Kafelki pomalowane wygladaja naprawdę dobrze. Pomalowałam kawałek na próbe miesiac temu i to zwykła farbą akrylową, teraz chce kupić tą specjalną do glazury.
@AB, ja teorie znam, tasme przyklejalam. Coz z tego, kiedy i tak mi wyjechalo albo opryskalo albo tasma byla nieco krzywo. Precyzja i schludnosc to nie jest moje drugie imie
Moja metoda @Marcelina to listwy styropianowe w łączeniu sufitu i ścian, nie wiem czy zwróciłaś uwagę. Nawet jak się wjedzie farbą ścienną na listwę, to potem ją pędzelkiem maluję, podkładając kartę plastikową.
Sami malujemy ściany (ja ymalowalam cały dół, mąż potem malował całą górę), drzwi drewniane, cały dom z zewnątrz, ogrodzenia, elementy ogrodowe itp. W nadchodzące wakacje przymierzam się do pomalowania szafek kuchennych na ciepły, waniliowy kolor i ponownie dołu (6 lat niemalowany, długo już). Stąd pytanie: czym pomalować ściany w przedpokoju i klatce schodowej, żeby się tk koszmarnie nie papraly? Ew. coś położyć na ściany? Tylko nie może być tandetnie, bo dom drewniano-wiejsko-rustykalny i to co zrobię musi się wpisać w ten styl.
ja mam fluggera (flutex 10), zmywalna i nie wygląda jak plastik. jak na razie daje radę. regularnie wycieram odbite łapska. szorować jeszcze nie musiałam, więc nie wypowiem się.
A może macie jakieś ciekawe pomysły na balkon? Będziemy kłaść płytki (jak nie będzie mrozu jeszcze) i malować (za kilka lat będzie remont i dlatego, np. nie wypłytkuje sobie wszystkiego). Mam duży balkon. Potrzebuję też farby zewnętrznej, z której łatwo da się zmyć, np. odbite łapska mopsa czy "rączunie" dzieci.
A ja mam pytanie o łazienkę - co zamiast plytek? Na podłogę i nad wannę? (w wannie będzie często brany prysznic, woda sie leje po ścianach)
Nie znoszę fug.
Ktos ma jakies ekonomiczne rozwiązanie? Jedyne co mi do głowy przychodzi, to pcv, majster mowil jeszcze o farbie basenowej pod prysznic...
Czy mamy na forum osobe znajaca sie na budowlance? Mamy ekipe remontowa w domu, maz 2000 km stad, a ja musze patrzec na rece tych partaczy, nie znajac sie jednoczesnie na sztuce.
Odkrylam dzis rano karton po produkcie juz uzytym- to jest cold ramming paste. czytalam troche w Internecie o tym produkcie, ale najbardziej mnie przeraza, ze jest on niezwykle trujacy dla srodowiska i ludzi ( tak wynika z opisu na opakowaniu).
Moge przeslac mms-a ze zdjeciem opisu. Moze ktoras z Was zapytalaby swojego meza o porade?
Nie, bo dostałam takiego uczulenia po wyjeździe, że się bałam. Plamy na szyi i całej twarzy, spuchnięte usta... Jakbym jeszcze do tego dołożyła farbę, to mogłoby nie być wesoło.
Zastanawiam się nad kupnem szafki/półki/regału/stojaka na buty. Ta szafka którą mamy jest niezbyt pojemna, każdy z nas ma w tygodniowym użyciu jakieś 3-4 pary butów. Buty galowe stoją w szafie w piwnicy, reszta przyprawia o codziennego nerwa.
Macie jakieś patenty lub wypróbowane szafki na liczne obuwie?
Zależy ile Was jest. My mamy taką półkę-regał gdzieś na 2 metry: http://wideshop.pl/data/gfx/pictures/large/0/2/320_2.jpg Tyle,że nie ma szczebelków ,jak tam,tylko są całe deski,a pomiędzy są jeszcze dołożone takie deseczki na pół szafki-tam można wsunąć płaski but albo kapcie.Duże,zimowe kładą niżej,na szerszej desce. Najmłodsze na dole,żeby dosięgły,a im starsza tym wyższy poziom Każdy ma do dyspozycji taką (podwójną) półkę. Oczywiście mieszczą się tylko buty jednego sezonu.Niedawno letnie poszły do kartonu i do magazynu,a ich miejsce zajęły zimowe,na wiosnę będzie zmiana.
My mamy szafe do samiuskiego sufitu ze zwyklymi polkami. Polki mozna przekladac i robic mniejsze lub wieksze przestrzenie. Nam sie to sprawdza. Na gore laduje to co akurat nie uzywane a zaraz bedzie dla nastepnego i na inny sezon. Typowe szafki na buty się nie sprawdzaly. Bo dzieciece buty czy np sandaly spadaly, albo szafki byly malo pojemne. Teraz jakbym robila to polowe polek (tych nisko) porobilabym na prowadnicach, bo dzieciece buty mam ustawiane w kilku rzedach i latwiej sie dostac do ostatniego rzedu przy mniejszych odstepach miedzy polkami
My planujemy zalozyc na sciane szyny, a na nie wczepiane polki druciane, pod polke mozna zamontowac haczyki lub rurke na wieszaki, mozna tez kosze przyczepic, opcje sa rozne. Bedzie to od podlogi na jakas wysokosc (musze ustalic) na buty, wyzej do wieszania kurtek, plaszczy, a potem do sufitu polki i tam mozna klasc np letnie rzeczy w zimie itp, w workach prozniowych. Szaliki, czapki to mysle, ze w pudelkach na polce, a te co uzywaja na codzien, to w rekawy musza wsadzac. A jak to wyjdzie, to sie okaze, maz musi chciec wspolpracowac, o co ciezko.
To już u nas każda ma w swojej szafie.Tz.młodsze w swoim pokoju mają szafę na kurtki i swetry i szuflady na czapki,rękawiczki,szaliki itd. Starsze też u siebie szafa i szuflady (jedna z nich ma takie pudło-pojemnik z materiału z biedronki,w którym trzyma czapki itd.) Takie codzienne kurtki na wieszaku na korytarzu albo na stojaku (mamy jeden taki jak w poczekalniach np. ) Niby wszystko ma swoje miejsce,ale i tak orka na ugorze-walka jest ciągle,żeby nie rzucały swoich rzeczy wszędzie,gdzie się rozbiorą tylko odkładały tam gdzie mają być...
Pod schodami stoi u nas duża 100 letnia szafa (do odnowienia przez męża, czekamy, czekamy). W niej tenże zamontował na moją prośbę zwykłe półki. Obiłam je ceratą. Świetnie nam się sprawdza, bo nie widać tych butów. Dla mnie to klucz- buty musza być niewidoczne.
Wcześniej mieliśmy w tej szafie właśnie garderobę dla gości + kilka zwisających pojemników na czapki i szaliki. Też nie pałętały się nigdzie i nie były na widoku.
Teraz znalazły miejsce na najniższej półce - w tych kwadratowych pudłach z ikei. Wchodzą trzy - czapki, szaliki, rękawiczki.
tylko ciężko się z nich wyciąga i wybiera, mamy taką siatkę w korytarzu i otwór w każdej półce jest z innej strony, gdyby to wisiało na środku może i ok, ale przy ścianie nie praktyczne, nie polecam
Moje dziewczyny miały te siatki w pokoju na ubranka dla lalek. Wykończyły dwie i skapitulowałam Mało trwałe to jest.Codziennie używanie i to przez dzieci raczej długo nie wytrzyma. Chyba że my mieliśmy jakieś felerne modele,które się szybko potargały,albo to moje dzieci wszystkiemu dają radę...
a to na trwałość nie narzekam, dostałam używane (chyba nawet z forum) kilka lat temu i dalej się trzyma choć brzydkie to i nie praktyczne to zepsuć się nei chce :P
Komentarz
Tak demolka, jest super! Zrywanie kafli, rozwalanie ścian, zrywanie podłóg, to lubię
Rzeczy precyzyjne, robione powoli mnie męczą i irytują.
Szczęśliwie małżonek jest bardzo uzdolniony i ma dużo cierpliwości, więc wszelkie precyzyjne roboty wykonuje z przyjemnością .
Stąd pytanie: czym pomalować ściany w przedpokoju i klatce schodowej, żeby się tk koszmarnie nie papraly? Ew. coś położyć na ściany? Tylko nie może być tandetnie, bo dom drewniano-wiejsko-rustykalny i to co zrobię musi się wpisać w ten styl.
na ściany klatki schodowej marzą mi się płytki ceglane
póki co jakby mi ulżyło, nie tylko ja mam ten problem
Odkrylam dzis rano karton po produkcie juz uzytym- to jest cold ramming paste. czytalam troche w Internecie o tym produkcie, ale najbardziej mnie przeraza, ze jest on niezwykle trujacy dla srodowiska i ludzi ( tak wynika z opisu na opakowaniu).
Moge przeslac mms-a ze zdjeciem opisu. Moze ktoras z Was zapytalaby swojego meza o porade?
Dzieki!
ja właśnie skończyłam stolik, trochę mi zostało mogę coś "malnąć" na próbę
doradźcie jakim woskiem/lakierem zabezpieczyć blat stolika
Ta szafka którą mamy jest niezbyt pojemna, każdy z nas ma w tygodniowym użyciu jakieś 3-4 pary butów. Buty galowe stoją w szafie w piwnicy, reszta przyprawia o codziennego nerwa.
Macie jakieś patenty lub wypróbowane szafki na liczne obuwie?
My mamy taką półkę-regał gdzieś na 2 metry:
http://wideshop.pl/data/gfx/pictures/large/0/2/320_2.jpg
Tyle,że nie ma szczebelków ,jak tam,tylko są całe deski,a pomiędzy są jeszcze dołożone takie deseczki na pół szafki-tam można wsunąć płaski but albo kapcie.Duże,zimowe kładą niżej,na szerszej desce.
Najmłodsze na dole,żeby dosięgły,a im starsza tym wyższy poziom Każdy ma do dyspozycji taką (podwójną) półkę.
Oczywiście mieszczą się tylko buty jednego sezonu.Niedawno letnie poszły do kartonu i do magazynu,a ich miejsce zajęły zimowe,na wiosnę będzie zmiana.
Starsze też u siebie szafa i szuflady (jedna z nich ma takie pudło-pojemnik z materiału z biedronki,w którym trzyma czapki itd.)
Takie codzienne kurtki na wieszaku na korytarzu albo na stojaku (mamy jeden taki jak w poczekalniach np. )
Niby wszystko ma swoje miejsce,ale i tak orka na ugorze-walka jest ciągle,żeby nie rzucały swoich rzeczy wszędzie,gdzie się rozbiorą tylko odkładały tam gdzie mają być...
Wykończyły dwie i skapitulowałam
Mało trwałe to jest.Codziennie używanie i to przez dzieci raczej długo nie wytrzyma.
Chyba że my mieliśmy jakieś felerne modele,które się szybko potargały,albo to moje dzieci wszystkiemu dają radę...
dostałam używane (chyba nawet z forum) kilka lat temu i dalej się trzyma choć brzydkie to i nie praktyczne to zepsuć się nei chce :P