Moi synowie aktualnie przechodzą okres fascynacji strażakami, biegają więc po domu w hełmach trzymając siekierkę i łom w jednej ręce i gaśnicę i "odznaką strażaka" w drugiej.
Piotrek idziesz z siostra na trening siatkówki? Nie tam jest zarannie. Że co???? No nie pamiętasz ile tam ran sobie zrobiłem, ( faktycznie zdarł wtedy kolano i łokieć) wolę ćwiczyć na macie.
F: Tata, podgrzaj mi jedzenie! Tata nie słyszy. F: (głośniej) Tata, podgrzaj mi jedzenie!!! Tata dalej nie reaguje. F: Tata! POD-GRZAJ MI JE-DZE-NIE! Ja: (zirytowana) Tata, podgrzaj jej to jedzenie!!! Mija chwila. Ja: Tata, podgrzęliłeś? F: (pogardliwie) Podgrzałeś się mówi.
Lidka sie zadrapała, konieczny był plasterek pocieszenia. Po chwili. -Kiedy mi ściąnieś ten plastel. -No za chwilę. - Nie za chwilę tylko powieć konkletnie za ile? - Jak chcesz to teraz oderwiemy. - A na ile psykleiłaś. -na godzine! - na godźine to jedzie auto kilometlów.
-Mikołaju, nie kwicz! -wcale nie kwiczę! -a co to było (przedrzeźniam) -ja tak nie robiłem! -a jak? -GŁOŚNIEJ!
O, Miki, przyszedłeś pewnie jesteś głodny? (zawsze jest, a co najmniej co godzinę o tym informuje) - nie nie jestem, wcale nie! - to pewnie za pięć minut będziesz? - nie, wcale nie! za 8! - chwila ciszy:
- a, nie jednak sie pomyliłem już jestem godny, każdy czasem może się pomylić!
Jedziemy do babci do Olsztyna, M. nie chce się uczesać. Babcia mówi:no weź Marysia, uczesz sie,Olsztyn się przestraszy,powie taka rozczochrana MArysia. A MArysia energicznie: Nie ! Nie ma buzi ten Olsztyn !
Przychodzi Fela. F: Jestem strasznie chora. Ja: Dlaczego? F: Zobacz. Jak zamykam oczy, to nic nie widzę. Zupełnie nic. Ja: Yhm? F: Potrzebuję okularów. Kupisz mi? Mogą być takie jak ma świnka Peppa
------------------------------- F: Dziwne. Psy szczekają a żadna babcia ani wuj nie przychodzą. Może oni nie wiedzą, że psy szczekają?
Tata poucza Helenke /4 latka/ jak ma sie zachować w Kosciele: -W Kosciele nie biegamy tylko ładnie składamy rączki i modlimy się wypowiadając słowa na głos ... - Nie mogę modlić się na głos bo to mnie męczy i poce się na brzuchu !
Cala prawda o wielodzietnych. Musialam na chwile odejsc od obiadu, wracam, a tam jakies zamieszanie przy stole. - co sie tu dzieje? - walczymy o kotleta.
moja 8-latka opowiadała mi o wcześniejszym zdarzeniu, musiała na chwilę przerwać i wracając do tematu mówi: - kontynuując moją retrospekcję....... @-) ach te dzisiejsze dzieci...
Dzieci negocjują ze mną właczenie bajki po polsku bo tata ostatnio pozwala im ogladać ale po angielsku - Helenka do rodzeństwa: " i pamiętajcie jak wroci tata to mowimy "good morning" i nic o bajkach po polsku "
Komentarz
Ignacy! odłóż mi tę siekierę i do pacierza - już!
Moi synowie aktualnie przechodzą okres fascynacji strażakami, biegają więc po domu w hełmach trzymając siekierkę i łom w jednej ręce i gaśnicę i "odznaką strażaka" w drugiej.
czasem jezdzi pociagiem we snie.
musze zaczac zapisywac te nocne rozmowy
-mogę sobie maźnąć? :bz
F: Tata, podgrzaj mi jedzenie!
Tata nie słyszy.
F: (głośniej) Tata, podgrzaj mi jedzenie!!!
Tata dalej nie reaguje.
F: Tata! POD-GRZAJ MI JE-DZE-NIE!
Ja: (zirytowana) Tata, podgrzaj jej to jedzenie!!!
Mija chwila.
Ja: Tata, podgrzęliłeś?
F: (pogardliwie) Podgrzałeś się mówi.
Po chwili.
-Kiedy mi ściąnieś ten plastel.
-No za chwilę.
- Nie za chwilę tylko powieć konkletnie za ile?
- Jak chcesz to teraz oderwiemy.
- A na ile psykleiłaś.
-na godzine!
- na godźine to jedzie auto kilometlów.
-żeby udawać kuriera!
-wcale nie kwiczę!
-a co to było (przedrzeźniam)
-ja tak nie robiłem!
-a jak?
-GŁOŚNIEJ!
O, Miki, przyszedłeś pewnie jesteś głodny? (zawsze jest, a co najmniej co godzinę o tym informuje)
- nie nie jestem, wcale nie!
- to pewnie za pięć minut będziesz?
- nie, wcale nie! za 8! - chwila ciszy:
- a, nie jednak sie pomyliłem już jestem godny, każdy czasem może się pomylić!
dosc wyszczekany przypadek, to prawda i mocno uparty
takie geny
co poradzic
- Babciu, ale już wystarczy bajek...
- Dlaczego?
- Bo jak się dużo ogląda bajek, to się mózg lasuje. A jak się je dużo słodyczy, to się ma alergię i się choruje.
Nie ! Nie ma buzi ten Olsztyn !
:-??
F: Jestem strasznie chora.
Ja: Dlaczego?
F: Zobacz. Jak zamykam oczy, to nic nie widzę. Zupełnie nic.
Ja: Yhm?
F: Potrzebuję okularów. Kupisz mi? Mogą być takie jak ma świnka Peppa
-------------------------------
F: Dziwne. Psy szczekają a żadna babcia ani wuj nie przychodzą.
Może oni nie wiedzą, że psy szczekają?
-W Kosciele nie biegamy tylko ładnie składamy rączki i modlimy się wypowiadając słowa na głos ...
- Nie mogę modlić się na głos bo to mnie męczy i poce się na brzuchu !
Tenże:Idziemy do kościoła?Wiem...Pan Bóg mówi: Wiktorku,przyjdź do mnie!
Zapytałam, co to znaczy?
Kocham, to znaczy, chcę być dla ciebie dobry.
Musialam na chwile odejsc od obiadu, wracam, a tam jakies zamieszanie przy stole.
- co sie tu dzieje?
- walczymy o kotleta.
i wracając do tematu mówi:
- kontynuując moją retrospekcję.......
@-)
ach te dzisiejsze dzieci...
- Helenka do rodzeństwa: " i pamiętajcie jak wroci tata to mowimy "good morning" i nic o bajkach po polsku "
)
No nie !!! I co my telaz zlobimy ?!?!- Z rozpaczliwą miną i zwisem rąk do kolan.
- mamo, kto te robaki ukrzyżował? ... Chyba lew.