje formacji i wcale nie dlatego że nie mam własnego mózgu, tylko w grupie i w pewnym rytmie jest mi łatwiej, po prostu, nie lubię anonimowości, wspólnota jest dla mnie ogromnym wsparciem  i jestem wdzięczna że w niej jestem :) Nie jest tak że katechiści mówią co masz robić, jedyne co każą to modlić się :) Oni wiele spraw nakreślają pokazują człowiekowi, czasami trzeba żeby ktoś zupełnie obiektywny spojrzał na moje życie świeżym okiem :)  To nie jest też tak że musimy robić co nam każą, że są "guru" nikt nikogo do niczego nie zmusza. 
    Nie chce się tu z nikim kłócić mówię tylko własne doświadczenie, że DN uratowała życie moim rodzicom, i że pomaga mi w nawracaniu się takim na co dzień. Fakt eucharystie odbiegają od standardów ale mi to pomaga, pomaga mi echo słowa, wprowadzenia do czytań, i to że dzieci mają również swoje 5 min :) DN nie jest dla każdego i tyle, ale jak to już wcześniej niektórzy pisali owoce DN są na prawdę ogromne i to jest fakt. 
  • @Gregorius nie wiesz tego ;)

    "Dziękuję za Twoją miłość do Liturgii i za możliwość celebrowania mszy
    świętej po staremu. Za Twoim pozwoleniem odprawiałem mszę świętą w
    sposób nadzwyczajny kilkadziesiąt razy, a kiedy mam taką możliwość,
    inaczej bije moje serce kapłańskie wychodząc do ołtarza Bożego, do tego
    Boga, który raduje moją młodość. Wielkie dzięki, Ojcze Święty, za tę
    nowość związaną z Tradycją!"

    http://www.opusdei.pl/art.php?p=52285

    Tak, zwykle odprawiają NOM. Ale cóż to szkodzi, skoro i tak nas zwykle nie dotyczy?
  • I gdyby wszyscy odprawiali NOM jak OD...
  • Sory, faktycznie źle to ujęłam, oczywiście chodziło o Boga. a nie o samą DN. 
    Teraz jak sobie to przeczytałam to faktycznie źle to brzmi :)

  • Faktycznie slogany są, ja się z nich sama podśmiewam, ale nie wiedziałam że tak nimi przesiąkłam  :|
  • Neona poznasz w trzecim zdaniu najpozniej. Ale mnie nie przeszkadza, sama niektore powiedzenia przejelam.
  • Efka, wejdź w pokorę i proś o przebaczenie!

    :D
    Podziękowali 1adamichnicki
  • Pokój pokojem, ale pytanie, co Ci Słowo powiedziało. :D
  • Nie co ci słowo powiedziało, tylko co PB chce ci powiedzieć przez to wydarzenie :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.