Z kolorami szary, niebieskoszary, kakao, i innymi chłodnymi jasnymi, sosna wygląda nowocześnie i czysto. Do niedawna głównie ciepłe kolory ludzie łączyli z sosną.
Muszę uszyć dwie narzuty na łóżka dzieci. Myslałam, że brązowe prześciaradła frotte na gumce będą wyglądały ok, ale jednak z nimi jest fatalnie. Czymś więc muszę to przykryć. Nie znam się na materiałach, gotowe narzuty nie podobają mi się. Czy możecie podpowiedzieć jaki materiał wybrać i w jakim sklepie netowym warto kupować?
Jestem anty-kominek. Tak jak pisała Emilia_K kotłownia w salonie. Ale u niektórych się to sprawdza. U nas odpada. Noszenie drewna, wygarnianie popiołu, czyszczenie kominów... Przy małym metrażu domu gra nie warta świeczki. Jeden argument za. Niezależność od innych źródeł energii prądu i gazu.
Chyba jestem za ogrzewaniem gazowym plus może jakiś przenośny mały piec akumulacyjny na prąd w razie braku dostaw gazu.
U nas powoli się wyjaśnia po odkrywkach, że dom do zamieszkania się nie nadaje. Jako letniskowy nas nie pociąga, bo nakłady i tak ogromne. Pozostaje remont/odbudowa odtworzenie stanu wyjściowego. Mnie to pociąga, tylko problem kasa.
I musiałby być jakiś kierownik budowy wynajęty.
Ale jestem zadowolona, że sprawa się wyjaśnia, że wiemy na czym stoimy. Dach do wymiany, stropy do wymiany, okna do wymiany, a ściany się kruszą...
Taki jest stan na dziś, więc tylko remont/odbudowa a to akcja na lata i poważna.
Ale myślę, że warto spróbować.
Jeśli oboje utrzymamy pracę i zdrowie całkiem nie bąbnie, to jestem na tak.
Na razie raduje mnie mieszkanie w bloku, a wraz ze mną w pokoju mieszkają pudła i obrazy z domku.
3-4 tysi za sezon wydaje mi się strasznie tanio w porównaniu kosztów czynszu w bloku, który bulimy cały rok. Gazowe pewnie wychodzi dwa razy tyle przynajmniej, ale to i tak taniej niż czynsz. Z drugiej strony przyzwyczajenie do temperatur blokowych spowoduje pewnie, że będziemy dużo dużo płacić za ogrzewanie i w ruch pójdą nieużywane swetry, ciepłe ciuchy itp. Zupełnie nieużywane w bloku i w ciepłych pomieszczeniach w pracy.
@Ula a jaką temperaturę utrzymujecie zimą tym groszkiem?
To znaczy podobne do Waszych koszty, na jaką temperaturę w domu pozwalają?
W blokach sucho sucho i masakrycznie duszno. Choć grzejniki przykręcone. Ale nawet to sobie chwalę, gdy z mrozu wchodzę na klatkę schodową, gdzie się można ugrzać. Niektórzy mnie straszą, że w domku będę ciągle marzła. Ale chyba można zrobić tak, żeby nie marznąć??? Macie doświadczenia?
Remont/odbudowa przypomina w dużym stopniu budowę, ale jeśli zostajemy przy obrysie i kształcie, to mniej pozwoleń i formalności. W necie wolę to nazywać "remontem".
Ania D, my mamy taki koc biały kudłaty z włosiem w "wicherki", w eurofiranach kupowałam. Pierze się i suszy dobrze, plam nie łapie, delikatny w dotyku i można wsadzić wypełnienie bo jest jak powłoczka na kołdrę- szyte z suwakiem.
Z takich zrób to sam, ale nie do końca...zmieniliśmy obicia na krzesła, bo te ze skaju po kilku latach dosłownie się wykruszały. Panie krawcowe uszyły nam pokrowce. Mąż wybrał materiał. Kolor ładny, spokojny zielony. Bardzo mi się te pokrowce - obicia podobają, bo wyglądają prawie jak nowe obicia. Pod spodem są zapięte na rzepy i wiązane, więc zdejmowalne i do prania.
Chcemy, żeby panie uszyły nam to samo na fotel komputerowy, na którym teraz siedzę, bo też tworzywo obłazi...
Dziewczyny, serdeczne dzięki za podpowiedzi. To dla mnie ważne, bo ja laik zupełny w materiałach jestem. Kiedyś sobie uszyłam sama poszewki, wtedy materiał był dobrej jakości, nawet jedna do dziś się uchowała. ale dziś już sama bym nie wybrała materiału, za dużo badziewia jest - a szkoda mi pieniędzy i czasu na coś, co się szybko rozsypie.
Ładne te narzuty. Cały czas oszukuję się, że kiedyś usiądę do patchworku sama ...;)
Szukam szafy. Olx odpada. Mąż mi tego nie zawiezie ani oglądać nie mam jak, jeździć po ludziach. Musi być z dowozem do domu. Zaczynam odjeżdżać z alergią na roztocza- w sypialni pełno pudeł. Proszę od maja o cokolwiek... Z drugiej strony-wydawać kasę na badziewie-same wiecie. Jysk przerabiała szwagierka, szafa się rozpadła. Brw?
szwagierka przerabiala.. ale za 800 z nadstawka po dwoch latach stolaz zrobil cos tam nowego- rame czy plecy za 300 i stoi.. czesc przeprowadzki przezyla.. ale pewno ze od razu porzadne to lepiej.. tylko ta plyta bedzie sie tak zachowywac.. a jak nie plyta albo jak porzadniejsza to bata nie ma zeby drozsze nie bylo..
dlatego, co się da, lubię używane - i tanio, i na lata teraz będziemy używane szafki przerabiać na stół wg mojego pomysłu, tylko jeszcze kawałek blatu muszę tanio wylicytować - będzie ośmiokątny, składany
O, Sylwunia! Czesc! W temacie meblarskim - Sawiccy otwarli w Jelesni meblarnie retro - spoldzielnie i sklep. Maja meble holenderskie takie prosto z tira i takie po przeslicznej renowacji. Miodzio. Mozna ich kilka na dawandzie obejrzec.
no i nabyłam coś, czego szukałam parę miesięcy i w dodatku użyję niezgodnie z przeznaczeniem - ale będę miała 2w1, i nie wydałam na to 1/3 kasy, którą myślałam, że wydam... @Marcelina dzięki! I będziem dalej obserwować
Tak! Oto, jak sie rozwiazuje problem obcietej dotacji: przywozi sie z Holandii meble dostane od zaprzyjaznionych montessorian, tworzy sie we wsi spoldzielnie socjalna i sie sprzedaje piekne rzeczy, zarabiajac na swoje szkoly. A pani z ministerstwa i tak nic nie zrozumie.
Komentarz
A co chcesz wiedzieć?
Ale u niektórych się to sprawdza.
U nas odpada. Noszenie drewna, wygarnianie popiołu, czyszczenie kominów...
Przy małym metrażu domu gra nie warta świeczki.
Jeden argument za. Niezależność od innych źródeł energii prądu i gazu.
Chyba jestem za ogrzewaniem gazowym plus może jakiś przenośny mały piec akumulacyjny na prąd w razie braku dostaw gazu.
Jako letniskowy nas nie pociąga, bo nakłady i tak ogromne.
Pozostaje remont/odbudowa odtworzenie stanu wyjściowego.
Mnie to pociąga, tylko problem kasa.
I musiałby być jakiś kierownik budowy wynajęty.
Ale jestem zadowolona, że sprawa się wyjaśnia, że wiemy na czym stoimy.
Dach do wymiany, stropy do wymiany, okna do wymiany, a ściany się kruszą...
Taki jest stan na dziś, więc tylko remont/odbudowa a to akcja na lata i poważna.
Ale myślę, że warto spróbować.
Jeśli oboje utrzymamy pracę i zdrowie całkiem nie bąbnie, to jestem na tak.
Na razie raduje mnie mieszkanie w bloku, a wraz ze mną w pokoju mieszkają pudła i obrazy z domku.
W domku też jest kul, bo można popracować, a potem wyjść do ogrodu,.
Każda opcja ma swoje zalety.
Tak ostatnio mam, że widzę dużo zalet. To chyba dobrze?
Popielaty jasnoniebieskie jasnoszary chyba tak.
Gazowe pewnie wychodzi dwa razy tyle przynajmniej, ale to i tak taniej niż czynsz.
Z drugiej strony przyzwyczajenie do temperatur blokowych spowoduje pewnie, że będziemy dużo dużo płacić za ogrzewanie i w ruch pójdą nieużywane swetry, ciepłe ciuchy itp.
Zupełnie nieużywane w bloku i w ciepłych pomieszczeniach w pracy.
To znaczy podobne do Waszych koszty, na jaką temperaturę w domu pozwalają?
W blokach sucho sucho i masakrycznie duszno.
Choć grzejniki przykręcone.
Ale nawet to sobie chwalę, gdy z mrozu wchodzę na klatkę schodową, gdzie się można ugrzać.
Niektórzy mnie straszą, że w domku będę ciągle marzła. Ale chyba można zrobić tak, żeby nie marznąć???
Macie doświadczenia?
W necie wolę to nazywać "remontem".
a osiedle ma swój styl i klimat. Dobrze odtworzyć to, jeśli damy radę.
http://jysk.pl/do-domu/koce/koce-pikowane/koc-solblom-160x220cm-patchwork-niebie
http://jysk.pl/do-domu/koce/koce-pikowane/koc-kornblomst-140x200-rozowy
Chcemy, żeby panie uszyły nam to samo na fotel komputerowy, na którym teraz siedzę, bo też tworzywo obłazi...
Szukam szafy. Olx odpada. Mąż mi tego nie zawiezie ani oglądać nie mam jak, jeździć po ludziach. Musi być z dowozem do domu. Zaczynam odjeżdżać z alergią na roztocza- w sypialni pełno pudeł. Proszę od maja o cokolwiek... Z drugiej strony-wydawać kasę na badziewie-same wiecie.
Jysk przerabiała szwagierka, szafa się rozpadła. Brw?
teraz będziemy używane szafki przerabiać na stół wg mojego pomysłu, tylko jeszcze kawałek blatu muszę tanio wylicytować - będzie ośmiokątny, składany
@Marcelina dzięki! I będziem dalej obserwować