U nas sa na 6.30 I na 18.00 dla dxieci. Z mila chcecia poszlabym na ta 6.30 ale moj najmlodszy spi ze mna I jak tylko wstane on tez zaraz sie budzi. Zabierac go ze soba nie chce bo troche chory, a w kosciele zimno. Bedziemy chodzic na 18.00
U nas tez mały się mógł obudzić. Śpi w pokoju z dziewczynami. One miały przykaz przygotować se ciuchy od gaci do kurtki w salonie na dole i jak do nich przyszłam to tylko komórka poświecilam i bezszelestnie zeszłysmy na dół..z zastrzeżeniem ze jak niko się obudzi wracamy do łóżek ;-)
Mafja, czy trojaczki spia w loxeczkach I tam je spiace zostawiasz? Moj w nocy przeskakuje z lozeczka do mojego lozka I nawet jak maz by spal obok niego, to on ma taki twsrdy sen ze maly jak sie obudxi to sobie gdzies pojdzie I cos wymysli. Nie moge tak ich zostawic. Bylismy dzis na roratach wieczornych, ale nasz 5 latek to ma chyba zespol niespokojnych nog- no nie usiedzi w lawce. A mlodsxy siedzial w wozku I co jakis czas w akcji paluszki, zeby nie krzyczal/ piszczal no I w pewnej chwili szarpnal to wielkie opakowanie I wszystko wysypal na posadzke, a stalam calkiem zcos przodu:-(
u nas po równo 3 x na 18.00 i 3x na 7.00. Wieczorem głównie z udziałem dzieci. Jest klimat jak w ciemnym kościele idzie procesja dzieci i z lampionami potem ministranci i ksiądz.
@MAFJa chylę czoła. Ja o 6 nie jestem w stanie wstać na laudesy w okresie zwykłym.. 4:20 brzmi dla mnie jak horror.
Mi się płakać z żalu chce bo nie mam jak chodzić. A moi chłopcy najstarsi bardzo by chcieli. Jest to bardzo trudne w tym roku. Musiałabym brać ze sobą maleńką, odrazu przedszkolaki razem ze starszymi bo potem do domu już się nie opłaca wracać- musiałabym od razu zawozić do placówek. Ubrać się z 3 latkiem rano bezszelestnie i być gotowym w 10/15min - nierealne. Na pewno obudzą niespełna dwulatka który śpi w naszej sypialni- jeśli ten nie obudzi się przy moim wstawaniu. Ma czujnik - i otwiera oczy z histerią gry wstaje z łóżka...
Annabe rozumiem bo ja tez nie dość ze sama lubię to dzieci mi żal ze miałyby znów nie chodzic( jak dwa lata temu przy maleńkich trojaczkach).a Tosia w tym roku do komunii.. Trojaczki śpią w swoich łóżeczkach w swoim zamkniętym pokoju. Rano jak się obudza to nawet tak nie czubkuja w łóżkach jak np. W czasie drzemki.z reszta tata za ściana tuż obok..mowie dziewczynom ze jak się nikos obudzi to wracamy do łóżek ale tak na prawdę nie wiem czy bym go w wózek nie wpakowała i nie wzięła..jakbym zdążyła nakarmić przed wyjściem..te laudesy to mi nikos dzis załatwił bo sama budzik miałam dopiero ok.5.. No i dobrze się stało na spokojnie wychodziliśmy a nie umarłam od tego niespania.. zobaczymy jak jutro
W parafii, w kościele naprzeciwko, roraty o 17.00. W związku z tym wstajemy i jedziemy dwa kilometry do dominikanów na 7.00. Woskowe świece, Zawitaj Niebios Królowo, w sobotę sniadanie w klasztorze.
Dzis byłam z młodsza. Starsza przeboje żołądkowe. Zatrucie czy wirus? Zawsze nadzieja na to pierwsze..a przeważnie okazuje się to drugie. Wyspać mi się nie dane w tym roku ale adwent w końcu nie od spania ;-)
U nas na 6.00 i bardzo mnie to cieszy, bo po południu nam nie wychodzi chodzenie na nabożeństwa. To lekcje, to jakieś zajęcia,to brak sił albo samozaparcia ... A tak rano i cały dzień można fajnie rozplanować K
My na bogato w tym roku... Dwie córki wiernie do Dominikanów na 6.00 Troje dzieci jest w urszulankach i super, mają 3 razy w tygodniu roraty na 6.45 przed lekcjami w kaplicy na terenie szkoły. Mąż wozi, więc może zostawać z nimi ( cha! wczoraj byłam także ja!) W parafii mamy na 18.00 - więc jest zawsze alternatywa i np wczoraj jeden nieurszulankowy syn poszedł u nas.
Piękny to czas. A najlepsze są te postanowienia dziecięce "będę na każdych roratach" ( u nas zrobił sobie takie szóstoklasista , a zarazem najmniej kościółkowe dziecko z naszej rodziny) - i co ? i jest motywacja, by wspierać takie dziecko
Udało się Maluchy sie nie obudziły. Prosiłam anioła stróża żeby przed budzikiem mnie obudził i o 5:30 mała na karmienie zaczęła się budzić Miałam wystarczająco czasu żeby śniadanie przygotować dla tych co zostali w domu, myśmy wrócili i od razu pojechali do szkoły.
I my chodzimy - ja z najstarszą dwójką. Do tej pory bylismy codziennie, choć raz w niepełnym składzie, bo wirus jakiś się przyplątał. Miał jeszcze chodzić prawie sześciolatek, ale chory od poniedziałku.
Na razie jest pięknie. Takich spokojnych poranków od początku roku szkolnego mieliśmy, jak teraz
U mnie mają taki zapał jak nigdy wcześniej. Chcą chodzi codziennie i dwójka chodzi, trzeci co drugi dzien. Ale mam luksus, mąz ich podwozi pod kościół jadąc do pracy a wracają sami i mogę z młody zostać i go nie zwlekać wcześniej. Jutro mąz później do pracy to ja się wybiorę z nimi , i w sobotę też.
U nas też dzieci chodzą, mamy na 6. Chodzi codziennie dwójka, czasem jescze ktoś z rodzeństwa dołączy. Dziś poszły nawet maluchy (5l). Ja ich odwoże i albo przywoże albo mam pomoc kochanej forumowiczki. Ja w tym czasie jestem w domu bo Zosia może się obudzić.
O rety wpis 4:27, co za zawody @Agnicha o tak pogańskiej godzinie?
PS. Mój tata na różne dziwne pory (szczególnie wczesne) zawsze mówi 'pogańska godzina'. Ostatnio młodzież padła ze śmiechu jak bez zastanowienia wypaliłam, że w jednej parafii roraty są o pogańskiej godzinie.
Komentarz
Bylismy dzis na roratach wieczornych, ale nasz 5 latek to ma chyba zespol niespokojnych nog- no nie usiedzi w lawce. A mlodsxy siedzial w wozku I co jakis czas w akcji paluszki, zeby nie krzyczal/ piszczal no I w pewnej chwili szarpnal to wielkie opakowanie I wszystko wysypal na posadzke, a stalam calkiem zcos przodu:-(
Mi się płakać z żalu chce bo nie mam jak chodzić. A moi chłopcy najstarsi bardzo by chcieli. Jest to bardzo trudne w tym roku. Musiałabym brać ze sobą maleńką, odrazu przedszkolaki razem ze starszymi bo potem do domu już się nie opłaca wracać- musiałabym od razu zawozić do placówek. Ubrać się z 3 latkiem rano bezszelestnie i być gotowym w 10/15min - nierealne. Na pewno obudzą niespełna dwulatka który śpi w naszej sypialni- jeśli ten nie obudzi się przy moim wstawaniu. Ma czujnik - i otwiera oczy z histerią gry wstaje z łóżka...
K
Dwie córki wiernie do Dominikanów na 6.00
Troje dzieci jest w urszulankach i super, mają 3 razy w tygodniu roraty na 6.45 przed lekcjami w kaplicy na terenie szkoły. Mąż wozi, więc może zostawać z nimi ( cha! wczoraj byłam także ja!)
W parafii mamy na 18.00 - więc jest zawsze alternatywa i np wczoraj jeden nieurszulankowy syn poszedł u nas.
Piękny to czas.
A najlepsze są te postanowienia dziecięce "będę na każdych roratach" ( u nas zrobił sobie takie szóstoklasista , a zarazem najmniej kościółkowe dziecko z naszej rodziny) - i co ? i jest motywacja, by wspierać takie dziecko
Miałam wystarczająco czasu żeby śniadanie przygotować dla tych co zostali w domu, myśmy wrócili i od razu pojechali do szkoły.
Ale się cieszę .
O rety wpis 4:27, co za zawody @Agnicha o tak pogańskiej godzinie?
PS. Mój tata na różne dziwne pory (szczególnie wczesne) zawsze mówi 'pogańska godzina'. Ostatnio młodzież padła ze śmiechu jak bez zastanowienia wypaliłam, że w jednej parafii roraty są o pogańskiej godzinie.