Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kontrowersje wokół decyzji prezydenta Dudy

245678

Komentarz

  • @Anka: Piszesz, że prezydent zadziałał contra legem. Rozumiem, ze chodzi Ci o działanie sprzeczne z duchem czy ideą instytucji ułaskawienia? Bo formalne - z tego, co sobie dziś w sieci czytam - chyba jest OK?

    Moim zdaniem, zarówno ta kwestia, jak i sprawa sędziów TK, to po prostu jasny sygnał: "Nie będziemy grali na Waszych warunkach. Tylko na swoich." PiS wyciąga wnioski z lat 2005-2007, kiedy własnie rozbił się o - niechętny mu, bo co do tego nie mam żadnych wątpliwości - aparat sądowy. Sprawa Kamińskiego jest zresztą pokłosiem tego stanu rzeczy.

    Jako sędzia - widzisz, co naturalne, zagrożenia ze strony PiS dla niezależności władzy sądowniczej. Moim zdaniem - interes (niezależność, zakres, umocowanie) tej władzy jest obecnie coraz wyraźniej rozbieżny z interesem państwa.

    Dlaczego tak jest? Z różnych powodów: kolaboracji starszych pokoleń z komunizmem, swoistej reakcji w postaci zachłyśnięcia się i absolutyzacji niezależnością III władzy, wygórowanych ambicji, a nawet snobizmu (za dużo amerykańskich filmów) jej młodszych przedstawicieli. Największą herezją dla dzisiejszego prawnika jest teza, że władza sądownicza powinna służyć państwu. Taka teza wszystkim pachnie marksizmem, faszyzmem i czym tylko jeszcze można. Już prędzej zgodzi się on na tezę, że powinna służyć obywatelowi (choć najczęściej uważa, że powinna służyć sobie samej). Tymczasem prawo w ogóle ma sens tylko i wyłącznie jako regulator życia społecznego, a więc z natury jest służebne względem państwa. Oczywiście się ze mną nie zgodzisz (bo i można jako kontrprzykład podać prawo naturalne, prawa człowieka itp.). Jednak - moim zdaniem - właściwa hierarchia i logiczna kolejność rzeczy to: Bóg-prawo naturalne-państwo-prawo stanowione.
    To takie ogólne rozważania na marginesie...
  • @Reakcjonista, miło cie czytać:) naprawde:)
    Potem sie odniosę.
  • Myślę, że teraz to już nie w lustracji rzecz.
    Tylko w fałszywym etosie tej władzy.

    Może taka ocena jest dla wielu krzywdząca, ale wydaje mi się, że etos dzisiejszego sędziego to nie jest etos służby państwu, ale przeciwnie - etos obrońcy (obywatela, środowiska, swobód) PRZED państwem. Państwo postrzegane jest jako straszna, opresyjna machina, której trzeba dać odpór.
    Oczywiście, taka wizja jest historycznie uzasadniona, a w polskich warunkach, po komunie, dodatkowo zrozumiała: Ci ludzie na serio i w dobrej wierze walczą o "państwo prawa", przez co rozumieją państwo słabe i nie ingerujące w życie obywateli, państwo maksymalnie liberalne, w którym władza wykonawcza jest pod ścisłą kontrolą władzy sądowniczej.

    Jednak taka wizja nie dość że stoi w sprzeczności z gorącą potrzebą wzmocnienia państwa (taki argument na to środowisko nie podziała, odrzucony zostanie od razu jako machiawelliczny oraz TKM-owski), to pozostaje w sprzeczności z istotą systemu demokratycznego (czyli takiego, w którym, przynajmniej teoretycznie, żyjemy), którego najistotniejszą cechą jest zasada, że władza posiadać musi mandat społeczny. Etos środowiska sądowniczego, który możemy roboczo i z dużymi zastrzeżeniami nazwać "etosem liberalnym", jest w istocie antydemokratyczny, bo w tej wizji to Pan Sędzia jest ważniejszy od jakiegoś tam premiera niż prezydenta i to on posiadać winien najwyższą władzę.

    Korzystają na tym ci, którzy - jak np. PO - nawet reprezentując państwo zachowują/udają wobec niego dystans, sygnalizują swoją liberalna postawę oraz przedstawiają siebie jako ostatnią linię obrony przed faszyzmem. (Na tym zresztą opierał się fenomen dużego społecznego przyzwolenia dla działań PO na granicy prawa i wykorzystywaniu służb do walki politycznej.)

    P.S: Z góry odpieram oczywiste zarzuty wobec tej notki, czyli wspominanie Trybunałów Ludowych, "sprawiedliwości ludowej" itp. Nie chodzi mi o odgórne "demokratyzowanie" wymiaru sprawiedliwości, ale o budowanie w nim etosu demokratycznego, czy raczej: wspólnotowego.

  • edytowano listopada 2015
    .
  • Terapie mają to do siebie, że się nimi czasem rzyga...
  • Ale tak ciągle to nie najlepiej jednak.
  • @Wanda, ale zdahesz sobie sprawę, ze większość sędziów kończyło studia po 95 r.? Ba, nawet jeszcze później 30 -40 latków jest większość.

    Ale nie chcę w to wchodzić. Zmieninie ustaw o TK dla doraźnych celów politycznych, ułaskawianie kogoś, żeby mógł być ministrem nie kształtuje dobrych zwyczajów, następcy nie będa musieli naprawdę będą mieli pole do popisu...
  • A kto powiedział, że będą następcy i kiedy będą? Kto dzisiaj pamięta, kogo ułaskawił Wąłęsa (Słowika, btw) albo Kwaśniewski (Sobotkę i Vogla)?
  • Następcy na stanowisku prezydenta. Chyba będą, czy PAD ma byc dożywotnio

    I jeszcze taka ciekawostka:
    "Prezydent korzystając z prawa łaski wobec osoby, która nie została skazana prawomocnie, deklaruje, że władza wykonawcza nie wykona wyroku. - Prezydent nie ma bowiem uprawnień w zakresie władzy sądowniczej i nie może ingerować w proces karny, nie może też człowieka niewinnego czynić winnym i odwrotnie. Prezydent nie może też pozbawić prawa do sądu tak oskarżonego, jak i pokrzywdzonych oraz obywateli, którzy mają prawo dowiedzieć się, czy przestępstwo miało miejsce. Odstąpienie przez sąd od ustalania prawdy czyniłoby z Polski postpaństwo, w którym nie wiadomo, co jest prawdą, a co nie, bo liczyć by się miała tylko narracja. W tej sprawie mogłyby funkcjonować dwie narracje, bez rozstrzygania która jest prawdziwa.
    Co jeśli sąd apelacyjny uzna winę Mariusza Kamińskiego i trzech innych osób, wobec których prezydent zastosował prawo łaski przed prawomocnym wyrokiem? - Nawet jeśli sąd podtrzyma wyrok i karę więzienia, to kara nie zostanie wymierzona. Osoby skazane będą jednak miały status osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądu, co będzie stanowić przeszkodę dla ich dalszej kariery politycznej.
    Mariusza Kamińskiego aktualnie chroni immunitet formalny. Jeśli jednak postępowanie karne zostało wszczęte jeszcze przed wyborem na posła, to Sejm może zażądać od sądu, aby proces został wstrzymany.
    - Żądanie Sejmu, aby proces karny został zawieszony, może zaistnieć, ale byłoby ono dyskusyjne, bo Sejmowi powinno zależeć na wyjaśnieniu wątpliwości co do winy posła. Jeśli przyjmiemy, że prezydent mógł zastosować prawo łaski i jest ono skuteczne, to traci sens zawieszanie procesu. Immunitet ma bowiem służyć obronie praw Sejmu, a nie uniemożliwieniu ustalenia prawdy materialnej - Ryszard Piotrowski konstytucjinalista.

    Wiec PAD nie wyręczył sądu, wyrok powinien zostac wydany, ułaskawienie dotyczy bowiem tylko kary, a nie winy.
  • edytowano listopada 2015
    Hmm, ja się nie znam, ale przecież prawo łaski obejmować może też zatarcie skazania przed upływem terminów KK - a więc może być zatarcie od razu. Czy tak było w tym wypadku? Nie wiem, chętnie bym się dowiedział.

    Zresztą często w ułaskawieniach chodzi właśnie o zatarcie skazania, a nie o samą karę: tak było przecież w ułaskawieniu przez Kwaśniewskiego Kalisza, który za coś (pomówienie?) był skazany na 8000 zł grzywny. Chodziło o to, żeby fakt skazania nie przeszkadzał mu w karierze.


    "Odstąpienie przez sąd od ustalania prawdy czyniłoby z Polski postpaństwo, w którym nie wiadomo, co jest prawdą, a co nie, bo liczyć by się miała tylko narracja. W tej sprawie mogłyby funkcjonować dwie narracje, bez rozstrzygania która jest prawdziwa."

    A czyż w rzeczy samej tak w Polsce nie jest? Przynajmniej od czasu Smoleńska? ;)



  • Najlepszy dowcip na temat ułaskawienia podał Aszdziennik:

    "Piękny gest Prezydenta!
    Kancelaria Prezydenta udostępniła na stronie internetowej do ściągnięcia ułaskawienie na okaziciela."
  • @Reakcjinosta, jedno to jest orzeczenie co do winy, a co inngo co do kart, jak rozumiem w przypadku prawa łaski, chodzi o odstąpienie od wymierzania kary, także jej skrócenie. Prezydent okazuje swą łaskawośc, nie uniewinnia, bo to moze tylko sąd, ale w geście miłosierdzia (tak jak kiedys krowlowie) moze zadecydować ze dana osoba nie poniesie kary.
  • No tak, ale ułaskawienie oznacza/może oznaczać zatarcie - a tym samym brak przeszkód w np. karierze politycznej.
  • Ale czy nie jest tak, że Prezydent może ułaskawic na każdym etapie postępowania?
  • O to właśnie się spieramy. Bo może się okazać, że można wspomniane ułaskawienia na okaziciela robić. Albo in blanco.

    Moim zdaniem: prezydent pojechał po bandzie. Z całą pewnością jednak nie zrobił tego bezmyślnie, z całą pewnością ma analizy wskazujące, że formalnie jest OK - mimo paradoksalności całej sytuacji.

    Moja ocena decyzji: Brawo!
    Władza wykonawcza zademonstrowała, że nie da sobie narzucić dyktatu władzy sądowniczej.
    Posunięcie na miarę dyktatora. Lemingi to widzą. I drżą.
  • No i właśnie.
    Czyli w prawie.
    Po bandzie.
    Bandy z prawej strony mnie się podobają nie ukrywam stronniczość.
    Ale przecież mógł i zrobił.
    Miał się ograniczyć w w imię czego?
  • edytowano listopada 2015
    .
  • Anka ale w prawie czy nie?

    Zamach też się tu zaplątał?
    Bo nie sledze wszystkiego.
  • edytowano listopada 2015
    .
  • @juka, nie jątrz ;)
    Mi sie podoba tutaj i nie zamierzam poddawać presji.
  • edytowano listopada 2015
    .
  • Akurat rotacja na stanowiskach omawianych wskazana nie jest to fakt.
  • No tak, ale jak Platforma była u władzy, to nikt się nie troszczył o to, czy ma w poważaniu "dobre obyczaje polityczne". Skoro tego standardu już nie ma, to nie można się do niego odnosić w przypadku PiS.
  • Ale jeszcze niedawno nasza pani premier bardzo zdecydowanie wypowiadała sie za rotacyjnoscią. Poza tym chodzi o stanie na
  • edytowano listopada 2015
    Może się nie zna nasza pani
  • @Maciek, ale nie miało byc powrotu do tych dobrych obyczajów?
    Swoja drogą dla mnie niesamowicie ze jak oni to zle, jak my to supe.
    Czy takie ślepe popieranie władzy to nie nowy Lemingrad?
  • edytowano listopada 2015
    Hehe właśnie pisałam na poparcie, że nie jestem zaslepiona.
    A mianowicie
  • Nie. Nie uważam tego, co zrobił Duda, ani za gorsze ani za "to samo" co robili poprzednicy. I nie, nie popieram ślepo. Życzliwie obserwuję.
  • Choc nie mam nic przeciwko. Ale mógł niem zapewniać, że nie będzie.
  • Ale jakie obyczaje my tu porównujemy?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.