A tak swoją szosą - też się zastanawiam, tylko mój małzonek wyraża obawy, czy toto ustrojstwo nie będzie kolejną zabaweczką kuchenną-użytą z entuzjazmem kilka razy, potem popadłą w niełaskę
@kociara, ja wychodzę z założenia,,że każdy musi mieć jakieś hobby. Faktycznie, niektóre niezbędne zakupy kuchenne mają większe, inne mniejsze powodzenie, ale jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Powiedz mu, że mogłabyś zamarzyc o termomiksie, a tak to ino 60 zeta.
Ale mój mąż nie ma nic naprzeciwko i absolutnie o kasę nie chodzi. Raczej o brak miejsca w szafkach i na szafkach. O, na jednej stoi i pacza z wurzutem kupiony z entuzjazmem ekspresik Tchibo (na kapsułki), używany moze z miesiąc
Ekhem, a ja mam poczucie, ze bardzo duzo zaoszczedzilam... Zbieralam punkty lojalnosciowe, w drogerii, tankujac itd. Chlop sie smial, ja za kazdym razem podawalam dzielnie karte, zapewniajac, ze sie uzbiera. Punkty te maja to do siebie, ze z reguly sie przeterminowuja, zanim sie uzbiera , ale dzisiaj mi przyslali info, ze do konca wrzesnia mam uzbierane na koncie wazne 5000 punktow, potem sie rzeczywiscie przeterminuja. Zajrzalam szybko na strone, wystarczy na fajna maszyne kuchenna. To zamowie ja sobie... a skoro maszyna "za darmo", to mam na szynkowar, nieprawdaz?
W ogóle bardzo odswieżajace jest czasem stanąć w prawdzie przed sobą i szafką. Bo jak się czegoś nie użyło przez....(ja sobie daję 2lata), to przez następne x też marne szanse.
Nie umiem sprzedawać rzeczy tak jak i brać kasy [za to co robię zawodowo]"prywatnie" Poza tym,jak ja sobie przypomnę, jak ja go pragnęłam, jak chciałam...nooo...i jak mi kawa smakowała kupię sobie ten szynkowar, kupię nawet na raz a potem wspaniałomyślnie i bohatersko odsprzedam o.
Małżonkowi pokazałam film instruktażowy (na cały ekran wyświetliłam): http://agdbest.pl/pl_PL/p/SZYNKOWAR-Termometr-Worki-1,5-KG/2365 no i po którejś minucie nastąpił pewien grymas i padły słowa: no to zamów ten szynkowar. a za chwilę: - kochanie ja już idę spać. Jakby w obawie, że zaraz dalsze filmy instruktażowe zacznę pokazywać
Pytanie zasadnicze, jak dobra masz kranowe, czy przyjemne jest picie jej tak po prostu, surowej. Jezeli tak, to moze sie oplacac. Na pewno z powodu takiego, ze wtedy nie musisz pic wody, ktora miesiacami badz nawet latami kotluje sie w butelkach PET. I sama decydujesz o stopniu zagazowania wody. Dla mnie to bylo istotne o tyle, ze niemiecka srednio gazowana jest jak polskie najmocniej gazowane, a normalnie gazowane maja sie odbijac tak, zeby Ci gardlo znieczulalo Niemcy lubia, dla mnie to doznanie srednie. Brakuje mi tu wody podgazowanej tak, jak np. polska Muszynianka, wiec pod tym wzgledem saturator na plus. I wode mamy swieza, gorska, kamienista, ale smaczna. Cenowo, to nie wiem, musialabys przeliczyc na polskie realia. Tutaj wychodzi chyba drozej niz wody z dyskontu (ca. 19 centow za 1,5 litra), ale taniej niz prawdziwe wody mineralne, ew. sprzedawane w szkle (kolo 1 eur za litr). No i w Rajchu jest kaucja na butelki, zarowno szklane jak i jednorazowe plastiki (za plastik 25 centow), wiec wszyscy dzielnie nosza wory albo skrzynki pustych butelek z powrotem do sklepu. Nas zawsze te walajace sie butelki (pozginac sama nie mozesz, bo automat nie odczyta kodu) wnerwialy. Teraz mamy ich duzo mniej, bo wody prawie nie kupujemy, a napoje rzadko. Mamy zestaw Soda Stream i jest ok. Jak dla mnie ma tylko jedna wade - butelek nie mozna myc w zmywarce, bo sie odksztalcaja. Takze trzeba kupic szczoteczke do mycia butelek i pilnowac mycia, bo inaczej szybko capia (zwlaszcza, jesli domownicy lubia pic wode prosto z butelki). Cenowo: aparat (z zestawem butelek, nabojem i zapasem syropow) - ok. 50 eur, naboje sie wymienia (bardzo duzo sklepow i drogerii prowadzi wymiane, wiec nie ma problemu) - ok. 8 eur, butelki wielorazowe - ok. 6 za sztuke. Butelki sa solidne, wiec o ile nikt nie zniszczy ani nie wsadzisz do zmywarki, wystarczaja na dlugo. Jesli chodzi o naboje, to nie wiem. Teoretycznie jeden jest na 60 litrow, ale u nas na pewno na dwukrotnie wiecej (bo nie lubimy wody zagazowanej po niemiecku). W czasie najwiekszych upalow temat, ze naboj sie konczy, pojawial sie czesto. Teraz mamy na pewno wiecej niz miesiac, moze juz ze dwa i jest ciagle mocny. W kwestii syropow sie nie wypowiem, bo dla nas sa za slodkie i za chemiczne, wiec nie kupujemy. Dodaje czasami do gotowej wody np. miete, imbir, pomarancze, syrop z bzu, cytryne.
Kranówę mam dobrą i nadzieję, że nasza woda ze studni będzie jeszcze lepsza - na razie używamy do celów technicznych, jeszcze nie badana, ale włosy i skóra wolą naszą studzienną
Komentarz
Przez choroby i wrzesień mój szynkowar oddala się ode mnie z prędkością światła...
Ja w tym miesiącu tez odpuszczam, to już dwie jesteśmy
No i robotę skończyłam. Ufff... Jaka ulga i zadowolenie z dobrze wykonanej pracy.
Ale to się nadaje do innego wątka.
A tak swoją szosą - też się zastanawiam, tylko mój małzonek wyraża obawy, czy toto ustrojstwo nie będzie kolejną zabaweczką kuchenną-użytą z entuzjazmem kilka razy, potem popadłą w niełaskę
Raczej o brak miejsca w szafkach i na szafkach. O, na jednej stoi i pacza z wurzutem kupiony z entuzjazmem ekspresik Tchibo (na kapsułki), używany moze z miesiąc
Poza tym,jak ja sobie przypomnę, jak ja go pragnęłam, jak chciałam...nooo...i jak mi kawa smakowała
kupię sobie ten szynkowar, kupię
nawet na raz
a potem wspaniałomyślnie i bohatersko odsprzedam o.
a może ktoś wystawi na baareczku słoiczek szynki/mielonki/pasztetu...czy co tam jeszcze ten szynkowar potrafi?
kupię nawet w opcji "kup teraz"
http://agdbest.pl/pl_PL/p/SZYNKOWAR-Termometr-Worki-1,5-KG/2365
no i po którejś minucie nastąpił pewien grymas i padły słowa: no to zamów ten szynkowar.
a za chwilę: - kochanie ja już idę spać. Jakby w obawie, że zaraz dalsze filmy instruktażowe zacznę pokazywać
Cenowo, to nie wiem, musialabys przeliczyc na polskie realia. Tutaj wychodzi chyba drozej niz wody z dyskontu (ca. 19 centow za 1,5 litra), ale taniej niz prawdziwe wody mineralne, ew. sprzedawane w szkle (kolo 1 eur za litr). No i w Rajchu jest kaucja na butelki, zarowno szklane jak i jednorazowe plastiki (za plastik 25 centow), wiec wszyscy dzielnie nosza wory albo skrzynki pustych butelek z powrotem do sklepu. Nas zawsze te walajace sie butelki (pozginac sama nie mozesz, bo automat nie odczyta kodu) wnerwialy. Teraz mamy ich duzo mniej, bo wody prawie nie kupujemy, a napoje rzadko.
Mamy zestaw Soda Stream i jest ok. Jak dla mnie ma tylko jedna wade - butelek nie mozna myc w zmywarce, bo sie odksztalcaja. Takze trzeba kupic szczoteczke do mycia butelek i pilnowac mycia, bo inaczej szybko capia (zwlaszcza, jesli domownicy lubia pic wode prosto z butelki). Cenowo: aparat (z zestawem butelek, nabojem i zapasem syropow) - ok. 50 eur, naboje sie wymienia (bardzo duzo sklepow i drogerii prowadzi wymiane, wiec nie ma problemu) - ok. 8 eur, butelki wielorazowe - ok. 6 za sztuke. Butelki sa solidne, wiec o ile nikt nie zniszczy ani nie wsadzisz do zmywarki, wystarczaja na dlugo. Jesli chodzi o naboje, to nie wiem. Teoretycznie jeden jest na 60 litrow, ale u nas na pewno na dwukrotnie wiecej (bo nie lubimy wody zagazowanej po niemiecku). W czasie najwiekszych upalow temat, ze naboj sie konczy, pojawial sie czesto. Teraz mamy na pewno wiecej niz miesiac, moze juz ze dwa i jest ciagle mocny.
W kwestii syropow sie nie wypowiem, bo dla nas sa za slodkie i za chemiczne, wiec nie kupujemy. Dodaje czasami do gotowej wody np. miete, imbir, pomarancze, syrop z bzu, cytryne.
Syropy mam w głębokim poważaniu, o samą wodę chodzi.