Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co nam się nie podoba w Neokatechumenacie

15791011

Komentarz

  • Argument przesladowan z jednej strony smieszy, z drugiej straszy. Bardzo wygodny, bo wszystko pod przesladowania podciagnac mozna, ale niebezpieczny, sekciarski, tworzy wlasnie jakies tam odizolowane grupy, ktore nie potrzebuja Kosciola i jego nauki do kontaktow z Bogiem.
  • Neokatechumenat nie jest sekta. I nie jest zamknięty. Statut drogi czyli to co jest na kolenych etapach moze kupic i przeczytac kazdy.

    A przeczytac to nie znaczy przeżyć.
    Tak naprawdę to chodzi o to żeby pelnic wole Boza w życiu i miec z nim relacje osobowa. Relacje miłości i modlitwy.
  • Ale ja o czym innym mowie. Nie p przesladowaniach tylko o "przesladowaniach". Podciaganie pod to co tylko sie da, po to wlasnie, zeby stworzyc poczucie zagrozenia? Odosobnienia? Slyszalam juz od neonow, ze wymaganie przestrzegania przepisow to wlasnie przesladowania.
  • No podalas przyklad zabitego kolegi.
    A neo czesto operuje tym pojeciem ztcw doginajac je jak akurat pasuje.
  • @Maciejka
    "A neo czesto operuje tym pojeciem ztcw doginajac je jak akurat pasuje."

    To dość poważne oskarżenie.
    NEO operuje, czy niektórzy z jego członków?
    I co to w ogóle znaczy "NEO operuje"? Skąd masz taką wiedzę, rozmawiałaś z całym NEO czy z jego wszystkimi członkami?
    Bo ja nie. A jestem "w środku", jakby nie patrzeć.
  • Olesia mam i mialam neonow w najblizszym otoczeniu, wiec niejednego sie czlowiek nasluchal. A i sam Kiko chetnie operuje slowem "przesladowania".
    W dobie internetu tez nie jest ciezko dojsc do roznych informacji.
  • @Agnicha no wlasnie widze jak to "sluchaja Kosciola", he, he. Tyle lat i nadal w lesie z dopasowaniem przepisow. Bo to przesladowanie przeciez.
    Z mojej strony koniec, jakby co to przestrzegalam.
  • Ja tylko do frazy,ktorej uzyla Olesia-"bycie NA MISJI w rodzinie." Dla mnie sam ten tekst obrazuje sposob myslenia,obowiazujacy w neo. Jesli stawiasz wspolnote przed rodzina,jest ok. Inaczej rodzina jest bozkiem. Ewentualnie mozesz sie zajac swoja rodzina,zwlaszcza jak malzonek nie bedacy w neo sie buntuje,no ale wtedy to jestes na misji...

    Adalbert,w BB rok temu zalecenia o ktorych wspominasz mieli gleboko w odwloku.

    Argument przesladowan z luboscia przytaczany byl rowniez we wspolnocie w ktorej bylam

    Eucharystie otwarte? Nie rozsmieszajcie mnie. Dwa razy od nas katechisci wyprosili ludzi z zewnatrz-klerykow.
  • @E.milia - wiesz doskonale, że nie jestem w fanklubie NEO, mimo że jestem w NEO. :D
    Ale to zupełnie inna historia.

    "Misja w rodzinie" - tak nazywa się to, co teraz przeżywam. Wszyscy przynajmniej od razu wiedzą o co chodzi. Zupełnie nie boli mnie ta nazwa. Jest prawdziwa. I tyle. Każdy ma jakąś swoją "misję" w końcu.
    A jak ktoś szuka drugiego dna i chce się uczepić, to każde słowo bedzie dobre.
    Dla mnie jest to po prostu bycie w rodzinie bez takiej ilości spotkań jak normalnie, skupienie się na budowaniu jedności, a nie siebie. I zwrócenie uwagi wielu (których także poza NEO pełno), że rodzina jest PRZED wspólnotą.
  • Olesia,mozesz to sobie tak tlumaczyc,jasne. Natomiast na gruncie jezyka polskiego to znaczy,co znaczy,no.
  • Emilia, może ja miałam więcej szczęścia ale we wspólnotach w których byłam i jestem obecnie nie było czegoś takiego. A z neokatechumenatem jestem związana przez prawie dwadzieścia lat więc pewnie nie jestem obiektywna.

    Zalecena kard Anriza stosowalismy. Do nas z eucharystii nikogo nigdy nie wyproszono a nierzadko mamy gości
    Ale wszędzie gdzie są ludzie tam są i bledy.
  • To wrócę tylko do pytania mojego z poprzedniej strony - kruszy się Ciało Pańskie w czasie przyjmowania / spożywania czy nie ?
  • Kruszy sie. Zalecenie jest takie,zeby slinic palec i tak zbierac te okruchy z dloni,a nastepnie spozyc.
  • Czyli może spaść na podłogę ....?
    Co wtedy ?
    Słyszałem ( czy to może być prawda ???) - ze potem się zwyczajnie sprząta np. odkurzaczem. A może to ściema ?

    A może ten chleb to jednak wcale nie jest Ciałem Pańskim ? Wtedy problem znika
  • Teoretycznie moze spasc. Procedur sprzatnia nie ma.
  • W pon idę na Eucharystię neo, jako gość
  • edytowano stycznia 2015
    Ten domowy zakalec ma w składzie wodę i mąkę, tak samo zresztą jak hostia, i też jest wypiekany
    @E.milia a czym ci tak zalazl za skórę neokatechumenat, że taka zgorzkniala jesteś? Bo pamiętam twoje wpisy sprzed kilku lat i w innym tonie były? Bez złośliwości pytam
  • Żałuję, że ożywiłam akurat ten wątek. Zrobiłam to trochę bezrefleksyjnie, szukając w tematach wątku słowa "neokatechumenat". Mogłam założyć własny, a tak sprowokowałam niepotrzebną dyskusję.
  • E tam, zaraz niepotrzebną..
  • Oj, nie przejmuj się, npr, jaglanka i neo wciąż wzbudzają wiele emocji:) nie twoja wina:)
  • Zdążyłam zauważyć ;)
  • Napisz Milamama jak to jest z tymi okruchami
  • Przykłada się szczególną wagę, aby okruchy, jeśli takie są, bo e dobrze wypieczonym chlebie nie ma, nie spadały. Jeśli jednak tak się stanie, podnosi się i spożywa.
  • edytowano stycznia 2015
    Ori, my w tej samej parafii byli ale list anriza czytalam i z tego co pamiętam. , a pamięć mnie nie zawodzi jeszcze to stosowali. Proboszcz pilnowal posłuszeństwa. Zmienilismy wtedy postawę przy przjmowaniu komunii, jedna niedziele w miesiącu obowiązek uczestnictwa we mszy w parafii. nie było o wtedy Eucharystii we wspolnocie. I Baranku Boży weszło na stałe juz.
  • @Olesia odpowiedź na to jak być powinno znajdziesz w Magisterium Nieomylnym. Jednak zestawienie tegoz z rzeczywistością może być druzgocące.
  • A ja sie odpowiedzi do pytania o Mszał nie doczekam...
  • W kwestii okruchów - wiadomo, że spadają na podłogę. Pamiętam jednego pana, który wytarł rękę we włosy na brodzie, więc pewnie coś w tej brodzie zostało.

    Z drugiej jednak strony, to, co spożywamy, też nie zamienia się w fiołki.
  • Zwrot ku tradycyjnej liturgii w krajach Zachodu : powolny i stopniowy, ale zdecydowany
    liczba odprawianych Mszy tradycyjnych podwoiła się w ostatnim dziesięcioleciu.
    Trend jest wyraźny. Powolny i stopniowy, ale zdecydowany. Młodzi porzucają Novus Ordo, i coraz liczniej kierują się w stronę Mszy tradycyjnej.

    http://gloria.tv/media/3FoiXMaKMDj
    Boże młyny mielą wolno, ale dokładnie
    po co nam nowe jak mamy stare i sprawdzone
  • Miny wielu może i nie byly szczęśliwe., ale nie o subiektywne uczucie szczescia tu chodzi.
    I pamiętam ze krzywo czy też prosto w naszej wspólnocie do wytycznych stosowali się natenczas.
  • @Tie nie, uprawia myślenie życzeniowe.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.