Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ichthys - znak (na samochodach i innych)

15681011

Komentarz

  • Fajnie, możesz przywołać ten wątek jako ilustrację, jak bardzo kontrowersyjna jest myśl o rezygnacji z dóbr tego świata.
  • no mnie tam nawet nie stac na mieszkanie w którym mieszkam. znaczy mam przenieść rodzine w kartoniak pod mostem.
  • @Maciek
    "Widzisz Janie, dla mnie to ciekawa sprawa, na ile można komentować cudze wybory. Przebieg naszej dyskusji dowodzi, że jest to absolutne tabu. Wynika z tego, że dawne normy przestały obowiązywać, w tym katechizmowe "Uczynki miłosierne co do duszy". Przypomnę, że trzy pierwsze z nich to brutalna ingerencja w cudze sprawy:

    1. Grzeszących upominać.
    2. Nieumiejętnych pouczać.
    3. Wątpiącym dobrze radzić.

    Zamiast tego mamy nową normę: nie oceniać cudzych decyzji."

    Mam wątpliwości czy powyższe uczynki miłosierdzia można adekwatnie przyłożyć do wyrażania opinii o osobach trzecich. Mamy wskazówkę: Jeśli twój brat... upomnij, jeśli nadal..., weź drugiego, jeśli nadal... donieś Kościołowi.
    Tylko czy komentarz na forum w sprawach ogólnych spełnia powyższe?
    Zwrócenie się bezpośrednio do osoby, której sprawa dotyczy daje szansę wzrostu obydwu osób również wtedy gdy upominający się pomylił w sądzie.
    Pozdrowienia dla żelaznych dyskutantów ;-)
  • Nie podoba mi się taka jazda i robienie z igły widły. Mnie też razi naklejka z rybką na bardzo drogich i służących tylko szpanerstwu samochodach.
    No kłóci mi się to z chrześcijaństwem. I nie ma to niczego wspólnego z bogactwem i zarabianiem pieniędzy przez katolików.
    No i różni się to dla mnie od wykształcenia dzieci. Do uczenia dzieci w Sterniku raczej się trudno przywiązać.
    Czemu ma służyć SUV? Przede wszystkim pokazaniu światu że mnie stać. To już bardziej rozumiem wypasnego harleya bo przynajmniej chodzi o jakieś spełnienie marzeń o wolności ;)
  • Wiecie ja nie chcę się z nikim kłócić ale SUV to samochód sportowo-użytkowy, crossovery są z pogranicza SUVów i czegoś tam, kupa ludzi je ma bo mieszka pod miastem, a jeszcze np drogi porządnej nie mają. Idą do salonu i kupują samochód, skądś się te nasze używańce biorą, nie produkują od razu 8 letnich.
    No załóżmy, że ewidentnie widać, że ktoś ten samochód ozłocił i wybajerzył to może być śmieszny, wiadomo człowiek spojrzy i pomyśli, że to głupie. Milion rzeczy jest trochę głupi, nie w tym problem, że ktoś ma coś wygodnego, ładnego, nowego, tylko w tym że ktoś inny czegoś potrzebnego (np. jedzenia) nie ma, a miałby gdyby ludzie rozsądniej gospodarowali poddaną sobie ziemią. Jak dla mnie to wszystkie kobiety mogłyby pomykać w Louboutinach jeśli im wygodnie, jakby wszystkie miały to przecież nikt by nie mówił, że to snobizm i że na pewno są przywiązane do nich w sposób grzeszny.
  • Kiedyś mi przyjaciółka powiedziała, że jak kupuję tylko oryginalne Lego tom snobka. Ale mnie jakość czegoś podobnego nie odpowiadała. I tak Lego teraz gorsze niż drzewniej.
  • "Tylko czy komentarz na forum w sprawach ogólnych spełnia powyższe?
    Zwrócenie się bezpośrednio do osoby, której sprawa dotyczy daje szansę wzrostu obydwu osób również wtedy gdy upominający się pomylił w sądzie."

    Można dyskutować o osobie, a można o problemie. Osobiście wolę to drugie i tak właśnie formułowałem swoje wpisy. Twój postulat dotyczący wzrostu też mógłby być spełniony podczas dyskusji na forum, gdyby moi rozmówcy dali temu szansę. Zamiast tego chwycili się argumentu-pałki pt. "jesteś hipokrytą, bo mieszkasz w Józefowie, masz zmywarkę i posyłasz dzieci do Sternika". Taka retoryka służy wyłącznie uciszeniu rozmówcy, a nie ubogaceniu.
  • Taka retoryka jest głupia, to fakt.
  • A mnie ciekawi taka kwestia: od kiedy zaczyna sie ten szpan? Jesli masz wiecej niz przecietny czlowiek, czy wtedy, kiedy to pokazujesz, a moze problem lezy w samym zamiarze czlowieka “kupie produkt xy, zeby sie pokazac“. Albo tez szpan lezy w oku patrzacego, jak bylo z bransoletka, ktorej wartosci nie znala obdarowana?
  • I Twoim zdaniem @Maura uważasz że nie ma prawa coś mnie razić bo według Ciebie to ocena konkretnego człowieka który marzył o SUVie albo dostał go jako samochód służbowy, albo od rodziny? Przecież nikt tu nie ocenia konkretnej sytuacji konkretnego człowieka.
    Tu chodzi o epatowanie bogactwem bo mnie stać. I to jest zła postawa. A nie czy ktoś sobie nalepkę na SUVa przyklei. Tu chodzi o kupowanie co roku nowego telefonu, albo na końcu umowy abonenckiej bo choć stary telefon działa to trzeba meć najnowszego smartfona.
    To jest taki trend i moda na szpan.
    Bo mnie nikt poważnie nie potraktuje jak przyjadę normalnym samochodem. To ja wolę żeby mnie niepoważnie ktos traktował niż moja wartośc upatrywał w tym, czym aktualnie jeżdżę, albo czy mam meble z IKEI czy z Almi Decoru.
    To dla mnie karmienie pychy, że jestem tym co mam. Traktowanie przedmiotów użytkowych jako podkreślenie swojego statusu.
    Kurczę do życia nie jest nie wiadomo co człowiekowi potrzebne, a konsumpcjonzm kwitnie.
    No chrześcijańską postawa to to nie jest.
  • Ja generalnie uważam, że są wydatki konsumpcyjne i jałmużna - dobroczynność. I nie wnikam kto jak rozkłada wydatki konsumpcyjne, bo to zależy od gustu i upodobań. Jest to dla mnie moralnie neutralne (są wyjątki wiadomo - hazard czy narkotyki) ale mogę uznać coś za mało rozsądne z mojego punktu siedzenia , wiadomo różne marzenia ludzie mają. Pozostaje przestrzeń na wydatki charytatywne, tutaj imponują mi osoby, które potrafią zrezygnować z wydatków konsumpcyjnych na rzecz ubogich. Jest to czyn szlachetny. Ale nie uważam, że tusz do rzęs jest mniej szlachetny od odświeżacza powietrza, zasłonki od doniczki itp.
  • @Maciejka, ten naddatek nad wartością rzeczy realną, który ludzie wydają bo chcą sobie kupić "poczucie" czegoś tam (przynależności do elity np) to jest oczywista strata kasy tylko po to żeby sobie coś móc wyobrażać. Samookłamywanie się. Ale...Można kupić coś drogiego po wkurzeniu się jak 4 tanie się rozpadło. Kupiłam w ciągu roku szkolnego 3 pary trampek jednemu dziecku, rozpadały się niemożebnie, nie pamiętam by taki szajs kiedyś robili. Nie byłam u fryzjera o 3 lat, wolę kupić snobistycznie trampki firmowe. Bardziej mnie bodzie rozpadnięte obuwie u dzieci niż ptasie gniazdo na mojej głowie. Ale w środowisku ludzi bogatych nikomu nie zaimponuję dziecięcymi trampkami, więc to zależy od kontekstu.
  • edytowano czerwiec 2015
    Nie rozumiem, ja nie zamierzam upominać ani tego, który ma drogi/ nowy samochód. Nie zazdroszczę mu. I tak samo nie upomnę tego co jeździ złomem. ( musiałabym sama siebie upomnieć ;)
    Ani w jednym ani drugim przypadku nie widzę grzechu.
  • Na przykład Dominika Kulczyk, bohaterka taśm Stonogi :)

    MSPANC
  • edytowano czerwiec 2015
    Jak mawiała mama Foresta Gumpa ,, człowiek potrzebuje dla siebie niewiele, reszta jest na pokaz" czy coś w tym stylu. Ja jednak sie cieszę jak komuś z mojego otoczenia lepiej sie  powodzi, przynajmniej mi nie będzie zazdrościł mojego dziadostwa.
  • Ale tu nie padły żadne konkretne przykłady. Poza tym tu nie chodzi o rozsądne czy nierozsądne wydawanie pieniędzy. Ani godzenie sie z czyims bogactwem. Ja tam uważam że warto kupić coś drogiego i solidnego niż taniego *4. Ale to akurat nie ma nic do rzeczy. Chrześcijanin nie musi byc łachmytą i jeździć byle czym. Mi chodzi o to że epatowanie bogactwem, kiedy obok są ludzie którzy potrzebują pomocy kłóci mi sie z chrześcijaństwem.
    I żeby nie było przywiązanie do marek ne dlatego że są solidne ale dlatego że są markami to trochę śmieszne jest.
  • No to po co ta rybka?
  • edytowano czerwiec 2015
    Nie wiem nasz stary odkupiony od kogoś za niewielkie pieniądze mercedes ( nie mamy kasy na nówki nawet koreańczyki jakieś za kilkanaście tyś) tak naprawdę jest wygodniejszy, i łatwiejszy do naprawy niż niejeden nowy i drogi samochód. To samo się tyczy busa T4
  • @Joanna36, no to teraz moznaby sie pospierac ;) co jest ta “wartoscia dodana. Czy jak kupuje najtansza paste do zebow, czy tylko taka eko, czy moze jeszcze taka w pastylkach (kilkukrotnie drozsza od takiej w tubie). Mozna nawet watek zalozyc, czy katolik moze kupowac blend-a-med, wszak w lidlu sa tansze. Wiem, robie karykature tematu, ale zeby pokazac problemy blizsze zwyklym smiertelnikom. Raczej nikt nie bedzie mial wyrzutow sumienia bo kupil sobie jakas lepsza paste do zebow, sprawy groszowe, nieistotne. No i ktos na prawde bogaty nie bedzie zauwazal tych kilkudziesieciu tysiecy w ta, czy tamta przy aucie, czy ciuchu.
    Druga sprawa to standardy w jakich sie wychowalismy. Dla jednych markowe ciuchy czy kosmetyki to normalnosc, jak dla innych ciepla woda w kranie, ktora znowu moze byc przyczyna zazdrosci tych jeszcze ubozszych.
    Ogolnie to szpanerstwo i zycie pod publike uwazam za glupie i chyba bardzo meczace byc musi. Nic czlowiek dla siebie nie kupi, wszystko dla innych ;)
  • edytowano czerwiec 2015
    A propos pasty ja dzieciom kupuje takie droższe, sobie tańsze i dzięki temu nie mam wyrzutów sumienia. I ja nie wydam na siebie majątku i dzieci zadbane :)
    Zresztą...te tańsze pasty nie są wcale gorsze. Czego nie można powiedzieć np. o szamponach.
  • W kontekscie do srodowiska ludzie rozpatrują. To co dla mnie je rzeczą oczywistą, dla kogoś jest fanaberią. Kontekst.
  • @Maura nie zauważyłam. Cała dyskusja zaczęła się od tego że @Maciek napisał że rażą go trochę rybki na wypasionych SUVach.
    I mnie też trochę rażą.
    I dla mnie to robienie z igły wideł bo przecież wiadomo o co chodzi, a chodzi o szpan i lans z rybką na samochodzie.
    Nawet taki ruch był parachrześcijański że Bóg powinien błogosławić chrześcijannowi w interesach i jeśli chrześcijanin jest biedny to znaczy że z jego duchowością jest coś nie tak. Są takie paraprotestancke sekty.
    Ja na metki nie patrzę. Po prostu kupuję coś co mi sie podoba, albo uznam na tyle solidne że warto. Moja znajoma nigdy metkowych nie miała ciuchów i dla niej byle szmata aby tylko metka była ma wartość. Tak samo jak ciucholand prowadziliśmy z mężem i mieliśmy sortowane ciuchy z Anglii i Szkocji. Wchodziły panie i szukały markowych. Bo metka to wartość.
  • Też w ciucholandzie preferuję niektóre firmy bardziej, bo na ogół są ciekawsze rzeczy z Topshopu niż Bonprixu. Mają więcej pomyślunku. A to, że wygrzebię czasem apaszkę Gucciego jest zabawne, jak mi pasuje kolorem to zostawiam, jak nie to dam komuś, po 2 zł są apaszki. Szczerze mówiąc nie wiem czym Siedlczanie się snobują jak mają taką potrzebę,...
  • Stawiam na koncerty jazzowe :)
  • Będzie nowe przysłowie "pasuje jak SUV do rybki".
  • Wygooglowalam co to ten suv....
  • Samiec sowy wiadomo.
  • sowa & przyjaciele ?
  • Chyba musze rybke kupic ;)
  • Czy na pick-upie rybka sie liczy? :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.