@Marsjanka - nie widzę sprzeczności , żeby wziąć udział trzeba zapłacić bo Kościół nie zapewnia nawet ubezpieczenia ani transportu. Serio nie ma pieniędzy na opłacenie nawet tego? Dla osób które będą pracować za darmo? Grafika którą zalinkowałaś pojawia się zresztą we wszystkich artykułach na ten temat, także w tym z GW (teraz sprawdziłam).
Gdzieś trafiłam na podobny artykuł jak ten z wykopu (być może to ten sam) i zainteresował mnie Szadowy Młyn. W artykule jest napisane:
Budynek przedstawiony na zdjęciu to ośrodek szkolenia wolontariatu
Natomiast na stronie, tego ośrodka można znaleźć taką opnię:
Przygoda gwarantowana - Wasz zespół wróci do pracy jako zgrana drużyna! To miejsce jest magiczne, na kilka dni można zapomnieć o wielu problemach dnia codziennego. Przemysław Szafrański Land-Rover Polska
I zobaczyć kto jeszcze zainwestował w spotkanie integracyjne w tym miejscu - wolontariusze to to nie są. Ciekawa jestem kto bierze pieniądze z dochodu, za organizowane tam szkolenia. W każdym razie wygląda to jak złoty business.
@Paprotka, Owsiak mógł wszystko przedstawić przed sądem, by się wybronić. Jednak jego argumenty polegały na tym, by mataczyć i dać jak najwięcej papierów nic nie wnoszących. Jeśli więc przed sądem tego nie zrobił i przegrał sprawę, to jak wierzyć w to, co teraz się ukazuje? Bo ktoś, kto nie szuka uwierzy w dobre imię Owsiaka? Zawsze się tacy znajdą. Nie wiem też dlaczego Kościół miały płacić za wolontariat - gdyby był firmą zarabiającą, to ok, ale nie zarabia. Z czego ma więc płacić za noclegi, wyżywienie, ubezpieczenia etc? Zwykle najwięcej do powiedzenia o finansach KK mają Ci, co nie wierzą, nie uczestniczą w życiu Kościoła, nie są na Mszach Świętych.
Z czego płacić? Na budowę kolejnych kościołów, pomników czy zbieranie kasy na jeszcze większe żyrandole kapiące złotem jakoś są środki, i mam tu na myśli choćby swoje miasto. I nie wymagam finansowania wyżywienia, bo chyba każdy wolontariusz może się najeść w swoim zakresie, ale żeby płacić wpisowe? Nie mieć nawet opłaconego ubezpieczenia w związku z podróżą której koszt i tak się płaci samemu?
@Paprotka, cóż, dla wiernych nowe kościoły są akurat ważne. Powstają nowe dzielnice, powstają nowe parafie. Dlaczego to dziwne, że dla mieszkańców wygodnie jest mieć w jakimś sensownym zasięgu kościół? Z tego, co piszesz wynika, że nie wiesz ani jak to wygląda ani po co. Na budowę nowych kościołów składają się parafianie etc. Dlaczego więc powtarzasz opinie, które nie są prawdziwe?
Tak, mieć w zasięgu 3 minut bo ten który jest w odległosci 5min to za daleko. Nie zarzucaj mi że nie wiem o czym piszę, wspomniałam już że opieram się m.in. na tym co dzieje się w moim mieście. W moim sąsiedztwie. I owszem, parafianie się składają ale to nie oni kupują złote cielce wszelkiej maści, tymi pieniędzmi rozporządzają księża - celowo pomijasz rzeczy oczywiste?
Hm, ale wtedy to parafianie - chcąc nie chcąc - składaliby się na nocleg dla wolontariuszy. I z kolei byłyby protesty tych, którzy wolą zafundować nowy dach w sali parafialnej (ja w sumie chyba wolę).
Kwestia priorytetów, albo pięciometrowy żyrandol i kolejny pomnik-estetyczny koszmarek (nie pisałam nigdzie o pilnych potrzebach takich jak dziurawy dach, ale chyba przeoczyłaś) albo zadbanie o swoich wolontariuszy. Poza tym zyski i bogactwo Kościoła nie pochodzą wyłącznie z datków parafian. Nie kreujcie kościelnej hierarchii na biedaków utrzymywanych z jałmużn bo to śmieszne
A propos tych złotych cielców, to pamięta ktoś jaki ołtarz kazał Bóg wybudować Mojżeszowi i jaką oprawę zrobić do swoich spotkań z nich? Policzył ktoś ilość złota i drogich kamieni? A tu się wypomina te nędzne grosze na jeden czy drugi zwyczajny kościół. :P
Co do wolontariatu, to raczej wszyscy wolontariusze przy najróżniejszych imprezach jeżdżą za swoje, jedzą za swoje, sami załatwiają sobie noclegi itd. Przykładem są wolontariaty w Afryce: http://www.asbirofoundation.com/volunteering/ proponuję przewinąć do połowy gdzie jest mowa o kosztach jakie wolontariusz musi ponieść.
Ciekawe kiedy ludzie zaczną sami analizować fakty zamiast powtarzać usłyszane gdzieś interpretacje?
Wszystkie duże imprezy są kosztowne. Czy zatem nie powinno się ich nigdy robić? Bo przecież zawsze gdzieś umiera ktoś z głodu podczas gdy ktoś inny imprezuje. Nie da się jednak zorganizować sprawnej produkcji i dystrybucji dóbr bez odpowiedniej świadomości etycznej i nacisku społecznego. Po to są właśnie organizowane takie inicjatywy mimo że kosztowne, aby pobudzić chociaż część społeczeństwa do przestrzegania odpowiednich norm i propagowania ich dalej. W dłuższym horyzoncie może okazać się to dużo bardziej skuteczne niż doraźna lokalna pomoc.
Coraz więcej mamy inicjatyw pobudzających nasze społeczeństwo do samoorganizowania i zwiększania świadomości. Wykłady cybernetyków, socjologów, historyków z jednej strony. Sejmiki ziemskie, klucze pobudki itp. z kolejnej. W to wpisują się też idealnie działania kościoła. To buduje i pokazuje, że jako naród potrafimy po raz kolejny oprzeć się próbie zawłaszczenia naszej tożsamości.
@Paprotka, poczytaj Ojca Pio. Wyjaśniał osobom zarzucającym dokładnie to, co Ty dlaczego wydaje się tyle pieniędzy na "niepotrzebne" dla ateistów sprawy.
Kwestia priorytetów, albo pięciometrowy żyrandol i kolejny pomnik-estetyczny koszmarek (nie pisałam nigdzie o pilnych potrzebach takich jak dziurawy dach, ale chyba przeoczyłaś) albo zadbanie o swoich wolontariuszy. Poza tym zyski i bogactwo Kościoła nie pochodzą wyłącznie z datków parafian. Nie kreujcie kościelnej hierarchii na biedaków utrzymywanych z jałmużn bo to śmieszne ------------- Ciekawe skąd pochodzi bogactwo Kościoła, jak nie z datków parafian? @Paprotka, możesz cos więcej na ten temat napisać, bo ja nie wiem. Nie słyszałam, aby hierarchia prowadziła jakąś działalność gospodarczą, może się mylę.
Nawet jesli hierarchia prowadzi dzialalnosc gospodarcza, to nie widze w tym nic zdroznego. Nie byloby to nic nowego - wszak i w sredniowieczu np klasztory prowadzily gospodarstwa rolne, mlyny, stawy z rybami. Czesto byly forpoczta w nowoczesnej uprawie i wiele sie od nich okoliczni uczyli. A ze ludzie na swoim osiedlu chca miec kosciol, to chyba nie takie nienormalne? Raczej logiczne - kazde zalozenie urbanistyczne ma w sobie iejsce na nie tylko domy mieszkalne , ale i wszelkie uslugi, wazne instytucje etc.
@turturek - Wolontariat ŚDM polega na, ctytuję "opieka nad pielgrzymami, ich przyjmowanie (na dworcach, przystankach i lotniskach), udzielanie im informacji, praca w centrum prasowym, tłumaczenia (ustne i pisemne), media społecznościowe, organizacja i logistyka podczas wydarzeń, przygotowywanie miejsc katechez i innych spotkań, współpraca z władzami i koordynacja grup, opieka nad grupami w parafiach (wyżywienie i zakwaterowanie) i w innych punktach na terenie Archidiecezji Krakowskiej, które będą służyć jako miejsca zakwaterowania pielgrzymów."
I porównujesz to do podróży do krajów Trzeciego Świata, i pod względem kosztów i trudy pracy? Media społecznościowe i odbieranie ludzi z dworców? To żeś mi zrobił dzień na jego koniec.
@ania d - mam inne zdanie na ten temat. i jakie to typowe że już uznalaś mnie za ateistkę, no tak nie ma jak etykietkowanie, to pewnie te media opiniotwórcze.
@pigwa - jeśli nowy dach nie jest kładziony z powodu usterek wymagających naprawy a zmiany elewacji i koloru dachówek to jest to zdecydowanie gorsze marnowanie kasy. dobranoc
jeśli nowy dach nie jest kładziony z powodu usterek wymagających naprawy a zmiany elewacji i koloru dachówek to jest to zdecydowanie gorsze marnowanie kasy. dobranoc ------------ kto o tym decyduje, jeśli nie darczyńcy i zarząd obiektu? ) prezentujesz dość, hm, zaskakujące podejście do cudzej kasy B-)
@Paprotka, cieszę się że radość Ci sprawia brak rozumienia tekstu
Niczego nie porównuje, a zwłaszcza trudów. Pokazuje, że nie ma praktyki, aby wolontariuszom za cokolwiek zwracać pieniądze czy im fundować. Bez względu czy tylko odbierają ludzi z dworca w swoim mieście czy jeżdżą do Afryki leczyć ludzi. Wolontariusz za wszystko płaci sam + pracuje za darmo. I to nie tylko wolontariusz zatrudniany przez kościół.
@Pigwa Ale to chyba nic złego, ze jeden drugiemu zagłada w kieszeń Tu na forum podlicza sie od czasu do czasu tych pijących kawę w Starbuniu, tych jeżdżących suv'ami, zagłada sie w kieszeń Lisom i innym dziennikarzom. To co jednym zaglądać mozna innym już nie?
@Paprotka, etykietkę etykietką, ale gdy czytam to, co piszesz to widzę, że masz pojęcie takie z daleka, takie z mediów, nie z codziennej obserwacji od środka i bieżącego uczestnictwa.
Od jakiegos czasu czytam na temat WOŚP, w zeszłym roku analizowalam spr finansowe fundacji, wynika z nich ze prawie cała kwota idzie na sprzęt. Woodstock jest finansowany z odsetek, zarabia na tym firma zony Owsiaka. JO nie dziala transparentnie tak jak powinien, czesto jest arogancji i każde pytanie o swoja działalność kwituje fochem i czesto agresją. Ale nie zmienia to faktu, ze co roku ogromne kwoty idą na sprzęt, szkolenia personalni itp. Nie rozumiem tez tego ciagłego zestawiania z Caritasem, tu głos tego ostatniego: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/licytacja-na-pomaganie-caritas-broni-wosp,389129.html
@Ania D. - przyjmij więc, że się mylisz. @Turturek - żeby takie porównania miały sens, zakres wolontariatu powinien być mniej więcej zbliżony. I naprawdę nie kazdy wolontariat jest związany z ponoszeniem opłat, też mówię ze swojego doświadczenia. Kwestia priorytetów organizatorów.
Komentarz
A tak się składa że tu przywołano po raz pierwszy w dyskusji Caritas w obronie WOŚPu (patrz post Kociary na pierwszej stronie zaraz po moim poście.
Grafika którą zalinkowałaś pojawia się zresztą we wszystkich artykułach na ten temat, także w tym z GW (teraz sprawdziłam).
Wracając do Wośp, znalazłam ciekawy tekst
http://www.wykop.pl/i/artykul/1819096/zestawienie-zarzutow-wobec-wosp-i-ich-konfrontacja-z-faktami/
W artykule jest napisane: Natomiast na stronie, tego ośrodka można znaleźć taką opnię: I zobaczyć kto jeszcze zainwestował w spotkanie integracyjne w tym miejscu - wolontariusze to to nie są. Ciekawa jestem kto bierze pieniądze z dochodu, za organizowane tam szkolenia. W każdym razie wygląda to jak złoty business.
[edit: pisane równo z Pigwą]
Co do wolontariatu, to raczej wszyscy wolontariusze przy najróżniejszych imprezach jeżdżą za swoje, jedzą za swoje, sami załatwiają sobie noclegi itd.
Przykładem są wolontariaty w Afryce: http://www.asbirofoundation.com/volunteering/ proponuję przewinąć do połowy gdzie jest mowa o kosztach jakie wolontariusz musi ponieść.
Ciekawe kiedy ludzie zaczną sami analizować fakty zamiast powtarzać usłyszane gdzieś interpretacje?
Nb. ja też nie pisałam o dziurawym, a o nowym dachu, chyba przeoczyłaś
Coraz więcej mamy inicjatyw pobudzających nasze społeczeństwo do samoorganizowania i zwiększania świadomości. Wykłady cybernetyków, socjologów, historyków z jednej strony. Sejmiki ziemskie, klucze pobudki itp. z kolejnej. W to wpisują się też idealnie działania kościoła. To buduje i pokazuje, że jako naród potrafimy po raz kolejny oprzeć się próbie zawłaszczenia naszej tożsamości.
-------------
Ciekawe skąd pochodzi bogactwo Kościoła, jak nie z datków parafian? @Paprotka, możesz cos więcej na ten temat napisać, bo ja nie wiem. Nie słyszałam, aby hierarchia prowadziła jakąś działalność gospodarczą, może się mylę.
I porównujesz to do podróży do krajów Trzeciego Świata, i pod względem kosztów i trudy pracy? Media społecznościowe i odbieranie ludzi z dworców? To żeś mi zrobił dzień na jego koniec.
@ania d - mam inne zdanie na ten temat. i jakie to typowe że już uznalaś mnie za ateistkę, no tak nie ma jak etykietkowanie, to pewnie te media opiniotwórcze.
@pigwa - jeśli nowy dach nie jest kładziony z powodu usterek wymagających naprawy a zmiany elewacji i koloru dachówek to jest to zdecydowanie gorsze marnowanie kasy. dobranoc
------------
kto o tym decyduje, jeśli nie darczyńcy i zarząd obiektu? ) prezentujesz dość, hm, zaskakujące podejście do cudzej kasy B-)
Niczego nie porównuje, a zwłaszcza trudów. Pokazuje, że nie ma praktyki, aby wolontariuszom za cokolwiek zwracać pieniądze czy im fundować. Bez względu czy tylko odbierają ludzi z dworca w swoim mieście czy jeżdżą do Afryki leczyć ludzi. Wolontariusz za wszystko płaci sam + pracuje za darmo. I to nie tylko wolontariusz zatrudniany przez kościół.
Ale to chyba nic złego, ze jeden drugiemu zagłada w kieszeń
Tu na forum podlicza sie od czasu do czasu tych pijących kawę w Starbuniu, tych jeżdżących suv'ami, zagłada sie w kieszeń Lisom i innym dziennikarzom.
To co jednym zaglądać mozna innym już nie?
Ale nie zmienia to faktu, ze co roku ogromne kwoty idą na sprzęt, szkolenia personalni itp.
Nie rozumiem tez tego ciagłego zestawiania z Caritasem, tu głos tego ostatniego:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/licytacja-na-pomaganie-caritas-broni-wosp,389129.html
@Turturek - żeby takie porównania miały sens, zakres wolontariatu powinien być mniej więcej zbliżony. I naprawdę nie kazdy wolontariat jest związany z ponoszeniem opłat, też mówię ze swojego doświadczenia. Kwestia priorytetów organizatorów.