@Paprotka cytowała wcześniej pana Owsiaka: "Mówię ludziom: kochajcie się nawzajem, miejcie marzenia, miejcie jakiś dekalog, najbardziej podstawowy, który nie krzywdzi drugiego człowieka." )
Dekalog nie oznacza koniecznie 10 przykazań wiary chrześcijańskiej, zresztą zasada "nie krzywdź drugiego" się w Dekalogu zawiera. Wszystkiego jak widać można się czepić jak ten rzep 8-}
@mader - chciałabyś niestety dla Ciebie ani Owsiak ani nikt w tym wątku tak nie twierdzi, więc musisz sobie wymyślać... A może naprawdę sądziliście, że słowo dekalog oznacza tylko i wyłącznie ten z wielkiej litery pisany...człowiek uczy się całe życie
A jednak. Cóż, sprawdźcie w słownikach. A w sumie i tak to nie ma znaczenia, jak ktoś się lubi czepiać słówek nielubianych przez siebie osób to NIECH SE wyszukuje i czepia
Wiesz, @Paprotka, że nie chodzi o dekalog, ale o określenie: jakiś i podstawowy. Rozumiejąc dekalog jako zbiór zasad, do tego dodając jakiś, to można tu wrzucić moralność Kalego i kodeks mafii sycylijskiej i co tam jeszcze się chce. Relatywizm moralny w najczystszej postaci. Dlatego ja pozostaję przy Dekalogu. Tak jest oczywiście zasada, by nie krzywdzić drugiego, ale na pierwszym miejscu jest mowa o czci oddawanej Bogu. Niekrzywdzenie nie może być zasadą nadrzędną, bo jest względne. Mój syn, jak mu zabraniam grać na komputerze czuje się skrzywdzony. Narkoman, jak nie dostanie działki - też. Ja też się czuję skrzywdzona, jak nie mogę wejść do kościoła, bo puszkarze stoją, a z każdego bilbordu uśmiecha się do mnie Piotruś Pan w kolorowych okularach...
Moralność Kalego i kodeksy mafii raczej nie uwzględniają zasady "nie krzywdź drugiego człowieka" I myślę, że nikt nie rozkminia na serio przykładów takich jak Twoj z nieszczęśliwym narkomanem bez działki, bo ludzie generalnie rozumieją że nałogi krzywdzą ludzi i mało kto rozumie pomoc alkoholikowi jako dostarczenie mu zapasu wódy.
A ile dramatow takich mlodych, pogubionych ludzi sie rozegralo na przystanku Woodstock? Podpitych, przyćpanych, nabuzowanych muzyką i rozwiązłą atmosferą na polu namiotowym Woodstocku....Szkoda gadać...
A ile dramatow takich mlodych, pogubionych ludzi sie rozegralo na przystanku Woodstock? Podpitych, przyćpanych, nabuzowanych muzyką i rozwiązłą atmosferą na polu namiotowym Woodstocku....Szkoda gadać...
Jakieś konkrety, doświadczenie Twoje,kogoś znajomego jest podstawą tego wpisu?
A ile dramatow takich mlodych, pogubionych ludzi sie rozegralo na przystanku Woodstock? Podpitych, przyćpanych, nabuzowanych muzyką i rozwiązłą atmosferą na polu namiotowym Woodstocku....Szkoda gadać...
A ile dramatow takich mlodych, pogubionych ludzi sie rozegralo na przystanku Woodstock? Podpitych, przyćpanych, nabuzowanych muzyką i rozwiązłą atmosferą na polu namiotowym Woodstocku....Szkoda gadać...
Przystanek ma bardzo dobra ochronę i zabezpieczenia jak na festiwal o tej skali. Ludzi takich jak opisujesz pewnie można znaleźć w dowolnym większym klubie.
A ile dramatow takich mlodych, pogubionych ludzi sie rozegralo na przystanku Woodstock? Podpitych, przyćpanych, nabuzowanych muzyką i rozwiązłą atmosferą na polu namiotowym Woodstocku....Szkoda gadać...
A ile ciąż po pielgrzymkach
Taaaaaaak? Jakos nie znam.
A ile rozwiazłosci wsród "porządnych"! Zycia w grzechu- w konkubinatach itp...!!! Takich to dopiero na pęczki!
Jestem świeżo po wakacjach w Bułgarii. Na ulicach sceny gorsze na Woodstock, przysięgam. Alkohol tani, dowodów nikt nie sprawdza, kontroli brak (przez cały pobyt tylko raz widziałam policjanta ). Przysięgam, że prędzej bym puściła na Woodstock niż na obóz młodzieżowy do Bułgarii.
Po ostatniej pielgrzymce z Gdańska moja koleżanka na teraz pamiątkę w postaci rozkosznego bobasa (świeżo upieczona rozwodka, ale na pielgrzymki od czasu rozwodu chodzi, co ja zresztą szczerze podziwiam ).
Małgorzata32 i festiwal i pielgrzymka skupia młodych. to ze nie słyszałaś nie znaczy ze nie istnieje. Rozwiazlosc (żeby nie nazwać dosadniej) zdarza się i małżeństwach sakramentalnych. Ilość ślubów kościelnych „z brzuchem” tez często występuje
@hipolit ale znacznie czesciej zdarza sie wsród niesakramentalnych. Zreszta juz walkowalismy ten temat. Statystyki zdrad i rozpadów malzenstw mowią same za siebie.
Bo co kryje się za stwierdzeniem, ze tyle ciąż na pielgrzynkach jak nie czepianie się katolików???
Wiesz...zbyt wiele mam osób w swoim otoczeniu, ktorzy przyjmuja dokładnie taką taktykę! Pokazac, ze ci katolicy tacy grzesznicy, ci ksieza tacy źli i wyuzdani, i w ogole w KK to tylko grzech, brud i hipokryzja... I zadziwiającce, ze w 99% są to ludzie, ktorzy zyjąc w grzechu malzenstwa niesakramentalne, konkubinaty) maja się za porządnych. A z KK mają tyle wspólnego co kot napłakał.
Komentarz
)
Wszystkiego jak widać można się czepić jak ten rzep 8-}
A może naprawdę sądziliście, że słowo dekalog oznacza tylko i wyłącznie ten z wielkiej litery pisany...człowiek uczy się całe życie
A w sumie i tak to nie ma znaczenia, jak ktoś się lubi czepiać słówek nielubianych przez siebie osób to NIECH SE wyszukuje i czepia
Niekrzywdzenie nie może być zasadą nadrzędną, bo jest względne. Mój syn, jak mu zabraniam grać na komputerze czuje się skrzywdzony. Narkoman, jak nie dostanie działki - też. Ja też się czuję skrzywdzona, jak nie mogę wejść do kościoła, bo puszkarze stoją, a z każdego bilbordu uśmiecha się do mnie Piotruś Pan w kolorowych okularach...
Jakos nie znam.
A ile rozwiazłosci wsród "porządnych"! Zycia w grzechu- w konkubinatach itp...!!!
Takich to dopiero na pęczki!
Po ostatniej pielgrzymce z Gdańska moja koleżanka na teraz pamiątkę w postaci rozkosznego bobasa (świeżo upieczona rozwodka, ale na pielgrzymki od czasu rozwodu chodzi, co ja zresztą szczerze podziwiam ).
i festiwal i pielgrzymka skupia młodych.
to ze nie słyszałaś nie znaczy ze nie istnieje.
Rozwiazlosc (żeby nie nazwać dosadniej) zdarza się i małżeństwach sakramentalnych.
Ilość ślubów kościelnych „z brzuchem” tez często występuje
Koscioła do tego nie mieszaj.
Wiesz...zbyt wiele mam osób w swoim otoczeniu, ktorzy przyjmuja dokładnie taką taktykę! Pokazac, ze ci katolicy tacy grzesznicy, ci ksieza tacy źli i wyuzdani, i w ogole w KK to tylko grzech, brud i hipokryzja...
I zadziwiającce, ze w 99% są to ludzie, ktorzy zyjąc w grzechu malzenstwa niesakramentalne, konkubinaty) maja się za porządnych.
A z KK mają tyle wspólnego co kot napłakał.