@Katia, bo sex przedmalzenski podchodzi pod "nie zabijaj". ;-)
Nie zabijaj delikatnosci drugiego człowieka i siebie samego, nie zabijaj poczucia własnej wartości, nie zabijaj czystości w sobie i w innych, nie zabijaj potencjalnego małżeństwa...
Nie wiem jak Ty, ale ja nie należę do kolegium kardynalskiego i sprawa procedur wyboru papieża mnie nie dotyczy. Co za tym idzie, nie komentuję przebiegu konklawe, bo mnie tam nie było.
Który katechizm mówi, że Chrystus rządzi Kościołem bez pośrednictwa hierarchii? Chyba u naszych braci odłączonych. Gregu, nie idź tą drogą!
@Maciek Nie mogę zrozumieć czemu wiele osób, którzy bronią Kościoła, w tym Ty również, hierarchię Kościoła uważają za rządzącą. Przecież to duży błąd i zaraz postaram się powiedzieć o co mi chodzi.
Wiadomą sprawą jest że tu, na Ziemi "rządzi" wola ludzka. Nawet Bóg jest jej podporządkowany, nie mówiąc o szatanie. Prawda?
Hierarchowie kościelni również należą do ludzi. Oni nadal pomimo składania różnych ślubów posiadają ciągle wolną, nieprzymuszoną wolę. Czyli mogą "rządzić" wbrew Woli Bożej. Prawda?
A co innego jest posłuszeństwo, które jest jednym z zaleceń Jezusa. Jeżeli człowiek pragnący pełnić Wolę Bożą, słucha swojego przełożonego to Bóg wkracza pomiędzy nich ze swoją Wszechmocą tak aby obydwoje odnieśli korzyści. Wolą Boża jest to aby ludzie sobie wzajemnie służyli.
Wydaje mi się że Kościół zbytnio poszedł w kierunku "rządzenia" a zbyt mało w kierunku "służenia". Innymi słowy pycha zalęgła się w nim. Jeżeli chodzi o Kościół to uważam że jest jeden: Chrystusowy.
@Maciek widzę podejście podobna do żołnierza: "Ja tylko słuchałem rozkazów i nigdy nikogo nie zabiłem, choć kule z mego karabinu trafiały ludzi. No ale przecież tak mi kazano." Rozumiem Ciebie nie interesuje, czy człek mieniący się papieżem jest zwodzącym ku przepaści grzechu czy człowiekiem Bożym służącym Chrystusowi. Byleby go jacyś kardynałowie wybrali. Nie ważne, że wielu z nich nie wierzy w nic poza swoim stołkiem i wynikającymi z tego materialnymi korzyściami,.
"A co innego jest posłuszeństwo, które jest jednym z zaleceń Jezusa. Jeżeli człowiek pragnący pełnić Wolę Bożą, słucha swojego przełożonego to Bóg wkracza pomiędzy nich ze swoją Wszechmocą tak aby obydwoje odnieśli korzyści. Wolą Boża jest to aby ludzie sobie wzajemnie służyli."
No właśnie. Dlatego powinniśmy dążyć do największego możliwego posłuszeństwa. Powinniśmy szukać przełożonych, którym możemy być posłuszni. Dlatego właśnie oburza mnie anarchiczne podejście Gregoriusa, który z premedytacją niszczy wszystkich, którzy na taki autorytet się nadają.
Greg i gnome ja mam wrażenie, że problem leży dużo głębiej niż w mętnych zapisach dokumentu watykańskiego synodu. Ten zapis jest na tyle mętny, że można z niego w obie strony iść i wyprowadzić zarówno zło jak i dobro. To co obserwuję tu to też taki fakt, że parakatolicki kościół jest na etapie wymierania. Średnia wieku to 60 lat. Dzieci właściwie brak. Zarówno w FSSP jak i FSSPX jest mnóstwo ludzi w naszym wieku i młodszych i często są to rodziny wielodzietne, zaangażowane mocno w życie parafii. Ja nie mam wątpliwości co przetrwa, bo widzę co wierzących przyciąga. I nie są to demokratyczne parafie, gdzie rządzi rada parafialna. Żeby poprawić stan Kościoła zmiany trzeba przeprowadzić gdzie indziej a zapis dotyczący rozwiedzionych jest w całej chorobie nieistotny. Często mam wrażenie, że ten quasi katolicki kościół nie ma nic wspólnego z tym, do którego należę. Nie ma w nim ognia.
"Rozumiem Ciebie nie interesuje, czy człek mieniący się papieżem jest zwodzącym ku przepaści grzechu czy człowiekiem Bożym służącym Chrystusowi. Byleby go jacyś kardynałowie wybrali. Nie ważne, że wielu z nich nie wierzy w nic poza swoim stołkiem i wynikającymi z tego materialnymi korzyściami,."
Widzę, że jednak czytasz protestanckie broszury. Zaraz zabierzesz się za dekonstrukcję kultu maryjnego i celibatu
Dlatego właśnie oburza mnie anarchiczne podejście Gregoriusa, który z premedytacją niszczy wszystkich, którzy na taki autorytet się nadają.
@Maciek Ja mu współczuję, gdyż ja tak samo mam. Mam za sobą lekturę mnóstwa tekstów religijnych, para-religijnych i antyreligijnych oraz drugie tyle moich analiz. Odrzuciłem autorytet nie tylko JPII, ale również św. Pawła i wielu innych. Doszedłem już do takiego stanu że sam nie mogłem z sobą wytrzymać.
Mi pomogło dziecięctwo duchowe. W innym wypadku nigdy nie udało mi się zaufać Bogu do takiego stopnia, aby pozwolić jego hierarchom prowadzić się przez życie.
Tak jak czytałem kiedyś kiedyś jakieś objawienie (mniejsza o to prawdziwe czy nie - to trudno rozeznać). Bóg objawiał wszystkie obrzydliwości apokalipsy jakie mają nadejść. Wizjonerka powiedziała coś takiego: Boże, przeraża mnie to tak bardzo. Co mi powiesz abym mogła jakoś to przeżyć? I Bóg odpowiedział: Ja czuwam nad wszystkim. Ale to pomaga tylko (w moim przypadku) z perspektywy Niemowlęctwa Duchowego.
Dalej mnie ciekawi ten kazus przywileju Pawłowego. @WdRW masz chęć się wypowiedzieć, czy to należy traktować jako wyjątek od zasady nierozerwalności małżeństwa?
Nie ważne, że wielu z nich nie wierzy w nic poza swoim stołkiem i wynikającymi z tego materialnymi korzyściami,. ------------------------ A zajmij ty się @Gregorius w końcu swoją wiarą a nie wiarą papieża ( tak piszemy przez "ż" a nie "rz" ) czy kardynałów...czy ty chłopie masz misję??? odkąd pamiętam, to twoim celem jest dosrywanie biskupom i wiernym...wszystko ci się nie podoba...kurcze chłopie czy ty jesteś bezrobotny??? jak masz dużo czasu weź żonę i dzieci i spędzaj z nimi czas...i zajmij się ( powtarzam po raz kolejny ) swoją wiarą...wiarę biskupów i innych zostaw Panu Bogu...
Tak, to wyjątek od zasady naturalnej nierozerwalności małżeństwa. Stawia się tu wyżej dobro duchowe osoby nawróconej nad dobro naturalne. Jeżeli dobro nadprzyrodzone nie jest zagrożone, przywilej nie powinien być stosowany.
Istnieje jeszcze inny wyjątek, ratum non consummatum, jest to jedyna możliwość rozwiązania (czyli inaczej rozwodu) małżeństwa sakramentalnego.
Jeżeli dobro nadprzyrodzone nie jest zagrożone, przywilej nie powinien być stosowany. --- Problem w tym, że do ochrony dobra nadprzyrodzonego wystarczyłaby zgoda na separację. I tak też niektórzy interpretowali przywilej Pawłowy - wyłącznie jako zgodę na separację bez rozerwania poprzedniego węzła. Zgoda na ponowne zamążpójście domaga się wg mnie dodatkowego uzasadnienia. Jakbym tego nie uzasadniał staje się to wywrotowe w odniesieniu do patrzenia na ponowne związki rozwodników. Co o tym myślisz?
Zresztą - żeby nie być gołosłownym. Każdego, kto się tutaj oburza na luzowanie wymagań zachęcam, aby się osobiście zaangażował w działalność ewangelizacyjną. Stowarzyszenie bł. Mamy Róży ma wiele projektów, które można zrealizować w swoim mieście - dla dzieci, młodzieży, dorosłych, czy małżonków. Przekonacie się wtedy, jak to potwornie trudno idzie. Jaki jest opór materii. Jak trudno przekonać, że zbawienie dusz jest ważniejszym celem, niż obejrzenie filmu w telewizorze. I jak bardzo zewnętrzne oznaki pobożności o niczym nie świadczą. Całe oburzenie Wam wywietrzeje z głów, bo zrozumiecie jak trudna jest posługa biskupów, którzy te same problemy obserwują w skali makro.
Szczerze się nad tym zastanawiam Żart taki. Na poważnie, to jeśli naucza - a co tam naucza, nawet tylko wypowiada się przy śniadaniu - niezgodnie z nauką KK, to przestaje być dla mnie w tej dziedzinie (tak teoretycznie, bo praktycznie we wszystkich dziedzinach) autorytetem Kościoła a zaczyna być ... to zależy od kategorii błędu - błądzącym, heretykiem lub wariatem.
Greg i gnome ja mam wrażenie, że problem leży dużo głębiej niż w mętnych zapisach dokumentu watykańskiego synodu. Ten zapis jest na tyle mętny, że można z niego w obie strony iść i wyprowadzić zarówno zło jak i dobro. To co obserwuję tu to też taki fakt, że parakatolicki kościół jest na etapie wymierania. Średnia wieku to 60 lat. Dzieci właściwie brak. Zarówno w FSSP jak i FSSPX jest mnóstwo ludzi w naszym wieku i młodszych i często są to rodziny wielodzietne, zaangażowane mocno w życie parafii. Ja nie mam wątpliwości co przetrwa, bo widzę co wierzących przyciąga. I nie są to demokratyczne parafie, gdzie rządzi rada parafialna. Żeby poprawić stan Kościoła zmiany trzeba przeprowadzić gdzie indziej a zapis dotyczący rozwiedzionych jest w całej chorobie nieistotny. Często mam wrażenie, że ten quasi katolicki kościół nie ma nic wspólnego z tym, do którego należę. Nie ma w nim ognia.
Jasne, że nie ma! Co ma tam być? Pytanie jest kto przejmie te budynki i administrację i pociągnie dalej. Widzę przyszłość co najmniej kilku ..hmm .. "kierunków" w Kościele ale modernizmu tam nie ma. Modernizm się wypalił, nie dał owoców a przynajmniej nie pozytywnych. Zresztą widzimy to chyba wszyscy (poza Ameryką Południową, tam z powodów ... dobra, daruje sobie), nawet w kraju JPII. Jeszcze kilak lat temu, kiedy witałem się z księżmi pocałowaniem dłoni, zachowywali się jakbym wrzątkiem im te ręce oblał. Dziś w większości reagują jak należy
Kościół w Polsce? Rozumiem, że chodzi o "kościół polskokatolicki" (https://pl.wikipedia.org/wiki/Kościół_Polskokatolicki_w_RP) ? To nie ma faktycznie związku. Bo w KOŚCIELE POWSZECHNYM to jednak widzę związek między świętokradztwem kilometr w lewo od odry a potępieniem go kilometr w prawo od odry. Ale ja się modle w języku Kościoła, jak przez wieki KATOLICY całego świata, więc mogę nie rozumieć tych narodowokościelnych animozji
Przy czym "książka " nie jest polska i góry również. Nie , żeby to tworzyło porażającą różnice, gnome ma racje. Jednak dowodów dość mało na tę polskość.
A co do dokumentu synodalnego, owoce medialne już są. Rorate Coeli podaje, że lewacki dziennikarz E. Scalfari (ten od słynnego wywiadu z papieżem Franciszkiem) na swoim blogu przytacza słowa, które papież miał wypowiedzieć rozmowie prywatnej z nim. Mowa tam wprost o dopuszczeniu do komunii rozwodników którzy o to proszą.
Mam nadzieję, że to tylko bełkot i zmyślenia Scalfariego a nie autentyczna wypowiedź Ojca Świętego. Ale mętność sformułowań synodalnych to idealny grunt pod takie właśnie manipulacje.
Komentarz
Nie zabijaj delikatnosci drugiego człowieka i siebie samego, nie zabijaj poczucia własnej wartości, nie zabijaj czystości w sobie i w innych, nie zabijaj potencjalnego małżeństwa...
No i nie przygotowuj sie do cudzolozenia
Ten z biskupami i papieżem w Watykanie?
@Maciek Nie mogę zrozumieć czemu wiele osób, którzy bronią Kościoła, w tym Ty również, hierarchię Kościoła uważają za rządzącą. Przecież to duży błąd i zaraz postaram się powiedzieć o co mi chodzi.
Wiadomą sprawą jest że tu, na Ziemi "rządzi" wola ludzka. Nawet Bóg jest jej podporządkowany, nie mówiąc o szatanie. Prawda?
Hierarchowie kościelni również należą do ludzi. Oni nadal pomimo składania różnych ślubów posiadają ciągle wolną, nieprzymuszoną wolę. Czyli mogą "rządzić" wbrew Woli Bożej. Prawda?
A co innego jest posłuszeństwo, które jest jednym z zaleceń Jezusa. Jeżeli człowiek pragnący pełnić Wolę Bożą, słucha swojego przełożonego to Bóg wkracza pomiędzy nich ze swoją Wszechmocą tak aby obydwoje odnieśli korzyści. Wolą Boża jest to aby ludzie sobie wzajemnie służyli.
Wydaje mi się że Kościół zbytnio poszedł w kierunku "rządzenia" a zbyt mało w kierunku "służenia". Innymi słowy pycha zalęgła się w nim. Jeżeli chodzi o Kościół to uważam że jest jeden: Chrystusowy.
W sensie, że jednak jestem kardynałem?
No właśnie. Dlatego powinniśmy dążyć do największego możliwego posłuszeństwa. Powinniśmy szukać przełożonych, którym możemy być posłuszni. Dlatego właśnie oburza mnie anarchiczne podejście Gregoriusa, który z premedytacją niszczy wszystkich, którzy na taki autorytet się nadają.
Żeby poprawić stan Kościoła zmiany trzeba przeprowadzić gdzie indziej a zapis dotyczący rozwiedzionych jest w całej chorobie nieistotny.
Często mam wrażenie, że ten quasi katolicki kościół nie ma nic wspólnego z tym, do którego należę. Nie ma w nim ognia.
Widzę, że jednak czytasz protestanckie broszury. Zaraz zabierzesz się za dekonstrukcję kultu maryjnego i celibatu
@Maciek Ja mu współczuję, gdyż ja tak samo mam. Mam za sobą lekturę mnóstwa tekstów religijnych, para-religijnych i antyreligijnych oraz drugie tyle moich analiz. Odrzuciłem autorytet nie tylko JPII, ale również św. Pawła i wielu innych. Doszedłem już do takiego stanu że sam nie mogłem z sobą wytrzymać.
Mi pomogło dziecięctwo duchowe. W innym wypadku nigdy nie udało mi się zaufać Bogu do takiego stopnia, aby pozwolić jego hierarchom prowadzić się przez życie.
Tak jak czytałem kiedyś kiedyś jakieś objawienie (mniejsza o to prawdziwe czy nie - to trudno rozeznać). Bóg objawiał wszystkie obrzydliwości apokalipsy jakie mają nadejść. Wizjonerka powiedziała coś takiego: Boże, przeraża mnie to tak bardzo. Co mi powiesz abym mogła jakoś to przeżyć? I Bóg odpowiedział: Ja czuwam nad wszystkim. Ale to pomaga tylko (w moim przypadku) z perspektywy Niemowlęctwa Duchowego.
------------------------
A zajmij ty się @Gregorius w końcu swoją wiarą a nie wiarą papieża ( tak piszemy przez "ż" a nie "rz" ) czy kardynałów...czy ty chłopie masz misję??? odkąd pamiętam, to twoim celem jest dosrywanie biskupom i wiernym...wszystko ci się nie podoba...kurcze chłopie czy ty jesteś bezrobotny??? jak masz dużo czasu weź żonę i dzieci i spędzaj z nimi czas...i zajmij się ( powtarzam po raz kolejny ) swoją wiarą...wiarę biskupów i innych zostaw Panu Bogu...
Istnieje jeszcze inny wyjątek, ratum non consummatum, jest to jedyna możliwość rozwiązania (czyli inaczej rozwodu) małżeństwa sakramentalnego.
---
Problem w tym, że do ochrony dobra nadprzyrodzonego wystarczyłaby zgoda na separację. I tak też niektórzy interpretowali przywilej Pawłowy - wyłącznie jako zgodę na separację bez rozerwania poprzedniego węzła.
Zgoda na ponowne zamążpójście domaga się wg mnie dodatkowego uzasadnienia. Jakbym tego nie uzasadniał staje się to wywrotowe w odniesieniu do patrzenia na ponowne związki rozwodników. Co o tym myślisz?
Litera, Litera, Litera.
Chrystus cierpiał, skonał i zmartwychwstał dla zbawienia.
Was interesuje potępienie.
2. Zdjęcie nie ma związku z Kościołem w Polsce.
Żart taki. Na poważnie, to jeśli naucza - a co tam naucza, nawet tylko wypowiada się przy śniadaniu - niezgodnie z nauką KK, to przestaje być dla mnie w tej dziedzinie (tak teoretycznie, bo praktycznie we wszystkich dziedzinach) autorytetem Kościoła a zaczyna być ... to zależy od kategorii błędu - błądzącym, heretykiem lub wariatem.
@Odrobinka Jasne, że nie ma! Co ma tam być?
Pytanie jest kto przejmie te budynki i administrację i pociągnie dalej.
Widzę przyszłość co najmniej kilku ..hmm .. "kierunków" w Kościele ale modernizmu tam nie ma. Modernizm się wypalił, nie dał owoców a przynajmniej nie pozytywnych.
Zresztą widzimy to chyba wszyscy (poza Ameryką Południową, tam z powodów ... dobra, daruje sobie), nawet w kraju JPII. Jeszcze kilak lat temu, kiedy witałem się z księżmi pocałowaniem dłoni, zachowywali się jakbym wrzątkiem im te ręce oblał.
Dziś w większości reagują jak należy
@Maciek Kościół w Polsce? Rozumiem, że chodzi o "kościół polskokatolicki" (https://pl.wikipedia.org/wiki/Kościół_Polskokatolicki_w_RP) ?
To nie ma faktycznie związku.
Bo w KOŚCIELE POWSZECHNYM to jednak widzę związek między świętokradztwem kilometr w lewo od odry a potępieniem go kilometr w prawo od odry.
Ale ja się modle w języku Kościoła, jak przez wieki KATOLICY całego świata, więc mogę nie rozumieć tych narodowokościelnych animozji
Nie , żeby to tworzyło porażającą różnice, gnome ma racje. Jednak dowodów dość mało na tę polskość.