Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

nowa kampania Mamy i Taty

11011121315

Komentarz

  • @apolonia, szkoda ze Pan Bog o tym nie wie.
    Jakby nie patrzec, wielodzietna bedzie miala wnuki, stara pierworodka moze sie ich w ogole nie doczekac.
  • To, kiedy jest czas na wnuki, nie zalzy za bardzo od potencjalnej babci :) można sie zdziwić, i to w dwie tstrony :)
  • nie da sie urodzic kilkorga dzieci w mlodym wieku... znasz jakas matke ktora jest w ciazy majac swoje dzieci na wydaniu albo rodzace juz? bo ja znam... znam tez mamy podstarzale jedynakow poznych... czesto bez wlasnej "winy"...

    w zyciu bym nie powiedziala tej ktora rodzi 6ste a pierwsze wydaje za maz, ze pora na wnuki a nie na rodzenie... bo one sa zwykle wlasnie swiezsze, bardziej usmiechniete i mniej zestresowane i "mlodsze"... natomiast 40 letnie pierwiastki czesciej kojarza sie z babcia rzeczywiscie... takoz pod wzgledem zachowania jak i sposobu wychowania dzieci...
  • Nie no, po przemysleniu stwierdzam, że jednak większym chamstwem jest powiedziec bezdzietnej 40-latce "pora na wnuki" niż to samo rowiesniczej mamie wielodzietnej.
  • Nie rozumiem dlaczego 40 letnia matka, ma być napiętnowana i oceniana ( nieistotne, czy 1 dziecko, czy któreś z kolei). Jeśli w wieku ok 40 lat istnieje możliwość poczęcia dziecka, to chyba nie jest to nic "strasznego", co należy potępić ?
    Pomijam fakt, celowego odkładania poczęcia na taki wiek, bo to ani rozsądne ani mądre nie jest, ale jeśli tak się życie ułoży, to nie widzę problemu.
  • w zyciu bym nie powiedziala tej ktora rodzi 6ste a pierwsze wydaje za maz, ze pora na wnuki a nie na rodzenie... bo one sa zwykle wlasnie swiezsze, bardziej usmiechniete i mniej zestresowane i "mlodsze"... natomiast 40 letnie pierwiastki czesciej kojarza sie z babcia rzeczywiscie... takoz pod wzgledem zachowania jak i sposobu wychowania dzieci...

    mam syna na wydaniu (z narzeczoną oboje studiują i pracują żeby zebrać na ślub) i wciąż myślę o kolejnym dziecku. Dla mnie co prawda to już nieosiągalne, ale gdyby zdarzył się cud to byłabym przeszczęśliwa. Wciąż bliżej mi do własnych dzieci niż do wnuków (choć moja mama w moim wieku była juz babcią:) )
  • edytowano czerwiec 2015
    prowincjuszka masz braki w wykształceniu. Przykro mi.

    O luju panie profesorze
  • jezeli o mnie chodzi to nie wysmiewam.. tylko podkreslam roznice jakie niewatpliwie sa miedzy pierworodkami 40 letnimi a wielo..

    bo ktos tu pisal ze bez roznicy to.. dla mnie z roznica i wydaje mi sie w duzo lepszej sytuacji i matka i dziecko z syt 2
  • edytowano czerwiec 2015
    Też nie rozumiem tej magicznej 40 ki
  • "Z punktu widzenia biologii lepiej, żeby rodzice byli młodzi i zdrowi,(...). Tym niemniej kobieta zasadniczo jest płodna do około pięćdziesiątego roku życia.
    A nieraz słyszy się, że gdy małżeństwo ma dziecko dwudziestoletnie, to już nie powinno mieć dzieci, bo są za starzy.
    To nieprawda! Kobieta tak długo może stać się matką, jak długo jej natura, jej organizm działa- i to wyznacza natura, czyli prawa wpisane przez Stwórcę.(...)
    Stara kobieta staje się niepłodna, więc jeśli stała się matką, to znaczy, że dziecko miało się urodzić.
    Na przykład czterdzieści lat to nie jest starość, a rodzicielstwo w tym wieku daje szansę, że to najmłodsze dziecko jest potem radością starości."

    (Wanda Półtawska "Uczcie się kochać")
  • A nieraz słyszy się, że gdy małżeństwo ma dziecko dwudziestoletnie, to już nie powinno mieć dzieci, bo są za starzy.


    kiedy nam po 14 latach urodziła się córka - wyczekana, wypłakana, wymodlona to od teściowej usłyszałam że zaliczyliśmy wpadkę bo przy takiej róźnicy wieku to się już nikt na dziecko świadomie nie decyduje. A lat miałam wtedy 34...
  • ech, gdyby się przejmować, co ludzie mówią, moja mama się popłakała jak w drugiej ciąży byłam, bo będzie nam tak trudno, studiów nie skończę, a mama Krzysztofa w wigilie, kiedy chcieliśmy poinformować, że czekamy na trzecie, przyklasnęła naszemu ówczesnemu status quo i oznajmiła tonem nie znoszącym sprzeciwu, że teraz odetchniemy i 3. dziecko jest niepotrzebne ( i mąż i ja jesteśmy 3.)
  • @Elunia krytykujesz spot, bo jak piszesz, ta kampania nie przemawia do Twoich koleżanek. Uważam, że kampanie spoleczne po pierwsze przemawiają bardziej do ludzi nieuksztaltowanych, a po drugie o odkladaniu macierzynstwa jest sens mówić do osób, które maja tu jeszcze jakies decyzje do podjęcia. (perspektywicznie, w sensie w ogole zmiany wartości pod wplywem różnych osób, spostrzeżeń.... Nikt chyba nie liczy, że po obejrzeniu spotu co 10 Polka zacznie sie starać od
    ziecko)
    Co to jest Wielki Brazowy Dom?
  • Pamietam taki spot z tesciową w postaci cegieł na tylnym siedzeniu, "niech mama zapnie pasy" i przemówił do mnie, choć jak znam zycie zraz ktoś,mnie przekona że pasy są zuee :-)
  • Też go pamiętam :) ale myślę, że jednak zapinanie pasów a plodze.ie dzieci to trochę inne rzeczywistości
  • Starałam sobie przypomnieć tylko jakiś przemawiający spot.
  • Bardzo lubie to “nie ma odpowiedniego czasu na dziecko“. U mnie zawsze sie sprawdzalo. Za mloda, pozniej studia, pozniej praca, dalej powrot do pracy. Zawsze bylo cos. Cos wartosciowego, zdrowy rozsadek. Nastepna batalia przede mna.
  • O psia kość! Mama w DBD mieszka w katalogu!
  • Do każdych okien potrzeba pani do sprzątania;-)
  • Nie rozumiem, jaki związek z działaniem kampani ma dom, w ktorym mieszka zalozycielka fundacji.
    Dla mnie tylko taki, że takie blogi są czytane przez młodziutkie kobiety, które wyobrażają sobie, że dla każdego jest on osigalny, wraz z zawartością (naliczylam 3 pokoje dziecięce)
    Ludzie marzą o dostatku, a im młodsi, tym bardziej osiaglany im sie wydaje.
  • edytowano czerwiec 2015
    Elunia, prosze, nie rob powszechnej lustracji jej dochodow.
    Zlodziejem nie jest.
    To, ze ja mieszkam na 60 m2 nie oznacza, ze ta pani, zapewne lepiej wyksztalcona i bardziej przedsiebiorcza ode mnie, nie moze miec lepszych warunkow zyciowych.
    Ja jej tego domu nie zazdroszcze, ale ogarniecia i przedsiebiorczosci - tak.
  • To źle ze wydaje im się osiągalny?
  • pewnie w tym domu kampanię tworzyla...
    ps:kazde dziecko po swoim pokoju, do tego bawialnia multimedialna, nie liczac wspanialej kuchni. no cóz...ja mam zgoła inną rzeczywitość...
  • No ale to co? Ma siedzieć w tym domu i się nie odzywać, bo jest za bogata? Zapewne życzliwi by stwierdzili, że bogaci to tylko na kanarach siedzą i się Polską nie interesują. Ta się zainteresowała i o.

    Przepraszam, ale naprawdę nie rozumiem i nie lubię wyliczania. W obie strony. Ani "ma tyle dzieci a go nie stać", ani "No, ten to se może mieć, jak go stać, ale o życiu nic nie wie".
    To nie jest takie proste.
  • Czesci skladowych jest tak wiele ilu ludzi. Mozna miec wypasiony dom na kredycie, albo swoja chatynke na przedmiesciach, piatke urwisow, albo piatke chorych dzieci, dobrego, albo zlego meza, cudowna rodzine, albo jedzowatych tesciow. To sa wszystko czesci skladowe tej ukladanki pt “projekt dziecko“.
    I tak zawsze po ludzku na minus wyjdzie.
  • Ale pani KG sama z detalami wszystko pokazuje publicznie, to o co chodzi? Jaka niby lustracja? I jest roznica miedzy byciem bogatym, a epatowaniem bogactwem oraz pouczaniem innych. I tyle ;) Nie moj cyrk, nie moje malpy, ale tez zupelnie nie dziwia mnie negatywne reakcje na te kampanie i nie chodzi mi bynajmniej o reakcje feministek czy celebrytek, tylko normalnych ludzi.
  • Co to jest maltreting, cos dla tak zmaltretowanych dziecmi, jak ja moze? B-)
    Linkuj.
    Misia znam tylko z naszej reakcji, jak sie pojawi na mini mini, to w nanosekunde rodzina wrzeszczy "wylaczcie tego wyjca!". Poza tym on leci jakos rano i na koniec ma kolysanke, wiec w ogole wyzszy level abstrakcji. Moze z Tokio nadaje i dlatego ma takie przesuniecie czasowe ;))
  • Maltreting to blog o różnych marketingowych ściemach
    Fajny
  • @asiao nie wiem, czy to źle czy dobrze, że młodym ludziom taki dom wydaje się osiągalny. To pewnie zależy od tego, jak jest w rzeczywistości :) a tego nie umiem ocenić. Odnoszę się tylko do twierdzenia, że spot jest be, bo jest odrealniony. Moim zdaniem nie jest, bo wielu ludziom taki status materialny wydaje się osiągalny, marzą o takim statusie, w związku z czym jakoś się mogą z główną bohaterką utożsamić.
  • tutaj nie chodzi o lustracje czy wyliczanie co kto ma. po prostu ta pani żyje w innej bajce. I tworzy kampanię wedlug swoich standardwów czyli dla osób żyjących w innej rzeczywistości niż przygniatająca większośc społeczeństwa.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.